środa, 27 marca 2013

Nie mam twarzy miłego faceta. / I haven’t got a nice-guy face.

W tym wywiadzie Richard Armitage powiedział:
“My face on camera doesn’t lend itself to happy nice guys. I think it’s just that my bone structure looks menacing. I don’t smile that often.”

Co przetłumaczę jako:
"Moja twarz w kamerze nie nadaje się do szczęśliwych miłych facetów. Myślę, że po prostu moja struktura kości wygląda groźnie. Ja nie uśmiecham się zbyt często". 
A ja pozwolę sobie się z tym nie zgodzić, szczególnie widząc te zdjęcia.
Mój kolaż.Zdjęcia z RANet.

A jako bonus, zdjęcie które znalazłam tutaj, a wywołało mój duży uśmiech.



------------------------------------------ 

The English version of my post. 
(And please forgive me for possible mistakes, I'm still working on improving my English)



I haven’t got a nice-guy face. 

Richard Armitage said in this interview:
“My face on camera doesn’t lend itself to happy nice guys. I think it’s just that my bone structure looks menacing. I don’t smile that often.”
And I don't agree with that, especially when I see these pictures.
My collage. Pictures courtesy of RANet.
And as a bonus, the picture that I found here. It makes me smile.

12 komentarzy:

  1. Jakie fajne zdjęcia! Dla mnie Ryś wygląda na bardzo miłego faceta. Kiedy się uśmiecha bije od niego takie ciepło. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, uwielbiam te zdjęcia, bo przeczą temu, że Ryś nie uśmiecha się zbyt często ( a wybrałam naprawdę tylko kilka). I mam wrażenie, że kiedy Ryś się uśmiecha to uśmiecha się całym sobą, śmieją się jego usta, oczy – całe ciało. W dodatku to bardzo zaraźliwy uśmiech:)

      Pozdrawiam:)

      Usuń
  2. Samokrytycyzm Ryszarda powala na łopatki.

    Rozumiem, że Jego twarz jest charakterystyczna, a rysy twarzy dość ostre ( szczupły, długi nos, dobrze zaznaczone kości policzkowe, wąskie (choć piękne :)) usta, etc.) ale to nie znaczy, że nie nadaje się do grania szczęśliwych, roześmianych postaci. Zgadzam się, że ten zestaw cech wyglądu świetnie nadaje się do odgrywania czarnych charakterów (Guy!)i postaci złożonych, ale przecież Harry w jego wykonaniu był absolutnie słodki i całkowicie przekonywujący, a i uśmiechał się niemal nieustannie przy Geraldine.



    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak myślę, Marto! Cudownie było patrzeć na Harrego w jego wykonaniu, jak również na Moneta i Thorntona tak pięknie uśmiechniętego w ostatniej scenie. Ryś to prawdziwy aktorski kameleon. Więc może jeszcze kiedyś RA zagra jakąś łagodną postać, na co bardzo liczę.

      A kamera kocha jego uśmiechniętą twarz, nawet jeśli ta kamera jest w rękach amatorów.

      Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. I agree with, Ania,
    Richard Armitage has a nice guy face--to go with his nice guy persona.
    Cheers! Grati ;->

    and via Google Translate:

    Zgadzam się z Anią,
    Richard Armitage ma ładne twarz faceta - iść ze swoim ładnym persona facet.
    Cheers! GRATI ->

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oh, yes indeed, RA is a nice guy person, and he is perfect in every way.<3
      Thank you for your comment in my language, Grati!:*

      Usuń
  4. Aniu! Cudowne te zdjęcia uśmiechniętego Rysia. Bardzo lubię kiedy się uśmiecha, ale Jego pochmurna twarz jest dla mnie niezwykle pociągająca i nawet jestem zadowolona kiedy gra złe charaktery ;)

    Zauważyłam ,że RA często podkreśla w wywiadach , że jest humorzasty i często w złym nastroju i to potęguje moją ciekawość, jak wyglądałby cały dzień spędzony w jego towarzystwie, tak prywatnie....

    PS: Wreszcie mi się przyśnił! :D

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, bo Ryś czy uśmiechnięty czy zachmurzony jest zawsze szalenie pociągający:) ( tak, tak wiąż nie wiem gdzie się podział mój obiektywizm ;) )

      Wiesz Bob, mnie też to bardzo intryguje, te jego stwierdzenia o tym, że jest humorzasty. I myślę sobie, że mówiąc to Ryś troszkę kokietuje. Ale z drugiej strony, jeśli brać to na poważnie, takie jego zachowanie może wynikać z jego zawodu. Aktorstwo to bardzo wyczerpujący zawód, zwłaszcza jeśli hołduje się metodzie Stanisławskiego, która wymaga wczucia się w rolę. Poza tym, to ciągły stres, np. że telefon przestanie dzwonić z propozycjami. Wiem, że Ryś ma już taką pozycję, że nie musi martwić się o finanse, ale on lubi nowe wyzwania, a brak takiego telefonu może oznaczać brak nowych wyzwań.

      Podoba mi się to marzenie o jednym dniu z Rysiem, pod warunkiem, że byłby to jego wolny dzień ;)

      p.s.
      zazdroszczę Ci snu z RA, mam nadzieję, że kiedyś podzielisz się chociaż jego częścią :)
      Ściskam:*

      Usuń
  5. Moim zdaniem jego "struktura twarzy" i proste, białe zęby są stworzone do uśmiechu. Jak Marta słusznie zauważyła jako Harry był przeuroczy, właśnie dlatego że z jego ust nie znikał uśmiech.
    To zdjęcie mi o tym przypomina:
    http://www.richardarmitagenet.com/images/gallery/VOD/album/VODPromo/album/vod05.jpg jak i wszystkie promujące odcinki z Rysiem.
    Poza tym każdy uśmiech Richarda wydaje się bardzo szczery - wraz z uniesionymi ustami cieszą mu się również oczy.

    Ach...I też ostatnio mi się śnił - w stroju Guya, ale w pomieszczeniu rodem z Północ&Południe - sen idealniej trafić nie mógł ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Ryś jako Harry to jeden wielki uśmiech, może po części dlatego, że podczas kręcenia tych odcinków RA sam chichotał co chwila. I tak jak napisałam wyżej, mam wrażenie, że jak on się uśmiecha to uśmiecha się całego jego ciało. I bardzo lubię ten jego zaraźliwy uśmiech:)

      Hmmm sir Guy w Milton :) intrygujące… bardzo intrygujące…

      Pozdrawiam gorąco!

      Usuń
  6. A ja się z nim zgodzę :) Jak na niego patrzę (i wzdycham) to mam wrażenie, jakby był permanentnie wkurzony (żeby nie napisać dosadniej ;P). Co nie zmienia faktu, że jest jednym z najprzystojniejszych, najbardziej męskich gości o wyglądzie "bad boy'a".
    Super blog, kopalnia zdjęć i ciekawostek o Ryszardzie :) Na bank będę tu zaglądać częściej!
    M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj M. I dziękuję za miłe słowa o tym miejscu. :-)

      A jeśli chodzi o RA, no cóż może i jego „struktura kości wygląda groźnie” ale kiedy się uśmiechnie, lub spojrzy zalotnie to cała ta jego teoria upada w gruzach.

      Usuń

Nadrzędną zasadą tego bloga jest szacunek dla pana Armitage’a, dla autorki bloga, jak również dla komentujących, którzy pozostawiają tu komentarz. Zostawiając swój komentarz zobowiązujesz się postępować zgodnie z tą zasadą. Autorka bloga zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarza, który wg jej uznania będzie naruszał powyższe zasady.