Aniu, w moim prywatnym słowniku synonimem do przymiotnika majestatyczny jest rzeczownik nazywający osobę, czyli: Thorin Dębowa Tarcza. ;) Chyba więcej nie muszę dodawać. :)
Natomiast przepadam za tymi piątkowymi spotkaniami z sir Guy'em i z Wami.
Znam wiele przymiotników, które mogłabym umieścić przed Guy of Gisborne, ale z pewnością nie należy do nich "majestatyczny".
Majestatyczny maże być tylko Thorin Dębowa Tarcza - i nie przewiduję dyskusji, ponieważ aksjomatów się nie dyskutuje.
A jeżeli wszystko się dobrze poskłada, to dziś w nocy będę mogła nadrobić zaległości i wreszcie obejrzę Hobbita w 3D, i majestat będę miała na wyciągnięcie ręki;)
Był i majestat, i czekoladowy głos, i wszystko o czym tak pięknie przez te miesiące pisałyście a czego ja, oglądając Hobbita na niewielkim ekranie ze słuchawkami na uszach, nie mogłam dostrzec. Taki wiosenny, mój prywatny, prawiepremierowy pokaz-niespodzianka....cudo:)
Aż mnie ciarki przechodzą jak czytam Twój komentarz:) Bo cieszę się, że mogłaś zobaczyć Ryśka na dużym ekranie <3, ale również dlatego, że przypomniałaś mi moje emocje jakie miałam po obejrzeniu filmu. .. i teraz mam wielki uśmiech….
Uwielbiam Guy'a, ale w tej rozgrywce przegrywa sromotnie z Thorinem.
Doskonale ujęłaś sedno sprawy, Doroto. Czy to we śnie, czy podczas nawałnicy, nawet sponiewierany, wyczołgujący się z beczki czy zaplątany w pajęczyny Thorin jednakowo ocieka majestatem.;)
Buty wyglądają jak stylizowane na końskie kopyta. Doskonale dobrane do środka transportu.;))
Zgadzam się. Thorin Dębowa Tarcza oślepia majestatem w każdych okolicznościach. Nie zmienia to jednak faktu, że na zdjęciu, które wybrałaś Guy wygląda perfekcyjnie - jak młody bóg i nie ma znaczenia ,że to bóg ciemności ;)
I powiedz sama Marto. Nie chciałabyś, żeby w takim właśnie wydaniu trochę Tobą porządził? ;) Bo ja bardzo i zaczynam się zastanawiać skąd u mnie takie masochistyczne zapędy. Oh! Co ten Richard ze mną wyprawia...
No może dałabym, w drodze wyjątku, Jemu trochę sobą porządzić. ;) W granicach zdrowego rozsądku oczywiście. Czy to naprawdę brzmi aż tak masochistycznie, Bob? :) A niech tam! :)
Może sir Guy majestatyczny nie jest, ok zdecydowanie tu wygrywa Thorin, ale w przeciwieństwie do Thorina Guy potrafi tak patrzeć na kobietę, że miękną kolana:) Mój rozsądek też gdzieś ucieka ;)
Tak sobie myślę, że gdyby Thorin miał okazję spojrzeć na kobietę, którą był by zainteresowany, to też by nam wszystkim zmiękły kolana:)
(I tu znów odzywa się moja romantyczna dusza: dlaczego mistrz Tolkien nie podarował Thorinowi jakiejś ładnej krasnoludzkiej żonki? Byłoby na czym wzdychać na filmie:))
Och zdecydowanie miękłyby nam kolana, gdyby Thorin miał okazję gorąco spoglądać na swoją krasnoludkę;) Chociaż wciąż mam wrażenie, że tu wygrałby sir Guy ( nic na to nie poradzę, że lubię tego mrocznego „szaleńca” :) )
Oj może, może Bob. Dobrze, że w aucie nie można odtwarzać filmików na youtube. ;) Pytam, bo ostatnio jechałam, droga mi się dłużyła i pomyślałam o Ryśku. Ale zaraz mi się przypomniało co pisałaś o jeździe i jednoczesnym fantazjowaniu i szybko zagłuszyłam siebie i swoje myśli.
Bardzo podoba mi się to fanvideo.
Swoją drogą to bardzo często, kiedy oglądam właśnie Guy'a, zastanawiam się nad fenomenem talentu i umiejętności aktorskich Ryśka. Chodzi mi o to, że mimo tego,że wiem iż sir Gisborne to Ryś to i tak kupuje Go całego i nigdy nie znajduję ani jednej nuty fałszu czy aktorskiego udawania(jeśli można to tak nazwać) w tej postaci. I mimo tego, że Guy ma twarz i ciało Richarda, pozostaje tylko sobą, chociaż przecież charakteryzacja nie "ukrywa" Jego prawdziwego wyglądu. Bardzo to w nim podziwiam, tę umiejętność "sprzedania" (brzydkie słowo, ale chwilowo nie mogłam znaleźć lepszego)widzowi postaci.
Masz rację. Są aktorzy, którzy zawsze grają tak samo, bez względu na charakteryzację, a z Richardem jest tak, że On naprawdę za każdym razem staje się kimś zupełnie innym, i nie są Mu do tego potrzebne żadne dodatki. Myślę, że potrafiłby zagrać wszystko bo jest aktorskim geniuszem :) i piszę to z pełną odpowiedzialnością.
PS: Ciekawe dlaczego nie ma Ani. Może pakuje się na wyjazd do Australii na spotkanie z RA?:) Za ok.5500 PLN można kupić lot do Sydney liniami British Airways z przesiadką na Heathrow....
Wtrącę się, bo przyszło mi do głowy pewne pytanie.:) Faktem jest, że geniusz aktorski Rysia jest niezaprzeczalny i w każdą postać mógłby wcielić się śpiewająco. W związku z tym zapytam z ciekawości: w jakiej roli widziałybyście Rysia najchętniej? Ewentualnie w jakim filmie/serialu/sztuce (chodzi mi o tematykę). Bardzo jestem ciekawa Waszych pomysłów.:) Na razie zastanowię się nad swoim typem i niebawem go dopiszę. :)
Dziękuję Bob za elektryzujące wideo :)Obejrzałam już dwa razy…. Macie rację Dziewczyny, RA jest geniuszem w dodatku całkowicie oddaje się postaci, którą gra, co mnie bardzo zachwyca , a z drugiej strony przeraża, bo to kosztuje go sporo wysiłku fizycznego i emocjonalnego. W dodatku, jak sam gdzieś powiedział, stara się, aby kolejne jego projekty były zupełnie inne od siebie. I to jest genialne, bo nie przyzwyczaja widza do jednego wizerunku a w dodatku ta zmienność bardzo go rozwija. P.S. Bob podoba mi się Twój pomysł wyjazdu do Australii, tylko, że ja cykor jestem ;)
Ciekawe pytanie Tamaryszku! Zastanawiam się, ale mój mózg jakoś ciężko pracuje. Więc może krótko odpowiem, że chciałabym zobaczyć Rysia w jakimś dramacie kostiumowym, aby jego postać nie umierała w męczarniach. Ale jeszcze przemyślę moją odpowiedź:) A teraz już się pożegnam, bo zmęczenie o sobie przypomina. Miłych RAsnów życzę:*
Witam Was Dziewczyny. Przepraszam za moją nieobecność tutaj. Ale dziś w dość szczególnym dla mnie dniu ( ledwo wcisnęłam przycisk „publikuj post” )miałam mały najazd rodzinny, który nie ukrywam, bardzo mnie ucieszył …ale już spróbuję włączyć się do dyskusji:)
Wszystkiego najlepszego! Dużo zdrowia, miłości, radości w życiu i przede wszystkim spełnienia marzeń - tych prozaicznych i tych, które wydają się niemożliwe do spełnienia.100 lat! :)
Sto lat, sto lat, niech żyje, żyje nam! :* Aniu Nasza - wszelkiej pomyślności i spełnienia wszystkich życzeń, wiecznej wiosny w sercu i samych sukcesów. :*
Droga Solenizantko, kiedy ja przyznałam się do urodzin odpisałaś, że Twoja kuzynka też właśnie świętuje a dzisiaj Ty masz urodziny i moja ulubiona kuzynka również....przypadek czy magia???? Życzę Ci Aniu wielu pięknych marzeń niekoniecznie spełnionych - te spełnione pryskają jak bańki mydlane, a trochę szkoda....
Witaj, Aniu! Życzę Ci, żebyś każdy dzień witała w dobrym zdrowiu, z uśmiechem i pogodą w sercu i abyś, dążąc do realizacji swych marzeń, nie poddawała się chwilom zwątpienia, tylko śmiało parła do przodu na przekór wszystkiemu i wszystkim. Sto lat i wszystkiego najRYSIOwszego. :)
Wybrała świetne zdjęcie. :) Znalazłam w sklepie internetowym 5 odcinków "Robin Hooda" na dvd. Sądząc po okładce to ten właściwy. :) Trzeba nadrobić nieco zaległości. :))) Wczoraj przy publikacji komentarza jednym ze słów kodu było: flower :)))
Masz rację, wybrała jedno z proponowanych przeze mnie:)
Flower? Naprawdę? Prawdziwa magia:) Wiesz, wciąż irytuje mnie, że TYLKO pięć odcinków Robin Hooda jest dostępnych na naszym rynku ( oczywiście z polskim tłumaczeniem). Przyjemnego oglądania, Magdaleno :)
Oczy same mi się zamykają, więc życzę Wam dobrej nocy. Aniu! Jeszcze raz - wszystkiego dobrego. Tamaryszku! Muszę trochę pomyśleć nad odpowiedzią. Pozdrawiam i RYSIOwych snów Wam wsystkim!:*
ZRYSIOwanych snów bob! :) Mnie też zastanowienie się nad odpowiedzią chwilę zajmie. Zwłaszcza, że możliwości wyboru są nieograniczone.:) Śpijcie smacznie, dziewczęta!
Nadrzędną zasadą tego bloga jest szacunek dla pana Armitage’a, dla autorki bloga, jak również dla komentujących, którzy pozostawiają tu komentarz. Zostawiając swój komentarz zobowiązujesz się postępować zgodnie z tą zasadą. Autorka bloga zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarza, który wg jej uznania będzie naruszał powyższe zasady.
Mnie się najbardziej podoba... koń na pierwszym zdjęciu. :)))
OdpowiedzUsuńA wiesz, nie wiem dlaczego, ale konia jakoś nie zauważyłam;)
UsuńAniu, w moim prywatnym słowniku synonimem do przymiotnika majestatyczny jest rzeczownik nazywający osobę, czyli: Thorin Dębowa Tarcza. ;) Chyba więcej nie muszę dodawać. :)
OdpowiedzUsuńNatomiast przepadam za tymi piątkowymi spotkaniami z sir Guy'em i z Wami.
:*
Znam wiele przymiotników, które mogłabym umieścić przed Guy of Gisborne, ale z pewnością nie należy do nich "majestatyczny".
UsuńMajestatyczny maże być tylko Thorin Dębowa Tarcza - i nie przewiduję dyskusji, ponieważ aksjomatów się nie dyskutuje.
A jeżeli wszystko się dobrze poskłada, to dziś w nocy będę mogła nadrobić zaległości i wreszcie obejrzę Hobbita w 3D, i majestat będę miała na wyciągnięcie ręki;)
Dla mnie też Thorin wygrywa w tym starciu, Marto! Ale to Sir Guy przyprawia mnie o dreszcze…
UsuńHmmm … majestatyczny Thorin na wyciągnięcie ręki… zazdroszczę Ci Lynx. Miłego oglądania i mam nadzieję, że podzielisz się wrażeniami:)
UsuńBył i majestat, i czekoladowy głos, i wszystko o czym tak pięknie przez te miesiące pisałyście a czego ja, oglądając Hobbita na niewielkim ekranie ze słuchawkami na uszach, nie mogłam dostrzec.
UsuńTaki wiosenny, mój prywatny, prawiepremierowy pokaz-niespodzianka....cudo:)
Czy ja dzisiaj zasnę???
Aż mnie ciarki przechodzą jak czytam Twój komentarz:) Bo cieszę się, że mogłaś zobaczyć Ryśka na dużym ekranie <3, ale również dlatego, że przypomniałaś mi moje emocje jakie miałam po obejrzeniu filmu. .. i teraz mam wielki uśmiech….
UsuńThorin Dębowa Tarcza:)
OdpowiedzUsuńOn jest majestatyczny nawet jak je zupę u Bilba, albo leży w worku na ziemi złapany przez trolle:)
P.S. Throrin ma fajne buty na tym zdjęciu:P
UsuńZgadzam się! Nawet jako kowal jest wielce majestatyczny!
UsuńUwielbiam Guy'a, ale w tej rozgrywce przegrywa sromotnie z Thorinem.
OdpowiedzUsuńDoskonale ujęłaś sedno sprawy, Doroto. Czy to we śnie, czy podczas nawałnicy, nawet sponiewierany, wyczołgujący się z beczki czy zaplątany w pajęczyny Thorin jednakowo ocieka majestatem.;)
Buty wyglądają jak stylizowane na końskie kopyta. Doskonale dobrane do środka transportu.;))
Się wtrącę. :) Sądzę, że to nie buty, ale strzemiona, dopasowane do ich butów. Jadący z tyłu Gloin ma takie same.
UsuńChyba masz rację Magdaleno z tymi strzemionami:) Zagapiłam się na krasnoludzkiego króla i nie przyjrzałam się dokładnie:)
Usuń(Kudłaty kucyk Thorina jest śliczny:))
Ha! Przyznaję Ci rację Magdaleno. :) Ale sama przyznasz, że z tej perspektywy wyglądają zupełnie jak solidne buciory.
UsuńOwszem. :) I jak słusznie zauważyłaś, przypominają kopyta. :)
UsuńDziękuję Magdaleno za doprecyzowanie w sprawie strzemion Thorina:) Są bardzo stylowe, ale nie wiem dlaczego, ale bardzo mnie śmieszą…
UsuńOch, Thorin znów wygrywa a miał to być GuyDay ;)sorry sir Guy;)
UsuńZgadzam się. Thorin Dębowa Tarcza oślepia majestatem w każdych okolicznościach. Nie zmienia to jednak faktu, że na zdjęciu, które wybrałaś Guy wygląda perfekcyjnie - jak młody bóg i nie ma znaczenia ,że to bóg ciemności ;)
OdpowiedzUsuńO tak Bob, tak!
UsuńGuy wygląda na tym zdjęciu idealnie. I to surowe oblicze...
To wydanie Guy'a w stylu: to ja tu rozdaję karty.
I powiedz sama Marto. Nie chciałabyś, żeby w takim właśnie wydaniu trochę Tobą porządził? ;) Bo ja bardzo i zaczynam się zastanawiać skąd u mnie takie masochistyczne zapędy. Oh! Co ten Richard ze mną wyprawia...
UsuńNo może dałabym, w drodze wyjątku, Jemu trochę sobą porządzić. ;) W granicach zdrowego rozsądku oczywiście.
UsuńCzy to naprawdę brzmi aż tak masochistycznie, Bob? :)
A niech tam!
:)
Dziękuję Bob za wstawienie się za Sir Guy’em! Hmmm... uwielbiam Ryśka w tym wcieleniu.:)
UsuńJa się obawiam, że o swoim zdrowym rozsądku mogłabym już tylko pomarzyć. Przy Guy'u - na pewno bym go straciła. Aż mnie dreszcze przechodzą ;)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńNie masz czego sobie zarzucać, kochana. Przy takim mężczyźnie nie jedną z nas opuściłby jakikolwiek rozsądek. ;)
Mam nadzieję, że nie fantazjowałaś znów w aucie? ;)
Może sir Guy majestatyczny nie jest, ok zdecydowanie tu wygrywa Thorin, ale w przeciwieństwie do Thorina Guy potrafi tak patrzeć na kobietę, że miękną kolana:) Mój rozsądek też gdzieś ucieka ;)
UsuńTak sobie myślę, że gdyby Thorin miał okazję spojrzeć na kobietę, którą był by zainteresowany, to też by nam wszystkim zmiękły kolana:)
Usuń(I tu znów odzywa się moja romantyczna dusza: dlaczego mistrz Tolkien nie podarował Thorinowi jakiejś ładnej krasnoludzkiej żonki? Byłoby na czym wzdychać na filmie:))
Och zdecydowanie miękłyby nam kolana, gdyby Thorin miał okazję gorąco spoglądać na swoją krasnoludkę;) Chociaż wciąż mam wrażenie, że tu wygrałby sir Guy ( nic na to nie poradzę, że lubię tego mrocznego „szaleńca” :) )
Usuń:D Staram się tego nie robić, choć kiedy słucham w samochodzie utworu "Pandora" zespołu Cocteau Twins przypomina mi się to fanvideo:
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=2ZtNZgRHxCQ
co może powodować pewne rozkojarzenie... :)
Oj może, może Bob. Dobrze, że w aucie nie można odtwarzać filmików na youtube. ;) Pytam, bo ostatnio jechałam, droga mi się dłużyła i pomyślałam o Ryśku. Ale zaraz mi się przypomniało co pisałaś o jeździe i jednoczesnym fantazjowaniu i szybko zagłuszyłam siebie i swoje myśli.
UsuńBardzo podoba mi się to fanvideo.
Swoją drogą to bardzo często, kiedy oglądam właśnie Guy'a, zastanawiam się nad fenomenem talentu i umiejętności aktorskich Ryśka. Chodzi mi o to, że mimo tego,że wiem iż sir Gisborne to Ryś to i tak kupuje Go całego i nigdy nie znajduję ani jednej nuty fałszu czy aktorskiego udawania(jeśli można to tak nazwać) w tej postaci. I mimo tego, że Guy ma twarz i ciało Richarda, pozostaje tylko sobą, chociaż przecież charakteryzacja nie "ukrywa" Jego prawdziwego wyglądu. Bardzo to w nim podziwiam, tę umiejętność "sprzedania" (brzydkie słowo, ale chwilowo nie mogłam znaleźć lepszego)widzowi postaci.
Masz rację. Są aktorzy, którzy zawsze grają tak samo, bez względu na charakteryzację, a z Richardem jest tak, że On naprawdę za każdym razem staje się kimś zupełnie innym, i nie są Mu do tego potrzebne żadne dodatki. Myślę, że potrafiłby zagrać wszystko bo jest aktorskim geniuszem :) i piszę to z pełną odpowiedzialnością.
UsuńPS: Ciekawe dlaczego nie ma Ani. Może pakuje się na wyjazd do Australii na spotkanie z RA?:) Za ok.5500 PLN można kupić lot do Sydney liniami British Airways z przesiadką na Heathrow....
Wtrącę się, bo przyszło mi do głowy pewne pytanie.:) Faktem jest, że geniusz aktorski Rysia jest niezaprzeczalny i w każdą postać mógłby wcielić się śpiewająco. W związku z tym zapytam z ciekawości: w jakiej roli widziałybyście Rysia najchętniej? Ewentualnie w jakim filmie/serialu/sztuce (chodzi mi o tematykę). Bardzo jestem ciekawa Waszych pomysłów.:) Na razie zastanowię się nad swoim typem i niebawem go dopiszę. :)
UsuńDziękuję Bob za elektryzujące wideo :)Obejrzałam już dwa razy….
UsuńMacie rację Dziewczyny, RA jest geniuszem w dodatku całkowicie oddaje się postaci, którą gra, co mnie bardzo zachwyca , a z drugiej strony przeraża, bo to kosztuje go sporo wysiłku fizycznego i emocjonalnego. W dodatku, jak sam gdzieś powiedział, stara się, aby kolejne jego projekty były zupełnie inne od siebie. I to jest genialne, bo nie przyzwyczaja widza do jednego wizerunku a w dodatku ta zmienność bardzo go rozwija.
P.S.
Bob podoba mi się Twój pomysł wyjazdu do Australii, tylko, że ja cykor jestem ;)
Ciekawe pytanie Tamaryszku! Zastanawiam się, ale mój mózg jakoś ciężko pracuje. Więc może krótko odpowiem, że chciałabym zobaczyć Rysia w jakimś dramacie kostiumowym, aby jego postać nie umierała w męczarniach. Ale jeszcze przemyślę moją odpowiedź:)
UsuńA teraz już się pożegnam, bo zmęczenie o sobie przypomina.
Miłych RAsnów życzę:*
Witam Was Dziewczyny. Przepraszam za moją nieobecność tutaj. Ale dziś w dość szczególnym dla mnie dniu ( ledwo wcisnęłam przycisk „publikuj post” )miałam mały najazd rodzinny, który nie ukrywam, bardzo mnie ucieszył …ale już spróbuję włączyć się do dyskusji:)
OdpowiedzUsuńAniu! Czy dziś są Twoje urodziny?
UsuńTak:)wydało się ;)
UsuńWszystkiego najlepszego! Dużo zdrowia, miłości, radości w życiu i przede wszystkim spełnienia marzeń - tych prozaicznych i tych, które wydają się niemożliwe do spełnienia.100 lat! :)
UsuńDziękuję bardzo Bob za piękne życzenia :*
UsuńSto lat, sto lat, niech żyje, żyje nam! :*
UsuńAniu Nasza - wszelkiej pomyślności i spełnienia wszystkich życzeń, wiecznej wiosny w sercu i samych sukcesów.
:*
Dziękuję bardzo Marto!:*
UsuńDroga Solenizantko, kiedy ja przyznałam się do urodzin odpisałaś, że Twoja kuzynka też właśnie świętuje a dzisiaj Ty masz urodziny i moja ulubiona kuzynka również....przypadek czy magia????
UsuńŻyczę Ci Aniu wielu pięknych marzeń niekoniecznie spełnionych - te spełnione pryskają jak bańki mydlane, a trochę szkoda....
Dziękuję bardzo za życzenia Lynx!
UsuńNiesamowita sprawa z naszymi kuzynkami:) to musi być magia:)
Witaj, Aniu! Życzę Ci, żebyś każdy dzień witała w dobrym zdrowiu, z uśmiechem i pogodą w sercu i abyś, dążąc do realizacji swych marzeń, nie poddawała się chwilom zwątpienia, tylko śmiało parła do przodu na przekór wszystkiemu i wszystkim. Sto lat i wszystkiego najRYSIOwszego. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo Tamaryszku!:*
UsuńRównież dołączam się z najserdeczniejszymi życzeniami wszystkiego najlepszego. :) Tak mi się wydawało, że to zdjęcie było dla Ciebie. :))))
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo Magdaleno! Ali zrobiła mi cudowny prezent <3
UsuńWybrała świetne zdjęcie. :)
UsuńZnalazłam w sklepie internetowym 5 odcinków "Robin Hooda" na dvd. Sądząc po okładce to ten właściwy. :) Trzeba nadrobić nieco zaległości. :)))
Wczoraj przy publikacji komentarza jednym ze słów kodu było: flower :)))
Masz rację, wybrała jedno z proponowanych przeze mnie:)
UsuńFlower? Naprawdę? Prawdziwa magia:)
Wiesz, wciąż irytuje mnie, że TYLKO pięć odcinków Robin Hooda jest dostępnych na naszym rynku ( oczywiście z polskim tłumaczeniem). Przyjemnego oglądania, Magdaleno :)
Spieszę się, żeby zdążyć z życzeniami jeszcze przed północą - wszystkiego najlepszego, co przynosi Ci, Aniu radość, szczęście i zadowolenie.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo Asiu:*
UsuńOczy same mi się zamykają, więc życzę Wam dobrej nocy.
OdpowiedzUsuńAniu! Jeszcze raz - wszystkiego dobrego.
Tamaryszku! Muszę trochę pomyśleć nad odpowiedzią.
Pozdrawiam i RYSIOwych snów Wam wsystkim!:*
Jeszcze raz dziękuję za życzenia Bob:* Spokojnych RAsnów:)
UsuńZRYSIOwanych snów bob! :) Mnie też zastanowienie się nad odpowiedzią chwilę zajmie. Zwłaszcza, że możliwości wyboru są nieograniczone.:) Śpijcie smacznie, dziewczęta!
OdpowiedzUsuńDobranoc Tamaryszku :*
UsuńThorin!
OdpowiedzUsuńI agree with you!
UsuńThank you for your comment, Grati :)
Wszystkiego najlepszego Aniu:) Sto lat i spełnienia marzeń:) I zacytuję tu którąś z dziewczyn: także wszystkiego najRysiowszego:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, Doroto! :*
Usuń