Nie mogłam się powstrzymać od jeszcze jednego wejścia i... takie cudo! Teraz święta są wreszcie pełne, tego mi brakowało. Postanowiłam, że jutro podziękuję Bogu w kościele, że dał mężczyznom (ok, głównie chodzi o RA) zarost - to jedna ze wspanialszych rzeczy, jakie stworzył :)
Bardzo dobre postanowienie Kate :-) Troszkę mi żal Rysia, że w czasie świąt pracuje, bo przecież promowanie Into the Storm to jest praca, ale z drugiej strony, jak zdążyłam się zorientować, podczas panelu poświęconego ItS wszystkie pytania oprócz jednego skierowane były do Rysia, więc myślę, że to w jakimś stopniu wynagradza mu tą ciężką pracę. A jego zarost zawsze sprawiał, że moje serce drży.
Kurcze pieczone, a mój mąż się bezsensownie goli... Ja też nie mogłam powstrzymać sie od zajrzenia na bloga Twego, Aniu miła... Mimo, iż wyjechałam, i nie mam cały czas pod ręką sieci, to kombinuję, kombinuję, jak by tu znowu podejrzeć "Zrysiowaną"... zrysiowanie działa niczym nałóg!
Bardzo mi miło, że tu zaglądasz Rebecco:-) Mam nadzieję, że wyjazd pozwoli Ci wypocząć. Zawsze mnie zastanawia jaki jest w dotyku ten jego zarost, czy mocno kłuje i jest delikatny;-)
Bardzo jestem ciekawa, czy Rysiek utrzymuje ten zarost w stanie permanentnie "trzydniowym", czy goli się gładko co kilka dni, po czym pozwala włosom odrastać, znów je goli i tak dalej. Wydaje mi się, że ta szczecinka jest dość ostra - przynajmniej na taką wygląda. Przy bliższym zetknięciu na pewno podziałaby jak porządny peeling do twarzy. Od razu włącza mi się tu dzikość myśli i podpowiada, że nie tylko do twarzy, nie tylko... A połączenie "niegrzecznej" skórzanej kurtki i "grzecznej" białej koszuli z krawatem to bardzo apetyczna mieszanka.
Myślę, że goli gładko co kilka dni, ale mogę się mylić :). Też mi się wydaje, że ten zarost jest dość ostry, chociaż to pewnie zależy, w którą stronę by go głaskać ;). Mnie również strasznie podoba się połączenie tej kurtki z koszulą. Btw. Na drugim zdjęciu widać pięknie jego elfie ucho :) Jeannette
Nie wiem, jak Ryś to robi, ale wygląda coraz lepiej, atrakcyjniej, smakowiciej - a w tym stroju tak trochę chuligańsko, motocyklowo, rockowo. O tak, Kasieńko - ta czarna kurteczka + koszulka śnieżnobiała = anioł i diabeł w jednym. Wodzi na pokuszenie i obiecuje niebo. Sprawdzanie ostrości zarościku miałoby lepsze działanie niż zabieg SPA - scrub całego ciała.
Zgadzam się z Wami, Ryś w tej skórzanej kurtce wygląda rewelacyjnie. Wręcz promienieje dobrą energią. I faktycznie wodzi na pokuszenie. :-)Co do brody, hmm tak sobie myślę, że myć może dostał wymarzony trymer ( coś wspominał, że chciałby na święta) i właśnie nim przycina tą brodową szczecinę. I właśnie sobie przypomniałam, że dawno nie robiłam peelingu twarzy :-)
Całkiem możliwe, Aniu, że Rysiek wspomaga się trymerem przy pielęgnacji zarostu. Ta szczecinka taka równiutka się wydaje na całej twarzy.
Aniu, to teraz masz okazję pójść do łazienki, wziąć najostrzejszy peeling, jaki masz, zamknąć oczy, wyświetlić sobie w wyobraźni obraz Ryśka i... Będziesz mieć buzię jak pupcia niemowlaka i płatek róży zarazem.
Ciężko powiedzieć, bo na obu fotkach wygląda inaczej... ale obstawiam że jednak tylko przycina zarost bo jakby go golił na gładko to chwilę by się zeszło zanim by odrósł ;) Tzn mówię na przykładzie mojego faceta, ale myślę że nie odbiega on wiele od normy pod tym względem :D Szczególnie że też nosi podobny zarost, tylko trochę dłuższy. I dba o niego właśnie regularnie przycinając - ma do tego specjalny trymer philipsa, bardzo zmyślny gadżet notabene ;)
Też skłaniam się ku Twojej teorii Dario, że raczej Ryś przycina tą brodę. I bardzo chciałabym móc zobaczyć jak to robi :) A przy okazji, witam na blogu bo jeśli mnie pamięć nie myli, to Twój pierwszy komentarz tutaj, czyż nie? :)
Nadrzędną zasadą tego bloga jest szacunek dla pana Armitage’a, dla autorki bloga, jak również dla komentujących, którzy pozostawiają tu komentarz. Zostawiając swój komentarz zobowiązujesz się postępować zgodnie z tą zasadą. Autorka bloga zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarza, który wg jej uznania będzie naruszał powyższe zasady.
Nie mogłam się powstrzymać od jeszcze jednego wejścia i... takie cudo! Teraz święta są wreszcie pełne, tego mi brakowało. Postanowiłam, że jutro podziękuję Bogu w kościele, że dał mężczyznom (ok, głównie chodzi o RA) zarost - to jedna ze wspanialszych rzeczy, jakie stworzył :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobre postanowienie Kate :-)
UsuńTroszkę mi żal Rysia, że w czasie świąt pracuje, bo przecież promowanie Into the Storm to jest praca, ale z drugiej strony, jak zdążyłam się zorientować, podczas panelu poświęconego ItS wszystkie pytania oprócz jednego skierowane były do Rysia, więc myślę, że to w jakimś stopniu wynagradza mu tą ciężką pracę.
A jego zarost zawsze sprawiał, że moje serce drży.
Kurcze pieczone, a mój mąż się bezsensownie goli...
UsuńJa też nie mogłam powstrzymać sie od zajrzenia na bloga Twego, Aniu miła... Mimo, iż wyjechałam, i nie mam cały czas pod ręką sieci, to kombinuję, kombinuję, jak by tu znowu podejrzeć "Zrysiowaną"... zrysiowanie działa niczym nałóg!
Bardzo mi miło, że tu zaglądasz Rebecco:-) Mam nadzieję, że wyjazd pozwoli Ci wypocząć.
UsuńZawsze mnie zastanawia jaki jest w dotyku ten jego zarost, czy mocno kłuje i jest delikatny;-)
Bardzo jestem ciekawa, czy Rysiek utrzymuje ten zarost w stanie permanentnie "trzydniowym", czy goli się gładko co kilka dni, po czym pozwala włosom odrastać, znów je goli i tak dalej.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że ta szczecinka jest dość ostra - przynajmniej na taką wygląda. Przy bliższym zetknięciu na pewno podziałaby jak porządny peeling do twarzy. Od razu włącza mi się tu dzikość myśli i podpowiada, że nie tylko do twarzy, nie tylko...
A połączenie "niegrzecznej" skórzanej kurtki i "grzecznej" białej koszuli z krawatem to bardzo apetyczna mieszanka.
Myślę, że goli gładko co kilka dni, ale mogę się mylić :).
UsuńTeż mi się wydaje, że ten zarost jest dość ostry, chociaż to pewnie zależy, w którą stronę by go głaskać ;).
Mnie również strasznie podoba się połączenie tej kurtki z koszulą.
Btw. Na drugim zdjęciu widać pięknie jego elfie ucho :)
Jeannette
Nie wiem, jak Ryś to robi, ale wygląda coraz lepiej, atrakcyjniej, smakowiciej - a w tym stroju tak trochę chuligańsko, motocyklowo, rockowo. O tak, Kasieńko - ta czarna kurteczka + koszulka śnieżnobiała = anioł i diabeł w jednym. Wodzi na pokuszenie i obiecuje niebo. Sprawdzanie ostrości zarościku miałoby lepsze działanie niż zabieg SPA - scrub całego ciała.
UsuńZgadzam się z Wami, Ryś w tej skórzanej kurtce wygląda rewelacyjnie. Wręcz promienieje dobrą energią. I faktycznie wodzi na pokuszenie. :-)Co do brody, hmm tak sobie myślę, że myć może dostał wymarzony trymer ( coś wspominał, że chciałby na święta) i właśnie nim przycina tą brodową szczecinę.
UsuńI właśnie sobie przypomniałam, że dawno nie robiłam peelingu twarzy :-)
Całkiem możliwe, Aniu, że Rysiek wspomaga się trymerem przy pielęgnacji zarostu. Ta szczecinka taka równiutka się wydaje na całej twarzy.
UsuńAniu, to teraz masz okazję pójść do łazienki, wziąć najostrzejszy peeling, jaki masz, zamknąć oczy, wyświetlić sobie w wyobraźni obraz Ryśka i... Będziesz mieć buzię jak pupcia niemowlaka i płatek róży zarazem.
Hmmm czyli ten mój gruboziarnisty peeling będzie w sam raz :-)
UsuńA mój dermatolog akurat kazał mi robić peeling twarzy, cóż za zbieg okoliczności :))
UsuńJeannette
A powiedział jakiego rodzaju to ma być peeling? ;-)
UsuńPowiedział tylko, że ma być z granulkami, żeby złuszczać skórę. To Rysiowa broda na pewno ładnie by się nadała, prawda? ;-)
UsuńJeannette
Wydaje się idealna do tego celu :)
UsuńCiężko powiedzieć, bo na obu fotkach wygląda inaczej... ale obstawiam że jednak tylko przycina zarost bo jakby go golił na gładko to chwilę by się zeszło zanim by odrósł ;) Tzn mówię na przykładzie mojego faceta, ale myślę że nie odbiega on wiele od normy pod tym względem :D Szczególnie że też nosi podobny zarost, tylko trochę dłuższy. I dba o niego właśnie regularnie przycinając - ma do tego specjalny trymer philipsa, bardzo zmyślny gadżet notabene ;)
UsuńTeż skłaniam się ku Twojej teorii Dario, że raczej Ryś przycina tą brodę. I bardzo chciałabym móc zobaczyć jak to robi :)
UsuńA przy okazji, witam na blogu bo jeśli mnie pamięć nie myli, to Twój pierwszy komentarz tutaj, czyż nie? :)