zRYSIOwana ja, czyli kilka myśli nie tylko o Richard Armitage
czwartek, 19 czerwca 2014
Nowe promocyjne zdjęcia pana Armitage’a do filmu „Into the Storm”/ „Epicentrum”.
Jak podało RACentralNathan Kress na twitterze udostępnił kilka nowych zdjęć promocyjnych m.in. z moim naszym ulubionym aktorem do „Into the Storm”/ „Epicentrum”.
Aktualizacja: nie
mogła oprzeć się pokusie, aby nie dodać parę kropel deszczu do jednego ze zdjęć
;-)
Oj będzie się w tym filmie działo, będzie... A ja nadal nie mogę się przyzwyczaić do tak gładko ogolonego Rysia, jest piękny ale... Nie mogę, jestem mimo wszystko zwolenniczką aktualnego wyglądu Rysia :)
Na niektórych zdjęciach Ryś wygląda jak nie on - jakiś taki niepodobny do samego siebie. Może przez tę dziwną fryzurę (Ryśku, kto cię tak uczesał?), a może, jak Kate słusznie zauważyła, przez to gładkie liczko. Tak się nam już zakorzenił z brodą/zarostem mniejszym bądź większym, że trudno się na niego bezzarostowego patrzy. Śmiem twierdzić, że te pozornie bezpłciowe porteczki garniturowe zdecydowanie zrehabilitowały się na zdjęciu 4-tym, nie uważacie? Zresztą na zdjęciu 3-cim również prezentują się nieźle - oczywiście nie mam na myśli porteczek, tylko piękne, umięśnione uda Ryśka. No i jest pasek! Wprawdzie wąski, ale wziąwszy pod uwagę tło:) wygląda całkiem, całkiem. Jaki by to film nie był - ważne, że będzie można na Ryśka na dużym ekranie się napatrzeć (i to na Ryśka w ruchu i mokrego) i zobaczyć, co z tej postaci wyciśnie - podejrzewam, że jego gra przyćmi efekty specjalne:). Szczególnie jeśli będzie miał godnego siebie partnera/partnerkę - bo wtedy może dać z siebie jeszcze więcej. I błyszczy nam potem jak gwiazda na firmamencie!
Jak dla mnie to on w żadnym filmie/serialu nie jest podobny do samego siebie. I patrząc na postacie grane przez niego trudno uwierzyć, że to ten sam aktor. Moja nauczycielka wiedzy o kulturze twierdziła, że dobry aktor to taki, na którego patrzy się na ekranie i się go nie poznaje. Powiedziała, że dla niej takim aktorem jest Samuel L. Jackson (coś w tym jest, bo często w połowie filmu orientuję się, że gra w nim Samuel :)). I zawsze jak oglądam Ryśka przypominam sobie jej słowa... :) Jeannette
Chyba faktycznie odzwyczaiłyśmy się od tak gładko ogolonego Rysia;-) I masz rację Zosiu, na wspomnianych przez Ciebie zdjęciach umięśnione nogi Rysia prezentują się fenomenalnie. Koszula też całkiem pięknie przylega … i jak tu nie lubić deszczu ;-) Mam tylko nadzieję, że Ryś nie rozchorował się po nakręceniu tych zdjęć ;-)
Tak Jeannette, Ryś to prawdziwy kameleon. Poza tym, jego wybór postaci, które gra, tak bardzo różnych, również ma znaczenie na postrzeganie jego gry ( chociaż są pewne elementy w jego grze bardzo podobne, jak chociażby gorące spojrzenie, zniewalający uśmiech, zakłopotanie…)
Nadrzędną zasadą tego bloga jest szacunek dla pana Armitage’a, dla autorki bloga, jak również dla komentujących, którzy pozostawiają tu komentarz. Zostawiając swój komentarz zobowiązujesz się postępować zgodnie z tą zasadą. Autorka bloga zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarza, który wg jej uznania będzie naruszał powyższe zasady.
Oj będzie się w tym filmie działo, będzie... A ja nadal nie mogę się przyzwyczaić do tak gładko ogolonego Rysia, jest piękny ale... Nie mogę, jestem mimo wszystko zwolenniczką aktualnego wyglądu Rysia :)
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest Kate, że jak się patrzy na te fotosy, to czegoś brakuje na Ryśkowej twarzy ;-)
UsuńNa niektórych zdjęciach Ryś wygląda jak nie on - jakiś taki niepodobny do samego siebie. Może przez tę dziwną fryzurę (Ryśku, kto cię tak uczesał?), a może, jak Kate słusznie zauważyła, przez to gładkie liczko. Tak się nam już zakorzenił z brodą/zarostem mniejszym bądź większym, że trudno się na niego bezzarostowego patrzy. Śmiem twierdzić, że te pozornie bezpłciowe porteczki garniturowe zdecydowanie zrehabilitowały się na zdjęciu 4-tym, nie uważacie? Zresztą na zdjęciu 3-cim również prezentują się nieźle - oczywiście nie mam na myśli porteczek, tylko piękne, umięśnione uda Ryśka. No i jest pasek! Wprawdzie wąski, ale wziąwszy pod uwagę tło:) wygląda całkiem, całkiem. Jaki by to film nie był - ważne, że będzie można na Ryśka na dużym ekranie się napatrzeć (i to na Ryśka w ruchu i mokrego) i zobaczyć, co z tej postaci wyciśnie - podejrzewam, że jego gra przyćmi efekty specjalne:). Szczególnie jeśli będzie miał godnego siebie partnera/partnerkę - bo wtedy może dać z siebie jeszcze więcej. I błyszczy nam potem jak gwiazda na firmamencie!
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to on w żadnym filmie/serialu nie jest podobny do samego siebie. I patrząc na postacie grane przez niego trudno uwierzyć, że to ten sam aktor. Moja nauczycielka wiedzy o kulturze twierdziła, że dobry aktor to taki, na którego patrzy się na ekranie i się go nie poznaje. Powiedziała, że dla niej takim aktorem jest Samuel L. Jackson (coś w tym jest, bo często w połowie filmu orientuję się, że gra w nim Samuel :)). I zawsze jak oglądam Ryśka przypominam sobie jej słowa... :)
UsuńJeannette
Chyba faktycznie odzwyczaiłyśmy się od tak gładko ogolonego Rysia;-) I masz rację Zosiu, na wspomnianych przez Ciebie zdjęciach umięśnione nogi Rysia prezentują się fenomenalnie. Koszula też całkiem pięknie przylega … i jak tu nie lubić deszczu ;-) Mam tylko nadzieję, że Ryś nie rozchorował się po nakręceniu tych zdjęć ;-)
UsuńTak Jeannette, Ryś to prawdziwy kameleon. Poza tym, jego wybór postaci, które gra, tak bardzo różnych, również ma znaczenie na postrzeganie jego gry ( chociaż są pewne elementy w jego grze bardzo podobne, jak chociażby gorące spojrzenie, zniewalający uśmiech, zakłopotanie…)
Usuń