Hmmm...próbuję sama siebie przekonać, że Rysiu ćwiczy "Alleluja" przed jutrzejszym dniem, ale odnoszę wrażenie, że Rysiu po prostu... popłynął. Jak widać, nocny rejs po Berlinie bardzo mu się podobał. A ja myślałam, że Rysiu jest w domu rodzinnym i przygotowuje się do jutrzejszego turlania jajek... hmmm... życie jest pełne...jajek niespodzianek.
Droga Tony, myślę, że Richard raczej "alleluja" nie śpiewa. Mam rodzinę w UK i tam to nie jest tak piękne i barwne święto jak w Polsce. A szkoda! Zresztą, Richard raczej nie jest katolikiem, więc te święta mają dla niego zapewne inny wymiar. Mozliwe, że Richard został w Berlinie z uwagi na zobowiązania zawodowe, ale skoro dobrze się bawi... ;)
Dziękuję za wiadomość Animko:) Oczywiście, zaglądanie na Wattpad to nie problem:)Nie możemy nadużywać Ani gościnności. Też mam nadzieję, że Rysia po nocnym, wesołym rejsie choroba morska nie dopadła i energii do pracy mu nie brak. Swoją drogą, nie macie wrażenia, ze jakoś tak długo kręcą ten serial? A może tak mi się tylko wydaje, w końcu nakręcenie serialu to nie tak hop-siup. Szczególnie jeśli twórcom zależy na jakości. A poza tym, skoro Rysiu jest tak blisko Polski, to może błyśnie mu w głowie myśl, żeby się na wycieczkę do naszego pięknego kraju wybrać. Czas najwyższy, żeby poznał kolejną europejską stolicę, nie uważacie? I nie tylko stolicę, bo pięknych miejsc mamy mnóstwo. I statkiem też można u nas popływać. I dorożką pojeździć.
I trzasnąć sobie selfie z misiem na Krupówkach, skoro tak bardzo selfie lubi :P A na serio: chciałabym, żeby Rysiek zahaczył o kilka miejsc typu muzeum powstania warszawskiego czy Auschwitz. Anglicy mają stosunkowo słabe pojęcie o polskiej historii (tak mówiła mi kuzynka), więc to zawsze coś dobrego poznać trochę faktów. Chociaż z Ryśka jest taki wrażliwiec, że po wizycie w obozie w Auschwitz musiałby chyba iść na kilkumiesięczną terapię...
Tony, tak na dobrą sprawę nie wiadomo ile odcinków tego serialu kręcą. Może będziemy miały szczęście i będzie tego trochę więcej :)
Z tego co pamiętam prace nad tym serialem mają trwać do połowy kwietnia. Jeśli czytałyście wiadomość od RA to wiecie, że musieli udostępnić swoje pomieszczenia, zatem przypuszczam że przeprowadzka również w jakimś sensie wpłynęła na terminy prac nad „Berlin Station”.
Dziękuję Aniu za informację. Przeprowadzka ekipy i całego sprzętu na pewno wymagała czasu, więc mogły się im trochę terminy poprzesuwać. O to, to! Nie będziemy ich poganiać, w czekaniu to my jesteśmy zahartowane. Trzymam kciuki, żeby to był naprawdę dobry serial i Rysiu mógł pokazać na co go stać. Bardzo by się chciało coś nowego Ryśkowego oglądnąć. Bardzo.
Bardzo proszę Tony :-) Wierzę, że Ryś pokaże się z jak najlepszej strony, kwestia tylko na ile scenariusz pozwoli mu pokazać swój talent. Ale patrząc na tweety ekipy wydaje się, że całkiem niezła chemia jest między nimi wszystkimi a to przekłada się na efekt na ekranie, więc jest na co czekać.
He, he, Rysiu z misiem w tle - przednia myśl:) Muzeum Powstania Warszawskiego zdecydowanie popieram - byłam w ubiegłym roku i jest to DUŻA RZECZ, że się tak wyrażę. Naprawdę warto się wybrać i zarezerwować sobie sporo czasu na zwiedzanie, bo nie jest to miejsce, które można ot, tak pooglądać. Auschwitz nie popieram - sama nie byłam w żadnym obozie zagłady i zdecydowanie się nie wybieram - jak dla mnie to zdecydowanie za dużo. Zapewne to tylko pobożne życzenia i naiwne myślenie, ale wydaje mi się, że Polska by się Ryśkowi spodobała. Lepiej mniej odcinków, ale dobrych, z porządnym, sensownym zakończeniem niż trzy sezony z bezsensownym, durnym, nie do przyjęcia, finałem. Mam cichą nadzieję, że Rysiowy bohater nie zginie.
Słuszna uwaga, Aniu - scenariusz, chemia między aktorami - wiele od tego zależy. Jak i od postrzegania, ambicji i wrażliwości reżysera i producentów. Oby ekipa była kompatybilna mentalnie i płynnie im się wszystko zazębiało, to będzie dobrze. Zresztą, tak właściwie to nigdy nie wiadomo, dlaczego niektóre filmy czy seriale stają się kultowe, wyjątkowe i silnie na ludzi ooddziaływują - to po prostu magia. A z Ryśka, to jest prawdziwy czarodziej - niech się Gandalf z Radagastem schowją:)
Z jednej strony sporo sobie obiecuję po tym serialu, zwłaszcza mając w pamięci Lucasa, ale z drugiej strony staram się ten mój huraoptymizm temperować, aby się nie rozczarować. Zdecydowanie musimy poczekać, ale do tego jestem już przyzwyczajona ;)
Tony, ja myślę, że Muzeum Powstania to też miejsce dość trudne i potrafi sponiewierać kogoś ze słabszą psychiką, ale to nie powód, aby go unikać. W Polsce jest kilka pięknych miejsc. Ja wysłałabym Ryśka do Doliny Rospudy i na Mazury. Ale to nie miejsce, żeby o tym mówić :)
Ja myślę, że serial będzie ciekawy i na pewno dostarczy nam wielu wrażeń. Jestem przeciwna mordowaniu Ryśka w produkcjach filmowych. Już trochę za dużo tego.
Ja staram się na nic nie nastawiać,chociaż nie jest to łatwe (mając Lucasa w głowie), ale wierzę w Ryśka i jego Daniela. Chociaż opcja, że Lucas wcale nie zginął i wraca w nowej odsłonie wcale nie jest taka zła:)Mam czasem wrażenie, że w kwestii filmów Rysia, to jesteśmy jak te żony, matki, siostry czekające na powrót mężów, synów, braci z wojen:)Czekamy cierpliwie i z utęsknieniem.
Tak, przez ten czas człowiek zdążył się przyzwyczaić do czekania. Zresztą to fajne czekanie (takie wyznaczanie sobie kolejnych etapów) zwłaszcza jak gdzieś ktoś przemyci jakieś zdjęcie ;-)
Animko, zgadzam się, że nie czas i miejsce na rozmowy o Muzeum Powstania Warszawskiego czy obozach, ale na rozmowy o miejscach, które by się chciało Rysiowi w Polsce pokazać, to zdecydowanie to miejsce, chociaż może nie ten czas (post):) Chociaż zważywszy, że Ryś o "cruise" pisze, to może i ten:)Myślę, że każda z nas chciałaby zabrać Ryska w wiele pięknych miejsc w swych okolicach. Całym sercem przyłączam się do sprzeciwu - chcę Ryśka żywego:) Miarka się już zdecydowanie przebrała - uważam, że w kwestii umierania Ryś wyrobił już normę i czas najwyższy żeby jego postać żyła długo i szczęśliwie.
Nadrzędną zasadą tego bloga jest szacunek dla pana Armitage’a, dla autorki bloga, jak również dla komentujących, którzy pozostawiają tu komentarz. Zostawiając swój komentarz zobowiązujesz się postępować zgodnie z tą zasadą. Autorka bloga zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarza, który wg jej uznania będzie naruszał powyższe zasady.
Hmmm...próbuję sama siebie przekonać, że Rysiu ćwiczy "Alleluja" przed jutrzejszym dniem, ale odnoszę wrażenie, że Rysiu po prostu... popłynął. Jak widać, nocny rejs po Berlinie bardzo mu się podobał. A ja myślałam, że Rysiu jest w domu rodzinnym i przygotowuje się do jutrzejszego turlania jajek... hmmm... życie jest pełne...jajek niespodzianek.
OdpowiedzUsuńTak, ten dzisiejszy tweet to bardzo miła niespodzianka.
UsuńDroga Tony, myślę, że Richard raczej "alleluja" nie śpiewa. Mam rodzinę w UK i tam to nie jest tak piękne i barwne święto jak w Polsce. A szkoda!
OdpowiedzUsuńZresztą, Richard raczej nie jest katolikiem, więc te święta mają dla niego zapewne inny wymiar.
Mozliwe, że Richard został w Berlinie z uwagi na zobowiązania zawodowe, ale skoro dobrze się bawi... ;)
Wesołych Świąt!
Animka
Mam nadzieję, że przerwa świąteczna ( jeśli się nie mylę w Niemczech już od Wielkiego Czwartku) dobrze mu zrobi.
UsuńMyślę, że na pewno zdąży wypocząć przez tych kilka dni. Oby! I obyśmy my też sobie wypoczęli :)
UsuńTony, w wolnej chwili zerknij na mojego Wattpada :)
Animka
Też zerknęłam-czyta się z przyjemnością!Fantastycznie piszesz Animko!Czekam na ciąg dalszy!
UsuńMiło mi, ale o kolejnych publikacjach nie będę informować, żeby nie robić tutaj bałaganu, po prostu zaglądajcie czasem na Wattpada :)
UsuńMam nadzieję, że po świętach wszyscy są zadowoleni i pełni energii. Zwłaszcza Rysiek :)
Animka
Dziękuję za wiadomość Animko:) Oczywiście, zaglądanie na Wattpad to nie problem:)Nie możemy nadużywać Ani gościnności.
UsuńTeż mam nadzieję, że Rysia po nocnym, wesołym rejsie choroba morska nie dopadła i energii do pracy mu nie brak. Swoją drogą, nie macie wrażenia, ze jakoś tak długo kręcą ten serial? A może tak mi się tylko wydaje, w końcu nakręcenie serialu to nie tak hop-siup. Szczególnie jeśli twórcom zależy na jakości. A poza tym, skoro Rysiu jest tak blisko Polski, to może błyśnie mu w głowie myśl, żeby się na wycieczkę do naszego pięknego kraju wybrać. Czas najwyższy, żeby poznał kolejną europejską stolicę, nie uważacie? I nie tylko stolicę, bo pięknych miejsc mamy mnóstwo. I statkiem też można u nas popływać. I dorożką pojeździć.
I trzasnąć sobie selfie z misiem na Krupówkach, skoro tak bardzo selfie lubi :P
UsuńA na serio: chciałabym, żeby Rysiek zahaczył o kilka miejsc typu muzeum powstania warszawskiego czy Auschwitz. Anglicy mają stosunkowo słabe pojęcie o polskiej historii (tak mówiła mi kuzynka), więc to zawsze coś dobrego poznać trochę faktów.
Chociaż z Ryśka jest taki wrażliwiec, że po wizycie w obozie w Auschwitz musiałby chyba iść na kilkumiesięczną terapię...
Tony, tak na dobrą sprawę nie wiadomo ile odcinków tego serialu kręcą. Może będziemy miały szczęście i będzie tego trochę więcej :)
Animka
Z tego co pamiętam prace nad tym serialem mają trwać do połowy kwietnia. Jeśli czytałyście wiadomość od RA to wiecie, że musieli udostępnić swoje pomieszczenia, zatem przypuszczam że przeprowadzka również w jakimś sensie wpłynęła na terminy prac nad „Berlin Station”.
UsuńNiech pracują spokojnie :) Realizacja dobrego projektu wiąże się z czasem, to oczywiste :)
UsuńAnimka
Ważne abyśmy mogli efekt tej pracy obejrzeć ;-)
UsuńDziękuję Aniu za informację. Przeprowadzka ekipy i całego sprzętu na pewno wymagała czasu, więc mogły się im trochę terminy poprzesuwać.
UsuńO to, to! Nie będziemy ich poganiać, w czekaniu to my jesteśmy zahartowane. Trzymam kciuki, żeby to był naprawdę dobry serial i Rysiu mógł pokazać na co go stać. Bardzo by się chciało coś nowego Ryśkowego oglądnąć. Bardzo.
Bardzo proszę Tony :-)
UsuńWierzę, że Ryś pokaże się z jak najlepszej strony, kwestia tylko na ile scenariusz pozwoli mu pokazać swój talent. Ale patrząc na tweety ekipy wydaje się, że całkiem niezła chemia jest między nimi wszystkimi a to przekłada się na efekt na ekranie, więc jest na co czekać.
He, he, Rysiu z misiem w tle - przednia myśl:)
UsuńMuzeum Powstania Warszawskiego zdecydowanie popieram - byłam w ubiegłym roku i jest to DUŻA RZECZ, że się tak wyrażę. Naprawdę warto się wybrać i zarezerwować sobie sporo czasu na zwiedzanie, bo nie jest to miejsce, które można ot, tak pooglądać.
Auschwitz nie popieram - sama nie byłam w żadnym obozie zagłady i zdecydowanie się nie wybieram - jak dla mnie to zdecydowanie za dużo.
Zapewne to tylko pobożne życzenia i naiwne myślenie, ale wydaje mi się, że Polska by się Ryśkowi spodobała.
Lepiej mniej odcinków, ale dobrych, z porządnym, sensownym zakończeniem niż trzy sezony z bezsensownym, durnym, nie do przyjęcia, finałem. Mam cichą nadzieję, że Rysiowy bohater nie zginie.
Słuszna uwaga, Aniu - scenariusz, chemia między aktorami - wiele od tego zależy. Jak i od postrzegania, ambicji i wrażliwości reżysera i producentów. Oby ekipa była kompatybilna mentalnie i płynnie im się wszystko zazębiało, to będzie dobrze. Zresztą, tak właściwie to nigdy nie wiadomo, dlaczego niektóre filmy czy seriale stają się kultowe, wyjątkowe i silnie na ludzi ooddziaływują - to po prostu magia. A z Ryśka, to jest prawdziwy czarodziej - niech się Gandalf z Radagastem schowją:)
UsuńZ jednej strony sporo sobie obiecuję po tym serialu, zwłaszcza mając w pamięci Lucasa, ale z drugiej strony staram się ten mój huraoptymizm temperować, aby się nie rozczarować. Zdecydowanie musimy poczekać, ale do tego jestem już przyzwyczajona ;)
UsuńTony, ja myślę, że Muzeum Powstania to też miejsce dość trudne i potrafi sponiewierać kogoś ze słabszą psychiką, ale to nie powód, aby go unikać.
UsuńW Polsce jest kilka pięknych miejsc. Ja wysłałabym Ryśka do Doliny Rospudy i na Mazury. Ale to nie miejsce, żeby o tym mówić :)
Ja myślę, że serial będzie ciekawy i na pewno dostarczy nam wielu wrażeń. Jestem przeciwna mordowaniu Ryśka w produkcjach filmowych. Już trochę za dużo tego.
Animka
Ja staram się na nic nie nastawiać,chociaż nie jest to łatwe (mając Lucasa w głowie), ale wierzę w Ryśka i jego Daniela. Chociaż opcja, że Lucas wcale nie zginął i wraca w nowej odsłonie wcale nie jest taka zła:)Mam czasem wrażenie, że w kwestii filmów Rysia, to jesteśmy jak te żony, matki, siostry czekające na powrót mężów, synów, braci z wojen:)Czekamy cierpliwie i z utęsknieniem.
UsuńTak, przez ten czas człowiek zdążył się przyzwyczaić do czekania. Zresztą to fajne czekanie (takie wyznaczanie sobie kolejnych etapów) zwłaszcza jak gdzieś ktoś przemyci jakieś zdjęcie ;-)
UsuńAnimko, zgadzam się, że nie czas i miejsce na rozmowy o Muzeum Powstania Warszawskiego czy obozach, ale na rozmowy o miejscach, które by się chciało Rysiowi w Polsce pokazać, to zdecydowanie to miejsce, chociaż może nie ten czas (post):) Chociaż zważywszy, że Ryś o "cruise" pisze, to może i ten:)Myślę, że każda z nas chciałaby zabrać Ryska w wiele pięknych miejsc w swych okolicach.
UsuńCałym sercem przyłączam się do sprzeciwu - chcę Ryśka żywego:) Miarka się już zdecydowanie przebrała - uważam, że w kwestii umierania Ryś wyrobił już normę i czas najwyższy żeby jego postać żyła długo i szczęśliwie.
W pierwszym momencie nie poznałam Rysia ;-) Ale nogi chyba musiały Rysia ponieść, bo ma mokre czoło ;-D
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja Moemi, gdyby nie ta jego kresa czołowa…;-)
Usuń