Drodzy Czytelnicy tego bloga. Dzisiejszym postem chciałabym poinformować, że RA-urodzinowe posty były ostatnimi postami tutaj. Dziękuję Wszystkim, którzy przez te przeszło pięć lat byli ze mną tu na blogu. Wszystkim, którzy przez te lata zajrzeli na bloga (a bloga wyświetlono 742 639 razy), tym którzy zostawili tu swoje komentarze (nazbierało się ich 26 248) tym, którzy dzielili się swoją twórczością, jak również tym, którzy przekazali tu swoje wrażenia z obejrzenia pana Armitage’a na scenie. Osobne podziękowanie składam Wszystkim tym, którzy na swoich blogach podawali linki do moich postów, jak również tym, którzy like-owali moje posty ma Facebooku.
Moje dzisiejsze „Do widzenia” absolutnie NIE oznacza, że przestaję fascynować się tym co i w jaki sposób robi Richard Armitage. Wciąż będę trzymać kciuki za jego projekty i z lubością słuchać jego wywiadów. Nie wykluczam, że gdy bardziej opanuję funkcjonalność Wordpressa, to tam będę kontynuować moje zRYSIOwanie, oraz że tak „bez powodu” umieszczę coś na blogowym facebooku.
😢😢😢😢Szkoda ale dziękuję za wszystko. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDzięki, że tak to odczuwasz. Również pozdrawiam. :-*
UsuńSmutna wiadomość, dziękuję za wszystkie RA wiadomości. :)
OdpowiedzUsuńTo była moja przyjemność i RAdość, Anushko. :-)
UsuńAniu dziękuję Ci za całe Twoje zaangażowanie i cudowne zdjęcia cudownego RA
OdpowiedzUsuńDzięki za docenienie. :-*
UsuńAniu, piękne dzięki za wszystko.
OdpowiedzUsuńJa również dziękuję Eve, za wszystko tutaj. :-*
UsuńI know the language barrier has sometimes been high, but I've always appreciated your presence, and I'm sorry you're shutting down. Best wishes for everything!
OdpowiedzUsuńThank you for your support throughout this all the time, Servetus.:-* *Hugs*
UsuńO jej jaka wielka szkoda :( uwielbiałam tu zaglądać :) to widzimy się na Wordpressie ;) Powodzenia Aniu :*
OdpowiedzUsuńA ja uwielbiam gdy to robisz Moemi. :-) Mam nadzieję, że gdy będzie trzeba Wordpress będzie bardziej przyjazny. ;-)
UsuńKurcze szkoda, ale... coś się kończy coś zaczyna. Dziękuje Ci Aniu za wszystko, za każdy post z Thorinem i Guy'em. To były piękne dni dla mnie, których nie zapomnę nigdy. Mam nadzieję, że blog pozostanie, byśmy mogły tu wracać.
OdpowiedzUsuńPowodzenia :*
Masz rację Doroto, coś się kończy coś zaczyna. A nowe wcale nie musi być takie same, przecież może być lepsze. ;-)) Również bardzo Ci dziękuję, że cały czas byłaś tutaj. Ja też będę miło wspominała ten czas, gdzie wspólnie czekaliśmy na Ryśkowego Thorina.
UsuńI tak, blog pozostanie (bo też lubię tu wracać :-))
I'm very sorry you decided to stop your blog. I hope to 'see' you soon in the future, with good news about our dear RA. Good luck :*
OdpowiedzUsuńClematis70
Thank you Clematis70! I think I'll be around in the RAworld. Or I close my eyes and I will remember. ;-) *Hugs*
UsuńTo niemożliwe... smutno mi i pusto :(.
OdpowiedzUsuńPowodzenia z wordpressem, mam nadzieję, ze wkrótce tam będzie można "się spotkać".
Dziękuję za wysyłek, jaki włożyłaś do tej pory
pozdRAwiam
Dziękuję Grabko :* To był naprawdę fajny czas. Również gorąco pozdrawiam. :*
Usuńsmutny koniec wakacji,odcięta od neta dopiero dziś odkryłam ten KONIEC PEWNEJ EPOKI przynajmniej dla mnie,niniejszym dziękuję Aniu za stworzenie tego miejsca,dzięki któremu miałam dostęp do najświeższych informacji o R.A.I Jego fantastycznych zdjęć.Dzięki temu miejscu poznawałam też ciekawe komentarze innych-Zosi,Jeannette,Kasieńki,Robin i chyba najbardziej wytrwałej;)Eve,odkryłam zespół MUSE przez fanvideo z ulubionym sierżantem Zosi...poznałam twórczość Katarzyny Chmiel Gugulskiej w postaci fantastycznej powieści o losach Boromira -który przeżył...dzięki Jeannette.To były słynne wartości dodane,bo przede wszystkim poznałam większość ról POWODU tego bloga.WIELKIE DZIĘKI i WIELKA SZKODA.pozdrawiam.Badyl
UsuńDziękuję Badyl. :* Tak, to prawda, że zakończyła się pewna epoka, ale RA wciąż mnie zachwyca. Może nie tak jak 7 lat temu, ale wciąż jest moim numerem jeden pod każdym względem. I również będę długo będę miała w sercu te wszystkie wartości dodane, które ujawniły się dzięki temu miejscu. Pozdrawiam.
UsuńDopiero dzis mialam troche czasu,zeby tu zajrzec i taka smutna wiadomosc ((( Aniu, nie masz jakiegos zastepcy,zeby nadal blog Zrysiowana dzialal ? To niepowetowana strata.Tak malo jest w necie miejsc,gdzie mozna znalezc spokoj i piekno. A tu je znalazlam. Wielka szkoda, tak jak szkoda,ze RA jest tak malo widoczny po Hobbicie. Pozdrawiam Cie serdecznie i wracaj jak bedziesz mogla !
OdpowiedzUsuńAzB
A ja dopiero dziś mam na tyle czasu, aby odpowiedzieć na komentarz. Dziękuję bardzo, że tak właśnie postrzegałaś to miejsce. Prawdę mówiąc nie rozważałam tego, aby przekazać komuś to miejsce, ale po Twojej sugestii sądzę, że mimo wszystko nie potrafiłabym tego zrobić. Czy Ryś jest mniej widoczny po Hobbicie, tu polemizowałabym. Hobbit bo specyficzny film, na który bardzo długo czekano i który miał duży budżet. To fajnie, że Ryś był jego częścią i teraz może wybierać takie projekty, które jego interesują.
UsuńRównież gorąco pozdrawiam. :*
Traktujesz ten blog jak swoje "dziecko" wiec rozumiem,ze nie chcesz go oddac w inne rece. Ale szkoda,ze takie miejsce zostaje opuszczone. Zupełnie jak Śródziemie po odejściu Elfów.
UsuńDla mnie RA niestety jest mniej widoczny i za to mam nieustanne pretensje do reżyserów i producentów. Gdybym miała odpowiedni budżet to grałby same główne role:)
A tu znalazłam coś ciekawego - https://www.youtube.com/watch?v=Xs-U_qRfJg0
AzB
Coś w tym jest, że to miejsce traktuję jak mówisz. :-)
UsuńJeśli chodzi o mniej widocznego u nas Rysia to jeśli spojrzy się na jego dorobek to jest całkiem pokaźny zarówno przed Hobbitem jak i po nim. Może to kwestia tego, że jego filmy nie trafiają na nasz rynek tak jak tego byśmy sobie życzyli. Co powoduje, że RA raczej jest u nas mało znany. A szkoda, wielka szkoda.
Dziękuję za piękny filmik z Lucasem. <3
Nie ma za co :)
UsuńDorobek RA jest pokaźny, ale coś mi się wydaje,że brakuje w nim "hitów" na miarę Hobbita. Jeszcze jedna, dwie takie produkcje i miałby status na jaki zasługuje. A tak ... Nawet dobry serial i już mogłoby być inaczej. Fajny byłby RA w którejś ekipie CSI na przykład.
AzB
Myślę, że to świadomy wybór RA, że nie bierze udziału w kasowych projektach, takich które dałyby mu większą popularność. Choć przed nim i nami premiera „Ocean’s 8”. „Pilgrimage” też zapowiada się nieźle, w sensie ukazania jego aktorskiego kunsztu. I coś w tym jest, że telewizyjne seriale dają popularność ( i co ciekawe „Robin Hood” nie był jakimś super serialem a jednak pomimo tego, że minęło już 10 lat od pierwszego sezonu to co chwila w mediach społecznościowych widzę twarz sir Guy’a, nie powiem żebym narzekała z tego powodu ;-)). Ale wydaje się, że i tu agenci RA zadziałali dobrze, bo za chwilę drugi sezon „Berlin Station”.
UsuńMam nadzieję, że to jego wybór, a nie brak sensownych propozycji.
UsuńW Ocean's 8 bedzie grał z Sandrą Bullock ? Ładna byłaby z nich para:) Tyle,że ona jest od niego sporo starsza, niestety. Nie wiem dlaczego RA oka nie zawiesił na Annie Walton. Bardzo ładna kobieta, niezła aktorka i do tego Brytyjka. Nigdy panów nie zrozumiem :)
AzB
Ojej, nieeeeee. W takim razie trzymam kciuki, byś publikowała na wordpressie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! :* Mam nadzieję, że w najbliższym czasie poczuję ten impuls ( nie przychodzi mi go głowy inne lepsze słowo na określenie tego stanu), który popchnął mnie pięć lat temu, aby tutaj blogować.
UsuńDopiero tutaj poznałam tego aktora od podszewki. Ciekawa postać, fajny blog.
OdpowiedzUsuńwraca się do tego bloga z sentymentem.
OdpowiedzUsuńtęsknimy, Aniu!
Dziękuję. Naprawdę wzruszyła się. Nie ukrywam, że również tęsknię za tamtymi czasami.
UsuńPozdrawiam.