poniedziałek, 20 października 2014

Na dobry początek tygodnia (#25)…

Dziś przyda mi się parę cech postaci granych przez Richarda Armitage'a, a mianowicie:

Mądrość pana Thorntona

Siła Johna Portera

 Waleczność Sir Guy’a

Pozytywne nastawienie słodkiego Harry’ego 

Spryt Lucasa Northa

Determinacja Thorina

Spokój i łagodność Johna Standringa

Miłego tygodnia Wszystkim!


Dzisiejszy post zawiera moje screeny z seriali/filmów: North and South/ Północ i Południe, Strike Back/ Kontra, Robin Hood, The Vicar of Dibley Christmas Special. The Handsome Stranger, Spooks/Tajniacy, Hobbit: Pustkowie Smauga, Sparkhouse/Dom na wrzosowisku. 

Trzymajcie za mnie kciuki. 

35 komentarzy:

  1. Z taką ekipą można zdobywać świat. Mnie też się przydadzą wymienione przez Ciebie Aniu cechy naszych bohaterów, i to nie tylko dzisiaj ale i w następnych trzech dniach - na pewno bardzo pracowitych przed ponad tygodniowym urlopem, i po urlopie też by mi się takie wsparcie przydało, a w sumie na urlopie też by nie zaszkodziło:) Wniosek - chłopaki Ryśkowe wraz z ich zaletami (i wadami) potrzebni są przez okrągły rok. Porter absolutnie boski - uwielbiam to ujęcie i jego spojrzenie na Collinsona - uch! Pan Thorton aż się prosi, żeby mu choć odrobinę ciężaru z pleców zdjąć. Harry słodki do zacałowania. Guy dokładnie taki jakiego obecnie potrzebuję, tylko niech tą panią, co mu się uczepiła do ręki strzepnie, bo mam dla niego lepszą propozycję. Lucas przegląda notes Eve, czy tam czegoś interesującego dla siebie nie znajdzie. Thorin jest gotów na wszystko i nawet premierę III części jakoś przetrwa. Standring - pozornie cichy i spokojny a tak naprawdę prawdziwy wojownik - łagodność i waleczność to zabójcze połączenie. Piękny post Aniu - wszystkie screeny wchłaniają i trudno oczy oderwać. Jak zwykle zresztą - Rysiek jak narkotyk.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu! Jak zawsze wiesz jak zaczarować poniedziałek. W tym tygodniu chyba najbardziej przydałby mi się Thorin ze swoją determinacją, siłą, niezawodnością i uporem w realizacji zamierzeń połączony z John'em Strandingiem i jego spokojem, cierpliwością, łagodnością i dobrocią. Całkiem niezła mieszanka mi wyszła. :)

      Zosiu, Lucas grzebie w moim notesie od czasu do czasu, ale obecnie to inne dłonie (ich właściciel jest naprawdę podły:) regularnie go kartkują poszukując ciekawych propozycji. :) Natomiast w pełni zgadzam się z Tobą , że Guy powinien uwolnić się od tej panny u swojego boku!:)

      Usuń
    2. Cieszę się, że udało mi się rozradować Twoje oczy Zosiu. :-) Mam nadzieję, że Ryśkowe postacie pomogą Ci pozamykać wszystkie sprawy i z sir Guy’em (?) będziesz cieszyć się urlopowym wypoczynkiem.

      Usuń
    3. Masz rację Eve to całkiem niezła mieszanka ale jestem pewna, że Tobie bardzo łatwo uda się te cechy pogodzić.

      Usuń
    4. Aniu, bardzo Ci dziękuję za wiarę we mnie. Zarumieniłam się niczym John Stranding. :)

      Usuń
    5. Czyli widzę, że dziś „wygrywa” Standring :-)

      Usuń
  2. Porter, zdecydowanie Porter! Jest w nim jakaś drapieżność, jakaś nieuchwytna groźba....patrzy niczym pewny swej przewagi kocur na biedną, uciekajacą myszkę, która poci się zimnym potem na myśl o zbliżajacej sie i nieuchronnej klęsce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwię się Rebecco, że Twój wybór to Porter, bo on zdecydowanie ma przewagę nad wszystkim sierżantami. ;-)

      Usuń
  3. Aniu, Ty powinnaś zawsze nosić w kieszeni taką miniaturkę Harry'ego, a dziś szczególnie :-)
    Trzymam kciuki, będzie dobrze - chłopaki zawsze pomogą, kiedy będzie potrzeba!

    A ja sobie na dziś biorę Lucasa - bo tak :-) Spryt mi może niepotrzebny, ale on sam - zdecydowanie by się przydał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Kate, pozytywna energia bardzo się przydała:-) I chyba faktycznie powinnam zwiększyć ilość zdjęć z Harrym w komórce. ;-)

      Hmm…kusi mnie aby się zapytać do czego był Ci potrzebny Lucas, ale nie chcę być zbyt wścibska.

      Usuń
    2. Cieszę się, że Harry i jego energia dały Ci kopa i przydał Ci się :-)

      I jak możesz uważać, że jesteś zbyt wścibska - kto jak kto, ale Ty możesz pytać o wszystko! A Lucas dlatego, bo... wiesz, tak pomyślałam - może znajdę takiego Lucasa pobitego, brudnego, zakrwawionego gdzieś w lesie, i będzie trzeba go przemycić do domu, umyć, położyć do łóżka i ukryć przez kilka dni przed Rosjanami... ale chyba bujam za bardzo w obłokach, prawda? :-)

      Usuń
    3. Ja bym jeszcze dokładnie sprawdziła czy nie ma gdzieś ukrytego...czegoś .
      Basia

      Usuń
    4. Kate, wcale nie bujasz w obłokach. Lucas gdy spojrzy tym smętnym wzrokiem ...sama wiesz, co się wtedy w delikatnej kobiecej duszy dzieje. :)

      Basiu, mówimy oczywiście o ukrytej ... broni. :)

      Usuń
    5. Tak myślałam, tak myślałam ... :)

      Usuń
    6. Kate, podoba mi się Twoje bujanie. Chociaż … hmm… nie do końca … hmmm… wyjaśnia mi do czego wczoraj był Ci potrzeby Lucas ( w dodatku taki bezbronny). ;-)

      Usuń
    7. No właśnie dlatego, Aniu, że miałam taką potrzebę: znalezienia biednego chłopiny gdzieś i zaopiekowania się nim. Taki niewytłumaczalny pociąg do poszkodowanych facetów - Eve coś na ten temat też może powiedzieć :) A z potrzebami się nie walczy, potrzeby należy spełniać - o ile są w ogóle realne. A gdzie ja tu znajdę poszkodowanego Lucasa i skąd do zwiększenia dramatyzmu i niebezpieczeństwa wytrzasnę Rosjan...?

      Usuń
    8. jak to gdzie znajdziesz Lucasa ? w lesie. ;-) Kiedy ostatnio tam byłaś? ;-)

      Usuń
    9. Kate, poszukaj jeszcze w jakiejś szopie. :) Może śpi tam przemarznięty. :)

      Usuń
    10. No właśnie, wstyd przyznać, mam do lasu kilkaset metrów, a byłam w nim... nie pamiętam, kiedy. Zresztą bardziej, niż w znalezienie w moim lesie Lucasa uwierzyłabym w przybycie Portera - kilka tygodni temu całkiem niedaleko mnie, w pobliskiej wsi wylądowały amerykańskie śmigłowce. Żołnierze podobno byli sympatyczni, cała wieś zbiegła się tłumnie na pola (w obawie, że wojna się zaczyna i "Ruskie u nas lądują") ale na żadnym zdjęciu nie wypatrzyłam naszego ulubionego :) Cóż, pozostaje mi chodzenie po gospodarstwach i szukanie Standringa - tylko dlaczego, do licha, nikt u mnie w okolicy nie hoduje owiec!?

      Usuń
    11. Eve, to jest jakaś myśl - szop ci u mnie dostatek. Wsiadam na rower i jadę :)

      Usuń

    12. Eve, co Ty masz w avku, bo wzrok mam słaby?

      Usuń
    13. Najważniejsze Kate, że jesteś czujna i rozglądasz się za którymś z Johnów bądź też Lucasem. I tak sobie myślę, że wcale nie jest powiedziane, że Standring kurczowo trzymał się hodowli owiec

      Usuń
    14. Sowę Aniu. :) Nick zobowiązuje. :)

      Usuń
    15. Kate, o tej porze rowerowe wycieczki? Chociaż ... to nie jest zły pomysł, ciemno i zimno, jeszcze Lucas zapalenia płuc się nabawi jak za długo w tej szopie pośpi. :)

      Usuń
    16. Może zanim się pożegnam to jedno zdjęcie/screen, jak sądzę z dodatków DoS’a

      https://31.media.tumblr.com/96313da3323a8c9fe8a7fb6cf0529d87/tumblr_inline_ndtbc2Swbb1qkvtgd.png

      Spokojnych snów :-)

      Usuń
    17. I po czymś takim piszesz spokojnych snów ?!

      Usuń
    18. Cudne:) Dzięki Aniu! Też pożegnam się. DobRAnoc!

      Usuń
  4. Determinacji mam aż nadto:) Reszta jak najbardziej się przyda- jak witaminy :)

    Robin

    OdpowiedzUsuń
  5. Tylko Harry , za oknem leje deszcz , poniedziałek w pracy fatalny , tylko słodki Harry .No może odrobina Pana Thorntona na deser .
    Basia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mniam, cudna mieszanka łagodząca niedogodności poniedziałku.

      Usuń

Nadrzędną zasadą tego bloga jest szacunek dla pana Armitage’a, dla autorki bloga, jak również dla komentujących, którzy pozostawiają tu komentarz. Zostawiając swój komentarz zobowiązujesz się postępować zgodnie z tą zasadą. Autorka bloga zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarza, który wg jej uznania będzie naruszał powyższe zasady.