Thorin ( i RA jednocześnie ), w "Bitwie" największe wrażenie zrobił na mnie, gdy rozmawiał z Bilbo trzymającym w dłoni żołędź z ogrodu Beorna. Jasna, usmiechnięta twarz, promienne oczy... Niesamowite jak RA potrafi nimi grać. Ale zdjęcia jak zwykle wybrałaś "smakowite" Aniu. Szczególnie ostatnie mmmmmmmmmmmm AzB
Piękną scenę wspomniałaś AzB. Zarówno Martin Freeman jak i RA byli tu genialni. Masz rację RA świetnie umie wyrażać wszelkie emocje swoim spojrzeniem, a o graniu Thorina sam stwierdził, że klucz do wejrzenia w serce Thorina był przez jego oczy. I cieszę się, że podoba Ci się mój wybór.
Aniu, juz sam wybór RA na bohatera blogu swiadczy jak najlepiej o twoim wyrafinowanym guście. To co tu zamieszczasz jest jak diamenty wśród wszechogarniającej bylejakości. Dobrze,że jest takie miejsce. Dziękuję ! AzB
Też nie wiedziałam, ale "moje" radio "mówi" rożne ciekawe rzeczy. :) Za oknem faktycznie paskudnie, więc thorinowe oczy bardzo dobrze do tego pasują. Ale żeby nie było tak minorowo, to mimo, że ostatnie spojrzenie jest przeraźliwie smutne, to chwilę potem, król wygrał ze smoczą chorobą. Tego będę się trzymać. :)
Chciałabyś mieć coś takiego na głowie? Wiesz jak musi uwierać?:))) A ciuchy? Czujesz się w nich jak mumia.:)) Nic dziwnego, że użytkownikowi troszkę ... odbija.:)
A jak by miał zbroję, to by Azog może go tak nie kolnął. Wyglądało na to, że Thorin chciał się zabić, nawet on miał już dość tego filmu ;D Zrobił sobie tylko dobre wyjście na koniec, co by go fanki pamiętały ;D Robin
Czy miał dość filmu, to nie sądzę wszak o to chodzi, aby jak najdłużej być w filmie czyż nie?;-) A może chciał się zabić od słuchania tych ciągłych krytyk.;-)
A jakby Azog nie miał tego widelca, to by go nie kolnął.;) I jakby Thorin bardziej dbał o siebie, założył zbroję na kolczugę to miałaby większe szanse. I jakby zima nie nadchodziła, to nie musieliby ślizgać się po lodzie. A jak Azog miałby miłe dzieciństwo, to nie wyrósłby na takiego potwora. i tak można gdybać. Tylko po co? :) Film jest gotowy i sam się broni. :)
Aniu, pozwól że Cię zacytuję: "sam stwierdził, że klucz do wejrzenia w serce Thorina był przez jego oczy". Problemem jest to, że mało kto tak naprawdę patrzył w oczy Thorina, które wyjaśniały wszystko, nawet jego śmierć. Ale to trzeba spróbować, a nie negować na samym starcie... :)
Eve, jak się tak rozpędzamy - Azog miał straszne dzieciństwo? No widzisz, był nieślubnym dzieckiem Thranduila, który nie chciał się do niego przyznawać, przez co ten pierwszy przeszedł na złą stronę mocy, a ten drugi - zgorzkniał i pojaśniał na głowie. Ta bitwa miała być szansą na połączenie rodziny! :) Myślisz, że dlaczego Legolas wściekł się i odszedł? Nie z zpowodu Tauriel - dowiedział się, że miał brata, za którym zawsze tęsknił. MIAŁ, bo zły Thorin go ubił. Robi nam się ciekawy dramat psychologiczny :)
A! To Legolas był wściekły na Thorina! A jego złość potęgował fakt, że przecież sam mu pomógł, gdy ta kreatura z za dużym nosem chciała go zabić. Stąd ta patologiczna niechęć do krasnoludów ... Wiesz, to wiele tłumaczy. :) Tylko dlaczego polubił Gimlego?:)
Bo, jak już ustaliłyśmy wcześniej prywatnie, Eve, Legolas w ciągu tych paru lat od bitwy 5 armii do spotkania na szczycie w Rivendell dojrzał, zmądrzał i spokorniał. Ot, co! :) I nie miał u boku toksycznego tatusia, który porzuca nieślubne dzieci tylko dlatego, że nie są wystarczająco ładne.
Ale to i tak było śmieszne- w skarbcu siedział w pełnym uzbrojeniu, walczyć poszedł z "nagim" torsem;) No dobra może to i miało znaczyć, że oto zrzucił z siebie brzemię smoczej choroby. Ale żeby tak łatwo dać się zabić? I to w tym tak zwanym "kwiecie wieku"? Kiedy tyle kobiet umiera z pożądania na widok jego sztucznego nosa, gumowych łapek i wypchanych pośladków. Robin
Nie wierzę! :) Przeszkadza Ci, że Thorin umarł? Świat się kończy!:)) A swoją drogą mam pytanie: czy Thorin nie był już bliżej "wieku poromantycznego"?:)
Nie, absolutnie mi nie przeszkadza, że umarł- chociaż jedno wyszło jak Tolkien przykazał:) Żarty sobie tylko robię z tego filmowego Thorinka- chłop musiał wziąć na swoje barki tyle absurdów ze scenariusza;) Robin
Thorin miał ok. 200 lat, chyba 195, a krasnoludy żyły ok. 250-300 lat - o ile nic nie pokręciłam, bo nie specjalizuję się w dziedzinie krasnoludów ;)) Jeannette
A- ten książkowy Thorin był starszy od Balina, filmowy- wiadomo. A co to znaczy "wiek poromantyczny"? Taki w ogóle istnieje? Ostatnio dowiedziałam się, że w moim fyrtlu wzięła ślub parka- ona 75, on 80 lat ;) Robin
To wedle wyliczeń Jeannette wiek poromantyczny bardziej pasuje od kwiecia, że o pacholęctwie nie wspomnę :)) Żarty żartami, chyba każdy sam najlepiej wie, do jakiego wieku aktualnie poczuwa się. Zaglądanie w pesel nie jest do tego potrzebne :)
Jeannette- na dowód (jesli mówimy o książce): http://wiezowewzgorza.website.pl/pliki/ksiazki/rodowody/kras.jpg Thorin 195, Balin 178- w momencie bitwy, czyli w 2941. Eve- byleby tylko nie przesadzić;) "z tyłu liceum, z przodu muzeum"- nie jest szczególnie urocze;) Robin
Robin, oczywiście masz rację, przepraszam Cię bardzo. Idiotka ze mnie, bo liczyłam wiek Balina do jego śmierci zamiast do bitwy ;D. Gdzieś mi się rozum posiał, idę go poszukać :D Jeannette
Przez te oczy za pierwszym obejrzeniem nie dostrzegłam wielu innych, ciekawych szczegółow, tak bardzo są magnetyczne. A za drugim razem wcale nie łatwiej było się od nich oderwać :)
Tak, czułam... :) Przyśniło mi się... ;) Co Ty mi tu Aniu za jakieś dwuznaczne teksty piszesz :) No wiesz co, ja jestem porządną obywatelką ;> Żarty, żartami ale miło spojrzeć znowu w te obłąkane ślepia :) Anonimowa
Nadrzędną zasadą tego bloga jest szacunek dla pana Armitage’a, dla autorki bloga, jak również dla komentujących, którzy pozostawiają tu komentarz. Zostawiając swój komentarz zobowiązujesz się postępować zgodnie z tą zasadą. Autorka bloga zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarza, który wg jej uznania będzie naruszał powyższe zasady.
Oj, piękne te oczy :)
OdpowiedzUsuńPiękne i z niesamowitą głębią :-)
UsuńThorin ( i RA jednocześnie ), w "Bitwie" największe wrażenie zrobił na mnie, gdy rozmawiał z Bilbo trzymającym w dłoni żołędź z ogrodu Beorna. Jasna, usmiechnięta twarz, promienne oczy... Niesamowite jak RA potrafi nimi grać.
OdpowiedzUsuńAle zdjęcia jak zwykle wybrałaś "smakowite" Aniu. Szczególnie ostatnie mmmmmmmmmmmm
AzB
Piękną scenę wspomniałaś AzB. Zarówno Martin Freeman jak i RA byli tu genialni. Masz rację RA świetnie umie wyrażać wszelkie emocje swoim spojrzeniem, a o graniu Thorina sam stwierdził, że klucz do wejrzenia w serce Thorina był przez jego oczy. I cieszę się, że podoba Ci się mój wybór.
UsuńAniu, juz sam wybór RA na bohatera blogu swiadczy jak najlepiej o twoim wyrafinowanym guście. To co tu zamieszczasz jest jak diamenty wśród wszechogarniającej bylejakości. Dobrze,że jest takie miejsce. Dziękuję !
UsuńAzB
Aż się zarumieniłam. Dziękuję AzB :-) I dzięki, że tu zaglądasz :*
UsuńWyrafinowana i skromna.
UsuńNie mogłabym nie zaglądać.
To już jest jak nałóg :)
AzB
:-)
UsuńPonoć dziś przypada "Blue Monday". Bardzo pasuje do tych thorinowych spojrzeń, zwłaszcza ostatniego.
OdpowiedzUsuńO, nie wiedziałam że dziś stany depresyjne mają swoje święto. I masz rację ten ostatni screen świetnie pasuje do tego dnia.
UsuńTeż nie wiedziałam, ale "moje" radio "mówi" rożne ciekawe rzeczy. :) Za oknem faktycznie paskudnie, więc thorinowe oczy bardzo dobrze do tego pasują. Ale żeby nie było tak minorowo, to mimo, że ostatnie spojrzenie jest przeraźliwie smutne, to chwilę potem, król wygrał ze smoczą chorobą. Tego będę się trzymać. :)
UsuńCałkiem ciekawe to Twoje radio ;-) I piękna była ta jego wygrana, i ten jego dymny marsz bez korony do krasnoludów… hmm…prawdziwy przywódca
UsuńPozbył się korony, ciuchów po dziadku i od razu poczuł się lepiej, bo nic go nie uwierało i nie krępowało ruchów. :)) A scena jest wyjątkowa.
UsuńHa, czyli całe to szaleństwo nie w krwi tylko w tych ciuchach ;-)
UsuńChciałabyś mieć coś takiego na głowie? Wiesz jak musi uwierać?:))) A ciuchy? Czujesz się w nich jak mumia.:)) Nic dziwnego, że użytkownikowi troszkę ... odbija.:)
UsuńMoże faktycznie ubranko jak i korona mogła być dość niewygodna, ale nie każdy może być królem ;-)
UsuńI nie każdy wygląda w nich jak król, choćby najbardziej szalony.:)
UsuńTeż prawda, chociaż Thorin i bez korony prezentował się wyjątkowo królewsko
UsuńA jak by miał zbroję, to by Azog może go tak nie kolnął. Wyglądało na to, że Thorin chciał się zabić, nawet on miał już dość tego filmu ;D Zrobił sobie tylko dobre wyjście na koniec, co by go fanki pamiętały ;D
UsuńRobin
Bo on "królewskość" ma w genach. Korona była zupełnie niepotrzebna, tylko przeszkadzała.:)
UsuńOj tak, wyjątkowo mu przeszkadzała:-)
UsuńCzy miał dość filmu, to nie sądzę wszak o to chodzi, aby jak najdłużej być w filmie czyż nie?;-) A może chciał się zabić od słuchania tych ciągłych krytyk.;-)
UsuńA jakby Azog nie miał tego widelca, to by go nie kolnął.;) I jakby Thorin bardziej dbał o siebie, założył zbroję na kolczugę to miałaby większe szanse. I jakby zima nie nadchodziła, to nie musieliby ślizgać się po lodzie. A jak Azog miałby miłe dzieciństwo, to nie wyrósłby na takiego potwora. i tak można gdybać. Tylko po co? :) Film jest gotowy i sam się broni. :)
UsuńAniu, pozwól że Cię zacytuję: "sam stwierdził, że klucz do wejrzenia w serce Thorina był przez jego oczy". Problemem jest to, że mało kto tak naprawdę patrzył w oczy Thorina, które wyjaśniały wszystko, nawet jego śmierć. Ale to trzeba spróbować, a nie negować na samym starcie... :)
UsuńEve, jak się tak rozpędzamy - Azog miał straszne dzieciństwo? No widzisz, był nieślubnym dzieckiem Thranduila, który nie chciał się do niego przyznawać, przez co ten pierwszy przeszedł na złą stronę mocy, a ten drugi - zgorzkniał i pojaśniał na głowie. Ta bitwa miała być szansą na połączenie rodziny! :) Myślisz, że dlaczego Legolas wściekł się i odszedł? Nie z zpowodu Tauriel - dowiedział się, że miał brata, za którym zawsze tęsknił. MIAŁ, bo zły Thorin go ubił.
UsuńRobi nam się ciekawy dramat psychologiczny :)
I tego nie rozumiem, że ktoś może sam z siebie pozbawiać się przyjemności spojrzenia w te jego oczy, i to bez względu jakie emocje przekazują.
UsuńA! To Legolas był wściekły na Thorina! A jego złość potęgował fakt, że przecież sam mu pomógł, gdy ta kreatura z za dużym nosem chciała go zabić. Stąd ta patologiczna niechęć do krasnoludów ... Wiesz, to wiele tłumaczy. :) Tylko dlaczego polubił Gimlego?:)
UsuńBo, jak już ustaliłyśmy wcześniej prywatnie, Eve, Legolas w ciągu tych paru lat od bitwy 5 armii do spotkania na szczycie w Rivendell dojrzał, zmądrzał i spokorniał. Ot, co! :)
UsuńI nie miał u boku toksycznego tatusia, który porzuca nieślubne dzieci tylko dlatego, że nie są wystarczająco ładne.
No tak, zapomniałam. Już wszystko jasne. :) Zwłaszcza brak urody Azoga. :)
UsuńAle to i tak było śmieszne- w skarbcu siedział w pełnym uzbrojeniu, walczyć poszedł z "nagim" torsem;) No dobra może to i miało znaczyć, że oto zrzucił z siebie brzemię smoczej choroby. Ale żeby tak łatwo dać się zabić? I to w tym tak zwanym "kwiecie wieku"? Kiedy tyle kobiet umiera z pożądania na widok jego sztucznego nosa, gumowych łapek i wypchanych pośladków.
UsuńRobin
Nie wierzę! :) Przeszkadza Ci, że Thorin umarł? Świat się kończy!:))
UsuńA swoją drogą mam pytanie: czy Thorin nie był już bliżej "wieku poromantycznego"?:)
Nie, absolutnie mi nie przeszkadza, że umarł- chociaż jedno wyszło jak Tolkien przykazał:) Żarty sobie tylko robię z tego filmowego Thorinka- chłop musiał wziąć na swoje barki tyle absurdów ze scenariusza;)
UsuńRobin
Thorin miał ok. 200 lat, chyba 195, a krasnoludy żyły ok. 250-300 lat - o ile nic nie pokręciłam, bo nie specjalizuję się w dziedzinie krasnoludów ;))
UsuńJeannette
A- ten książkowy Thorin był starszy od Balina, filmowy- wiadomo. A co to znaczy "wiek poromantyczny"? Taki w ogóle istnieje? Ostatnio dowiedziałam się, że w moim fyrtlu wzięła ślub parka- ona 75, on 80 lat ;)
UsuńRobin
Jesteś pewna, że był starszy? Bo ja nie :)). Zresztą nieważne.
UsuńOooch, to słodko, taki ślub :)). Rozczuliłam się teraz :)
Jeannette
To wedle wyliczeń Jeannette wiek poromantyczny bardziej pasuje od kwiecia, że o pacholęctwie nie wspomnę :)) Żarty żartami, chyba każdy sam najlepiej wie, do jakiego wieku aktualnie poczuwa się. Zaglądanie w pesel nie jest do tego potrzebne :)
UsuńJeannette- na dowód (jesli mówimy o książce):
Usuńhttp://wiezowewzgorza.website.pl/pliki/ksiazki/rodowody/kras.jpg
Thorin 195, Balin 178- w momencie bitwy, czyli w 2941.
Eve- byleby tylko nie przesadzić;) "z tyłu liceum, z przodu muzeum"- nie jest szczególnie urocze;)
Robin
Robin, oczywiście masz rację, przepraszam Cię bardzo. Idiotka ze mnie, bo liczyłam wiek Balina do jego śmierci zamiast do bitwy ;D. Gdzieś mi się rozum posiał, idę go poszukać :D
UsuńJeannette
Przez te oczy za pierwszym obejrzeniem nie dostrzegłam wielu innych, ciekawych szczegółow, tak bardzo są magnetyczne. A za drugim razem wcale nie łatwiej było się od nich oderwać :)
OdpowiedzUsuńMoże to jest właśnie chyry plan PJ, aby tak zahipnotyzować tym spojrzeniem publiczność, aby wróciła i obejrzała go jeszcze raz i jeszcze raz i…;-)
UsuńPJ dobrze kombinuje, bo publiczność wraca. :)
UsuńBo PJ zna się na swojej robocie ;-)
UsuńBez dwóch zdań. :)
UsuńI to pod każdym względem:-)
UsuńAle nie posądzajmy go broń Boże o chęć zysku - on ma misję! :)
Usuńi w to też głęboko wierzę Kate :-)
UsuńOczywiście, Kate. :)
UsuńI przepadłam na amen. Znowu... i tak bez końca �� Coś czułam Aniu, że dzisiaj dasz Mojego tzn. Naszego Thorina ��
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Anonimowa
Serio, czułaś? ;-) Miło wiedzieć. :-)
UsuńRównież pozdrawiam :-)
Tak, czułam... :) Przyśniło mi się... ;) Co Ty mi tu Aniu za jakieś dwuznaczne teksty piszesz :) No wiesz co, ja jestem porządną obywatelką ;> Żarty, żartami ale miło spojrzeć znowu w te obłąkane ślepia :)
UsuńAnonimowa
Oki, wierzę Ci :-) Mnie się rzadko coś śni. ;-) I masz rację, bardzo fajnie móc spojrzeć w jego cudne oczy i poczuć to szaleństwo.
Usuń