Miło, że Ryś się w końcu pokazał, ale dlaczego taki jakiś niepodobny do siebie? To chyba wina perspektywy. Ale to dobrze o nim świadczy - nie robi miliona selfie, żeby potem wybrać najpiękniejsze, a wstawia pierwsze, które udało mu się zrobić. Okoliczności przyrody cudowne, szczególnie pierwszy plan:), no i tyle się naczekałam na to selfie, że dziś usatysfakcjonowałoby mnie nawet zdjęcie łokcia - bylebym wiedziała, że żyje i ma się dobrze. No i musi być ciepło, skoro ramiona odkrył... :)
Tak, Ryś wygląda tu jakoś dziwnie, jedynie jego oczy są jak zawsze intensywnie wpatrujące i cudnie niebieskie. Może faktycznie tak bardzo zależało mu na pokazaniu przepięknego pleneru, że on na pierwszym planie troszkę straci. Co do koszulki, to może faktycznie było tam tak ciepło, albo pod habitem zrobiło mu się gorąco ;-) Ale bez względu na to jak wygląda na tym selfie fajnie jest wiedzieć, że dołączył do ekipy. I mam nadzieję, że będą tworzyć całkiem zgrany team.
Witam, ja również nie mogłam się do czekać na najnowszy selif naszego ulubieńca. Przypuszczam,że następny będzie z drugiego miejsca w którym będą robione zdjęcia (Belgia). Kasiu, widoki Irlandii rozpraszają uwagę nie w pełni skupioną na RA, czyż nie widzisz tego dwudniowego zarostu, tych cudnych niebieskich oczu, tych ust, którymi uracza swoje filmowe partnerki. Oczywiście nieodłączne słuchawki z których płynąca muzyka pozwala mu wejść w rolę. Co do odkrytych ramion to myślę, że zdjął habit, żeby nie pokazać całej charakteryzacji. O tej porze w Irlandii jest 10 stopni, tak więc nie za ciepło.
Myślisz Jolu, że aż tak długo będziemy musiały czekać na Ryśkowego seflie aż pojawi się w Belgii. Ja mam nadzieję, że uraczy nas jeszcze jednym z Irlandii. A jeśli chodzi odkryte jego ramiona, to myślę że gdyby było mu za zimno to aż tak by się nie rozebrał a założyłby jedną z tych swoich skórzanych kurteczek. ;-) Ale bez względu na jego strój, fajnie że poinformował iż właśnie dołączył do pielgrzymkowej ekipy.
Nadrzędną zasadą tego bloga jest szacunek dla pana Armitage’a, dla autorki bloga, jak również dla komentujących, którzy pozostawiają tu komentarz. Zostawiając swój komentarz zobowiązujesz się postępować zgodnie z tą zasadą. Autorka bloga zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarza, który wg jej uznania będzie naruszał powyższe zasady.
Miło, że Ryś się w końcu pokazał, ale dlaczego taki jakiś niepodobny do siebie? To chyba wina perspektywy. Ale to dobrze o nim świadczy - nie robi miliona selfie, żeby potem wybrać najpiękniejsze, a wstawia pierwsze, które udało mu się zrobić.
OdpowiedzUsuńOkoliczności przyrody cudowne, szczególnie pierwszy plan:), no i tyle się naczekałam na to selfie, że dziś usatysfakcjonowałoby mnie nawet zdjęcie łokcia - bylebym wiedziała, że żyje i ma się dobrze. No i musi być ciepło, skoro ramiona odkrył... :)
Tak, Ryś wygląda tu jakoś dziwnie, jedynie jego oczy są jak zawsze intensywnie wpatrujące i cudnie niebieskie. Może faktycznie tak bardzo zależało mu na pokazaniu przepięknego pleneru, że on na pierwszym planie troszkę straci. Co do koszulki, to może faktycznie było tam tak ciepło, albo pod habitem zrobiło mu się gorąco ;-) Ale bez względu na to jak wygląda na tym selfie fajnie jest wiedzieć, że dołączył do ekipy. I mam nadzieję, że będą tworzyć całkiem zgrany team.
OdpowiedzUsuńWitam, ja również nie mogłam się do czekać na najnowszy selif naszego ulubieńca. Przypuszczam,że następny będzie z drugiego miejsca w którym będą robione zdjęcia (Belgia).
OdpowiedzUsuńKasiu, widoki Irlandii rozpraszają uwagę nie w pełni skupioną na RA, czyż nie widzisz tego dwudniowego zarostu, tych cudnych niebieskich oczu, tych ust, którymi uracza swoje filmowe partnerki. Oczywiście nieodłączne słuchawki z których płynąca muzyka pozwala mu wejść w rolę. Co do odkrytych ramion to myślę, że zdjął habit, żeby nie pokazać całej charakteryzacji.
O tej porze w Irlandii jest 10 stopni, tak więc nie za ciepło.
Myślisz Jolu, że aż tak długo będziemy musiały czekać na Ryśkowego seflie aż pojawi się w Belgii. Ja mam nadzieję, że uraczy nas jeszcze jednym z Irlandii.
UsuńA jeśli chodzi odkryte jego ramiona, to myślę że gdyby było mu za zimno to aż tak by się nie rozebrał a założyłby jedną z tych swoich skórzanych kurteczek. ;-)
Ale bez względu na jego strój, fajnie że poinformował iż właśnie dołączył do pielgrzymkowej ekipy.