Daniela Denby-Ashe jako Margaret Hale w „Północ Południe” |
Jednym z powodów, jest to, że lubię Margaret Hale.
Często czytam, że większość pań oglądających „Północ Południe” („Notrh&South”) nie może wybaczyć Margaret, że nie widzi w panu Thornton, tych wszystkich wspaniałych cech, które sprawiają, że on jest niezwykłym dżentelmenem, wręcz chciałyby potrząsnąć biedną Margaret i krzyknąć „obudź się wreszcie dziewczyno i przejrzyj na oczy”. Ja jednak, muszę przyznać, że bardzo lubię i rozumiem tą dziewczynę.
Dlaczego lubię Margaret? Hmm, zdecydowanie dlatego, że w końcu odwzajemniła uczucie do pana Thorntona. Ale również dlatego, że od pierwszych chwil, kiedy ją poznajemy, ona jest silną osobą, która pracuje nad sobą, wyciągając wnioski z każdej sytuacji, w której bierze udział. Myślę, że Margaret dojrzewa na naszych oczach, czego przejawem jest zdanie wypowiedziane pod koniec filmu, a mianowicie ona mówi: „Try as we might, happy as we were, we cannot go back”, co w filmie zostało przetłumaczone: ”Jakkolwiek się staram, jakkolwiek byliśmy tam szczęśliwi, to już przeszłość”. Mówi to, po powrocie z sentymentalnej podróży z Helstone i gdy postanawia patrzeć w przyszłość i wziąć odpowiedzialność za własne życie. Nawiasem powiem, że to jest jeden z moich ulubionych cytatów z „Północ Południe”. Poza tym, myślę, że ona przełamuje stereotyp ówczesnej kobiety. Wykształcona, samodzielnie myśląca, potrafiąca słowem bronić swoich przekonań ale również miała na tyle otwarty umysł, że nie bała się zmienić zapatrywania na pewne sprawy, jak w sprawie pewnego dżentelmena. :-) Jednak muszę przyznać, że za każdym razem, kiedy oglądam "Północ Południe" jest mi żal Margaret.