Richard Armitage jako sir Guy w serialu BBC "Robin Hood". Źródło zdjęcia. |
Notka: Autorem tego opowiadania jest Kate, która publikuje swoje opowieści na Wattpad. Prace Kate znajdziecie tutaj. Opowieść, "Czarny anioł" zainspirowana jest postacią Sir Guy'a Gisborne granego przez Richarda Armitage'a w serialu BBC "Robin Hood" i nie ma na celu naruszenia praw autorskich.
***
W
leśnej kryjówce Robin Hooda panował gwar. Kupiec Wasilij postanowił chwycić się
ostatniej deski ratunku i poprosić banitów, postrzeganych w okolicy jako
bohaterów, o pomoc. Usiłował spokojnie opowiedzieć przywódcy, co strasznego
przytrafiło się jemu i jego przyjaciołom kilka dni wcześniej.
-
Podła kreatura – syknął ze złością Robin, czując wzrastające obrzydzenie na sam
dźwięk imienia Guy’a.
-
Pomóż nam, panie, odzyskać nasze dzieci.
-
Wasilij, nie mogę nic obiecać, ale zrobię wszystko, by twoja córka, i córki
twoich przyjaciół wróciły cało do domu.
- Ale
jak chcesz tego dokonać? – zwątpił Much – Czy zamierzasz po prostu wejść do
zamku i porwać wszystkie służące?
-
Jeśli będzie trzeba, to tak! Wyzwolę je wszystkie spod jarzma szeryfa!
- Idę
z tobą! – zaoferował się Mały John, obracając w dłoniach swój długi, ciężki kij
– Rozwalę im łby!
-
Robin, może jednak pomyślmy – westchnął Will – Przecież to nie takie łatwe.
-
Pomogę tym biednym ludziom, a wiesz, dlaczego? Bo jestem Robin Hood, i nie
godzę się na bandyckie porwania niewinnych ludzi przez Gisborne’a i szeryfa!
-
Dziękujemy ci, sir Robinie – powiedział Wasilij – Po stokroć dziękujemy. Kiedy
tylko Nastya wróci do nas, uciekniemy stąd daleko, gdzie nie sięgnie nas
okrutna władza Nottingham!
Nagle
do kryjówki wpadła zdyszana Marian. Robin dopadł do niej z tęsknotą i przytulił
ją czule.
-
Marian, moja ukochana! Co się stało?
-
Robin, najdroższy, król…
Dziewczę
złapało jego ramię; zdawała się być bardzo słaba. Much podał jej wodę i
podsunął stołek, by na nim usiadła. Robin klęknął przy niej i z troską
wpatrywał się w twarz swojej ukochanej.
-
Król wraca – szepnęła, wyczerpana – Biegłam do was… Podsłuchałam, jak szeryf
mówił do Gisborne’a, że król Ryszard jutro o świcie będzie w Grimsby. Guy ma
tam na niego czekać z wojskiem, by…
- Boże!
Nie możemy do tego dopuścić! Marian, powiedz, słyszałaś coś jeszcze!?
-
Nie, kochany, przechodziłam obok komnaty szeryfa i słyszałam tylko ten urywek
zdania, że król będzie o świcie w Grimsby, a Gisborne ma już tam być z
wojskiem.
- Co
możemy zrobić? – zdenerwował się Much – Nie damy rady…
- MY
nie damy rady? MY!? – wrzasnął Robin – Zbierajcie się! Musimy ruszać teraz, by
do świtu być na miejscu!
-
Robin! Myśl! – Will zirytował się lekkomyślnością przywódcy – Jest nas MAŁO!
Razem jest nas szóstka! Chcesz w sześciu iść na wojsko Gisborne’a?
-
Choćbym miał umrzeć, pójdę! Chodzi o króla, o honor! Nie pozwolę, by dłużej się
panoszyli w Nottingham, król wróci, sprowadzę go tu i zrobi z tymi podłymi
kreaturami porządek! Poczekamy na powrót Djaq i Alana, i ruszamy.
-
Gdzie oni są? – zapytała Marian.
- Poszli
na przeszpiegi do Nottingham, mieli pokręcić się tam i posłuchać, co ludzie
mówią. Zaraz powinni być.
Rzeczywiście,
Alan i Djaq, przebrani za żebraków, wbiegli do kryjówki bardzo rozemocjonowani.
-
Król wraca – oznajmili radośnie – O świcie w…
- To
samo powiedziała nam Marian. Gisborne będzie tam ze swoim wojskiem, ale my
musimy być pierwsi. Przygotujcie się, zaraz ruszamy!
- Sir
Robinie – odezwał się stojący z boku Wasilij – A co z moją córeczką? Co z
Nastenką?
-
Wasilij, teraz życie króla jest najważniejsze. Zajmę się tym, gdy wrócimy. A
może nie będzie już potrzeby się tym martwić, wróci król Ryszard i zrobi tu
porządek.
-
Ale… Obiecałeś…
- Nie
teraz. Wszyscy gotowi? Ruszamy!
Robin
pożegnał się wylewnie z Marian i z całą swą drużyną ruszył w drogę. Marian
również niezwłocznie pospieszyła do Knighton, a Wasilij stał przed kryjówką
banitów, zrezygnowany i wściekły. Jak tak można? Obiecał mu uwolnić Nastenkę, a
teraz… odjechał. Do króla. Zupełnie, jakby w szóstkę byli w stanie cokolwiek
zrobić! A jego wcale nie obchodził jakiś król, chciał odzyskać swoje jedyne
dziecko…