środa, 3 czerwca 2015

Post informacyjny, czyli jak wygląda nowe wydanie „Północ Południe”.

W nawiązaniu do tego komentarza i w przypływie swojej spontaniczności zamówiłam DVD z serialem BBC „Północ Południe”. Paczka przyszła dziś. Z taką samą szybkością jak złożyłam zamówienie otworzyłam czekającą na mnie przesyłkę. I moim oczom ukazało się piękne wydanie tego mini serialu BBC.
Przepraszam za krzywe moje zdjęcie, ale ręce mi się lekko trzęsły. ;-)





















Dysk1 zawiera: „Epizod1”,” Epizod2”, „Ustawienia” i zachęcająco brzmiące „Zobacz koniecznie”.  

Zatem pierwsze co zrobiłam, to sprawdziłam co zawiera owe „Zobacz koniecznie”. I tu chyba rozczaruję Wszystkich, ponieważ interesująco brzmiący plik nie zawiera jak myślałam usuniętych scen z tego serialu czy wywiadu z moim naszym ulubionym odtwórcą roli pana Thorntona, panem Armitage’em, lecz:

czyli reklamę filmów kostiumowych:

i przyrodniczych:


Co zostawię bez komentarza.

Natomiast dysk 2 zawiera:


Podczas pobieżnego przejrzenia zauważyłam różnicę w tłumaczeniu. Dla przykładu, słowa Henry’ego skierowane do Margaret:
- w wersji otrzymanej dziś:

- i w wersji, która jest ze mną od kilku lat
     
Niemniej jednak, bez względu na wydanie, pan Thornton tak samo niezmiennie cieszy się na widok panny Hale spotkanej na stacji kolejowej. 


24 komentarze:

  1. O Boże!!! Wydanie jest rzeczywiście piękne i kuszące. Aż zaczynam znów się zastanawiać nad zamówieniem. Dodatki przemilczę. To i tak więcej niż się spodziewałam.
    A teraz sprawa najważniejsza. Ile trwają odcinki i czy faktycznie to wersja 200 minutowa? Bo różnice w tłumaczeniu to mnie nie dziwią. Ilu tłumaczy tyle przekładów. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydanie jest naprawdę przepiękne, o wiele ładniejsze od tego wysłużonego już DVD choć z dodatkami. ;-) Wg opisu 4odc.x 55min, co daje 220 min., ale z tego co widzę musieli nie doliczyć napisów :-) ( bo np. ostatni odcinek z napisami ma 58 mim ;)) Masz rację, że ile tłumaczy tyle przekładów, ale dla tych którzy nie znają angielskiego, ważne jest aby zachowany był odpowiedni klimat.

      Usuń
  2. No cóż, zawsze można posiłkować się własną znajomością angielskiego. Wolę tę wersję niż męczyć się z lektorem. :D
    Oj to coś czuję, że jak tylko wyzdrowieję to jednak pomaszeruję do Empiku. ^^
    Dziękuję za informacje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo proszę Anushko :-)
      Również taką wersję wolę Anushko, zwłaszcza mogąc słyszeć głos RA. Ale muszę powiedzieć, że często napisy ( jeśli mamy możliwość to ze względu na ojca włączamy) mocno odbiegają od tego co czyta lektor. :-)

      Życzę szybkiego powrotu do zdrowia i udanych zakupów.

      Usuń
    2. Takie napisy to niestety zmora każdego filmu czy serialu. Moja mama woli lektora, ale byłam z niej dumna jak obejrzała całość "N&S" z napisami i po 4. była rozczarowana, że to już koniec. I nie zapomnę jej zdziwienia jak się dowiedziała, że Mr. Thornton to Thorin. :D

      Usuń
    3. W pewnym sensie nie powinniśmy narzekać, bo są kraje, gdzie wszystkie filmy ( nie tylko te dla dzieci) dubbingują. To jest dopiero zmora. ;-)
      Skoro Twojej mamie brakowało ciągu dalszego „N&S” to widzę, że byłaby zachwycona fanfikami z panem Thorntonem i Margaretką w roli głównej. ;-)
      A Thorin no cóż, tego marudę trudno przyrównać do pozostałych Ryśkowych postaci, więc się nie dziwię :D

      Usuń
    4. Niestety widzę niezdrowy pęd dorównania innym krajom w dubbingu, co mnie bardzo martwi.
      Oj, ff to nie, ale jeszcze parę odcinków to by obejrzała. :D

      Usuń
    5. Nie tylko w tym jesteśmy ślepo zapatrzeni na inne kraje, niestety.
      A któż z nas nie chciałby zobaczyć dalszych losów pana Thorntona, zwłaszcza jeśli grałby go RA. Twoja mama ma całkiem słuszny głód. :-)

      Usuń
    6. Nie tylko ona.
      Mam nadzieję, że przyjdzie jednak opamiętanie i zostawią ludziom wersję językową do wyboru.

      Usuń
    7. Też mam taką nadzieję :-)

      Usuń
  3. Mnie również udało się kupić ten wspaniały serial.Anushko, koniecznie kup. Wydanie jest wprost cudowne, jestem zachwycona. W tym serialu jest dużo światła, nawet szarość jest jaśniejsza.
    Ja nie znam angielskiego, czego bardzo żałuje, ale nigdy nie oglądam filmów z lektorem, broń Boże
    z dubingiem.
    Wszystkim "zrysiowanym" gorąco polecam pana Thortona. Na nowo się zakochałam w tym serialu.
    Anusho zdrowiej !!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na półce w Empiku nie znajdziesz go, należy zamówić przez internet. Chciałam kupić drugi film dla koleżanki i nie dało rady. Nie wiem dlaczego ?

      Usuń
    2. Właśnie próbowałam zamówić i też nie mogłam. Może Empik ma problem ze stroną. No nic, jutro spróbuję.
      I dziękuję, taki mam zamiar. :)

      Usuń
    3. Ha, jednak po kilku próbach się udało i w przyszłym tygodniu czeka mnie wyprawa do Manufaktury (zawsze wybierałam Galerię bo do niej mam bliżej, ale ją wykreślili). Już nie mogę się doczekać jak będę mieć "N&S" w swoich łapkach. :)

      Usuń
  4. Aniu, czyli to jest ta sama wersja, którą my posiadamy? Czy może różni się od gazetowej?
    PS. Scena dworcowa to moja ulubiona, a screen który umieściłaś (ostatni rzecz jasna) wywołuje motyle w brzuchu.
    Pozdrawiam, Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już uspokajam. To ta sama wersja serialu jak ta gazetowa ( a w poście porównuję nie do wersji gazetowej lecz do tej, którą kupiłam kilka lat temu). W której tak samo brakuje „dodatków” czyli wywiadu z RA oraz usuniętych scen przez twórców filmu, i opisów miejsc akcji. Dodatkową różnicą jest to, że ta nowa wersja ma piękne, bardzo piękne opakowanie i jak mniemam inna firma/tłumacz przetłumaczył tekst, ale to musiałabym sprawdzić dokładniej.
      Peronowej sceny nie da się nie kochać. Ale powiem Ci, że moją drugą a może i na równi ulubioną sceną jest usunięta scena oświadczyn pana Thorntona. jest dłuższa, i troszkę łatwiej zrozumieć zachowanie Margaretki.

      Również pozdrawiam :-)

      Usuń
    2. Niestety, nie mam jej w swoim wydaniu. A skąd masz tę lepszą wersję?;)

      Usuń
    3. Kupiłam ją na początku mojego zRYSIOwania. I to było pierwsze DVD na mojej RA-półce. ;-) Ale jeśli tylko mam taką możliwość, tak jak to było gdy „N&S” ukazało się w gazecie, to zawsze staram się ją nabyć. Uważam, że to jeden z piękniejszych seriali i świetnie nadaje się na prezent ( po uprzednim zbadaniu podatności na tego typu tematykę, oczywiście ;-))

      Usuń
  5. Reklama przyrodnicza na płytce Aniu mnie rozbawiła przednie szczególnie propozycja filmu "zadziwiające życie bezkręgowców" przyznam że brzmi intrygująco szkoda tylko że RA nie był lektorem takiego projektu byłoby ciekawie. Płyta DVD cudna też zamierzam zamówić po takiej reklamie Pozdrawiam Paula

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też byłam moooocno zdziwiona Paulo, jak zobaczyłam co muszę ‘zobaczyć koniecznie”;-) Masz rację, płyta zyskałaby znacznie gdyby lektorem tych filmów był RA.
      A DVD warto kupić chociażby z tego powodu, że bardzo długo trzeba było czekać na wznowienie wydania „N&S” stąd tu ten post.
      Również pozdrawiam:-)

      Usuń
  6. Świat Książki też się dorzucił do sprzedaży dvd za 62,99 zl. :)
    http://www.swiatksiazki.pl/filmy/polnoc-poludnie-2-dvd-brian-percival-4509591/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, i nawet tańsze od tego, które ja nabyłam. Dzięki za info Anushko :-)

      Usuń
    2. Tak, tańsze też od mojego, bo nie wytrzymałam i będąc w Galerii weszłam do Empiku i kupiłam "N&S". :D Ale nie będę żałować RA 7 zł. ^^

      Usuń

Nadrzędną zasadą tego bloga jest szacunek dla pana Armitage’a, dla autorki bloga, jak również dla komentujących, którzy pozostawiają tu komentarz. Zostawiając swój komentarz zobowiązujesz się postępować zgodnie z tą zasadą. Autorka bloga zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarza, który wg jej uznania będzie naruszał powyższe zasady.