To nie jest moje wyznanie, ale muszę przyznać, że w pełni się pod nim podpisuję.
Źródło |
Co w moim tłumaczeniu oznacza:
Richard stworzył taki standard, że nie sądzę aby jakiś mężczyzna mógł sprostać temu.
Źródło |
Richard stworzył taki standard, że nie sądzę aby jakiś mężczyzna mógł sprostać temu.
Nadrzędną zasadą tego bloga jest szacunek dla pana Armitage’a, dla autorki bloga, jak również dla komentujących, którzy pozostawiają tu komentarz. Zostawiając swój komentarz zobowiązujesz się postępować zgodnie z tą zasadą. Autorka bloga zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarza, który wg jej uznania będzie naruszał powyższe zasady.
Eh... prawdziwe aż do bólu... :)
OdpowiedzUsuńCo może lekko zdenerwować większość mężczyzn. :-)
UsuńMoże i zdenerwować, ale cóż my, ambitne kobiety, poradzimy na to, że nie zadowolimy się byle czym? Gdyby każdy mężczyzna choć trochę się postarał, mógłby zdziałać cuda, a najwidoczniej im się nie chce. A niestety, takie perfekcyjne okazy jak RA nie zdarzają się często... Właściwie, poza samym RA, nie zdarzają się chyba w ogóle :)
UsuńTo zdanie to 100% prawdy, a zdjęcie idealnie to ukazuje.
Też mam takie wrażenie, że RA to unikatowy, cudny okaz. :-)
UsuńEch :) Wszystkimi czterema łapami mogę się podpisać.
OdpowiedzUsuńAaale mój osobisty samiec hodowlany też daje radę i świetnie thorinowe kwestie ryśkowym głosem umie naśladować, więc chyba nie mogę narzekać ;))) nie można przecież mieć wszystkiego.
(można też pojechać do UK, złapać Ryśka w siatkę na motyle i ukraść, ale to już temat na dłuższą rozmowę...)
Tak się zastanawiam Saszo, czy to naśladownictwo Thorina przez Twojego„ samca hodowlanego” jest dobrowolne czy wytresowane ;-)
UsuńPytanie tylko czemu ten ideał jeszcze się nie ustatkował? Hmm... zadatków na- dajmy na to- "cnotliwego" Froda Bagginsa to on raczej nie posiada ;D
OdpowiedzUsuńA może wcale nie chce się ustatkować? Co nie znaczy, że żyje w cnocie.
UsuńBawi się myślą o założeniu rodziny, o dzieciach, ale nie ma chęci / odwagi, żeby wykonać ten ostateczny (bądź co bądź) krok. Pewnie szuka swojego ideału, tylko jakoś znaleźć nie może lub wprost przeciwnie - ideałów widzi wokół siebie na pęczki i pojęcia nie ma, jak z tego rogu obfitości wybrać tę jedyną. Mówił kiedyś, że "natura namieszała z facetami - ma się zwierzęce instynkty, a ideałem jest monogamia".
Ciekawe pytanie Robin, ale może jest tak jak napisała Kasieńka, a może jest tak odpowiedzialny, że znając swoją determinację na budowanie kariery nie mógłby ustatkować się tak jak tego by chciał.
UsuńNajserdeczniej pozdrawiam, Wszystkie zRysiowane dziewczyny.
OdpowiedzUsuńOd hoho mnie nie było, za co przepraszam.
Mam na głowie książkę, do końca której jeszcze daleko:/
Ale, ale o Ryszardzie pamiętam, pamiętam o Naszej gospodyni, jak i o Was.
Mam jakiś kłopotek z zalogowaniem, zatem podpisuje się po staremu:))
KE.P
Cieszę się, że do nas tu zaglądasz i również gorąco pozdrawiam :-)
UsuńWitajcie :) Ja już na miejscu. Złapałam się na rozglądaniu po lotniskach za pewnym wysokim, przystojnym samcem, bo zawsze może przecież akurat zrobić krótkie wakacje i z Anglii deszczowej wyrwać się w cieplejsze strony. No ale niestety, próżne me nadzieje.
OdpowiedzUsuńA w temacie: Stawiam na 2 możliwości.
1. Ryś kogoś już ma, może od dłuższego czadu, ale nie zdradza się z tym, może sądząc, że wolny stan przyciąga fanki, albo po prostu ukrywając ukochaną osobę totalnie nie związaną z showbiznesem.
2. Ryś się najzwyczajniej w świecie nie zakochał, ma może z tym trudności. Wymagania albo poświęcenie pracy nie wszystko tłumaczą. Miłość przychodzi z nienacka i on chyba jeszcze nie został nią trafiony. Spotykał się przez dłuższy czas z kimś o ile pamiętam, ale widocznie to nie było to, a Ryś namiastką uczucia się nie zadowoli, chwała mu :)
Piękny dzień dziś mamy!
Też skłaniam się do tego, że Ryś kogoś ma Karuello, jednak trudno mi myśleć, że nie ujawnia kogo ze względu na przyciąganie fanek do jego stanu wolnego. Wolę myśleć, że chroni swoją prywatność a co za tym idzie chroni tą osobę.
UsuńTeż tak myślę. Phi, co by nam szkodziło, że Rysiek na jakąś pannę? Mało to nas w Zgromadzeniu? Jedna mniej. jedna więcej nie robi różnicy, Jak harem to harem :)))
UsuńI jak to było w jednej piosence „i wespół w zespół, wespół w zespół…” :-)
UsuńWitajcie, Siostry! Czy zwróciłyście uwagę, jak w ostatnim czasie RA żle wygląda? W ciągu jakiegoś roku bardzo przerzedziły mu się włosy, stracił świeżość wyglądu, ma głębokie zmarszczki i wory pod oczami. Poza tym wyraźnie widać w wywiadach niestabilność emocjonalną (zwłaszcza w mowie ciała). Choroba fizyczna, depresja, czy jakieś uzależnienie...?
OdpowiedzUsuńPodsumowując - jak by nie wyglądał jest piękny!
:-)))
Zgadzam się co do włosów niestety, ale może to przejściowe, może miał jakieś przedłużanie włosów dla Thorina, i to są skutki - oby przejściowe!
UsuńI tak jest piękny!
Jeżeli wykluczymy stres, to winny będzie TESTOSTERON.
Usuń;-)
Jeśli chodzi o włosy, to faktycznie troszkę widać jakby było ich mniej, ale może to kwestia fryzury czy użytego żelu, chociaż z drugiej strony jeśli spojrzy się na jego wcześniejsze role z wyżelowaną fryzurą chociażby na doktora Toma Steele’a, to tam też można było zauważyć efekt przerzedzenia włosów.
UsuńPoważnie piszesz czy to prowokacja ?
OdpowiedzUsuńJa nic takiego u RA nie zauważyłam. Raczej wydaje się być w dobrej formie.
A co do zawyżania standartów to tak. RA stawia poprzeczkę bardzo wysoko.
AzB
To nie prowokacja, ale raczej niepokój. "Przyglądanie się" ludziom i wyciąganie z tego wniosków, to część mojej pracy od lat. Stąd może mam bardziej wyostrzone spojrzenie. Być może jego wygląd, to tylko wynik permanentnego zmęczenia. Zobacz jednak, jak zmieniał się jego wygląd w 2013r. Myślę, że w grę może wchodzić również rozczarowanie jego dalszą karierą (brak dobrych propozycji). Stąd jego sugestie, w jednym z ostatnich wywiadów, o zajęciu się produkcją, pomaganiu młodym, niemal zakończeniu kariery aktorskiej. Postarzał się. Za wcześnie! Ma dopiero 43 lata. Mam nadzieję, że dostanie jakiegoś pozytywnego kopa. Mam dużo sympatii dla niego i podoba mi się jego aktorstwo wyróżniające go w masie przystojnych zestadaryzowanych aktorów.
UsuńA na zakończenie jeszcze raz podkreślę - RA PIĘKNY JEST BEZSPORNIE!
No cóż, Ryśkowi jakiś czas temu z wielkim hukiem stuknęła czterdziestka, a my w większości przypadków podziwiamy tutaj jego zdjęcia sprzed lat... kilku. I to normalne jest, że się zmienia, że włosy mu trochę rzednieją (zwłaszcza po codziennym noszeniu peruki na planie "Hobbita"), że zmarszczek raczej będzie mu przybywać, a nie ubywać (zwłaszcza po codziennym noszeniu makijażu i przyklejanych do twarzy protez). Nie widzimy go na codzień w sytuacjach nieoficjalnych, gdy nie ma przypudrowanego nosa ani twarzy ulepszonej Photoshopem, nie wiemy, jak wygląda, kiedy wstaje rano z łóżka, kiedy czuje się jak młody bóg lub wręcz przeciwnie, nie możemy więc ocenić, czy podczas takiego lub innego wywiadu bądź premiery Rysiek wyglądał tak, a nie inaczej, bo "latka lecą", czy może akurat był zmęczony / zakatarzony / niewyspany / skacowany.
UsuńI to samo dotyczy się zachowania, zwłaszcza podczas wywiadów. Przed okiem kamery każdy, chcąc nie chcąc, trochę gra. Jak więc ocenić, czy te emocje są prawdziwe czy "wyprodukowane" dla potrzeb wywiadu? Aktor takiej klasy jak Rysiek, który potrafi zmrużeniem oka przekazać więcej niż inny piętnastoma minutami drętwej gadaniny bez najmniejszego problemu używałby w tej grze najdrobniejszych niuansów mowy ciała.
Zgadzam się, że może być rozczarowany tym, że jego kariera jakoś utknęła, że inni aktorzy są rozchwytywani i sami już nie wiedzą, co wybrać, a u niego przez tyle czasu cisza. Być może najnowszy film pozwoli mu wyjść z tego dołka (zakładając, że w ogóle jest w dołku), może pojdą za tym bardziej namacalne dowody uznania i Rysiek poczuje się spełniony, szczęśliwy i nawet mu przez myśl nie przejdzie napomknięcie o pomaganiu młodym (staruszek się odezwał!).
No bo przecież RA PIĘKNY JEST NIESAMOWICIE i trochę mu się od życia należy, czyż nie?
Trudno wymagać, żeby jego wygląd zatrzymał się na etapie Lucasa czy Portera. Ryś dojrzałego, męskiego, soczystego uroku nabiera . Jakoś w ostatnim wywiadzie nie zauważyłam "choroby, depresji czy uzależnienia" - moim zdaniem wyglądał znakomicie - pełen energii, pomysłów, żywiołowy - jak dla mnie "umami". To, że nam się coś zdaje - to nie znaczy, że to prawda. Może rozchwytywany nie jest, ale cały czas jednak coś robi. Permanentnie zmęczony chyba też nie jest - między kontynentami już nie kursuje. Jakie tam "zakończenie kariery aktorskiej"? Jakie "postarzał"? Ma 43 lata - nie 25 - więc kurze łapki są nieodzowne - ja zaczęłabym się martwić, gdyby nagle zniknęły. Jest w formie, ciało boskie, błysk w oku.
Usuńa ja niedawno oglądałam sobie zdjęcia naszego ulubionego aktora w necie i doszłam do wniosku że ON jest jak wino - im starszy tym smaczniejszy :P jak dla mnie teraz wygląda lepiej niż jako młody szczawik :)
Usuńswoją drogą Ryszard jest nie-do-osiągnięcia ( niestety :( ) więc myślę, że tym bardziej staje się ideałem, a co za tym idzie tym bardziej naszym osobistym facetom trudno byłoby sprostać takiemu ideałowi :)
Mogę w sumie jedynie podpisać się pod słowami dziewczyn, bo na nic nowego wpaść nie umiem.. Zwłaszcza, że sama nie zauważyłam, żeby było z nim jakoś wyjątkowo źle ostatnio. Tym bardziej nie odnotowałam niestabilności emocjonalnej...
UsuńWiadomo, że każdy miewa gorsze dni i wygląda wtedy jak psu z gardła wyjęty. Ryszard, cóż, młodszy nie będzie (choć imo jest teraz w wieku, w którym facet wygląda najlepiej ;)), a i chyba na brak obowiązków ostatnio narzekać nie mógł, ergo stawiam na zwykłe zmęczenie. I powtórzę za Zosią - "jest w formie, ciało boskie, błysk w oku." :)
Trudno powiedzieć czy Ryś jest, czy też nie jest rozczarowany przebiegiem swojej kariery nie znając go osobiście i nie będąc w gronie osób na tyle zaufanych aby takimi obawami się z nami podzielił. Od dłuższego czasu RA powtarza, że chciałby stanąć za kamerą, co jak sądzę nie wynika z braku propozycji lecz z jego spojrzenia na swoją karierę.
UsuńPoza tym, czy nam się to podoba czy też nie, wszyscy się starzejemy, i Ryś też. Ale on i tak wygląda pięknie.
Głowę dam sobie uciąć,żze nasz Rysiek zestarzeje się kiedyś tak pięknie jak Sean Connery - ale to jeszcze duuuuuużo czasu upłynie. Witam wszystkie siostry.
Usuńps. właściwie to głowy już nie mam; tak jest nabita pracą, że zupełnie jej nie odczuwam, nawet czasem muszę sama siebie pytać, jak się właścwie nazywam. :)) Dlatego tam mało się ostatnio odzywam. Ale czytam :)) i zawsze myślami jestem z Wami.
Boziu, już mi się rymuje...to niebezpieczny objaw.
Rebecco, oszczędzaj się choć trochę, nawet z myślą o przyszłych RAprzyjemnościach :)
UsuńNo właśnie ten S. Connery mnie też do głowy przychodzi jako wzór pięknej męskiej dojrzałości (nie 'starości'!).
Rebecco ładuj bateryjki Rysiem ile tylko się da.
UsuńHmmm Connery, czyż to nie jest złośliwość natury, że faceci ( no może nie wszyscy;)) pięknie się starzeją ;-)
Tak, Aniu, i oni to dostają zupełnie za free! Po prostu siwieją, łysieją, marszczą sie, i dalej buchają seksapilem niczym stuletni węgrzyn aromatem południowych winnic.
UsuńA baby muszą wyjść z siebie i stanać obok, aby jako tako wyglądać. To nie fair!
I to nie mówię o wieku Seana Connery. W jego wieku baby są już kompletnie bez szans. Staruszeczki. No, może poza Jane Fondą.
No cóż Rebecco z naturą nie wygramy :-)
UsuńZa to niejaki Brantome w XVII wieku zauważył słusznie, że kobieta, choćby najbardziej zestarzała się na twarzy, to zawsze w "dolnych wdziękach" pozostaje młoda. I ochocza.
UsuńCzego o panach powiedzieć nie zawsze się da.
Lubię Twoje jaśniejsze spojrzenie Kasieńko :-)
UsuńZaś nasz rodzimy Kraszewski szczególnie zachwycał się własnymi urodziwymi rodaczkami. W powieści "Dwie królowe" włożył w usta błazna Stańczyka stwierdzenie iż "wśród naszych niewiast, jak się znajdzie urodziwa, to i w piędziesięciu leciech stanie między dziewkami". Więc cieszmy się, siostry, że my z polskiej, płodnej w urodziwe niewiasty ziemi.
UsuńNo proszę, kolejny pozytyw. Dzięki Rebecco :-)
Usuńno prosze, wlasnie sobie wczoraj, w lozku juz lezac, pomyslalam "cholera, jak rysiek bedzie swietnie za jakies 8-10 lat wygladac!" :) on ma taki typ urody, ze zdecydowanie czas na korzysc dziala.
OdpowiedzUsuńa my, baby... coz :D grunt, zeby sie z godnoscia starzec i nie ostrzykiwac jakimis kwasami...a w kazdym razie z umiarem;)
Och mam wrażenie, że za te 10 lat Ryś będzie równie rewelacyjnie wyglądał jak teraz i jak lata wcześniej.
UsuńA wiecie, że na starość charakter i to jaki się prowadziło żywot, na gębie piętno wyciska? ;) Jeśli facet, czy babka w szeroko rozumianym znaczeniu "nad- UŻYWA ;) po 50 będzie to widać i nie ma zmiłuj :D Mickey Rourke najlepszym przykładem (choć aktualnie to już chyba ma po 60) ;) Także czekamy jeszcze 8 lat Rysiu ;))
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest Robin, ale obecnie medycyna kosmetyczna robi zawrotną karierę, więc lepiej nie czytać z twarzy 50-cio latków. ;-)
UsuńTeż mi zawrotna kariera- te żałośnie ostrzykane, naciągnięte i "napompowane" twarze. Zero mimiki u takich aktorów :(
OdpowiedzUsuń