Aniu, zdecydowanie nas rozpieszczasz! Dzięki za ten plakat. Nie wiem, co autor miał na myśli, ale mnie się to kojarzy jednoznacznie: "cokolwiek się nie stanie, będę bronił mojego króla, mojego przyjaciela". Chciałabym, żeby tak było. I już nie mogę się doczekać, jeszcze tylko DWA miesiące. Nawet na Gwiazdkę tak nie czekam. A teraz im bliżej premiery, tym większe będą emocje, bo to jeden z najważniejszym filmów roku, to będzie istne szaleństwo :-) Będą podkręcać atmosferę i temperaturę do granic.
W moim najbliższym kinie prawdopodobnie będzie w Sylwestra maraton "Hobbitowy", przynajmniej tak było rok temu. Podejrzewam, że w tym roku przed północą mogą puścić dwie części przed północą, a trzecią po północy, i nawet zastanawiałam się czy nie zaszaleć i nie pójść z moimi zhobbitowanymi bratanicami na niezapomnianego Sylwestra z Thorinem i spółką, ale jak sobie pomyślałam, że w kinie na pewno będą wersje kinowe, a nie rozszerzone, to zrezygnowałam. Wolę obejrzeć w domu obie rozszerzone i iść tylko na trzecią do kina, to będzie zdecydowanie pełniejsza i bardziej sycąca uczta :-)
Nie będę ukrywać, że wolałabym plakat z Thorinem ale ten też jest fajny. I bardzo podoba mi się Twoja interpretacja Kate :-) Chociaż gdzieś tam w głowie tli mi się, że gdzieś już takie ujęcie Bilba widziałam, ale może to taki jego styl walki. ;-) Też czekam na tą ostatnią część, troszkę mam znów żal, że „zabierają” mi święta, bo u nas premiera po świętach. Trzy części w jeden wieczór/jedną noc fiu fiu to dość ciekawa propozycja, pod warunkiem, że kino wygodne. Ale za to w domu możecie przewijać to w jedną to w drugą stronę i delektować się co lepszymi momentami. Mam nadzieję, że Twoje bratanice będą zadowolone z trzeciej części i mocno jestem ciekawa ich opinii.
Myślę, że na plakat z Thorinem w ramach "dawkowania emocji" trochę jeszcze poczekamy. Wiesz, gdzie mogłaś widzieć podobne ujęcie? Mnie się tli, że podczas walki z pająkami, nie mam pewności, i jeszcze coś mi podpowiada o walce z Azogiem na końcu 1 części. W każdym razie na pewno Bilbo już gdzieś przybrał taką postawę :-)
Co do opinii moich bratanic to sama jestem ciekawa, bo to jeszcze dzieci. Młodsza (9-letnia), będzie generalnie opłakiwać swojego "narzeczonego" Kiliego, jego brata i wujka Thorina. Starsza (12-letnia) skupi się na pewno na tej bardziej praktycznej stronie, na walce, i na Bilbie i jego roli w całym przedsięwzięciu. Tak przypuszczam. Ale sama jestem ciekawa, bo może i ta starsza, nieczuła póki co na krasnoludzkie wdzięki panów, uroni łzę :-) Ja sama jestem ciekawa, jak ja zniosę te wszystkie widoki na ekranie, tyle niepotrzebnych śmierci... I z jednej strony czekam niecierpliwie, a z drugiej czasem łapię się na tym, że chciałabym odwlec ten moment, żeby może jednak premiera przesunęła się o tydzień, dwa... miesiąc... pół roku? Tak, może w wakacje, w słoneczku łatwiej byłoby mi to znieść.
Kate, mnie też to ujęcie Bilba przypomina scenę walki z Azogiem pod koniec I części. Ale zwróciłam uwagę na jeszcze jedno: 17 grudnia. Cóż ... będziemy musiały poczekać parę dni więcej i przy klejeniu uszek i pieczeniu ciast na święta myśleć, co tym razem przygotował nam PJ. :)
Tak, masz rację to w starciu z Azogiem tak dzielnego Bilba widziałam. I również zgodzę się co do plakatu, zapewne pierwszym będzie ten z Gandalfem ale poczekam na Thorina. I wiesz też jakoś dziwnie mi się na serduchu robi kiedy pomyślę, że to już ostatnia część. Tak mam zakodowane, że zima, że śnieg, że po świętach i Hobbit. W zeszłym roku miałam wrażenie jakby stanął czas. Oj już widzę jaki będzie płacz i bunt czy niezgoda na takie odejście krasnoludów, jak Ty to wszystko ogarniesz.
Czytam komentarze i zaczyna mi się robić wesoło :) Oj to będzie niezła uciecha oglądać BOFA i zobaczyć co też tym razem PJ wymyśli i w jakim stopniu jeszcze powykrzywia Tolka :) Kate-"cokolwiek się nie stanie, będę bronił mojego króla, mojego przyjaciela"- tak, ja również obstawiam, że PJ zrobi z Bilba nie wiadomo jakiego herosa, pogromcę (o kurde!) Azoga i obrońcę (do pewnego stopnia) Thorina. Cha cha cha!- to by dopiero było przewrotne w stosunku do tego co napisał Tolek w książce: Bilbo (...) obrał sobie stanowisko bojowe na Kruczym Wzgórzu, wśród elfów — częściowo dlatego, że stąd miał większe szanse ucieczki, częściowo (posłuszny kropli krwi Tuków swoich żyłach), ponieważ wolał zginąć — gdyby już ginąć przyszło nieuchronnie — w obronie króla elfów." Cha cha cha!
Oj,chyba wszyscy którzy czytali Tolkiena już zauważyli że P.J zmasakrował nieco fabułę na potrzeby własnej wizji Śródziemia?Już kiedyś pisałam, że jestem Mu wdzięczna za tchnięcie życia i napakowanie Thorina cechami zdecydowanie szlachetniejszymi niż zrobił to Tolkien,pierwsza część Hobbita jak dla mnie była w porządku,miała klimat i trzymała się kupy,o drugiej części nie będę pisać bo po co mam się denerwować?Na trzecią czekam,ale bez niecierpliwości bo po pierwsze mam niesmak po Pustkowiu,a po drugie skończy się dla mnie pewna epoka.A ta mina przypomina mi raczej Bilba w konfrontacji z Gollumem,kiedy panowie się poznają i Gollum dochodzi do wniosku,że ostrze miecza jest elfie ale Bilbo elfem nie jest,a Bilbo-który nie miał żadnego stylu walki,bo walczyć nie umiał-wybacz Aniu-każe po prostu Gollumowi nie podchodzić zbyt blisko. Badyl
Ej, w sumie to interpretacji tego plakatu można kilka wymyślić ;) Np. ostrze wymierzone w pierś Kilego- Bilbo doznał olśnienia- "Tauriel jest moja!" ;D
Nie wiem dlaczego, ale te drugie Wasze interpretacje bardziej mi się podobają ;-)
Myślę, że nie ma co się nastawiać negatywnie do tej ostatniej części, trzeba dać się ponieść temu jak tą opowieść przedstawia PJ i jego ekipa i cieszyć się chwilą. A jeśli ktoś będzie chciał zobaczyć jak było „naprawdę” to zajrzy do książki.
Robin, bardzo fajnie że śmieszą Cię nasze komentarze, choć nie miałam zamiaru rozśmieszać nikogo. A ja mówiłam o filmowym Bilbie, i tak go widzę, dla mnie różni się od książkowego i TAK, chciałabym żeby był herosem - moje prawo. Taki Bilbo mi się podoba, i tak jak napisała Ania - jeśli będę chciała poczytać "historię prawdziwą", otworzę książkę. Nie jest to dla mnie problemem, "Hobbita" czytałam wielokrotnie, i wiem też jak "powinno być", a mimo to do Jacksona nie mam najmniejszych pretensji. Oj, chyba się okaże że nie jestem wystarczająco dobrą wielbicielką Tolkiena...
Jeannette, ja doskonale rozumiem, o czym piszesz, i zgadzam się wyjątkowo z każdym Twoim słowem :) Niestety nie wszyscy to rozumieją. Ja Tolkiena uwielbiam, a Jaksona kocham - albo odwrotnie. I nie mam problemu z filmem ani książką. Ale nie o tym już - Gandalf jest genialny!
A za jakiś rok z kawałkiem: Wielbiciele hitu Jacksona przestaną się nim podniecać i zajmą czymś innym. Wielbiciele hitu Jacksona i hitu Tolkiena, z przewagą tego pierwszego będą nadal pisać fanfiki przemiennie z oglądaniem poszczególnych części trylogii i wzdychać z żalu, że PJ nic o Śródziemiu już nie nakręci, ponieważ potomkowie Tolkiena nie sprzedali mu praw min. do Silmarillionu. Wielbiciele hitu Jacksona i hitu Tolkiena z przewagą tego drugiego, będą w dalszym ciągu porównywać film z książką. Wielbiciele hitu Tolkiena wzruszą ramionami i będą czytać dalej. ;)
Kate - no w końcu się w czymś zgadzamy, ale nuda, nie ma się o co spierać ;D. Wiem, że nie wszyscy to rozumieją, ale ja jestem wyjątkowo wyrozumiałą osobą (i jaką skromną!) :) Robin - z pewnością wypełnię punkt 2 (tylko że akurat ja nie piszę fanfików) i 4 ;). Już płaczę, że Jackson nie ma praw do Silmarillionu. Jeannette
Wiesz Jeanette- początkowo byłam zawiedziona, że nie ma praw, ale po Hobbicie doszłam do wniosku, że to chyba lepiej. Jackson odtworzył Śródziemie znakomicie, ze wszystkimi detalami, ale nie ożywia go ten specyficzny "duch" tolkienowski. Być może Jackson, coś tam z tego "ducha" łapał na początku, ale oglądając dajmy na to DOS, to już widać, że go kompletnie albo gdzieś zgubił, albo celowo z niego zrezygnował, jak to lubię nazywać- na rzecz fajerwerków. No i z Silmarillionu zrobiłby nam drugą "Grę o tron". Takie jest moje zdanie.
Cześć, Zrysiowane! Czy któraś z Was oddała już z powodzeniem głos na RA nominowanego do nagrody BWW na "The Crucible"? Ja dochodzę do progresu na poziomie 96% i czarna, przepraszam, biała dziura. Mam nadzieję, że przed końcem głosowania strona BWW zadziała. A przy okazji donoszę, że na dzień dzisiejszy RA prowadzi :-) Pozdrawiam Dorota
Prawdę mówiąc Doroto nie głosowałam, ale myślę, że ci wszyscy którzy widzieli Rysia na scenie powinni ( i będę mogli) to zrobić. Również pozdrawiam :-)
Aniu, zdecydowanie nas rozpieszczasz!
OdpowiedzUsuńDzięki za ten plakat. Nie wiem, co autor miał na myśli, ale mnie się to kojarzy jednoznacznie: "cokolwiek się nie stanie, będę bronił mojego króla, mojego przyjaciela". Chciałabym, żeby tak było. I już nie mogę się doczekać, jeszcze tylko DWA miesiące. Nawet na Gwiazdkę tak nie czekam. A teraz im bliżej premiery, tym większe będą emocje, bo to jeden z najważniejszym filmów roku, to będzie istne szaleństwo :-) Będą podkręcać atmosferę i temperaturę do granic.
W moim najbliższym kinie prawdopodobnie będzie w Sylwestra maraton "Hobbitowy", przynajmniej tak było rok temu. Podejrzewam, że w tym roku przed północą mogą puścić dwie części przed północą, a trzecią po północy, i nawet zastanawiałam się czy nie zaszaleć i nie pójść z moimi zhobbitowanymi bratanicami na niezapomnianego Sylwestra z Thorinem i spółką, ale jak sobie pomyślałam, że w kinie na pewno będą wersje kinowe, a nie rozszerzone, to zrezygnowałam. Wolę obejrzeć w domu obie rozszerzone i iść tylko na trzecią do kina, to będzie zdecydowanie pełniejsza i bardziej sycąca uczta :-)
Nie będę ukrywać, że wolałabym plakat z Thorinem ale ten też jest fajny. I bardzo podoba mi się Twoja interpretacja Kate :-) Chociaż gdzieś tam w głowie tli mi się, że gdzieś już takie ujęcie Bilba widziałam, ale może to taki jego styl walki. ;-)
UsuńTeż czekam na tą ostatnią część, troszkę mam znów żal, że „zabierają” mi święta, bo u nas premiera po świętach.
Trzy części w jeden wieczór/jedną noc fiu fiu to dość ciekawa propozycja, pod warunkiem, że kino wygodne. Ale za to w domu możecie przewijać to w jedną to w drugą stronę i delektować się co lepszymi momentami. Mam nadzieję, że Twoje bratanice będą zadowolone z trzeciej części i mocno jestem ciekawa ich opinii.
Myślę, że na plakat z Thorinem w ramach "dawkowania emocji" trochę jeszcze poczekamy.
UsuńWiesz, gdzie mogłaś widzieć podobne ujęcie? Mnie się tli, że podczas walki z pająkami, nie mam pewności, i jeszcze coś mi podpowiada o walce z Azogiem na końcu 1 części. W każdym razie na pewno Bilbo już gdzieś przybrał taką postawę :-)
Co do opinii moich bratanic to sama jestem ciekawa, bo to jeszcze dzieci. Młodsza (9-letnia), będzie generalnie opłakiwać swojego "narzeczonego" Kiliego, jego brata i wujka Thorina. Starsza (12-letnia) skupi się na pewno na tej bardziej praktycznej stronie, na walce, i na Bilbie i jego roli w całym przedsięwzięciu. Tak przypuszczam. Ale sama jestem ciekawa, bo może i ta starsza, nieczuła póki co na krasnoludzkie wdzięki panów, uroni łzę :-) Ja sama jestem ciekawa, jak ja zniosę te wszystkie widoki na ekranie, tyle niepotrzebnych śmierci... I z jednej strony czekam niecierpliwie, a z drugiej czasem łapię się na tym, że chciałabym odwlec ten moment, żeby może jednak premiera przesunęła się o tydzień, dwa... miesiąc... pół roku? Tak, może w wakacje, w słoneczku łatwiej byłoby mi to znieść.
Kate, mnie też to ujęcie Bilba przypomina scenę walki z Azogiem pod koniec I części. Ale zwróciłam uwagę na jeszcze jedno: 17 grudnia. Cóż ... będziemy musiały poczekać parę dni więcej i przy klejeniu uszek i pieczeniu ciast na święta myśleć, co tym razem przygotował nam PJ. :)
UsuńTak, masz rację to w starciu z Azogiem tak dzielnego Bilba widziałam. I również zgodzę się co do plakatu, zapewne pierwszym będzie ten z Gandalfem ale poczekam na Thorina.
UsuńI wiesz też jakoś dziwnie mi się na serduchu robi kiedy pomyślę, że to już ostatnia część. Tak mam zakodowane, że zima, że śnieg, że po świętach i Hobbit. W zeszłym roku miałam wrażenie jakby stanął czas.
Oj już widzę jaki będzie płacz i bunt czy niezgoda na takie odejście krasnoludów, jak Ty to wszystko ogarniesz.
I czekając nie zaglądać do internetu, bo tam zapewne będzie sporo spoilerów ;-)
UsuńCzytam komentarze i zaczyna mi się robić wesoło :) Oj to będzie niezła uciecha oglądać BOFA i zobaczyć co też tym razem PJ wymyśli i w jakim stopniu jeszcze powykrzywia Tolka :)
OdpowiedzUsuńKate-"cokolwiek się nie stanie, będę bronił mojego króla, mojego przyjaciela"- tak, ja również obstawiam, że PJ zrobi z Bilba nie wiadomo jakiego herosa, pogromcę (o kurde!) Azoga i obrońcę (do pewnego stopnia) Thorina. Cha cha cha!- to by dopiero było przewrotne w stosunku do tego co napisał Tolek w książce:
Bilbo (...) obrał sobie stanowisko bojowe na Kruczym Wzgórzu, wśród elfów — częściowo dlatego, że stąd miał większe szanse ucieczki, częściowo (posłuszny kropli krwi Tuków swoich żyłach), ponieważ wolał zginąć — gdyby już ginąć przyszło nieuchronnie — w obronie króla elfów." Cha cha cha!
Oj,chyba wszyscy którzy czytali Tolkiena już zauważyli że P.J zmasakrował nieco fabułę na potrzeby własnej wizji Śródziemia?Już kiedyś pisałam, że jestem Mu wdzięczna za tchnięcie życia i napakowanie Thorina cechami zdecydowanie szlachetniejszymi niż zrobił to Tolkien,pierwsza część Hobbita jak dla mnie była w porządku,miała klimat i trzymała się kupy,o drugiej części nie będę pisać bo po co mam się denerwować?Na trzecią czekam,ale bez niecierpliwości bo po pierwsze mam niesmak po Pustkowiu,a po drugie skończy się dla mnie pewna epoka.A ta mina przypomina mi raczej Bilba w konfrontacji z Gollumem,kiedy panowie się poznają i Gollum dochodzi do wniosku,że ostrze miecza jest elfie ale Bilbo elfem nie jest,a Bilbo-który nie miał żadnego stylu walki,bo walczyć nie umiał-wybacz Aniu-każe po prostu Gollumowi nie podchodzić zbyt blisko.
UsuńBadyl
Ej, w sumie to interpretacji tego plakatu można kilka wymyślić ;) Np. ostrze wymierzone w pierś Kilego- Bilbo doznał olśnienia- "Tauriel jest moja!" ;D
UsuńAha,albo,,nie zbliżajcie się do Smauga!Mój ci on''
UsuńBadyl
Nie wiem dlaczego, ale te drugie Wasze interpretacje bardziej mi się podobają ;-)
UsuńMyślę, że nie ma co się nastawiać negatywnie do tej ostatniej części, trzeba dać się ponieść temu jak tą opowieść przedstawia PJ i jego ekipa i cieszyć się chwilą. A jeśli ktoś będzie chciał zobaczyć jak było „naprawdę” to zajrzy do książki.
Robin, bardzo fajnie że śmieszą Cię nasze komentarze, choć nie miałam zamiaru rozśmieszać nikogo. A ja mówiłam o filmowym Bilbie, i tak go widzę, dla mnie różni się od książkowego i TAK, chciałabym żeby był herosem - moje prawo. Taki Bilbo mi się podoba, i tak jak napisała Ania - jeśli będę chciała poczytać "historię prawdziwą", otworzę książkę. Nie jest to dla mnie problemem, "Hobbita" czytałam wielokrotnie, i wiem też jak "powinno być", a mimo to do Jacksona nie mam najmniejszych pretensji. Oj, chyba się okaże że nie jestem wystarczająco dobrą wielbicielką Tolkiena...
UsuńJeannette, ja doskonale rozumiem, o czym piszesz, i zgadzam się wyjątkowo z każdym Twoim słowem :) Niestety nie wszyscy to rozumieją. Ja Tolkiena uwielbiam, a Jaksona kocham - albo odwrotnie. I nie mam problemu z filmem ani książką.
UsuńAle nie o tym już - Gandalf jest genialny!
A za jakiś rok z kawałkiem:
UsuńWielbiciele hitu Jacksona przestaną się nim podniecać i zajmą czymś innym.
Wielbiciele hitu Jacksona i hitu Tolkiena, z przewagą tego pierwszego będą nadal pisać fanfiki przemiennie z oglądaniem poszczególnych części trylogii i wzdychać z żalu, że PJ nic o Śródziemiu już nie nakręci, ponieważ potomkowie Tolkiena nie
sprzedali mu praw min. do Silmarillionu.
Wielbiciele hitu Jacksona i hitu Tolkiena z przewagą tego drugiego, będą w dalszym ciągu porównywać film z książką.
Wielbiciele hitu Tolkiena wzruszą ramionami i będą czytać dalej.
;)
Kate - no w końcu się w czymś zgadzamy, ale nuda, nie ma się o co spierać ;D. Wiem, że nie wszyscy to rozumieją, ale ja jestem wyjątkowo wyrozumiałą osobą (i jaką skromną!) :)
UsuńRobin - z pewnością wypełnię punkt 2 (tylko że akurat ja nie piszę fanfików) i 4 ;). Już płaczę, że Jackson nie ma praw do Silmarillionu.
Jeannette
Wiesz Jeanette- początkowo byłam zawiedziona, że nie ma praw, ale po Hobbicie doszłam do wniosku, że to chyba lepiej. Jackson odtworzył Śródziemie znakomicie, ze wszystkimi detalami, ale nie ożywia go ten specyficzny "duch" tolkienowski. Być może Jackson, coś tam z tego "ducha" łapał na początku, ale oglądając dajmy na to DOS, to już widać, że go kompletnie albo gdzieś zgubił, albo celowo z niego zrezygnował, jak to lubię nazywać- na rzecz fajerwerków. No i z Silmarillionu zrobiłby nam drugą "Grę o tron". Takie jest moje zdanie.
UsuńPewnie tak, ale i tak żałuję. Fakt, gdzieś się ten klimat zgubił, ale nie potrafię uchwycić gdzie ani dlaczego. Może kiedyś to odkryję.
UsuńJeannette
Cześć, Zrysiowane!
OdpowiedzUsuńCzy któraś z Was oddała już z powodzeniem głos na RA nominowanego do nagrody BWW na "The Crucible"? Ja dochodzę do progresu na poziomie 96% i czarna, przepraszam, biała dziura. Mam nadzieję, że przed końcem głosowania strona BWW zadziała.
A przy okazji donoszę, że na dzień dzisiejszy RA prowadzi :-)
Pozdrawiam
Dorota
Prawdę mówiąc Doroto nie głosowałam, ale myślę, że ci wszyscy którzy widzieli Rysia na scenie powinni ( i będę mogli) to zrobić.
UsuńRównież pozdrawiam :-)
Galadriela *-* - i wszystko jasne ;)
OdpowiedzUsuńhttps://fbcdn-sphotos-f-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpf1/v/t1.0-9/10606500_735124853189789_8071974281820697770_n.jpg?oh=7454aa5cd4ca64b2bc2b44c506d3138a&oe=54AE42ED&__gda__=1422333063_53edc4d824e8139d0c5cea0daec748c8
Jeannette