Kontynuacja z tego miejsca.
„I” jak inspiracja. Bo Richard Armitage jest inspiracją dla swoich fanów, czego dowodem jest ten blog. Inspiracją, która pcha utalentowanych ludzi do rozwijania swoich talentów, czy to pisarskich, gdzie w fan-fikach przedstawiają alternatywne losy postaci granych przez pana Armitage'a, czy malarskich tworząc przepiękne fan-arty przedstawiające grane przez niego postacie, jak również RA jest inspiracją dla tworzących niesamowite fan-widea. Ale myślę, że Richard Armitage inspiruje na wiele sposobów, o
których nie zawsze chcemy mówić.
Do następnej literki. :-)
Ideę tego postu zaczerpnęłam z tego miejsca, za zgodą autorki dodam.
Rzekłabym nawet, że RA jest iście inspirujący, co niekiedy prowadzi do interesujących odkryć.:)
OdpowiedzUsuńDodam jeszcze:
„I” jak interpretacja i nie tylko poezji.
„I” jak Ian Macalwain, impulsywny Guy, interesowny Percy, impresjonista Monet, ironiczny uśmiech Johna M., inteligencja Lucasa i inwestycje pana Thorntona.:)
Dzięki za Twoje piękne skojarzenia Eve :-)
UsuńTo ja jeszcze dodam, że niezwykłe interakcje z fanami.
I instynktowny uśmiech na widok intrygujących zdjęć.:)
UsuńTak, to często mi towarzyszy ;-)
UsuńTylko trzeba uważać, bo niekiedy to jak igranie z ogniem.:)
UsuńDokładnie ;-)
Usuń"I" jak:
OdpowiedzUsuń- imaginacja, bo dzięki Ryśkowi moje fantazjowanie przekroczyło najśmielsze granice,
- imbecyl, bo taki poziom umysłowy prezentuję, gdy się zapatrzę w wyjątkowo smakowite zdjęcie Ryśkowe,
- impet, bo Rysiek mentalnie i emocjonalnie wali w człowieka z siłą rozpędu.
- impresjonizm, bo Ryśkowy Monet, nawet i z brodą w postaci zdechłej wiewiórki, porywa i zachwyca,
- improwizacja - bardzo się rozwinęłam pod tym względem, odkąd "poznałam" Ryśka:),
- impuls, bo właściwie wszystkie Ryśkowe postacie są porywcze i żywo reagujące,
- indywidualista - Rysiek często odstaje od grupy i nie tak łatwo go zaszufladkować,
- infernalny, bo Ryśkowy pakt z diabłem w kwestii urody i młodości po oczach bije,
- inklinacja - pociąg do Ryśka wielu obecnych na tym blogu jest faktem niezaprzeczalnym,
- intuicja - oby Ryśkowi nie szwankowała:ani prywatnie, ani zawodowo.
A poza tym: irytująco, irracjonalnie i innowacyjnie oddziaływujący na psychikę inteligentnych kobiet.
Fiu, fiu Tony, zaiste piękna lista. Dzięki :-)
UsuńTony, mam uśmiech od ucha do ucha :)). Zdecydowanie najlepszy komentarz pod wszystkimi literkowymi postami :-)
UsuńDziękuję za słowa uznania:) Staram się jak mogę, żeby "imbecyl" nie dominował nad "inteligencją", co nie jest łatwe - chyba za często gify z gimnastyki Frania oglądam:)
Usuń"I" jak igraszki słowne pod tymi postami :)
OdpowiedzUsuńA na serio: "i" jak ideowiec i "i" jak ideał - choć akurat nie dla mnie ;P
Dzięki za dorzucenie paru skojarzeń Jeannette :-)
UsuńWszelkie - werbalne i niewerbalne - igraszki z Ryśkiem mile widziane:)
UsuńIdeowiec zdecydowanie tak - jak dla mnie aż za bardzo w niektórych kwestiach. "Rysiek, wyściub nos z książki i rozejrzyj się dookoła."
Ideał? Hmmm.... Po diabła komu idealny mężczyzna? W ramki oprawić i powiesić na ścianie ku ozdobie? Bez sensu. Jakiż z niego byłby pożytek? Praktycznie żaden. Ideałem Ryś na pewno nie jest, ale jak dla mnie, to jest idealny:)I bardzo dobrze, Jeannette, że dla Ciebie nie - mniejsza konkurencja:)
Hihi, to prawda :)
UsuńDla mnie Rysiek nie jest ani ideałem, ani idealny ;). Ale tak mi akurat to słowo przyszło do głowy, to pomyślałam, że dodam to skojarzenie w hołdzie wszystkim paniom, które lubią ozdabiać swoje mieszkania oprawionymi w ramki panami :P
Co tam "panowie w ramkach"? Niektóre panie mają ołtarzyki:)
UsuńKażdy dekoruje swój dom wedle własnego uznania ;)
UsuńDla mnie z literką I kojarzy się Ian McKellen, serial Impresjoniści, film into the storm, nienaganny image RA z małymi wyjątkami, zawsze ciekawe interview oraz ulubione ice cream i nieodzowny opis ideału kobiety.
OdpowiedzUsuńNie do końca rozumiem skojarzenia z sir Ianem, ale oki :-) Dzięki za Twój wkład Paulo. :-)
UsuńKojarzy mi się z sir Ianem McKellenem bo grali ze sobą dużo scen w Hobbicie a poza tym sir McKellen wspomniał iż Thorin to jego ulubiony krasnolud.
OdpowiedzUsuńRozumiem :-) Dzięki za doprecyzowanie :*
UsuńI jak irytacja, za każdym razem gdy przypomni mi się durnowaty koniec Thorina z Jacksonowego Hobbita :P
OdpowiedzUsuńHa ha ha imponująca pamiętliwość :-)
UsuńZwłaszcza gdy pomyślę, jak pięknie to sobie sama wyobraziłam... czytając książkę :(
UsuńNikt nie jest w stanie sprostać naszym wyobrażeniom.
Usuń