poniedziałek, 8 lutego 2016

Zakulisowe zdjęcie Richarda Armitage’a podczas nagrywania audiobooka „David Copperfield”.

Źródło zdjęcia
Czyli ruszyła promocja najnowszego audiobooka w wykonaniu RA. A według poniższego tweeta czeka nas jeszcze zakulisowe wideo. 

 
Tutaj możecie posłuchać kolejnego udostępnionego fragmentu wspomnianego wyżej audiobooka. 

16 komentarzy:

  1. Taka promocja, to mi się podoba. :) Szczególnie zapowiedź "behind-the-scenes video". Czy można mieć postulat, by audiobooki RA były wydawane nie tylko w wersji "do słuchania", ale też "do oglądania"? I to w całości?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może tym razem pokażą jak RA śpiewem rozgrzewa swój głos ;-) podpisuję się pod Twoim postulatem Eve, dodając jeszcze ten o którym wspomniano tu wcześniej, aby audiobook był wydany na CD.

      Usuń
    2. O, tak! Możliwość pomacania płyty i postawienia jej na półce, to coś czego bardzo mi brakuje. :) Na rozgrzewki głosowe liczę, choć trochę boję się, że i tym razem skończy się na opowiadaniu o nich.

      Usuń
    3. Też mam takie wrażenie, że raczej nie usłyszymy śpiewającego Rysia dla Audible. Ale i tak się cieszę, że usłyszymy go choć w krótkich wypowiedziach.

      Usuń
  2. No, pięknota po prostu! Zmarszczenie brwi, skupiony wzrok, siwe nitki w brodzie... dawajcie to zakulisowe wideo! To znaczy, ja bardzo proszę:)Gdyby nie Rysiek, to chyba nigdy w życiu nie przyszłoby mi do głowy słuchanie audiobooków. Tyle że, tak po prawdzie, to ja nie słucham audiobooka (jego treść jest mi właściwie obojętna), tylko Ryśka - liczy się tylko jego głos.
    Bardzo mnie cieszy fakt, że Ryśkowi nie znudziło się nagrywanie audiobooków - widać, że naprawdę to lubi. A jakiż ma przez to wkład w szerzenie dobrej literatury czy poezji:)
    Tak swoją drogą, to przyszło mi do głowy, że Rysiek lubi nagrywać audiobooki, bo to takie jednoosobowe zadanie aktorskie - wszystko zależy od niego i nikt nie przeszkadza mu w "zagraniu" tego tak jak chce. Interpretuje po swojemu - tak jak czuje, jak myśli, jak odbiera i jak chce to przekazać. Rysiek to indywidualista biorący udział w grach zespołowych - jak zachować siebie, a zarazem być członkiem grupy? Współdziałać, współtworzyć nie tracąc swego wyrazistego "Ja"?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, od zdjęcia trudno się oderwać. I podoba mi się to jak uchwycono na nim to skupienie Rysia podczas czytania.
      Trudno mi stwierdzić czy Ryś jest aż takim indywidualistą jak piszesz Tony. Niejednokrotnie dowiódł, że świetnie współpracuje z innymi. A audiobooki mają to do siebie, że raczej jedna osoba je czyta.

      Usuń
    2. Oczywiście, że audiobooki z reguły czyta jedna osoba i że Rysiek świetnie pracuje w zespole - sam często podkreśla siłę współbrzmienia, że się tak wyrażę, i podkreśla udział i zasługi innych w danym projekcie. Nie twierdzę też, że jest "aż takim indywidualistą", tylko "indywidualistą", co moim zdaniem jest niezbędne do zachowania tożsamości i osobowości w zawodzie aktora. Grając w filmie musi się dostosować do wymagań reżysera i jego wizji postaci i filmu, jest częścią czegoś większego, a nagrywając audiobook może przedstawić swoją własną, indywidualną interpretację. Czyta to co lubi, co mu się podoba, dzieli się tym z nami.

      Usuń
    3. Rozumiem ( choć przez chwilę miałam wrażenie, że znów mam problem z czytaniem ze zrozumieniem, bo dla mnie indywidualista to człowiek, który działa samodzielnie). Ale wydaje się, że faktycznie na to jak będzie brzmiał audiobook Ryś ma największy wpływ. I tu musi się wykazać niesamowitą wyobraźnią w kreowaniu czytanego świata, co zresztą świetnie mu się udaje.

      Usuń
    4. Jak dla mnie, indywidualista to człowiek posiadający własne poglądy i dążący do zachowania ich, oryginalny, mający swoje zdanie, nie ulegający ogólnym trendom, potrzebujący swobody myślenia i działania - i za takiego człowieka Ryśka uważam. Oczywiście to tylko moje subiektywne wrażenia i nie mam zamiaru ich nikomu narzucać. Każdy ma "swojego" Ryśka. Nie wiem jakie zasady obowiązują przy nagrywaniu audiobooków, ale wydaje mi się, ze Ryś ma dużą swobodę interpretacji. Czyta książkę po swojemu, tak jak czuje tekst, historię, poszczególne postacie - z pasją, zaangażowaniem, co przekłada się na wartość audiobooka.
      Wsadziłaś mnie, Aniu, do szufladki z napisem "ta zła" - śmiem twierdzić, że bardzo niesprawiedliwie i niesłusznie, bo to, że czasem mam inne zdanie niż Ty, nie zmienia faktu, że RA wiele dla mnie znaczy i nigdy nie piszę na blogu ze złośliwości, czy po to, żeby namieszać.

      Usuń
    5. Widzę, że w pewnych tematach postrzegamy Rysia dość podobnie, być może nazywając to troszkę inaczej.
      I zapewniam Cię Tony, że nikogo nie szufladkuję zresztą nigdy tego nie robiłam. A po tym co tu miało miejsce w grudniu do bloga podchodzę już zupełnie inaczej ( mniej emocjonalnie, dodam).

      Usuń
    6. Myślę,że znalazłyby się sprawy, w których postrzegamy Ryśka bardzo podobnie, a może nawet tak samo, ale są też sprawy, które postrzegamy zupełnie inaczej - choćby grudniowe rozmowy właśnie. Szkoda.

      Usuń
  3. Dziewczyny to skupienie na twarzy o którym wspominacie wynika tez z tego, że on nagrywał 100 stron dziennie aż w głowie się nie mieści. To dopiero wysiłek dla strun głosowych a ile wody musiał wypić lub kawy żeby je nawilżyć nie mówiąc o rozgrzewce której jesteśmy ciekawe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale jak wspominał w tym wywiadzie przetłumaczonym przez Justynę ( wielkie dzięki za to Justyno! :-*) miał całkiem niezłe przygotowanie. Ale i tak podziwiam go za szybkość wykonania przez niego tej pracy.

      Usuń
  4. Aniu ja również podziwiam Go za ten wyczyn.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rysiek-Zawodowiec:) Wie jak się przygotować, jak głos regenerować i zna już swoje możliwości. Nie zmienia to faktu, że przeczytanie na głos 100 stron dziennie, to nie bagatelka. Tym bardziej, że to nie takie sobie zwykłe przeczytanie, tylko tak właściwie odegranie ról. Zdolniacha z naszego Ryśka:)I twardy zawodnik. Pamiętacie, jak chrypiał przy Proctorze? Zdawało się, że ma głos zdarty na nic, a nie upłynęło wiele czas, a Rysiu znowu swym ciepłym tembrem czarował. Czaruj, Rysiu, czaruj - wychodzi ci to znakomicie.

      Usuń
    2. Tak, ten człowiek ma niezwykły talent i jest niezwykle pracowitym.

      Usuń

Nadrzędną zasadą tego bloga jest szacunek dla pana Armitage’a, dla autorki bloga, jak również dla komentujących, którzy pozostawiają tu komentarz. Zostawiając swój komentarz zobowiązujesz się postępować zgodnie z tą zasadą. Autorka bloga zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarza, który wg jej uznania będzie naruszał powyższe zasady.