czwartek, 27 listopada 2014

Richard Armitage na okładce magazynu DAMAN.

Źródło

Być fanem pana Armitage’a lub warto próbować coś zmienić.

Jak zapewne wiecie na pasku bocznym bloga pod hasłem „GDZIE MOŻNA ZOBACZYĆ PANA ARMITAGE’A W POLSKIEJ TV” jest link, który odsyła do programu tv na stronie Teleman.pl.


I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że przy nazwisku pana Armitage’a była informacja, że jest on amerykańskim politykiem. I przyznać muszę, że informacja ta troszkę mnie irytowała. A skoro jestem fanem „well wisher” pana Armitage’a postanowiłam, że spróbuję to zmienić. Napisałam mail do redakcji z prośbą o korektę błędnych informacji. Jednak nie doczekałam się ani poprawienia danych, ani odpowiedzi na maila. Wobec powyższego obiecałam sobie, że dziś wieczorem poproszę Was o pomoc uznając, że być może większa ilość maili skłoni redakcję do zmian. Jednak rano postanowiłam ponowić maila, i oto jaką otrzymałam odpowiedź.


A dlaczego o tym piszę? Bo to jest dowód na to, że warto próbować coś zmienić. 

środa, 26 listopada 2014

Głosuj na pana Armitage'a.



Wygląda na to, że mój nasz ulubiony aktor, Richard Armitage, potrzebuje naszych głosów w turnieju BBC America's Anglo Fan Favourites. Głosować należy tutaj.


"Książę z lawendowych pól", fanfik autorstwa Kate. Część 22.


Notka: Autorem tego opowiadania jest Kate, która publikuje swoje opowieści naWattpad. Prace Kate znajdziecie tutaj. Opowieść, "Książę z lawendowych pól" zainspirowana jest postacią Johna Standringa granego przez Richarda Armitage’a w serialu „Sparkhouse" polski tytuł ”Dom na wrzosowisku” i nie ma na celu naruszenia praw autorskich.
------------------------

Poprzednia, dwudziesta pierwsza część tutaj.



- Mogę? – powtórzyła kobieta – Czy mam tak stać aż do wieczora?
- Czego chcesz? – warknęłam – Nie masz prawa…
- Posłuchaj, dziecko, nie wiem, co tu robisz, czy sprzątasz u niego, gotujesz, ale chcę rozmawiać z Johnem.
Jej słowa mną wstrząsnęły. Ja sprzątaczką u Johna? Kucharką!? Przyjechała tu nagle, bez zaproszenia, kompletnie niechciana, i wchodzi z butami w nasze życie, zachowując się bezczelnie!
- Kochanie, Vincent po nas przyszedł? – krzyknął z kuchni John.
- Kochanie!? – syknęła.
- Wyjdź z naszego domu.
- Katie, głos straciłaś? – usłyszałam dobiegający z kuchni dźwięk odsuwanego krzesła i kroki, które nagle ustały – Co tu się… Mój Boże… Carol…?
Odwróciłam się w jego stronę i widziałam, jak zbladł. Wyglądał, jakby ujrzał ducha, w jego oczach pojawiło się coś jakby przerażenie. Złapał się ręką za futrynę i patrzył na nią uparcie. Kompletnie nie wiedziałam, co robić, co się dzieje, czy zatrzasnąć przed nią drzwi, czy wyjść…
- John… Zmieniłeś się – powiedziała z lekkim uśmiechem, a na jej twarzy malowała się irytująca pewność siebie.
- Czego chcesz? – szepnął, cofając się o krok.
- Wróciłam… do ciebie – odparła, niczym niewzruszona – Chcę porozmawiać.
- Wyjdź! – krzyknęłam, zaciskając dłoń na klamce – Nie chcę cię tu widzieć!
- Kim ty jesteś, żeby tak do mnie mówić, smarkulo!? Nie przyjechałam tu do ciebie.
Obejrzałam się na Johna, czekając na jego reakcję. Bałam się. Chciałam, żeby obronił mnie, wyrzucił ją, powiedział co o niej myśli, ale on… Patrzył na nią. Nie wierzyłam w to. Byłam w nie mniejszym szoku niż on, w dodatku Carol obrażała mnie przy nim, a on nie reagował. Tak mocno mnie rozczarował… Normalnie sama wyrzuciłabym ją z domu, próbując go uchronić, ale dotarło do mnie, że w tym związku to nie ja jestem facetem, i mimo jego ciężkich przeżyć w przeszłości nie mogę ciągle mu matkować i chronić go przed wszystkim, szczególnie jeśli sytuacja jest ciężka dla nas obojga. Zacisnęłam zęby i przeszłam obok niego jak błyskawica, wchodząc do łazienki i zatrzaskując za sobą drzwi. Usiadłam na brzegu wanny i trzęsłam się z wściekłości. Jak ta kobieta mogła mieć taki tupet? Pojawiać się tu po latach, jakby nic się nie stało…

Dokładnie za miesiąc polska premiera filmu „Hobbit: Bitwa Pięciu Armii”.

Opublikowanie przez CBMTrailers poniższego widea zawierającego trzy spoty telewizyjne do trzeciej części filmowego „Hobbita” jest świetną okazją do przypomnienia, że w naszym kraju premiera tego filmu będzie miała miejsce dokładnie za miesiąc, czyli 26 grudnia (chociaż w moim mieście dzień później).



Tak, wygląda na to że miłośników Thorina czekają ciężkie chwile. 


I muszę przyznać, że wciąż jedynym polskim plakatem jaki udało mi się znaleźć jest ten poniżej.

Ale mam nadzieję, że wkrótce pojawią się inne plakaty, być może któreś z tych, oraz że pamiętacie o tym wspólnym projekcie.

wtorek, 25 listopada 2014

Zdjęcia Richarda Armitage’a autorstwa pani Leslie Hassler do kupienia.

O czym poinformowała sama autorka zdjęć na swoim facebookowym profilu. Zdjęcia można zobaczyć i zamówić tutaj. I jak zapewne zauważycie są tam również i takie, które nie były jeszcze publikowane. Mnie zachwyciło to poniższe.

poniedziałek, 24 listopada 2014

Trzecie zdjęcie Richarda Armitage’a autorstwa pani Sarah Dunn.


Mnie na tym zdjęciu bardzo podobają się śmiejące się oczy mojego ulubionego aktora. :-) 

Na dobry początek tygodnia (#30)…

Dziś będzie troszkę nietypowo, ponieważ nie będzie tu zdjęcia mojego ulubionego aktora, Richarda Armitage’a, bądź też screenu z postacią graną przez niego. Dziś chciałabym Wam zaproponować do posłuchania jedną piosenkę. Piosenkę, na którą trafiłam kiedy dotarło do mnie, że piosenką promującą trzecią część Hobbita będzie „The Last Goodbye” Billy'ego Boyda, i kiedy znalazłam informację, że Billy Boyd jest członkiem zespołu Beecake. Zatem posłuchajcie ich utworu „Please Stay”, który urzekł mnie od pierwszego usłyszenia.


Miłego tygodnia Wszystkim!

niedziela, 23 listopada 2014

Kolejne zdjęcie pana Armitage’a z cyklu „jak ukryć brodę” :-)

Moja Thorinowa sobota.

Wczoraj postanowiłam zrobić coś tylko dla siebie i obejrzałam „Hobbit: Pustkowie Smauga” w wersji rozszerzonej. Całkiem fanie się oglądało, i już pomijam fakt, że troszkę szczegółów nie pamiętałam. ;-) A i niektóre mocno mnie zaskoczyły. 
Richard Armiatge jako Thorin Dębowa Tarcza w filmie „Hobbit: Pustkowie Smauga” wersja rozszerzona.  Scena z Mrocznej Puszczy. Mój screen. 
Ale przyznać też muszę, że potrzebowałam sobie zrobić przerwę i to znacznie wcześniej aniżeli przy zmianie płyty CD. ;-)

A kiedy wróciłam do rzeczywistości to spotkała mnie niespodzianka, bo mój ulubiony aktor udostępnił kolejne zdjęcie autorstwa Sarah Dunn, a które jest jego zwycięzcą w konkursie  #‎beardbegone. 



Pierwszą moją myślą było, że stylizacja jest zupełnie inna od tej proponowanej przez RA ;-) A drugą, że na tym zdjęciu RA ma spojrzenie w stylu George’a Michaela z czasów albumu „Older” ;-) ( ale to mój pokręcony umysł). A szukając pozytywów na tym zdjęciu, to jest kolejne zdjęcie pięknej dłoni Richarda Armitage’a. ;-)


środa, 19 listopada 2014

"Książę z lawendowych pól", fanfik autorstwa Kate. Część 21.



Notka: Autorem tego opowiadania jest Kate, która publikuje swoje opowieści na Wattpad. Prace Kate znajdziecie tutaj. Opowieść, "Książę z lawendowych pól" zainspirowana jest postacią Johna Standringa granego przez Richarda Armitage’a w serialu „Sparkhouse" polski tytuł ”Dom na wrzosowisku” i nie ma na celu naruszenia praw autorskich. 
-----------------------------

Poprzednia, dwudziesta część tutaj.


Odkąd do Terrington zawitała moja ciotka, miałam przeczucie, że wydarzy się coś więcej. Jej propozycja pracy była zbyt nierealna i piękna, i wszystko układało się zbyt dobrze, żeby mogło tak zostać. Nie myliłam się – już dzień po jej przyjeździe, gdy jedliśmy wraz z nią obiad w moim domu, gdzie nas zaprosiła, do drzwi zapukała pani Jones. Otworzył jej John.
- Czego pani od nas chce? – warknął – Proszę wyjść i nie zbliżać się do naszego domu!
- Kochany, wysłuchaj mnie! – kobieta niespodziewanie zalała się łzami – Miejcie litość dla mojego dziecka! Przez was musi się ukrywać, wyjechała w świat, zostawiła dzieci, a do mnie policja ciągle przychodzi!
- Litość? Pani raczy żartować! – John wybuchnął, widziałam po nim że jest niesamowicie wściekły – Sarah chciała skrzywdzić moją narzeczoną, groziła jej i została przyłapana przy naszym domu z ostrym narzędziem! Mało pani!? Śmie pani przychodzić i mówić, że to przez nas!?
- Litości! Ona zrozumiała, na wie, że źle zrobiła, wie że tak nie wolno i musi przeprosić.
- Przeprosi w sądzie – wtrąciłam się – Proszę dać nam spokój.
- Zaraz, Katie, to ta wiejska latawica? – zaciekawiła się ciotka – Ta, co to chciała twojego Johna do łóżka zaciągnąć?
- Tak, ciociu, i matka tej… Tej, która mnie nęka.
- Podejdź no, diablico! Nie wstydź ci nachodzić te biedne dzieci? Wstydu nie masz, wieśniaczko!
- Nie z tobą rozmawiam, lafiryndo! – odgryzła się Jones.
- JA lafiryndą!? – oburzyła się Josephine – JA!? TYLKO moja bratowa ma prawo mnie tak nazywać!
- Lafirynda! Pusta, stara torba!
- Proszę się wynosić! – wrzasnął John – Albo i do pani wezwę policję!
- Zlituj się! – kobieta padła na kolana i złapała go za ręce – Nie wytrzymam tego! Nie rób mi więcej krzywdy!
- Nazwała mnie pustą lafiryndą! – krzyknęła Josephine, chwytając panią Jones za włosy – Starą torbą! Zabiję ją!
Obie kobiety rzuciły się na siebie, szarpiąc się i krzycząc przeróżne wulgarne określenia. Ciotka pchnęła Jones na podłogę i uklękła przy niej, chwytając ją za poły płaszcza i szarpiąc.
- Kryminalistki! Ty i twoja córka! Patologia!
- Puść mnie, głupia babo!
- Przeproś mnie, ladacznico!
- Nigdy!
- Radzę pani posłuchać – powiedział John – Ciocia nie żartuje.
- Prze… przepraszam! – ryknęła upokorzona Jones – Wystarczy!?
- Puszczalska krowa! – ciotka szarpnęła nią ostatni raz i podniosła się z podłogi.
- O ty…
- Proszę liczyć się ze słowami! – zastrzegłam – I niech pani już wyjdzie, proszę.
- Miej litość – kobieta spojrzała na mnie błagalnym wzrokiem, gdy John prowadził roztrzęsioną ciotkę do kuchni – My bez Sarah bardzo cierpimy, dzieci płaczą po nocach…
- Proszę pani, Sarah mnie skrzywdziła, myśli pani że ja nie cierpię? Ja boję się wyjść sama z domu, bo wiem że ktoś może mnie zaatakować!
- Ona już tego nie zrobi, przysięgam. Tylko wycofaj to oskarżenia. Nie niszcz jej życia…
- Ona SAMA je sobie zniszczyła! Nie widzi pani, co się stało z pani córką? Stoczyła się na samo dno, a teraz próbuje jeszcze mnie zniszczyć życie! Ja mam jej pomóc?
- Pomyśl o jej dzieciach…
- A pani niech o mnie pomyśli! – krzyknęłam, wytrącona z równowagi – Straciłam moje dziecko, a Sarah rozpowiadała po całej wsi, że je usunęłam, by wzbudzić litość. To najgorsza podłość!
- Ona żałuje, naprawdę! – lamentowała pani Jones – Proszę, zapomnij o tym i daruj jej!
- Niech pani wyjdzie.
- Ulituj się!
- Proszę wyjść, to może nad tym pomyślę.
- Dziękuję, dziękuję! – Jones otworzyła oczy szeroko ze zdumienia – Niech ci Bóg to wynagrodzi! Niech ci ześle zdrowe dzieci!
Popatrzyłam na nią z niedowierzaniem. Jak w tej sytuacji śmiała życzyć mi zdrowych dzieci!? Trzeba mieć tupet! Albo zupełną pustkę w głowie, o co najbardziej mogłam posądzać tę kobietę.
- Proszę opuścić nasz dom! – zagrzmiał John, wchodząc do pokoju.
- Ladacznica i kryminalistka! – fuknęła jeszcze Josephine – Trzymaj się od mojej bratanicy z daleka!

środa, 12 listopada 2014

Drugi spot tv do filmu „Hobbit: Bitwa Pięciu Armii”.


"Książę z lawendowych pól", fanfik autorstwa Kate. Część 20.


Notka: Autorem tego opowiadania jest Kate, która publikuje swoje opowieści na Wattpad. Prace Kate znajdziecie tutaj. Opowieść zainspirowana jest postacią Johna Standringa granego przez Richarda Armitage’a w serialu „Sparkhouse" polski tytuł ”Dom na wrzosowisku” i nie ma na celu naruszenia praw autorskich. 
-------------------

Poprzednia, dziewiętnasta część tutaj.



Patrzyłam przez okno w dachu, obserwując gwiazdy. Było tak pięknie… Ciemne niebo i połyskujące na nim jasne punkciki wprawiały mnie w niesamowity nastrój, a jeśli dodać do tego księżyc będący niemalże w pełni – było magicznie. Obok mnie spokojnie spał mężczyzna mojego życia… Wsparłam się na łokciu i patrzyłam na niego przez chwilę. Był nieprzyzwoicie piękny. Światło księżyca padające prosto na jego twarz oświetlało go jasnym blaskiem. Jak to możliwe, że miałam go przy sobie, dla siebie, że trafiłam na niego, że spotkaliśmy się? Że odnalazłam szczęście, tak ogromne szczęście, i czułam je nawet wtedy, w tak trudnym momencie? Patrząc na Johna czułam, że zmartwienia i smutki odchodzą, byłam mu niebywale wdzięczna za to, że po prostu przy mnie jest, że śpi tuż obok, tak słodko i beztrosko… Był dla mnie darem od Boga. I nie obchodziło mnie, że ktoś mógłby powiedzieć, że Bóg nie ma z tym nic wspólnego, że nasz związek oparty jest na grzechu więc Bóg automatycznie go potępia. Taka miłość nie mogła być zła, i wolałam wierzyć w swoje własne przekonania, niż w to, co głosili księża. A gdyby okazało się, że to ja się myliłam? Trudno, przynajmniej miałabym poczucie, że nie zmarnowałam tej szansy i przeżyłam trochę czasu, który był najpiękniejszym okresem mojego życia, z najcudowniejszym mężczyzną pod słońcem. I głęboko wierzyłam, że Bóg uśmiecha się, widząc, jak bardzo go kocham, i jak mocno on kocha mnie. Może myśli sobie, że zachowujemy się czasem niedojrzale, że pewne rzeczy moglibyśmy zrobić inaczej, ale na pewno nie potępia nas za to, że łączy nas miłość tak czysta, bezinteresowna i piękna. Na pewno kiedyś zwróci mi uwagę, co zrobiłam źle, ale… do tego czasu pozwoli mi na długie lata z moim ukochanym przyszłym mężem, i gromadką naszych prześlicznych dzieci. I tak postanowiłam myśleć. Uśmiechnęłam się sama do siebie, widząc jak John przez sen rozchyla usta, mamrocząc coś bezgłośnie. Dotknęłam opuszkami palców jego warg i okrążyłam je kilkakrotnie, po czym przesunęłam dłoń na jego policzek. Rozgrzany, miękki policzek, który aż się prosił o złożenie na nim pocałunku. Nie mogłam się powstrzymać i zrobiłam to. W tym momencie poczułam, jak jego ręce oplatają mnie a jego usta na oślep szukają moich, zamykając się na nich. Powoli otwierał oczy.
- Usnąłem? – zapytał cicho.
- Miałeś prawo być zmęczony – odpowiedziałam, głaszcząc go delikatnie.
- Mieliśmy oglądać gwiazdy.

wtorek, 11 listopada 2014

Pierwszy spot tv do filmu „Hobbit: Bitwa Pięciu Armii”.


Może nie wnosi nic nowego czego byśmy nie widzieli w zwiastunie (no może za wyjątkiem jednego spojrzenia Thorina ;-)) ale zastanawiam się kiedy pojawi się ten spot w naszej tv. 

poniedziałek, 10 listopada 2014

„The Last Goodbye” Billy'ego Boyda w ostatniej części Hobbita.

Dzisiejszy post jest zainspirowany tym komentarzem Eve, która zastanawiała się, kto zaśpiewa piosenkę do ostatniej części filmowego Hobbita. A że sama byłam ciekawa więc musiałam poszukać odpowiedzi na to pytanie. I wygląda na to, że piosenkę do „Hobbit: Bitwa Pięciu Armii" nagra Billy Boyd. Tytuł „The Last Goodbye”. Info o tym tutaj. A fragment piosenki poniżej.

Na dobry początek tygodnia (#28)…

... Lucas North.

sobota, 8 listopada 2014

Muzyka z ostatniego zwiastuna do filmu „Hobbit: Bitwa Pięciu Armii”.

Gdy pojawił się nowy zwiastun do ostatniej części „Hobbita” zastanawiałam się wówczas nad muzyką towarzyszącą w tle. Teraz wiem, że utwór którego użyto do tego zwiastuna to „Dust And Light” (a przy okazji ciekawy tytuł, czyż nie?) autorstwa Twelve Titans Music. Poniżej wspomniany utwór. 

czwartek, 6 listopada 2014

Nowy zwiastun do filmu "Hobbit: Bitwa Pięciu Armii".



Aktualizacja, poniżej zwiastun do „Hobbit: Bitwa Pięciu Armii” z polskimi napisami, udostępniony przez forumfilmpoland.

Kilka fotosów z Thorinem zanim pojawi się nowy zwiastun do filmu „Hobbit: Bitwa Pięciu Armii”.

Projekt:„Plakat do filmu Hobbit: Bitwa Pięciu Armii blisko nas”.

Pomysł powstał podczas rozmowy pod tym postem, czyli kiedy ukazał się kolejny plakat do filmu „Hobbit: Bitwa Pięciu Armii”. I wówczas m.in. zastanawiałam się jakie plakaty będziemy mogli zobaczyć w naszych miastach. I wciąż mnie ciekawi czy będą to plakaty z Thorinem granym przez Richarda Armitege’a. A jeśli tak, to które z nich? 

Zatem, co należy zrobić aby wziąć udział w projekcie? Otóż wystarczy zrobić zdjęcie plakatu do filmu „Hobbit: Bitwa Pięciu Armii” i przesłać do mnie na adres zrysiowana@o2.pl do dnia 14 grudnia. Przysłane zdjęcia zostaną umieszczone na blogu w osobnym poście w połowie grudnia tego roku. Jeśli ktoś chce, to może podać w jakim mieście zrobiono zdjęcie, ale nie jest to warunek konieczny. 

Życzę Wszystkim udanego poszukiwania plakatów. :-)


Aktualizacja: w związku z tym, że wciąż mało jest hobbitowych plakatów w naszych miastach zatem na Wasze zdjęcia czekam do 18 grudnia.

środa, 5 listopada 2014

"Książę z lawendowych pól", fanfik autorstwa Kate. Część 19.


Notka: Autorem tego opowiadania jest Kate, która publikuje swoje opowieści na Wattpad. Prace Kate znajdziecie tutaj. Opowieść zainspirowana jest postacią Johna Standringa granego przez Richarda Armitage’a w serialu „Sparkhouse" polski tytuł ”Dom na wrzosowisku” i nie ma na celu naruszenia praw autorskich. 
---------------------

Poprzednia, osiemnasta część tutaj


Obudziłam się nagle, przerażona. Coś mi się śniło, ale już po przebudzeniu nie potrafiłam przypomnieć sobie, co to było. Musiało być to coś nieprzyjemnego… W pokoju panowała ciemność, ale leżałam w łóżku sama… Poczułam strach i smutek. Jak John mógł mnie zostawić, gdzie był!? Spałam dość długo, bo była już jedenasta wieczorem, ale powinien być obok mnie… Zerwałam się na równe nogi i zbiegłam na dół. Pusto… Na stole w pokoju leżał plik pieniędzy. Przeliczyłam je – skąd i na co Johnowi potrzebne było dwa tysiące funtów!? Wyszłam przed dom, w nadziei że tam będzie, ale także nic… Poczułam się oszukana i opuszczona. Jak mógł w takiej sytuacji gdzieś sobie wyjść…? Nie rozumiałam tego, byłam zła i rozczarowana, ale musiałam go znaleźć. Nie potrafiłam sobie sama poradzić. Narzuciłam na siebie kurtkę, zamknęłam drzwi na klucz i poszłam do jego domu. Nie myliłam się – w oknach widziałam, że w środku pali się światło. Byłam naprawdę rozczarowana; czyżby uciekł przede mną? Uciekł przed odpowiedzialnością, przed rozmową ze mną? A może nie chciał na mnie patrzeć, na kobietę, która poroniła jego dziecko? Poczułam się strasznie. Weszłam tam, a on siedział na krześle, ukrywając twarz w dłoniach.
- John… Zostawiłeś mnie – powiedziałam od razu oskarżycielskim tonem – Dlaczego?
- Katie, nie wiedziałem, że się obudzisz…
- Gdybyś wiedział, zmusiłbyś się do zostania?
- O czym ty mówisz? – spojrzał na mnie; dopiero zauważyłam zaczerwienione i zapuchnięte oczy, ale oczywiście w tym momencie liczyło się to, że to JA jestem pokrzywdzona, nie on.
- Zostawiłeś mnie! – krzyknęłam – Dobrze wiedziałeś, że cię potrzebuję! Ale ty poszedłeś sobie, zostawiłeś mnie samą… Jestem teraz mniej wartościowa, co? Straciłam twoje dziecko. Nie możesz na mnie patrzeć, bo przypominam ci to, jak bardzo cię zawiodłam.
- Proszę cię, przestań tak mówić…
- A ty przyznaj się wreszcie! Udawałeś przed moimi rodzicami, a tak naprawdę nie chcesz mnie już!

Moja nowa RA – tapeta na listopad 2014r.

W tym miesiącu na moim pulpicie będzie gościł….