It's a chair I used in rehearsal and in performance , it's seen a lot of action...what a strange world we live in!!! https://t.co/idp3lLtaHH— Richard Armitage (@RCArmitage) 3 marca 2016
Źródło obrazka |
Dzięki RA Bulgaria za znalezienie poniższego zdjęcia.
Nie wierzę xD :P
OdpowiedzUsuńJa też nie.:D Ale jak napisał Ryś „what a strange world we live in”…
UsuńA na co mi takie krzesło? :P Ani to ładne, ani wygodne i nie pasowałoby do moich wnętrz. Na dokładkę pobazgrane! :D Nie, ja podziękuję za taki interes ;-)
OdpowiedzUsuńNo i zapewne tą swoją deklaracją ucieszyłaś chętnych na kupno tego krzesła, o jednego chętnego mniej ;-)
UsuńNo może nie dosłownie kupienia, że doprecyzuję ;-)
UsuńBo buty juz mu zabrali :P I jeszcze na podłodze każą siedzieć XD
OdpowiedzUsuńAnimka
Czegóż to się nie robi dla sztuki (zwłaszcza będąc takim aktorem jak RA) ;-)
UsuńTo weekend zaczyna się już dziś. Z krzesłem, czy bez, w butach lub boso - nieważne.:) Zdjęcie jest świetne. I podoba mi się bardziej niż ostatnie "okularowe" selfie.:)
OdpowiedzUsuńA! Jeannette, Twoja oficjalna rezygnacja bardzo mnie cieszy.:))
Też bardziej przypadło mi do serca to zdjęcie. Może dlatego, że widać tyle szczegółów ;-) zdecydowanie to zdjęcie zasili mój ratunkowy pakiet komórkowy ;-)
UsuńA i rozmiar też ma słuszny.:) Zdjęcie oczywiście.:) I widzę, że pomyślałyśmy o tym samym. Nowa tapeta już na mnie spogląda.:)
UsuńWprawdzie nie myślałam o tapecie, bo wciąż króluje tam ten czarno-biały Ryś i nie daje się zdetronizować, ale na tym dzisiejszym zdjęciu RA tak fajnie spogląda, że hmm…;-)
UsuńTEGO czarno-białego RA trudno zdetronizować.:) Mnie pomógł ... John M.:))
UsuńOch John M. też ma w swoim wachlarzu spojrzeń takie, że trudno się oderwać. I tak sobie myślę, czy przez analogię mnie pomógłby John T. zdetronizować to czarno-białe zdjęcie ;-)
UsuńTo spróbuj. Byle tylko John T. nie zadomowił się tak mocno, że na RA z krzesłem nie będzie już miejsca.:)
UsuńTaaak, tylko wówczas wciąż wgapiałabym się w telefon. ;-)
UsuńAle pomyśl jak to zmniejsza stres ...:)
UsuńOj TAK! to zdecydowanie argument za. :)
UsuńWłaśnie sobie uświadomiłam jak bardzo dawno temu oglądałam N&S
Ja zrobiłam sobie powtórkę z "Moving On". To było niebezpieczne, bo John M. za nic nie chce się teraz odczepić. Ale nie dam się draniowi. Tapeta jest i pozostanie!:)
UsuńOdważna jesteś :-) Ale wiesz jak Cię John M. weźmie na widelec do tego zaserwuje jedno z tych spojrzeń to może i uśmiechnięty RA przy tym krześle nie pomóc ;-)
UsuńWiesz, ja jestem jak Ellie - otwieram drzwi i jest po wszystkim.:) John nawet nie musi oblizywać widelca ani mówić, że jestem "wrong about everything".:) Ale tym razem będę twarda! Jak czaszka Dwalina!:)
UsuńMyślę, że większość z nas tutaj pod tym względem przypomina Ellie. ;-) Mam nadzieję, że wytrzymasz w swoim postanowieniu:-)ha ha ha cudne porównanie :D
UsuńMoże porównanie pozwoli liczyć na ewentualną pomoc zgrai niechlujnych acz walecznych krasnoludów.:)
UsuńJestem pewna, że przyjęliby Cię do swojego grona. :-) Tylko…hmm.. tylko jaką broń włożyliby Ci do dłoni? :-)
UsuńBroń? Pal licho broń! Musiałbym sprawić sobie brodę i nieco się "skrócić", by nie wyróżniać się zbytnio ... A do tego jeszcze ta daleko posunięta nonszalancja w kwestiach higienicznych ... Wiesz, po głębszym zastanowieniu chyba lepiej zostanę "stupid woman" z Johnem M. u boku.:)
UsuńI chyba to najlepszy wybór, bez względu na to jak cwanym potrafi być John M. Ale wierzę, że przy odpowiednim podejściu da się przeciągnąć na jasną stronę mocy ;-)
UsuńWidze stope! :D *piszczy głosem Morta z "Pingwinów z Madagaskaru"*
OdpowiedzUsuńhttps://i.ytimg.com/vi/D-xjCWoKTNM/maxresdefault.jpg
Ha ha ha Pozwól Doroto, że przyłączę się do pisku, ale ze względu na jego dłonie. :-)
UsuńTo krzesło to niesamowita pamiątka po spektaklu w dodatku z autografem.Przypuszczam, że nie służyło by za mebel na którym się siedzi, a raczej za eksponat na który się od czasu do czasu spogląda i wraca do wspomnień i marzeń.
OdpowiedzUsuńMuszę wam drogie koleżanki powiedzieć, że często wracam do "Crucible".
Ostatnio mnie nachodzi (w głowie)Pan Thorton, a jeśli temu towarzyszy piękna piosenka w wykonaniu Christina Aguilera- Hurt, to nic mi nie brakuje do szczęścia.
https://www.youtube.com/watch?v=7gBaPpPV7KY
i jeszcze z polskimi napisami
https://www.youtube.com/watch?v=lhV3vvUURRI
Pozdrawiam wszystkie zrysiowane.
Masz rację, to krzesło to raczej w charakterze pamiątki niż mebla. I ciekawe komu uda się je wygrać.
UsuńDziękuję za piękne fanvideo Jolu. :-* Wprawdzie nie jestem fanką Christiny Aguilery, ale tu pięknie pasuje.
Również pozdrawiam.
Kochane zrysiowane.Rozliczamy nasze PIT-y nie zapomnijmy o naszej fundacji.Justynka o tym przypomina za pośrednictwem RA.
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=DA6DoGilmko
Z pewnością nasz cukiereczek by poparł.
Dziękuję Jolu za linka. Jako że sprawa Fundacji którą opiekuje się ( pozwolę sobie użyć słowa) nasza Justyna jest bliska memu sercu, zatem to tłumaczenie Justynki wraz z jej apelem zasługuje na osobny post, który za chwilę umieszczę.
Usuń