czwartek, 3 marca 2016

W przypadku gdyby ktoś potrzebował krzesła.;-)


Źródło obrazka
Krzesło można wygrać, szczegóły tutaj.
Dzięki RA Bulgaria za znalezienie poniższego zdjęcia. 


31 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Ja też nie.:D Ale jak napisał Ryś „what a strange world we live in”…

      Usuń
  2. A na co mi takie krzesło? :P Ani to ładne, ani wygodne i nie pasowałoby do moich wnętrz. Na dokładkę pobazgrane! :D Nie, ja podziękuję za taki interes ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i zapewne tą swoją deklaracją ucieszyłaś chętnych na kupno tego krzesła, o jednego chętnego mniej ;-)

      Usuń
    2. No może nie dosłownie kupienia, że doprecyzuję ;-)

      Usuń
  3. Bo buty juz mu zabrali :P I jeszcze na podłodze każą siedzieć XD
    Animka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czegóż to się nie robi dla sztuki (zwłaszcza będąc takim aktorem jak RA) ;-)

      Usuń
  4. To weekend zaczyna się już dziś. Z krzesłem, czy bez, w butach lub boso - nieważne.:) Zdjęcie jest świetne. I podoba mi się bardziej niż ostatnie "okularowe" selfie.:)
    A! Jeannette, Twoja oficjalna rezygnacja bardzo mnie cieszy.:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też bardziej przypadło mi do serca to zdjęcie. Może dlatego, że widać tyle szczegółów ;-) zdecydowanie to zdjęcie zasili mój ratunkowy pakiet komórkowy ;-)

      Usuń
    2. A i rozmiar też ma słuszny.:) Zdjęcie oczywiście.:) I widzę, że pomyślałyśmy o tym samym. Nowa tapeta już na mnie spogląda.:)

      Usuń
    3. Wprawdzie nie myślałam o tapecie, bo wciąż króluje tam ten czarno-biały Ryś i nie daje się zdetronizować, ale na tym dzisiejszym zdjęciu RA tak fajnie spogląda, że hmm…;-)

      Usuń
    4. TEGO czarno-białego RA trudno zdetronizować.:) Mnie pomógł ... John M.:))

      Usuń
    5. Och John M. też ma w swoim wachlarzu spojrzeń takie, że trudno się oderwać. I tak sobie myślę, czy przez analogię mnie pomógłby John T. zdetronizować to czarno-białe zdjęcie ;-)

      Usuń
    6. To spróbuj. Byle tylko John T. nie zadomowił się tak mocno, że na RA z krzesłem nie będzie już miejsca.:)

      Usuń
    7. Taaak, tylko wówczas wciąż wgapiałabym się w telefon. ;-)

      Usuń
    8. Ale pomyśl jak to zmniejsza stres ...:)

      Usuń
    9. Oj TAK! to zdecydowanie argument za. :)
      Właśnie sobie uświadomiłam jak bardzo dawno temu oglądałam N&S

      Usuń
    10. Ja zrobiłam sobie powtórkę z "Moving On". To było niebezpieczne, bo John M. za nic nie chce się teraz odczepić. Ale nie dam się draniowi. Tapeta jest i pozostanie!:)

      Usuń
    11. Odważna jesteś :-) Ale wiesz jak Cię John M. weźmie na widelec do tego zaserwuje jedno z tych spojrzeń to może i uśmiechnięty RA przy tym krześle nie pomóc ;-)

      Usuń
    12. Wiesz, ja jestem jak Ellie - otwieram drzwi i jest po wszystkim.:) John nawet nie musi oblizywać widelca ani mówić, że jestem "wrong about everything".:) Ale tym razem będę twarda! Jak czaszka Dwalina!:)

      Usuń
    13. Myślę, że większość z nas tutaj pod tym względem przypomina Ellie. ;-) Mam nadzieję, że wytrzymasz w swoim postanowieniu:-)ha ha ha cudne porównanie :D

      Usuń
    14. Może porównanie pozwoli liczyć na ewentualną pomoc zgrai niechlujnych acz walecznych krasnoludów.:)

      Usuń
    15. Jestem pewna, że przyjęliby Cię do swojego grona. :-) Tylko…hmm.. tylko jaką broń włożyliby Ci do dłoni? :-)

      Usuń
    16. Broń? Pal licho broń! Musiałbym sprawić sobie brodę i nieco się "skrócić", by nie wyróżniać się zbytnio ... A do tego jeszcze ta daleko posunięta nonszalancja w kwestiach higienicznych ... Wiesz, po głębszym zastanowieniu chyba lepiej zostanę "stupid woman" z Johnem M. u boku.:)

      Usuń
    17. I chyba to najlepszy wybór, bez względu na to jak cwanym potrafi być John M. Ale wierzę, że przy odpowiednim podejściu da się przeciągnąć na jasną stronę mocy ;-)

      Usuń
  5. Widze stope! :D *piszczy głosem Morta z "Pingwinów z Madagaskaru"*
    https://i.ytimg.com/vi/D-xjCWoKTNM/maxresdefault.jpg

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha ha ha Pozwól Doroto, że przyłączę się do pisku, ale ze względu na jego dłonie. :-)

      Usuń
  6. To krzesło to niesamowita pamiątka po spektaklu w dodatku z autografem.Przypuszczam, że nie służyło by za mebel na którym się siedzi, a raczej za eksponat na który się od czasu do czasu spogląda i wraca do wspomnień i marzeń.
    Muszę wam drogie koleżanki powiedzieć, że często wracam do "Crucible".
    Ostatnio mnie nachodzi (w głowie)Pan Thorton, a jeśli temu towarzyszy piękna piosenka w wykonaniu Christina Aguilera- Hurt, to nic mi nie brakuje do szczęścia.
    https://www.youtube.com/watch?v=7gBaPpPV7KY
    i jeszcze z polskimi napisami
    https://www.youtube.com/watch?v=lhV3vvUURRI
    Pozdrawiam wszystkie zrysiowane.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, to krzesło to raczej w charakterze pamiątki niż mebla. I ciekawe komu uda się je wygrać.
      Dziękuję za piękne fanvideo Jolu. :-* Wprawdzie nie jestem fanką Christiny Aguilery, ale tu pięknie pasuje.
      Również pozdrawiam.

      Usuń
  7. Kochane zrysiowane.Rozliczamy nasze PIT-y nie zapomnijmy o naszej fundacji.Justynka o tym przypomina za pośrednictwem RA.
    https://www.youtube.com/watch?v=DA6DoGilmko
    Z pewnością nasz cukiereczek by poparł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Jolu za linka. Jako że sprawa Fundacji którą opiekuje się ( pozwolę sobie użyć słowa) nasza Justyna jest bliska memu sercu, zatem to tłumaczenie Justynki wraz z jej apelem zasługuje na osobny post, który za chwilę umieszczę.

      Usuń

Nadrzędną zasadą tego bloga jest szacunek dla pana Armitage’a, dla autorki bloga, jak również dla komentujących, którzy pozostawiają tu komentarz. Zostawiając swój komentarz zobowiązujesz się postępować zgodnie z tą zasadą. Autorka bloga zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarza, który wg jej uznania będzie naruszał powyższe zasady.