sobota, 6 sierpnia 2016

Richard Armitage promuje twitterowy profil „Berlin Station”.

11 komentarzy:

  1. Hihihi :) Po ubranku widzę, że jednego dnia robili wszytko: konferencję na EPIX TCA, sesję, promocyjny filmik Twittera BS itd... :D :D :D Richard "wyeksploatowany" maksymalnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapewne jeszcze jakąś promocję w tym „ubranku” zobaczymy, przecież wciąż nie widzieliśmy widea z konferencji.;-) Może dlatego Ryś na niektórych zdjęciach wygląda na zmęczonego.

      Usuń
    2. Pewnie tak będzie. To musiał być dla niego ciężki dzień, ale też pewnie wyczekiwany - poniekąd był ukoronowaniem pracy nad BS.

      Usuń
    3. Też tak myślę, wszak to jego twarz widnieje na banerze „BS”. Poza tym spotkanie z ekip mogło być dla niego miłym doświadczeniem, zwłaszcza że na twitterze swego czasu dał wyraz tego, że bardzo zżył się z tymi ludźmi.

      Usuń
  2. Ale szczupły na twarzy... Aż strach myśleć jak wygląda bez zarostu!

    Animka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Chcę wierzyć, że to dla roli ta zmiana w wyglądzie.

      Usuń
    2. Jakoś wątpię, że dla roli. Wydaje mi się, że to raczej nawał obowiązków. Nie mówię, że wygląda źle, tylko po prostu to dość uderzająca zmiana. I muszę się przyzwyczaić :)

      Animka

      Usuń
    3. Dlatego napisałam, że „chcę wierzyć” że to dla roli ;-) Skoro przyzwyczaiłam się do brody to i to tego szczupłego wizerunku się przyzwyczaję. ;-)

      Usuń
    4. Ehh... ja tam wolałam go jak miał więcej ciałka i był bardziej przypakowany, np do Hobbita.

      Usuń
    5. Najważniejsze, żeby był zdrowy :) A z czasem odzyska wigor, bo jednak żadna skrajność nie jest dobra...
      Poza tym faktycznie musiał być zmęczony tą całodniową promocją. Trudno utrzymać przez cały dzień wysoki poziom adrenaliny. A ogólnie to miło go było zobaczyć.

      Animka

      Usuń
    6. Też „łatwiej” mi się na niego patrzyło gdy miał więcej ciała Doroto.
      I zgadzam się z Animką, ważne aby był zdrowym.

      Usuń

Nadrzędną zasadą tego bloga jest szacunek dla pana Armitage’a, dla autorki bloga, jak również dla komentujących, którzy pozostawiają tu komentarz. Zostawiając swój komentarz zobowiązujesz się postępować zgodnie z tą zasadą. Autorka bloga zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarza, który wg jej uznania będzie naruszał powyższe zasady.