Audiobook autorstwa Davida Hewsona a czytany przez pana Armitage’a.
niedziela, 28 sierpnia 2016
14 komentarzy:
Nadrzędną zasadą tego bloga jest szacunek dla pana Armitage’a, dla autorki bloga, jak również dla komentujących, którzy pozostawiają tu komentarz. Zostawiając swój komentarz zobowiązujesz się postępować zgodnie z tą zasadą. Autorka bloga zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarza, który wg jej uznania będzie naruszał powyższe zasady.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
No ciekawe, bardzo ciekawe. Do mnie Szekspir nie przemawia na papierze, a dopiero w wydaniu teatralnym - bardzo jestem ciekawa interpretacji Ryśka.
OdpowiedzUsuńJuż sobie wyobrażam: "Romeo, czemuż ty jesteś Romeo...?" :)
Animka
To rzeczywiście ciekawe na ile tym razem, autor wykorzysta słowa samego Szekspira. Cóż ... usłyszymy.:) W sam raz w prezencie Mikołajowym.:))
UsuńWidać Rysiek gustuje raczej w ubiegłych epokach literackich... Bo jak nie Dickens to Szekspir ;)
UsuńAnimka
Ja tam nie narzekam, choć fanką audiobooków nie jestem.:)
UsuńJak żyję, tak nigdy nie słuchałam audiobooków :))
UsuńMyślę, że Rysiek ma świetną dykcję i na pewno taki audiobook dla osoby niewidomej czy dyslektyka jest zbawieniem :)
Animka
O, z pewnością!:)
UsuńMnie jedynie „przeszkadza” fakt, że ten audiobook nie będzie w formie CD. Ale wszystkiego mieć nie można.
UsuńDo zalet Ryśkowych audiobooków dodam, że swego czasu świetnie pomagały na bezsenność. ;-)
Myślicie, że Ryś ma wpływ (rzecz jasna, poza odrzuceniem propozycji) na to jaką książkę będzie czytał?
Oj, to "odwieczny" problem części RA audiobooków. Nie da się ich pomacać i powąchać.:)
UsuńMój problem z audiobookiem jest taki, że nie mam czasu na spokojne słuchanie. A czytać wolę sama. I naprawdę NIC nie mam przeciw RAgłosowi (wręcz przeciwnie!:)) jednak to już nie jest "prawdziwa" książka z szeleszczącymi kartkami i resztami zapachu farby drukarskiej.
Nie mam pojęcia, czy RA ma wpływ na to, co nagrywa. Być może, w jakimś stopniu, bo określony typ literatury. Ale pytanie chyba trzeba dopisać do listy, bo a nuż znów będzie możliwość zadania go za pośrednictwem Audible?:)
Może chodzi o "głosowe" predyspozycje. Do czytania klasyki trzeba posiadać szczególny talent, to jednak nie to samo co "Dziennik Bridget Jones" :) Rysiek dysponuje głosem, który jest niesamowicie klimatyczny i ciepły, no i świetnie nim operuje. Potrafi zniżać i podwyższać ton głosu, tak aby poszczególne postaci dało się między sobą bez problemu rozróżnić. Zdolniacha!
UsuńAle audiobooków i tak nie słucham :D
Myślę, że jakiś wpływ Rysiek ma. Możliwe, że dostaje listę potencjalnych lektur i może się do tego odnieść. Raczej nie stawia warunków, ale ma prawo głosu.
Animka
Dziewczyny, na moim Wattpadzie nowy fanfik się pisze, jak macie ochotę, zapraszam.
UsuńAnimka
Animko, możesz jeszcze raz podać link? :)
UsuńWprawdzie późno, za co przepraszam, ale odniosę się do tego co napisałyście. Zaczynam przychylać się do zdania Animki, że RA dostaje listę książek do przeczytania i tu ma wybór (tak jak wybierał miłosne wiersze na Walentynki). Sądzę też, że Audible po sukcesie jaki przyniosła współpraca z RA, jest bardziej podatne na sugestie Rysia.
UsuńI tak, zgodzę się że najlepszym byłoby zapytać się o to przy następnym #AskArmitage. Zatem pytanie zapisane na dłuuugiej już liście. ;-)
https://www.wattpad.com/user/Animka2016
OdpowiedzUsuńDzięki za linka Animko, w wolnej chwili zajrzę.
Usuń