poniedziałek, 4 czerwca 2012

Tylko Pan Thornton/ Only Mr. Thornton

Pan Thornton, bo znów oglądałam "Północ Południe".


Jeśli w swojej telewizornii masz BBC Entertainment Polska, to może ucieszysz się, że od 15 lipca o godz. 23:00 będzie można obejrzeć Spooks8 czyli Tajniaków. Ramówka tutaj.

Drugim powtórkowym serialem z Richardem Armitage tego lata, będzie Robin Hood seria 2, do obejrzenia od 8 lipca godz. 03:15. Ramówka tutaj. Bardzo żałuję, że emisja będzie tak późno w nocy, gdyż bardzo liczyłam na wakacje z Sir Guy'em. ;) Ech...


-------------------------------------------------------------
My English version of the post.
(And please forgive my possible mistakes, I'm still learning).


Mr. Thornton, because once again watched "North and South".


I think I have good news for Polish readers. Well, BBC Entertainment Poland will again be broadcast Spooks8 (aka Tajniacy) will start on 15th July at 23:00.
The second series with Richard Armitage, which will be aired this summer, is Robin Hood2. Starting emission 8th July at 3:15. I deeply regret that it will be so late at night because I really was hoping for the holiday with Sir Guy. ;) *sigh*

8 komentarzy:

  1. I hope these broadcasts result in lots of new Polish fans for Richard Armitage! ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I became a fan of Richard Armitage almost two years ago, watching BBC Entertainment Poland. So I think it is quite big chance that the re-emission of Robin Hood and Spooks may increase the number of his fans.
      And it's hard to believe that "our" BBC hasn't issued "N & S" yet. sigh

      Usuń
  2. REMEDIUM AMORIS - lekarstwo na miłość.
    REMEDIUM /na/ FOOLISH PASSION (melodia znana).

    "Światem jeszcze nie zaczęła rządzić jesień" - pomyślał nagle, patrząc w dal przez okno kantoru pokryte od zawsze wytrwałym śladem bawełnianego pyłu. "A ja tak pragnę, czemu nie wiem, uciec pociągiem od jesieni. Uciec pociągiem od przyjaciół(?), wrogów, rachunków, telefonów... no, bez przesady z tym, ale... Przecież nie trzeba długo się namyślać. Wystarczy tylko wybiec z domu. Zostawić łóżko, matkę, szafę. Pogubić wszystkie kalendarze. Zresztą, niczego mi nie będzie szkoda...".
    W taką podróż chciał wyruszyć, gdy w Milton ten sam podły nastrój i takaż pogoda. "Tylko czy kiedyś się odważę? Aaa, co mi tam...". Opuścił kantor po angielsku. Na stacji stała i sapała lokomotywa. Wagony do niej podoczepiali, wielkie i ciężkie, z żelaza, stali.
    John Thornton wsiadł do pociągu i to wcale nie byle jakiego. Nie musiał dbać o bagaż. Nie wziął ze sobą przecież niczego poza sporym tobołem udręki, niesionej jednak tylko w sercu. Natomiast na pewno zadbał o bilet. Na pewno! Ściskał go w ręku, bo jakoś nie przyszło mu na myśl, by ściskać w niej kamyk zielony. Jeśli już, to może ścisnął tylko krawat i wcisnął go w kieszeń. Z ulgą odpiął pierwszy, drugi, trzeci, czwarty... (stop!) guziczek śnieżnobiałej koszuli i w pustym przedziale ukazał światu zagłębienie w szyi, którego teraz jednak nikt nie pragnął dotykać. Aż do Helstone patrzył odrętwiały, jak wszystko zostaje w tyle...
    I koła turkocą, i puka, i stuka to:
    Tak to to, tak to to, tak to to, tak to to!...
    Kofika (wespół w zespół z Marylą R., Sewerynem K., Magdą Cz. i Julianem T.)
    PS. Czasem tak przychodzi na człowieka. Nic do śmiechu, nawet do uśmiechu. Ucieczka od miłości, która kończy się w jej ramionach. I to jest piękne i najważniejsze, choć nie do końca niewidoczne dla oczu oglądających drugą tapetę... Żółta róża, uczuć burza... Na tej pierwszej p. Thornton uśmiecha się, nie wierząc jeszcze w szczęście, które niespodziewanie wróciło do niego i zaszło go od tyłu. Miało na imię Margaret. Zostało sobie poza inną wersją pudełka (księgi?), które znam i które wciąż elegancko pachnie. Zapomniałabym. Ja też, jak ktoś w komentarzach do Remedium, chciałabym chwycić sobie kamyk i pójść. Do Helstone.
    Nie mogłam obejrzeć N&S w ogóle, nie tylko grupowo, ale przyznaję, że miałam wcześniej taki plan, żeby namówić Was do jego "wspólnego na odległość" oglądania o jednej umówionej, "polskiej" godzinie. Asiu, dziękuję Ci, że w myślach byłaś ze mną w trudnych chwilach. Jak dobrze było przeczytać wiadomość od Ciebie "piętro" niżej. Dzień tak miło dzięki Tobie się zaczął. Teraz muszę trochę odpocząć i zajrzę jeszcze "piętro" wyżej. Ściskam po zRYSIOwanemu bardzo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kofiko, bardzo podoba mi się Twój opis podróży :) jak również pomysł wspólnego obejrzenia N&S, a wakacje już blisko więc kto wie...
      (a mój urlop dopiero w sierpniu : ( )

      Usuń
  3. To wspaniale Aniu, że miałaś czas zobaczyć N&S znów. Zobaczyłam jedynie fragment w filmiku dotyczącym seriali i momentalnie chciałam go obejrzeć. A jak muszę zrobić coś ważnego do pracy i dodatkowo siedzieć po nocy, to puszczam sobie właśnie N&S. Wtedy najlepiej mi się pracuje. Wspaniały serial. Szkoda, że nie mam kablówki, bo chyba jedynie dla Ryśka bym włączała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem szczerze, że troszkę bałam się znów oglądać N&S bo to mój film na smutki a jego po obejrzeniu trudno jest mi „wrócić” do rzeczywistości.

      Jeśli chodzi o kablówkę, no cóż mam ją tylko dlatego, ze ma w ofercie BBC Entertainment, i oglądam tylko filmy z Rysiem :) o innych ich propozycjach lepiej jak nie będę wspominać. I wciąż nie mogę uwierzyć, że oni nie emitowali jeszcze N&S. Chyba zacznę ich męczyć o to na facebooku ( już raz próbowałam ale chyba nie wiedzieli o co ich pytam, ech….).

      Usuń
    2. Pewnie myśleli o tym serialu z USA.

      Usuń
    3. Też tak sobie pomyślałam ;) chociaż chciałabym aby nasze BBC było bardziej zorientowane w „swoich”produkcjach.

      Usuń

Nadrzędną zasadą tego bloga jest szacunek dla pana Armitage’a, dla autorki bloga, jak również dla komentujących, którzy pozostawiają tu komentarz. Zostawiając swój komentarz zobowiązujesz się postępować zgodnie z tą zasadą. Autorka bloga zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarza, który wg jej uznania będzie naruszał powyższe zasady.