niedziela, 28 października 2012

Tydzień pełen niespodzianek. / The week with surprises.

Ten tydzień mocno mnie zaskoczył. Zaczęło się od mojego mocnego zdenerwowania po obejrzeniu pierwszego odcinka serialu "Północ Południe" emitowanego na kanale FilmBox pod tytułem " Z południa na północ". Powiem tylko, że bardzo, ale to bardzo zdenerwowała mnie polska wersja tego filmu. Nie chcę tu się wypowiadać na temat tłumaczenia, bo nie jestem specjalistką w tej dziedzinie, ale bardzo zdenerwowało mnie kiedy kilka razy w tłumaczeniu pominięto tekst wypowiedziany przez postacie. Ech... A tak bardzo się cieszyłam, że polscy widzowie będą mogli obejrzeć ten serial....

No dobra skończę z tym marudzeniem i przejdę do bardziej radosnych wieści. Prawdopodobnie widzieliście już pierwszy telewizyjny spot do filmu "Hobbit. Niezwykła podróż." Ale pozwólcie, że i ja odnotuję ten fakt, mimo, że mojego ulubionego aktora nie ma zbyt wiele w tym spocie.



I jeden kadr z tego spotu.
Bilbo Baggins (Martin Freeman)Gandalf (Ian McKellen) Thorin (Richard Armitage) Dori (Mark Hadlow) Dwalin (Graham McTavishŹródło: RichardArmitageNet.Com

Patrząc na ten kadr pierwszy raz dotarło do mnie i bardzo mnie to zdziwiło, że Bilbo jest niższy od krasnoluda Thorina. Zobacz jak ma uniesioną głowę gdy patrzy na tego dumnego króla. Niesamowite, czyż nie?:)

Jednak prawdziwą perłą tego tygodnia jest wywiad Richarda Armitage. Możesz go przeczytać tutaj. Albo wybrane przez Servetus fragmenty na jej blogu - Me + Richard Armitage. Czytałam ten wywiad już dwa razy i jestem pewna, że będę często do niego wracać, bo Richard Armitage tak pięknie, mądrze i niezwykle interesująco opowiada.

I jeszcze jedna niespodzianka, drugi telewizyjny spot do filmu "Hobbit. Niezwykła podróż".




P.S.
Prawdę mówiąc tekst ten pisałam późnym wieczorem w piątek, ale z powodu awarii komputera i znikającego Internetu umieszczam go dopiero teraz. I bardzo się cieszę, że znów mam sprawny komputer :) z Internetem jeszcze różnie bywa :(

-------------
The English version of my post.
(And please forgive me for possible mistakesI'm still working on improving my English)




The week with surprises. 


This week really surprised me. It started with my strong nervous when I watched the first episode of the series "North and South" broadcast on FilmBox Channel. Let me just say that I was very nervous watching the Polish version of the text for this movie. I do not want to comment on the translation, because I'm not an expert in this field, but I was upset when a couple of times the words spoken by the characters were untranslated.  Sigh ... And I was very happy when I found out that Polish viewers will finally be able to watch this show...

Okay, I'm done with the whining and move on to a more joyous news. Perhaps you have already seen the first TV spot to movie "The Hobbit: An Unexpected Journey." But let me note this fact, even if there are only a few moments with my favorite actor.

                                   

And one picture from this spot. 

Bilbo Baggins (Martin Freeman)Gandalf (Ian McKellen) Thorin (Richard Armitage) Dori (Mark Hadlow) Dwalin (Graham McTavishSource: RichardArmitageNet.Com

When I looked at this picture, I think the first time I noticed how Bilbo is lower than the dwarf Thorin. See how Bilbo lifted the head when he looks at the proud king. Amazing, isn't it?

But the real gem of this week is an interview with Richard Armitage. You can read it here. Or fragments of this interview selected by Servetus on her blog Me+RichardArmitage. I read this interview twice already, and I'll re-read this interview many times, because Richard Armitage so beautifully, wisely and very interestingly speaks about his work.



And another surprise, the second TV spot for the film "The Hobbit: An Unexpected Journey".

                                


P.S.
Actually I wrote the text late on Friday, but due to the failure of my computer, and because my Internet disappeared, I put it just now. I'm very glad that my computer is back in working order :) but I still have a problem with the Internet. :(

20 komentarzy:

  1. To już teraz nie żałuję, że nie mogę w poniedziałki oglądać N&S (praca). Na płycie DVD z tym filmem też mam tłumaczenie, które momentami jest przesunięte w stosunku do obrazu, dlatego oglądam czasami wersję oryginalną (z moim angielskim to nie lada wyczyn!). Wywiad z Richardem też przeczytałam. Czy to nie dziwne, że on jako jedyny z obsady zdecydował się zapuścić brodę dla potrzeb roli (o Boże, a ja znowu o brodzie!). Komentarz mojej córki - to bardzo profesjonalne podejście. Ale w przypadku RA to przecież oczywiste!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wczoraj oglądałam te dwa odcinki które emitował filmbox chyba już tylko dla utwierdzenia się w przekonaniu, że to cudownie jest mieć swoje DVD z tym serialem, i doszłam również do wniosku, że może gdyby tłumaczyła ten tekst kobieta nie byłoby takich zgrzytów.

      Co do brody to, myślę, że jedną z wielu umiejętności aktorskich Armitage’a jest umiejętność skupiania uwagi widzów na jego twarzy, on ma tą niesamowitą zdolność wyrażania minimalnym gestem/ grymasem wiele uczuć, i myślę, że sztuczna broda nie pozwalałaby mu na taką ekspresję – nie reagowałaby tak jak jego naturalna broda- a przecież Thorin to krasnolud, który z początku wyprawy nie uznaje Bilba za dobry wybór, i jak jeśli nie mimiką to pokazać. I tak zdecydowanie Twoja córka ma rację to bardzo profesjonale podejście :)

      W tym wywiadzie chyba każde wypowiedziane zdanie przez RA daje dużo do myślenia. :) Na dzień dzisiejszy w mojej głowie wciąż „słyszę”, że na początku realizacji tego filmu RA przez 3 tygodnie miał nierozpakowaną torbę…

      Usuń
    2. Tak, tak! Jego twarz to pełen aktorski warsztat! RA ma niesłychaną świadomość każdego swojego gestu czy ruchu. W swoich "cywilnych" wystąpieniach jest bardzo oszczędny w ruchach, no może z wyjątkiem dłoni, które idealnie współgrają z tym co mówi.
      Podobają mi się nieszablonowe odpowiedzi Richarda na często szablonowe pytania dziennikarzy. Jakże szczerze mówi, że tak długo odnajdywał się w tej produkcji, w nowej dla niego technologii, wśród ekipy i przede wszystkim w swojej roli. Kiedy to sobie poukładał w głowie, mógł rozpakować walizki. Tak ja to odczytałam, ale jak to u RA, jego słowa można interpretować w różnych kontekstach i pewnie bardziej dogłębnie niż moja mini-analiza...

      Usuń
    3. Mądry z niego facet, czyż nie? Też uwielbiam go słuchać ( o dłoniach hmmm no wiesz, lepiej nie wspomnę, bo jak wiadomo mam lekkiego bzika na punkcie jego dłoni;) ) i cieszę się, że w tym wywiadzie, chyba tak naprawdę pierwszym tak obszernym, wreszcie dano mu się wypowiedzieć. I tu przyszło mi na myśl, że skoro ma tak dużo i mądrze do powiedzenia jako aktor, to ja chciałabym usłyszeć czytaj zobaczyć, co ma do powiedzenia jako reżyser ( czyż gdzieś nie wypowiedział się, że chciałby stanąć za kamerą?).

      Myślę, że ta cała technologia i dla samego RA była czymś zupełnie nowym ( jak to sam stwierdził na pierwszej konferencji w lutym 2011), co należało „okiełznać” żeby móc z/w tym pracować.

      Usuń
    4. "Gdybym mógł cofnąć czas to z pewnością stanąłbym za kamerą" -od dwóch dni słyszę to zdanie w swojej głowie i musiałam jeszcze raz wrócić do tego wywiadu. RA jako reżyser jest do zaakceptowania, ma tu wiele możliwości do twórczego działania no i zawsze byłaby szansa, że obsadziłby siebie w jakiejś małej rólce (trzeba się czymś pocieszać). Byle nie producent! Gdzie on tu może wykorzystać swoje zdolności i talenty! Mając taki dar opowiadania i operowania słowem powinien zostać pisarzem i, ostatecznie, scenarzystą. Już sobie wyobrażam, że otwieram JEGO książkę i uchylam drzwi do jego świata, przemyśleń, uczuć, emocji...a na końcu zdjęcie Rysia w czasie pracy (pisania), i jeszcze jedno po pracy, no i jeszcze mały portrecik w notce biograficznej - oj! bardzo trudno bez Rysia na wizji! Póki co, mam nadzieję, że jego operatywni agenci podsuwają mu na tyle ciekawe scenariusze, że Ryś nie ucieknie za szybko sprzed kamery.
      Czy te mimochodem rzucane cytaty z wywiadów to jakiś test dla mnie? Coś w stylu "sprawdzimy co ta nowa osóbka wie o Rysiu?" Otóż czytam wywiady i artykuły o RA, potem oglądam jego zdjęcia i znowu wracam do czytania, później odświeżam obraz (przyznam się,że często z cielęcym wzrokiem) i...to jest błędne koło! Koniec.

      Usuń
    5. Witaj AsiuJJ:)
      Wiesz to jest również moje marzenie, żeby on wydał swoją książkę ( autobiografię lub cokolwiek), żeby tylko móc przeczytać jego myśli, nawet jeśli nie byłoby w niej jego zdjęć.;)I podobnie jak Ty nie chciałabym, aby RA był producentem ( szkoda by było stracić go z oczu;) ), ale jeśli miałoby to go uszczęśliwić to czemu nie;)

      Test?? Hmmm och nie, żadnych testów tutaj! :) Ale zawsze fajnie jest usłyszeć co inna zRYSIOwana o nim myśli:). A prawdę mówiąc od ponad dwóch lat podziwiam tego człowieka, a wciąż mam wrażenie, że nie wszystkie jego wywiady przeczytałam ( ostatnio nasza Joasia zaskoczyła mnie, stwierdzeniem, że RA gdzieś powiedział, iż rozumie dlaczego pan Thornton tak działa na kobiety, czym kompletnie mnie zaskoczyła), więc jak widzisz wciąż dowiaduję się o nim czegoś nowego. I to jest bardzo fajne uczucie:)

      Usuń
    6. Acha! Mam was! Tu jesteście!...bo ja to słyszałam jak mówił ze kupił sobie książkę o reżyserowaniu i nawet już ją przeczytał;) a było to w tym samym wywiadzie radiowym w którym stwierdził że jego fanki rzucają majtkami w jego okna;)hahaha!..kochany głuptas!...nawet nie wie ile ma szczęścia że nie mam tego zwyczaju, tzn.rzucania majtkami w ludzi:)

      Usuń
    7. Myślę, że po zdobytych doświadczeniach podczas kręcenia Hobbita nie będą mu potrzebne żadne książki o reżyserowaniu i spokojnie będzie mógł nimi rzucać w natrętne „majtkowe” fanki :)( ku ich zadowoleniu- jak przypuszczam LOL!)… naprawdę niesamowite perspektywy przed nim…

      Usuń
    8. Dokładnie tak Aniu!:) mam takie przekonanie ze Rys nie zmarnował ani jednego dnia zdjęciowego bo jeśli nie grał to zapewne uważnie obserwował mistrza Petera przy pracy. Pracowity ten nasz Ryś , wolno (nie po trupach i nie za wszelką cenę )dąży do swoich celów.
      Obym się nie myliła ale przewiduję że Ryś dostarczy nam jeszcze wielu niezapomnianych wrazeń:)

      Usuń
    9. Oczywiście,że nie potrzebuje żadnych książek o reżyserowaniu skoro ma takie bogate doświadczenie i z filmu i z teatru. Ale Ryś uważa pewnie,że musi się do tego przygotować sumiennie i metodycznie, (jak to on), tak jak to robi w przypadku swoich ról. Myślę,że On tak kocha książki,że kupuje je jak tylko znajdzie do tego pretekst.

      Usuń
    10. I z niecierpliwością czekam na to czym nas jeszcze zaskoczy ten nasz utalentowany Ryś, Joasiu :)

      I również za tą miłość do książek ja go tak uwielbiam, AsiuJJ.:)

      Usuń
    11. Jego autentyczna miłość do książek była pierwszą rzeczą, która spodobała mi się w nim jako człowieku. Tak pięknie i z pasją o nich opowiada! Pomyślałam wtedy, że to musi być ktoś ciekawy i wartościowy. Który facet przyznałby się też do tego otwarcie, że "North & South" należy do jego ulubionych (no, chyba niewielu).

      Usuń
    12. Dokładnie AsiuJJ! Tak samo niewielu „dobrowolnie” sięgnęłoby po tą książkę, jak również niewielu by się przyznało do jej przeczytania.
      Zdecydowanie Ryś jest wyjątkowy pod każdym względem:)

      Usuń
    13. Tak, RA jest niepowtarzalny i jedyny w swoim rodzaju (całym rodzaju męskim też). Przecież przystojnych aktorów jest na pęczki, ale wg mnie tylko Ryś ma to "coś" w sobie. Takie nagromadzenie zalet w jednym człowieku nie występuje w przyrodzie zbyt często i musiało dać taką mieszankę wybuchową!

      Usuń
  2. Dzień Dobry wszystkim zRysiownym :)
    Ja też zwróciłam uwagę na te nierozpakowane walzki Aniu, ale to przecież nasz Ryś , skromny zdolny aktor-mądry facet swiadomy swoich (wyimaginowanych moim zdaniem) niedostatków. Najbardziej cieszy mnie fakt że Ryś wydaje się być taki jak to sobie wyobrażałam czy może raczej przeczuwałam. Nigdy nie postało mi w głowie że udaje skromność czy zakłada maski a każdy kolejny wywiad utwierdza moje zdanie o tym człowieku. Jeszcze tylko jedno, następna rzecz która utkwiła mi w głowie i niepokoi to jego wielki zapał do narażania się na niebezpieczeństo dla dobra produkcji. Czy nie niepokoi was fakt że prawie wybite zęby i usta pełne krwi nie zniechęcają go do powtarzania scen..trochę się boję o niego wiecie a jednocześnie jestem z niego dumna.
    Zgadzam się z tobą AsiuJJ, ta oszczędność w ruchach połączona z pełną wyrazu twarzą(te oczy!)plus urocza gestykulacja to naprawdę zabójcze połączenie.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że obie macie rację AsiaJJ, że musiał to sobie poukładać i Ty że te nierozpakowane walizki to przez jego skromność, którą w nim tak bardzo uwielbiam ( i która jest taką rzadkością nie tylko w otaczającym mnie świecie).

      Kiedy czytałam o jego rozciętej wardze, pomyślałam o Matko!- tak nie można (!!!!), ale za chwilę pojawiła się kolejna myśl, że przecież to RA! a on zawsze jest postacią którą gra ( bo czy Thorin przejmowałby się jakimś tam draśnięciem? Chyba nie, on krzyknąłby na pozostałą ekipę i ruszyliby dalej), i tak właśnie zrobił Ryś był gotowy do powtórzenia ujęcia. I tak Asiu, mam dokładnie takie same uczucia, boję się o niego a zarazem jestem z niego niesamowicie dumna.

      Usuń
  3. Witam Was serdecznie! Zazdroszczę Wam,że tak pięknie potraficie opisywać Rysiowe zalety i ująć w słowa każdą cechę Jego charakteru. Wiedziałam, że na tym polu nie mam z Wami żadnych szans. Ta świadomość powstrzymywała mnie do tej pory przed pisaniem tutaj. Właściwie mogłabym się ograniczyć do zdania "Zgadzam się z poprzednim komentarzem w 100%", bo faktycznie tak jest!
    Ale Ryś, ten Wielki Szaman, potrafi zmusić człowieka do postępowania wbrew sobie, więc próbuję pokonać swoje ograniczenia.
    Richard w pracy, jak myślę i tym się pocieszam, jest bardzo odpowiedzialny i wie z doświadczenia, gdzie jest granica, za którą ryzyko podejmuje już za niego kaskader. Tego typu drobne skaleczenia pewnie mogą się zdarzyć przy pracy nad filmem akcji z użyciem wielu rekwizytów czy broni i, mam nadzieję, że pozostaną bez żadnych konsekwencji (dla zdrowia i urody, oczywiście). Ryś wspomniał o tym , jak podejrzewam, trochę przekornie z tym swoim szelmowskim angielskim poczuciem humoru i z intencją w stylu "byłem już naturalnie ucharakteryzowany więc czemu tego nie wykorzystać?".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiec pozwól, że moim komentarzem będzie zgadzam się z Twoją wypowiedzią w 100%. :)
      P.S.
      Wiesz „pokonywanie swoich ograniczeń” ( i mam na myśli głównie moją osobę) dzięki RA to jest kolejna wartość dodana bycia jego fanem. I bardzo się cieszę, że się przełamałaś i odezwałaś się:) A ja uwielbiam to, że mogę z Wami o nim ( i nie tylko o nim ;) ) porozmawiać,bo moje „otoczenie” zdecydowanie nie podziela mojego zamiłowania.

      Usuń
  4. Aha zapomniałam Wam powiedzieć, że bardzo Was pozdrawiam i dziękuję, że zajrzałyście tutaj:)

    OdpowiedzUsuń
  5. No i dlaczego ja tu jeszcze dzisiaj zajrzałam?! Wpadłam w środek ciekawej dyskusji. Poruszyłyście tyle ciekawych tematów, że odpowiedzią powinien być bardzo dłuuuuugi komentarz. Niestety dziś już nic sensownego nie uda mi się skomponować. Dziękuję za miłe przyjęcie do Waszego grona!

    OdpowiedzUsuń

Nadrzędną zasadą tego bloga jest szacunek dla pana Armitage’a, dla autorki bloga, jak również dla komentujących, którzy pozostawiają tu komentarz. Zostawiając swój komentarz zobowiązujesz się postępować zgodnie z tą zasadą. Autorka bloga zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarza, który wg jej uznania będzie naruszał powyższe zasady.