poniedziałek, 15 lipca 2013

Marry me! Lub, kiedy RA postacie czekają na odpowiedź. / Marry me! Or, when RA's characters await for a response.

W pewnym sensie dzisiejszy post jest kontynuacją tego tematu. Tylko czy poproszenie kogoś o rękę można nazwać zwyczajną czynnością? Hmmm … No właśnie. Propozycja małżeńska nie przytrafia się zbyt często, czyż nie. ;-) W każdym bądź razie uwielbiam jak postacie grane przez pana Armitage’a składają propozycję małżeńską i oczekują na odpowiedź. Za każdym razem chwyta mnie za serce jego uniesiona brew i pytające spojrzenie i to bez względu na to jaka to jest postać. Przykłady? Proszę bardzo.
The today's post is the continuation of this subject in certain sense. But. Can we call the marriage proposal as an ordinary action? Hmmm .... That's right. Proposed marriage does not happen very often, doesn't it. ;-) Anyway, I love when the character played by Mr. Armitage has proposed marriage and waits for a response. Each time my heart is moved by his lifted brows and asking eyes, and no matter what character it is. Need examples? Here they are.
Sir Guy of Gisborne 
Mój screen / My screencap.

Claude Monet


Percy Courtenay

Lee Preston

Harry Kennedy

John Thornton



Patrząc na powyższe zdjęcie wydaje się, że pan Thornton jest tu wyjątkiem. Nic bardziej błędnego, bo on oczekując wyjaśnień przyczyn jego odrzucenia, patrząc na Margaret on również w charakterystyczny sposób unosi brew. 
Looking at the above picture it seems Mr. Thornton is an exception here. Nothing could be further from the truth, because when he waits explanations from Margaret then he also raises the brows in the characteristic way.






















Zdjęcia dzięki uprzejmości: RichardArmitageNet.Com


Kolejna część wkrótce :)
Pictures courtesy of the RichardArmitageNet.Com


The next part soon :)

24 komentarze:

  1. Love this!

    And in Polish via Google Translate:
    Uwielbiam to!

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć:)
    Z postaci, które umieściłaś znam bliżej tylko Guy'a i pana Thorntona, jednak wszystkie postacie wyglądają na bardzo przejęte, mimo że niektóre próbują ukryć to pod nieśmiałym uśmiechem. No, w sumie waży się właśnie ich przyszłość...
    Jednak Guy ma najlepszą minę z całej ekipy oświadczających się Richardów... i wybaczcie drogie zRysiowane, (no i RA tez niech mi wybaczy) ale Guy ma oczy jak Kot ze "Shreka":P w sumie pan Thornton też:)

    http://www.tapeciarnia.pl/tapety/normalne/99960_shrek_3_kot.jpg

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha ha ha dobre porównanie, Derweno:D Chociaż ja mam wrażenie, że to kot ze „Shreka” ma „to” spojrzenie ;)

      Przyznam się, że patrząc na każdą z tych postaci miękną mi kolana. A że ostatnio, jakoś mocniej zachwycam się Harrym ( ach ta jego pozytywna energia) więc polecam Ci poniższe wideo ze sceną jego oświadczyn, która zaczyna się od 46:19. Uwielbiam jego zdenerwowanie ….
      https://www.youtube.com/watch?v=C7phQ_L3yfw

      Usuń
  3. Na bliższe poznanie Harry'ego mam już od dłuższego czasu ochotę. Głównie dlatego, że dużo o nim mówisz, ale również inne zRysiowane. Dziękuję więc za podesłanie video. Chętnie je dziś wieczorem obejrzę:) Pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem w trakcie oglądania odcinka The Vicar of Dibley, który mi poleciłaś i powiem szczerze, że nieźle się bawię:) nie wiedziałam, że to serial komediowy. No i to wyczekiwanie na pojawienie się Richarda...:) a jak już się pojawił to patrzę, słucham (głos RA....mmmmm) no i śmieję się, bo sytuacje między Harrym a Geraldine są bardzo zabawne, zwłaszcza ta jak wychodzi na jaw, że to ona jest pastorem:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skończyłam oglądać i jestem ABSOLUTNIE zachwycona Harrym! Richard po raz kolejny mnie zaczarował:) No i nieźle się uśmiałam:)

      Dzięki Aniu za polecenie tego filmiku:*:*:*

      Usuń
    2. Bardzo się cieszę, że podoba Ci się Ryś w tym serialu. Ryś ma niesamowity talent komediowy, czyż nie. Czasem można było to zauważyć u sir Guy’a ;) ale Harry, och jest taki zabawny i cudownie słodki<3 A jeśli się doda, że RA kiedyś powiedział, że właśnie do Harrego jest mu najbliżej … to… hmmm ;)

      Usuń
    3. Tez to zauważyłam u Guy'a:) Tylko u niego to był czasem czarny humor:P
      Ale Harry... oj, przekochany jest. Może właśnie dlatego ta postać jest tak przekonująca, bo Richard mógł w wielu przypadkach zachowywać się naturalnie.

      Usuń
    4. Całkiem nieźle się bawił na planie i to widać (czasem jakby próbował hamować swój śmiech), właśnie dlatego tak udziela mi się jego pozytywna energia. I uwielbiam, kiedy mówi, że „musi podążać za swoim sercem”>3

      Usuń
    5. I "że będą zawsze szczęśliwi". Eh:)

      Naprawdę nie znałam Richarda z tej pogodnej, żartobliwej strony:) Thorin - trzy uśmiechy na trzy godziny filmu...(bez komentarza:P) Pan Thornton poratował się trochę na końcu serialu... a tu nagle wpada Harry - wesoły, pogodny i wrażliwy chłopak, który tak pięknie mówi o uczuciach:)

      Usuń
    6. Tak ten cytat też jest fajny <3
      Prawdziwa magia Rysia, czyż nie? ;) Fajnie jest odkrywać jego role, zwłaszcza, że on lubi wyzwania i stara się wybierać tak bardzo różne od siebie role. Ale masz rację, móc zobaczyć Rysia w roli uśmiechniętego, wyluzowanego faceta- bezcenne;)

      Usuń
  5. Tego nie da sie nazwac inaczej jak magia:-) A Richard to prawdziwy czarodziej:-)

    Jeszcze raz dziekuje za polecenie tego filmu i mila rozmowe na jakze mile tematy. Z pewnoscia filmik jeszcze wiele razy obejrze. Dobranoc i zRysiowanych snow:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cała radość po mojej stronie:)
      Dziękuję za miły wieczór. DobRAnoc:*

      Usuń
    2. Oświadczyny to zdecydowanie nie jest czynność "zwyczajna". Jest wyjątkowa nawet dla niektórych już poślubionych, jak np. dla niżej podpisanej. Jakoś tak się zdarzyło, że męża wprawdzie mam, ale nikt mi się jeszcze nie oświadczał....może kiedyś ;)

      Więc gdybym jeszcze kiedyś miała doświadczyć takiej chwili ..... oświadczyny a'la Harry byłyby idealne. Wzruszające, spontaniczne, słodkie jak cały Harry Jasper. Szkoda tylko, że mam jedno, banalne drugie imię :)) i nie mam pidżamki w róże - chociaż to pewnie dałoby się nadrobić.

      Derweno, poświęć jeszcze niespełna 9 minut na http://www.youtube.com/watch?v=_a1WzIjjCg4

      Harry'ego tam wprawdzie niewiele, ale za to jak cudnie ubrany :)))

      Ciekawa jestem czy Twoim zdaniem Harry potwierdza czy zaprzecza twierdzeniu, że "nie szata zdobi człowieka..."

      pozdRAwiam
      Lynx


      Usuń
    3. Och, zaiste Harry jest tam cudnie ubrany :)

      Mimo, że uwielbiam pana Thorntona, i wierzę że proponując małżeństwo mówił z głębi serca, to jednak zgadzam się z Tobą Lynx, Harry robi to idealnie.

      Ściskam:*

      Usuń
    4. Witaj Lynx:)

      Obejrzałam polecony przez ciebie filmik.
      Kiedy wspominałaś, że nie szata zdobi człowieka to chodziło ci zapewne o ten gustowny grafitowo-fuksjowy, ortalionowy dresik?:)Otóż uważam, że Richard/Harry nawet w tym adresiku wygląda bardzo korzystnie. Zdecydowanie mi się podoba, choć przyznaję, że parsknęłam śmiechem, gdy wyszedł w tym stroju (zresztą w każdym sportowym stroju Richard wygląda korzystnie co można było zaobserwować np. wtedy gdy był na obozie dla krasnoludów przed kręceniem HOBBITA).

      I odpowiadając na twoje pytanie, stwierdzam, że szata nie zdobi człowieka:) Aczkolwiek dresik ładnie się komponuje z odcienie koloru włosów Richarda/Harry'ego:)

      Pozdrawiam:*

      P.S. Nie wiecie czy można gdzieś znaleźć napisy do tych dwóch ostatnich odcinków "Vicar of Dibley", albo z lektorem? Świetnie się bawiłam oglądając je i chciałam pokazać je mojej mamie, ale niestety ona nie zna języka ang. Z góry dziękuję za pomoc. Miłego dnia:)

      Usuń
    5. ....tak....też sądzę, że w tym przypadku to raczej "człowiek zdobi szatę" i dresik na Harrym zdecydowanie zyskał na urodzie :)))

      Derweno, możesz spokojnie pokazać Mamie oba odcinki i z pewnością będzie się świetnie bawiła - wiem to z autopsji ;)

      Usuń
    6. Derweno, jeśli chodzi o polskie napisy do „Vicar …” to niestety, ale nie udało mi się takich znaleźć :( I przyznam się bez bicia, że momentami i mnie by się przydały…..

      Usuń
    7. Szkoda... choć dziś wszystkie śmieszniejsze fragmenty Mamie opowiedziałam. Też żałowała, że nie ma wersji pl.

      :D:D:D:D

      Usuń
    8. P.S. dopisałam do komentarza powyżej, w "widełkach" <> że RAdresik rządzi:) ale mi nie wyświetliło. Stąd te uśmiechy.

      Usuń

    9. Oj tak, RAdresik rządzi! :D Kiedy zobaczyłam go pierwszy raz z tym dresie, też mnie to rozbawiło, ale potem nasunęło mi się pytanie, dlaczego oni mu to robią :) I świetnie, że Ryś ma taki dystans do siebie, że nie bał się wystąpić takim zacnym ;) stroju :D

      Fajnie, że Twoją Mamę też to śmieszy :)

      Usuń
  6. poor old John Thornton, he looks so miserable! he's still my favorite, though)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oh I love Mr. Thornton but Harry ... well ... he is perfect here :)

      Welcome and thank you for taking the time to comment,Lena Irwin!

      Usuń

Nadrzędną zasadą tego bloga jest szacunek dla pana Armitage’a, dla autorki bloga, jak również dla komentujących, którzy pozostawiają tu komentarz. Zostawiając swój komentarz zobowiązujesz się postępować zgodnie z tą zasadą. Autorka bloga zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarza, który wg jej uznania będzie naruszał powyższe zasady.