Chyba nie zrobili serialu z „Epicentrum” ;-) Ważne, że sporo RA jest w tv, zwłaszcza że pamiętam czasy kiedy trzeba było miesiącami czekać aby zobaczyć go na małym ekranie.
Szkoda tylko, że to "sporo" to tak mizerne pozycje: zarówno "Hannibal", jak i "Epicentrum" do arcydzieł nie należą. Wolałabym oglądać Ryska rzadziej, ale w jakichś dobrych, wartościowych filmach. Ilość nie przechodzi w jakość.
„Mizerne pozycje” powiadasz, no cóż tu należałoby winić samego RA, że angażuje się w takie a nie inne produkcje ( ale chyba nie nam mówić mu jak ma kierować swoją karierą). Ja liczę na to, że jego udział w tych serialowych produkcjach przyniesie mu większą rozpoznawalność ( bo jak sam stwierdził w ostatnim wywiadzie, ludzie od castingów nie rozpoznają go jako tego który grał Thorina). Jednak zanim to nastąpi cieszę się, że aż tyle RA w naszej telewizornii.
A ile tego "Epicentrum" jest na liście, a ile "Hannibala? Właśnie dlatego możesz go tyle oglądać, bo zagrał w serialu. W przeciwnym razie na liście Telemana znajdowałyby się dwa tytuły puszczone po 3-4 razy. Nie zamierzam mu mówić, jak ma kierować swoją karierą, ale mogę mówić, czy mi się jego sposób kierowania podoba, czy nie ;-) Ja niestety nie mogę podzielić Twojej radości z powodu możliwości zobaczenia RA w tv, ponieważ żadnego z powyższych tytułów nie zamierzam już oglądać ;)
A ja w dalszym ciągu cieszę się, że tyle będzie RA w polskiej telewizornii pomimo tego, że Thorin nie jest moją ulubioną postacią, Francisa nie cierpię a Gary bardziej podobał się mojej koleżance niż mnie podczas oglądania go w kinie. Ale nie o to tu chodzi czy będą w naszej tv produkcje, które bardzo lubię, chodzi mi o to, że być może ktoś kto będzie oglądał RA w tych przedsięwzięciach zauważy jak niezwykłym aktorem jest RA i może zachęci to kogoś do znalezienia innych jego ról.
Gdyby RA zagrał w tasiemcu typu "Moda na sukces", to byłoby go w TV bardzo, bardzo sporo, ale chyba by nas to nie zachwycało. Przynajmniej mnie. Oczywiście, że nie do nas należy pouczanie Ryśka, jakie role filmowe ma przyjmować - uważam, że on sam wie najlepiej, co jest dla niego dobre. Nie zmienia to jednak faktu, że moim zdaniem udział w "Hannibalu" i "Epicentrum" mógł sobie darować. Nie wydaje mi się, żeby rola Garry'ego - nijaka i drewniana - mogła kogokolwiek zachęcić do obsadzenia RA. Nie chodzi o to, czy dany film lubię, czy nie, tylko o to, jaki to film i jak Rysiek zagrał. A gwoli ścisłości, to Rysiek pojawia się w "Hannibalu" od 8 odcinka, więc w poprzednich pooglądać się go nie da.
Nadrzędną zasadą tego bloga jest szacunek dla pana Armitage’a, dla autorki bloga, jak również dla komentujących, którzy pozostawiają tu komentarz. Zostawiając swój komentarz zobowiązujesz się postępować zgodnie z tą zasadą. Autorka bloga zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarza, który wg jej uznania będzie naruszał powyższe zasady.
Tak to jest, jak ktoś gra w serialach ;)
OdpowiedzUsuńChyba nie zrobili serialu z „Epicentrum” ;-) Ważne, że sporo RA jest w tv, zwłaszcza że pamiętam czasy kiedy trzeba było miesiącami czekać aby zobaczyć go na małym ekranie.
UsuńSzkoda tylko, że to "sporo" to tak mizerne pozycje: zarówno "Hannibal", jak i "Epicentrum" do arcydzieł nie należą. Wolałabym oglądać Ryska rzadziej, ale w jakichś dobrych, wartościowych filmach. Ilość nie przechodzi w jakość.
Usuń„Mizerne pozycje” powiadasz, no cóż tu należałoby winić samego RA, że angażuje się w takie a nie inne produkcje ( ale chyba nie nam mówić mu jak ma kierować swoją karierą). Ja liczę na to, że jego udział w tych serialowych produkcjach przyniesie mu większą rozpoznawalność ( bo jak sam stwierdził w ostatnim wywiadzie, ludzie od castingów nie rozpoznają go jako tego który grał Thorina). Jednak zanim to nastąpi cieszę się, że aż tyle RA w naszej telewizornii.
UsuńA ile tego "Epicentrum" jest na liście, a ile "Hannibala? Właśnie dlatego możesz go tyle oglądać, bo zagrał w serialu. W przeciwnym razie na liście Telemana znajdowałyby się dwa tytuły puszczone po 3-4 razy.
UsuńNie zamierzam mu mówić, jak ma kierować swoją karierą, ale mogę mówić, czy mi się jego sposób kierowania podoba, czy nie ;-)
Ja niestety nie mogę podzielić Twojej radości z powodu możliwości zobaczenia RA w tv, ponieważ żadnego z powyższych tytułów nie zamierzam już oglądać ;)
A ja w dalszym ciągu cieszę się, że tyle będzie RA w polskiej telewizornii pomimo tego, że Thorin nie jest moją ulubioną postacią, Francisa nie cierpię a Gary bardziej podobał się mojej koleżance niż mnie podczas oglądania go w kinie. Ale nie o to tu chodzi czy będą w naszej tv produkcje, które bardzo lubię, chodzi mi o to, że być może ktoś kto będzie oglądał RA w tych przedsięwzięciach zauważy jak niezwykłym aktorem jest RA i może zachęci to kogoś do znalezienia innych jego ról.
UsuńGdyby RA zagrał w tasiemcu typu "Moda na sukces", to byłoby go w TV bardzo, bardzo sporo, ale chyba by nas to nie zachwycało. Przynajmniej mnie. Oczywiście, że nie do nas należy pouczanie Ryśka, jakie role filmowe ma przyjmować - uważam, że on sam wie najlepiej, co jest dla niego dobre. Nie zmienia to jednak faktu, że moim zdaniem udział w "Hannibalu" i "Epicentrum" mógł sobie darować. Nie wydaje mi się, żeby rola Garry'ego - nijaka i drewniana - mogła kogokolwiek zachęcić do obsadzenia RA. Nie chodzi o to, czy dany film lubię, czy nie, tylko o to, jaki to film i jak Rysiek zagrał.
UsuńA gwoli ścisłości, to Rysiek pojawia się w "Hannibalu" od 8 odcinka, więc w poprzednich pooglądać się go nie da.
Stężenie RA w styczniu dla mnie osiągnęło poziom zadowalający :)
OdpowiedzUsuńBardzo zadawalający Doroto! :-) I niech to będzie wytyczna na cały Nowy Rok ;-)
UsuńJak to mówią: jaki styczeń taki cały rok :D
UsuńI tego będziemy się trzymać!:)
UsuńI mam nadzieję, że taki będzie Doroto :-)
UsuńDokładnie Eve:-)
Usuń