wtorek, 1 listopada 2016

Recenzja „Berlin Station” odcinka pierwszego –NA EKRANIE.


Całą recenzję możecie przeczytać tutaj.

Pozwolę sobie przytoczyć tutaj dwa cytaty.
(...) Co więcej, duży plus należy się za dobór obsady, ponieważ aktorzy naprawdę wczuwają się w swoje role i każda postać wydaje się zagrana dokładnie tak, jak jest napisana w scenariuszu. Niewątpliwe jest to zasługa kilku znanych nazwisk, z Richardem Armitage’em na czele. Z każdym następnym odcinkiem może być tylko lepiej w tym aspekcie, co powinno niewątpliwie zachęcać do dalszego oglądania. 

Pilot Berlin Station ogląda się bardzo płynnie. Każda scena jest odpowiednio wyważona, ma dobre tempo i widz nie odnosi wrażenia, że niektóre z nich są niepotrzebne czy nie pasują do dynamiki odcinka, mimo że jest w nim bardzo mało scen akcji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nadrzędną zasadą tego bloga jest szacunek dla pana Armitage’a, dla autorki bloga, jak również dla komentujących, którzy pozostawiają tu komentarz. Zostawiając swój komentarz zobowiązujesz się postępować zgodnie z tą zasadą. Autorka bloga zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarza, który wg jej uznania będzie naruszał powyższe zasady.