To zdjęcie pojawiło się dziś na Facebooku udostępnione przez Armitage Army @ Richard Armitage Central. Czy widzisz tam Richarda Armitage?
Zdjęcie udostępnił producent
Todd Garner na Tweeterze. Źródło: facebook.com |
Zdjęcie udostępnił producent
Todd Garner na Tweeterze. Źródło: facebook.com |
Nadrzędną zasadą tego bloga jest szacunek dla pana Armitage’a, dla autorki bloga, jak również dla komentujących, którzy pozostawiają tu komentarz. Zostawiając swój komentarz zobowiązujesz się postępować zgodnie z tą zasadą. Autorka bloga zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarza, który wg jej uznania będzie naruszał powyższe zasady.
...czyzby?..chyba tak:)..widzę Rysia,wzrost słuszny, charakterystyczna postawa i układ rąk...linia włosów. Tak to może być Ryś(bez brody w postawie GoG:))
OdpowiedzUsuńTeż mam wrażenie, że to Ryś! Te lekko ugięte nogi w kolanach i jakby sylwetka lekko pochylona ( może dlatego, że ten drugi facet jest niższy)… i NIE MA tej WIELKIEJ BRODY!!!!
UsuńPodejrzewam, że w tym filmie jego broda będzie przechodzić kolejne stadia ( od gładko ogolonego do Guy’owego zarostu). Ale mimo, że uwielbiam go z brodą ( i tylko jego!) to bez brody wygląda zdecydowanie młodziej. Wiesz, ja zawsze mam problem z określeniem czy on jest chudziutki czy tylko szczupły, może to przez jego wzrost a może przez ubiór- nie wiem, pewnie musiałbym sprawdzić to osobiście ;)
OdpowiedzUsuńCudownie się czyta to zdanie Aniu,"jego broda będzie przechodzić klejne stadia",już nie mogę się na to doczekać.
OdpowiedzUsuńHejka Kaas!, tak ja tez zawsze odnoszę wrazenie ze Ryś jest z natury chudziutki(szczęśliwy gość)podobno kamera dodaje kilka kologramów. Podejrzewam że wyglądałabym jak ludzik Michelin przy Rysiu.;)
Ten ci, to ON ci, ON! Chudziutki to on ci nie jest już, na pewno. Ale był, czego dowodem to Anine zdjęcie poniżej z ukochanej 7. części „Spooks”. Wtedy i tam właśnie, niebożątko kochane, był chudziutki i takim tam pozostanie już na zawsze. On i jego wychudzone dłonie, które kiedyś skutecznie ożywiły nasze estetyczne zmysły i zdecydowanie poruszyły tę tutaj blogową aktywność, a nawet naszą RAprzyjaźń. Tutaj Richard stoi tak jakby ukosem, stąd może pierwsze wrażenie. Richard jest wg mnie (chudziny z marzeniami o powrocie do kobieco piankowych obłości) po prostu szczupły, kochane moje. Natomiast wieści, że jego brodzisko stało się nareszcie wspomnieniem, podnoszą nastrój. Ta broda mi zupełnie nie „leżała”, więc skoro nawet fortepian Chopina kiedyś sięgnął bruku, na pewno znalazła dobre miejsce obok niego. I tam ma pozostać. Precz z brodą a’la kloszard na tej szlachetnej RAtwarzy! Nareszcie!!! Coś mi dzisiaj trudno odejść od komputera...
OdpowiedzUsuńA bo dziś dzień wolny jest;)...a jeśli kiedykolwiek !będziesz chciała sobie pogdakać ze mną to do mojego imienia z dużej litery dodaj16.10 potem małpkę potem wp.pl i taa-daam!:)
UsuńPS:..tylko nie licz proszę na intelektualne fajerwerki,prosta ze mnie kobita.;)
Dzięki, Asiu, dzięki. Intelektualnych fajerwerków, jak się domyślasz, mam dosyć nawet teraz jeszcze (moja cholerna nadwrażliwość dobija, a pisanina to moja terapia na nią od lat - mój dziadek odkrył ją dla mnie bardzo dawno temu i starał się, abym z niej zawsze korzystała, kiedy nie mogłam jej inaczej dać w pysk). Inne uwielbiam, zwłaszcza angielskie. Są super i najlepsze na świecie! Nie prosta (??!), ale fajna i ciepła z Ciebie babka! Z ikrą i bez tzw. pretensji w "głosie"! Lubię Cię od pierwszego poczytu, tego jeszcze z czajonym dystansem! Miłego dnia! (mam dzisiaj rzeczywiście jakąś niedzielę w sobie...)
UsuńBardzo jestem ciekawa tego nowego filmu. Na tym zdjęciu on tak stoi, że ja od razu wyobrażam sobie burzę emocji na jego twarzy, taką jaką tylko on potrafi pokazać. Ach… :)
UsuńUwierz mi Kofiko, odwzajemniam twoje uczucia i dziękuję za tak miłe słowa.:) Tak miło być w tym zRysiowanym Swiecie prawda?, zwłaszcza teraz kiedy to jakaś amerykanska fanka Rysia dorwała go na planie i napisała w C19 prawdziwą laurkę na jego temat okraszoną słodkimi(podobno)zdjęciami. Nie po raz pierwszy żałuję ze nie jestem członkiem tego forum. Nawet teraz się wacham bo prawdę mówiąc obawiam się tłumu. Prawde mówiąc lubię ludzi ale w małych grupkach ,duże zorganizowane grupy napełniają mnie obawą.
OdpowiedzUsuńNiech RA nam żyje i rozkwita!Sto Lat!:D Buziaczki:*
Wiesz, kiedy dziś rano zobaczyłam w skrzynce mailowej post kochanej Servetus ( z Me+Richard Armitage) po prostu musiałam, ( mimo, że w pracy, Boże wiem, że nie powinnam) ale musiałam zobaczyć tą relację. Jestem członkiem C19 od 1,5 roku, ale nie zaglądam tam zbyt często, mam zbyt mało czasu i sama siebie zaskoczyłam, że pamiętałam hasło – hi hi hi. A Ryś na zdjęciach wygląda tak bardzo młodo i chudo i tak normalnie w swojej wyjątkowości. Gdy patrzyłam na te zdjęcie od razu przyszło mi na myśl, że wygląda jak jego postać sprzed 9-ciu lat, Paul Andrews,i…. i jak pięknie mu się włosy złocą w słońcu. :)
UsuńDziewczęta, czy tylko tam można poczytać i zobaczyć te zdjęcia? Liczyłam na Ali, lecz do tej pory cisza, więc nie wiem. Nie mam jakoś ochoty rejestrować się na kolejnym forum... Dziś ciężki dzień i może lepiej poczekam do jutra. Gdybyście coś więcej wiedziały, to zostawcie tu wieści, bo jestem ciekawa i dobrze byłoby lepiej zacząć jutrzejszy dzień. Dzisiaj tylko przeczytałam Was nieco poniżej i tam coś jeszcze dopisałam. Tutaj nie mam na razie co...
UsuńPozdrawiam Was z sympatią i dziękuję za wszystkie sympatyczne tu słowa.
Sprawdź maila:)
UsuńOMG, poczuć, czym i jak właściwie pachnie Richard? Toż ja dzisiaj nie zasnę z takimi myślami... Zgolił ten wiecheć i stał się na nowo chłopcem, po prostu pięknym, kochanym chłopakiem! OMG!!! Wygląd, dobroć, subtelność i maniery, i poczucie humoru! Czy można o takim nie marzyć? O, Richard, co Ty nam zrobiłeś, że tak Cię kochamy? Gadam jak podfruwajka! Jeszcze raz OMG!!! Poczuć zapach Richarda... Poczuć zapach Richarda... Aniu, DZIĘKUJĘ!!!
UsuńNaprawdę cieszę się, że mogłaś je zobaczyć Kofiko!:) Ja nie mogę się od nich oderwać. I brak mi słów, myślałam że z czasem łatwiej mi będzie coś napisać ale niestety nie. oprócz tego, że wygląda CUDOWNIE, i jest tak łaskawy ( czy to dobre słowo? Naprawdę mam problem z werbalizacją moich myśli) hmmm...
UsuńAniu, w ogóle nawet nie mam ochoty myśleć, o dziwo! Ja tylko patrzę i patrzę, i patrzę... Bezmyślnie i zachłannie się wgapiam. A jak się czuję! Płynące przestrzenie jakiegoś wirującego kalejdoskopu! Całe stada wielkich, tęczowych motyli, kiedy czytam o tym jego zapachu... O, raju!
UsuńTak to cudownie go zobaczyć bez tego brodziska. A ja, jak nigdy poczułam ogromną zazdrość, że ta dziewczyna mogła spotkać go i przez chwilę porozmawiać, ale z drugiej strony wiem, ze gdyby nadarzyła się taka okazja prawdopodobnie nerwy by mnie zjadły, ręce się trzęsły a z nerwów nic bym nie pamiętała….
UsuńJa też tylko patrzę i patrzę, zwróciłyście uwagę na tą dziewczynę w czapce? Mam wrażenie, że ona się również wzruszyła….
Wiesz, obawiam się, że nie mogę ( w sensie nie wolno mi) tego zrobić. Ale tak sobie myślę, że mogę linka wrzucić;) jeśli nie uda się Ci go otworzyć, to napisz do mnie na adres u góry :)
OdpowiedzUsuńhttp://c19.proboards.com/index.cgi?board=cat6&action=display&thread=58768&page=2
zobaczcie jeszcze tutaj:
OdpowiedzUsuńhttp://doihaveablog.wordpress.com/
Zdecydowanie trzeba się z tym przespać:)jeśli się uda zasnąć;)
OdpowiedzUsuń3maj się Kaas!
“Oh, Richard! He’s our lead! Nice guy!”- wiadomo! Nasz i dla nas też! Co do rozmowy z RA, Aniu, to ja też pewnie plątałabym się w "angielskich" zeznaniach, a potem byłabym na siebie zła, że się jąkałam bez ładu i składu. Dzień kończy się tak przyjemnym przeżyciem jednak! Warto zacytować autorkę/i: "Still trying to catch my breath! It’s been a great day!!!" Dobrej Ranocy Wam życzę!
OdpowiedzUsuńJa w ojczystym miałabym problem, a co dopiero w zrozumiałym dla niego języku…. Śpij spokojnie:)
OdpowiedzUsuńJest już nowe dzisiaj i jeszcze rano, a ja po prostu: fiu, fiu, fiu, fiu, fiu, fiu, fiu, fiu, fiu, fiu! Czego i Wam wszystkim życzę,
OdpowiedzUsuńkochane moje! Miłego dnia!
(fiu, fiu...)
Och Kofiko, ja cały dzień w pracy miałam fiu, fiu, fiu w głowie ( mimo, że spałam tylko 3 godziny -to chyba z nadmiaru emocji, ale to nieważne bo to takie fajne emocje, które „dają kopa w górę”), co chwila chichotałam, śmieszyło mnie wszystko nawet z pozoru trudne sprawy dziś jakoś były łatwe do załatwienia, a śmiechem zarażałam innych a w pamięci miałam te dwie relacje i te wspaniałe zdjęcia.:) I gdzieś przez głowę przechodziła mi myśl, że to tak wspaniale być jego fanką, RAfanką:)
UsuńAniu, zaraz idę spać, bo zmęczenie dzisiaj ogromne. Chciałam Ci tylko napisać, że Twoje zdjęcie RA z postu poniżej i "Fiu, fiu, fiu..." w wykonaniu E. Idle'a wgrane m. in. do telefonu, żeby można było zawsze mieć tę stymulację radości pod ręką. W każdym miejscu poza domem. I dla oka, i dla ucha przyda się taki atak optymizmem. W pamięci przechowuję, podobnie jak i Ty, wczorajsze poruszenie dobrymi i ogolonymi w końcu wieściami. DobRAnoc RAfankom stąd...
UsuńMiłych RAsnów Kofiko, wypoczywaj i nabieraj sił.:)
UsuńWypoczywaj dzielna dziewczyno!:):*
UsuńMam jakies problemy z serwerem(albo ze sobą-no wiesz pan monż wrócił,pekła butelka wina)chyba wysłałam Ci Twoją własna wiadomość, przepraszam...a tak się rozpisałam. Twoja SiostRA:*
Mam to samo Kofiko!Hejka Aniu!bardzo lubię kiedy mówisz o dr.Servetus-kochana. Prawie od pierwszego poczytania myślałam o niej z sympatią.Pomimo ze czasem pozuje na taka twardą babe pozbawioną sentymentów-ja wiem swoje,czuję to. Lubię też jej opowiadania-wszystkie, rozumiem że nie o sex w nich chodzi.
OdpowiedzUsuńDzięki za linka do tej Amerykanki która wyszywa brodatego Rysia, moim zdaniem jej spotkanie z RA było jeszcze lepsze. Naprawde miło zobaczyć i przekonać się ze Rys jest właśnie taki jak przeczuwałam, radosny ,otwarty, chłopięcy i taki uważny. Nikogo nie przeoczył, z każdym chwilkę porozmawiał. Ponoc wyciągnął rekę do męża tej RAfanki i rzekł"Hi,I'm Rich":)zapytał o imiona dzieci i zapamiętał,nastrzelał sobie trochę zdjęć z nimi,no fantastyczny gość!. Ach,ile RAdości(to swietne Kaas!)kochane moje!. Kochany facet ,niech mu się szczęści!:) Całusy:* fiu..fiu..fiu..fiu.. fiufiufiufiu !
Hejka Asiu,
UsuńBlog Servetus był pierwszym na którym odważyłam się zostawić mój komentarz, troszkę „kanciasty” ze wzgl. na mój kiepski angielski, ale tak bardzo chciałam, chociaż paroma słowami dać wyraz, że czytam i że jestem wdzięczna, że znalazłam grono osób, które tak samo jak ja( a może nawet bardziej niż ja) uwielbiają RA. Naprawdę bardzo cenię sobie jej wsparcie. Staram się czytać wszystkie jej posty, jednak przez barierę językową czasami mam wrażenie, że są dla mnie zbyt trudne. Ona jest dla mnie niesamowitą kopalnią wiedzy, takiej której nie wyczytam w książkach ani nie dowiem się z telewizornii, wiedzy o człowieku żyjącym tam za oceanem , jego obawach, kulturze, religii, postrzeganiu rzeczywistości. Tak ona wydaje się być twardą babką z takimi mocnymi zasadami, ale te zasady, jak przypuszczam pozwalają jej pozostać w pionie, bo chyba gdzieś na dnie serduszka jest zranioną osobą, bardzo przyjazną innym, bardzo dobrą osobą.
Relacja ItsJSforMe była bardzo wzruszająca, ona tak pięknie opisała, że czułam się jakbym tam była. Ryś zachował się wspaniale! Myślę, że musiało być mu bardzo miło, że „odwiedziła” go nie szalona fanka ( w typie rzucającej się na szyję z okrzykiem na ustach „mój ci on! mój!”), ale fajna rodzinka. A ten znak co zrobili no po prostu powalił mnie na maksa. I jego reakcja, tak dumnie wygląda z tym znakiem przed sobą, niesamowity, naprawdę niesamowity z niego człowiek.
O żesz w morde jeza!:D
OdpowiedzUsuńNadal nie mogę wysłać wiadomości Kofiko!...próbowałam z innego adresu mam nadzieję że doszła?;);*
Jak się masz Aniu?:)...Pewnie dużo pracujesz.
OdpowiedzUsuń
UsuńDzięki Asiu, masz rację, mimo, że koledzy byli tak mili, że tym razem po powrocie z urlopu widziałam biurko ( w zeszłym roku kompletnie było przykryte papierzyskami) to i tak mam sporo do nadrobienia. Chciałam zrobić coś fajnego ( grafikę) na B-dayRA, ale mój komp wciąż mnie ignoruje brrr- wredna maszyna, a spec od tego ustrojstwa nie ma zbyt dużo czasu-i muszę czekać ( a tego bardzo nie lubię) no cóż nie można mieć wszystkiego, ech – więc będę mówić, że minimalizm jest w modzie:)
Dziś namówiłam koleżankę, aby oglądała na filmbox film z Rysiem. Powtarzają o 20-tej „Moving on”. Mam nadzieje, że zbliżająca się burza nie odetnie nam telewizornii. Jestem ciekawa co ona powie na temat Rysia;)
Pozdrawiam Was serdecznie, do środy ( daj Boże):)
O fajnie że się odewałaś Aniu!:)
UsuńJuz nie mogę się doczekać tej Środy!
Ach ta złośliwość przedmiotów martwych,pamiętam jak nie tak dawno mój komp odmówił współpracy(w Piątek)w Sobotę zachrobotała pralka a w Niedzielny poranek mój wiekowy pojazd złapał gumę.Tak to bywa.;)
PS:ciekawa jestem wrazeń Twojej koleżanki dot.Rysia.
Trzymaj się ciepło, nie przepracowywuj się. Najgorzej pokazać kolegom że potrafisz dużo , szybko i dobrze pracować, ale banał-wiem;)Serdeczności:* Asia
Dzień zapartego tchu, a właściwie „zaparć” owego, trwa! Właśnie zajrzałam i na stronę Agzym i zobaczyłam triumfatorkę 2. dnia urodzinowych RAcelebracji! Gratulacje i fanfary, i werble, Asiu! I „niech żyje, żyje nam”! Początkowo miałam tam na miejscu „zaśpiewać” radosną pieśń na Twoją cześć, ale zapomniałam kiedyś (raz) użytego hasła. Szperam w papciochach, więc może znajdę i dołączę do Ani w słowiańskich serdecznościach dla Ciebie, moja droga. Masz piękną torbę! Cosik to dwuznacznie brzmi, ale zostawiam, bo lubię kiedy się uśmiechasz! Autograf gdzie, przy wejściu czy przy uchu, czy na samym dole przodu? Patrz, co mi chodzi po głowie...
OdpowiedzUsuńZRYSIOwane dziewczęta, po prostu Was pozdrawiam! Gratulacyjny i serdeczny buziak dla Ciebie, liderko z ozdobną torbą 2. RAdnia!
I bądź tu, człowieku, szczerym... Seba skorzystał z Tłumacza (że mu się chciało!) i masz, babo, placek! Rzeczywiście śledź to ten, który śledzi. A śledzi cała beczka pod tą... brodą jeszcze.
UsuńJa też bardzo się ucieszyłam, że Asia wygrała tą torbę.:) Naprawdę wygląda wielce okazale. I pomyśleć, że Asia będzie jedyną w Polsce, która ma takie cudo! ( chyba, że Agzym ma jakiś swój „próbny” egzemplarz ;)). A swoją drogą mogliby z Sebą małą firmę otworzyć, jestem pewna, że ich projekty typu torby, koszulki itp. rozchodziłyby się jak ciepłe bułeczki:)
UsuńPrzypuszczam, że ma i to własny, w sensie oryginalny, również jedyny, Aniu. Chciałam na stronie dzisiejszych komentarzy dopisać się do gratulujących Asi i to po polsku właśnie, żeby miło jej było w tym miłym... dniu. Niestety, wcięło mi to hasełko, a nie chcę się ponownie rejestrować. Dobry pomysł z tymi projektami! Sympatyczne i takie pogodne te rysunkowe RApostacie Seby. Chętnie bym obejrzała jego RAkreskówkę czy autorskie inne zdjęcia niż te, które pokazał jako próbkę swojego fotograficznego talentu ( podobały mi się zwłaszcza dwa, z jesiennym liściem i bukiecikiem niezapominajek). Te "miejskie" czarno-białe, surowe w odbiorze, ale w klimacie bardzo ściśle współgrające z dodaną czasem plamką kontrastu koloru... Ma chłopak talent i swoją wizję, nie tylko rzeczy. Oryginalna i ciekawa wyobraźnia, bez wątpienia. Dobrej nocy, Aniu!
UsuńDziekuje bardzo dziewczyny kochane! Bardzo się zdziwiłam i ucieszyłam z wygranej...teraz będę szeptac..pssst ciut się boję ze to po znajomości ;) Tak Aniu i Kofiko,mnie tez się wydaje ze ten chłopak ma talent. To niesamowite jak wielu ludziom pomaga ta RAmiłość wydaje mi się ze Sebastian powiedział kiedyś ze RA go uratował,tak to określił.
OdpowiedzUsuńPS: mogie pozyczac moją piekną torbę zakupową pod warunkiem ze nigdy żadne zakupy się w niej nie znajdą;)Całuje i pozdrawiam
Słodkich zRYSiOwanych snów:* Asia
Pięć godzin później odpisuję na dobry dzień. Nie zaprzątaj myśli takimi nawet własnymi szeptami, Asiu. Resztę można schować między inne "torby"! Asiu, ciesz się wygraną i sympatią Ajury, bo obie są miłe i sprawiły/sprawiają Ci tyle przyjemności. To przecież najważniejsze i o to przecież w tym wszystkim chodzi.
UsuńSebastian prowadzi naprawdę fajnie i oryginalnie ten swój tak naprawdę bardzo osobisty RAblog. Znalazł swój własny styl. W tym całym RAgronie jest tylu ludzi, którzy się właśnie tutaj wspaniale wpisują i odnajdują ze wszystkimi swoimi uczuciami, zaletami, pasjami, ale i lękami, czasem z odmiennością różnego rodzaju, nadwrażliwością i wieloma innymi cechami osobowości. Myślę, że dzięki RA ja też mimo wszystko jakoś się ratuję. Każda/y z nas potrzebuje na swój własny sposób tej RAterapii i RAdości (naprawdę fajnie to skomponowałaś, Kaas!). Richard jest nam wszystkim bliski, bo wyczuwamy w nim bratnią, bardzo wrażliwą, piękną i ciepłą duszę. To chyba taki wstęp do urodzinowej RAlaurki, którą trzeba jednak bardziej sobie przemyśleć i dopracować przed wpisem powyżej. Dziewczynki, dzisiaj i dla nas jakoś świątecznie będzie świecić RAsłoneczko!
Aha, ja torby nie będę chciała życzać, Asiu. Jest tylko Twoja i dla Ciebie. Zasłużenie!