Udało mi się znaleźć polską wersję "Misty Mountains song". Więc teraz możesz porównać te dwa wykonania.
I just found the Polish version of "Misty Mountains song". So now you can compare the two versions.
Wideo opublikowane przez The1neRing
Wideo opublikowane przez DanteVeiil
Podoba mi się ta nasza wersja, też jest "w klimacie " filmu - ale miała to nieszczęście, że ukazała się długo po oryginale. Niestety dla polskiej wersji w mojej głowie i tak na pierwszym miejscu jest i zostanie oryginał... no a poza tym ten bajeczny Rysiowy baryton...
OdpowiedzUsuńOczywiście, że Ryśkowe wykonanie jest najlepsze♥ i to zajmuje pierwsze miejsce w moim sercu, zaraz po nim jego śpiewane z rana na kacu ;)
UsuńAle, to nasze pomimo tylu złych słów, które przeczytałam o dubbingu, też mam wrażenie że nie jest najgorsze.
Pozdrawiam :)
The Polish language version is very evocative of the original in English. Well done
OdpowiedzUsuńThough I always prefer hearing the original actors voices and reading subtitles in English.
And in Polish via Google Translate:
Polska wersja językowa jest bardzo sugestywny oryginału w języku angielskim. Dobra robota!
Choć zawsze wolą słuchania oryginalnych aktorów głosy i czytanie napisów w języku angielskim.
In truth, I also prefer the original voices of the actors, and especially the wonderful Richard's voice.♥ And this song in his performance I often listen to on the way to my work.
UsuńThank you for your comment in my language, it's very cute of you.:*
Nie napiszę, że polska wersja tej pieśni jest zła - bo nie jest. Jednak, przy przepięknym głosie Rysia każde inne wykonanie wypada po prostu blado.
OdpowiedzUsuńDokładnie Bob! Nikt nie jest w stanie zastąpić Ryśkowego głosu choćby nie wiem jak się starł.:) A mnie cieszy fakt, że twórcy dubbingu nie „przekombinowali” z wersją tej pieśni.
UsuńPozdrawiam :)
Tak jest Bob!:) Swięte słowa!
UsuńWcale niezła jest nasza wersja, naprawdę dobry ten "nasz"Thorin (ale śpiewa gorzej)i świetne krasnoludy (szczególnie Balin- Zdzisław Wardejn?-świetny aktor). Brakowało mi tylko tych wszystkich angielskich akcentów(szkockiego i irlandzkiego)ale jak to zrobić? czy Balin mógłby mówić ze ślaskim akcentem a Dwalin z góralskim czy wschodnim zaśpiewem?;) Niestety Gandalf p.Zborowskiego nie przypadł mi do gustu a Gollum p.Szyca to pomyłka.Moim zdaniem najlepiej wypadł Bilbo(nie rozpoznaję głosu, muszę sprawdzić) pewnie zagrał go aktor dużego kalibru .
OdpowiedzUsuńAle masz dobre ucho Asiu, bo nasz Balin to Zdzisław Wardejn ( musiałam sprawdzić ;) ) Panu Bagginsowi użyczył głosu Waldemar Barwiński ( pełną listę nazwisk możesz zobaczyć poniżej
Usuńhttp://www.stopklatka.pl/wydarzenia/wydarzenie.asp?wi=93045
Zborowski jako Gandalf mnie nie przeszkadzał, ale prawdę mówiąc kiedy pierwszy raz widziałam TH trudno mi było przyzwyczaić się do polskich głosów ( co jak sądzę było efektem wcześniejszego oglądania spotów tv w zbyt dużej ilości;)).
Moje ucho nie jest tak dobre, czytaj słaby angielski, aby rozróżnić akcenty, ale spróbuję tej sztuki jutro podczas oglądania oryginalnej wersji Hobbita.
Pozdrawiam :)
Dzieki Aniu :) Ja byłam na Hobbicie 3 razy i to było zawsze w angielskiej wersji językowej. Ten dubbingowany obejrzałam chyba przedwczoraj, ale nie mogę o tym mówić bo to wstyd i nielegalne. Wersja ta nie miała napisów końcowych . Na swoje usprawiedliwienie dodam że zamierzam kupic ten fim tak jak kupiłam poprzednią trylogię Jacksona. Teraz musze sprawdzić p.Barwińskiego:) Trzymaj się, miłego oglądania i słuchania Ryszarda;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie wróciłam z kina! Mój Boże, jeśli ktoś teraz by mnie zapytał jaką wersję bym mu poleciła, to bez wahania powiem TYLKO 3D I W ORYGINALE! Wciąż słyszę „Cut the rope!” i widzę twarz Thorina z powiewającymi włosami... i …. i tyle innych szczegółów…
UsuńP.S.
Nie wiedziałam, że są już „dostępne” nielegalne wersje, chyba też zgrzeszę i poszukam. A DVD też kupię, nawet chyba 2, tak jak to zrobiłam z "North&South" ;)
Ach! ale krzyczeć to on potrafi no nie?:) a jak nie krzyczy to mówi tym niskim Thorinowym głosem i tak mu się przy tym "błyszczą te patrzydła":)
UsuńI tak to się pan Ryszard wybiega, wykrzyczy ,wyzłosci żeby potem w realu być spokojnym, cichutkim i przemiłym Rysiem.
Oj potrafi krzyczeć, potrafi! Aż ciarki przechodzą. Myślę, że to prawdziwe szczęście mieć taką pracę, która daje tyle satysfakcji a do tego wywołuje taki podziw nie tylko wśród fanów. Ciekawe na ile w tym przeżywaniu tych wszystkich ekstremalnych emocji pomaga mu obserwacja życia a na ile metoda Stanisławskiego…
Usuń