środa, 27 maja 2015

Richard Armitage o Dolarhyde w trzecim sezonie „Hannibala”.

Wywiad dla Fangoria.com możecie przeczytać tutaj
Przytoczę tu jedną wypowiedź mojego naszego ulubionego aktora.

FANGORIA: Jakiego rodzaju przygotowania zrobiłeś do tej roli?
ARMITAGE: Miałem 10 dni aby przeczytać tą powieść i zupełnie zmienić  kształt mojego ciała, aby być jak kulturysta tak jak opisuje to Thomas Harris. Tak, sporo trenowałem, ale 10 dni to niewystarczająco dużo czasu. W książce on jest opisany jako kulturysta, więc wziąłem jego wojskową przeszłość, wziąłem moją własną sylwetkę, i wziąłem psychikę kogoś kto nie był zadowolony z siebie i starał się być lepszym. Umieściliśmy go gdzieś pośrodku tego.
Wiele rzeczy będzie się działo z Francisem tutaj. To było interesujące, bo nie mówiłem w pierwszym odcinku. Nie usłyszysz od niego żadnego słowa. Jego wypowiedzi wolno ewaluowały na przestrzeni 6 odcinków, aż do końca, kiedy on jest wychwalający w bardzo zwięzły, poetycko, gotycki sposób. To było interesujące. 


33 komentarze:

  1. Cały wywiad bardzo ciekawy. Richard zmiksował wiele rzeczy żeby znaleźć swój sposób na Francisa i to dobrze.Mam wrażenie że będzie to trochę inny Red Dragon niż poprzednie. Podoba mi się jak chciał być dokładny odnośnie muskulatury ale musiał pójść na kompromis.Nie da się zrobić kulturysty z sylwetki tancerza w tak krótkim czasie.(mimo szczerych chęci ramiona i tak ładnie wyrzeźbił) Więc będziemy mogły skupić się bardziej na psychologicznym aspekcie postaci. Po tym wywiadzie odnoszę wrażenie że RA momentami sam mógł się bać Francisa jego mrocznej strony ale poczekamy zobaczymy. Tak mi przyszło do głowy, że jego umiejętności z czasów wcześniejszych gdy pracował jako mim też się przydały do tworzenia postaci Francisa skoro nie będziemy mogły podziwiać jego głosu od samego początku to jego oczy i mowa ciała powiedzą to za niego. Pozdrawiam Paula

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wywiad rzeczywiście ciekawy. Bardzo ciekawy jest również pomysł, by Francis z początku nie mówił. Mam wrażenie, że RA miał wpływ na koncepcję postaci i na to do jakiego stopnia ma być przerażająca, a do jakiego ludzka. Ciekawe jak będzie wyglądać to "zawieszenie" między sympatią dla Francisa a potępieniem go.

      Usuń
    2. Muszę przyznać, że zaskoczył mnie tym, że jego postać nie będzie się zbyt dużo wypowiadać, bo kiedy usłyszałam RA w krótkim zwiastunie który ukazał się niecały tydzień temu, poczułam jak bardzo brakowało mi tego jego ciepłego głosu. Ale z drugiej strony może to lepiej, bo Francis nie należy do postaci, które będzie można lubić, więc nie zniechęci mnie do słuchania Ryśkowego głosu. Myślę, że swoistym znakiem firmowym RA jest jego mikro-ekspresja, jak to niektórzy nazywają, więc ubogość w wypowiedzi jego postaci może nawet pomóc mu w kreowaniu tej roli.

      Również pozdrawiam Paulo.:-)

      Usuń
    3. Z Ryśkowymi złymi postaciami tak już jest, że nie do końca potrafimy ich nienawidzić. I mocno jestem ciekawa a jednocześnie wciąż mam obawy jak odbiorę tą postać. Ale jeszcze tylko 6 tygodni, jeśli się nie mylę, i będziemy wiedzieć po której stronie ustawił nas RA.

      Usuń
    4. Otóż to.:) Ale przyznam, że u mnie ciekawość jest większa niż obawy. Tym większa, że to nowa i inna ekranizacja wątków z powieści. Czyli odliczamy 6 tygodni.:)

      Usuń
    5. Moja ciekawość też coraz większa, szczególnie po przeczytaniu tego wywiadu jak również tego jak B. Fuller pięknie mówił o RA.

      Usuń
    6. Czytałam oba i to w krótkim czasie i nawet musiałam sprawdzać, czy czegoś nie pomieszałam pisząc poprzedni komentarz.:) A ciekawość zagłuszyła już prawie obawy, że to nie będzie taki Francis, jakim sama go "widzę". Z tego, co czytałam do tej pory, wydaje się, że będzie w sam raz.:)

      Usuń
    7. Oby, Evy. Oby tak było. Bo jak dotąd to postacie grane przez RA, nawet te złe, można było jeśli nie lubić to rozumieć, a Francis to jednak morderca. Ale może nie powinnam się tak uprzedzać do tej postaci. Zobaczymy.

      Usuń
    8. Oczywiście, że Francis to psychopata. Tak zdecydowanie złej (i to łagodne określenie) postaci RA jeszcze nie grał. Bo wszystkie dotychczasowe, które do kryształowych nie należały, nie robiły takich potworności jak Francis. Zobaczymy za 6 tygodni. Myślę, że najważniejsze jest to, że Dolarhyde nie będzie jednowymiarowy i że dowiemy się dlaczego stał się tym, kim jest.

      Usuń
    9. Też coś czuję, że dowiemy się dlaczego Francis stał się tym kim się stał, ale to też jest jedna z przyczyn moich obaw i omijania tej postaci. Ale postaram się odrzucić uprzedzenia i zobaczyć jak na tą postać spojrzał RA za przyzwoleniem Fullera, rzecz jasna.

      Usuń
    10. I to też będzie ciekawe: zobaczyć jak RA "widzi" Francisa, tym bardziej, że celowo nie wracał do poprzednich filmowych wersji tej opowieści, zatem możemy chyba liczyć na jakiś element zaskoczenia.

      Usuń
    11. Bo on jest z tych co lubi wyzwania. ;-) zapewne nie uniknie porównań, ale również myślę że nas zaskoczy.

      Usuń
    12. Porównania są pewnie nieuniknione, ale serial ma już własną markę, to raz, a dwa (powinnam od tego zacząć:) RA "odciska swoje piętno" na granych postaciach, więc to będzie Francis, jedyny w swoim rodzaju. I obym, Drogi Panie RA, nie musiała tego odszczekiwać.:))

      Usuń
    13. Też jestem ciekawa "usprawiedliwienia" czynów Francisa poprzez zobaczenie/ zrozumienie jego przeszłości. Bo jest to postać skrzywdzona za młodu a jej czyny wynikają z tych wszystkich traum jakie przeżył tak przypuszczam opierając się o film bo książki nie czytałam.Ciekawi mnie również jak będzie pokazana przemiana Francisa w Czerwonego Smoka. Poczekamy zobaczymy Paula

      Usuń
    14. Racja, porównań się nie uniknie, ale mam nadzieję, że RA na tyle wniesie coś nowego, że o jego interpretacji będzie się długo mówiło. I wierzę, że nie będziemy musiały tego odszczekiwać;)))

      Usuń
    15. Tak, Paulo rodzą się nam pytania, a na odpowiedzi musimy czekać. A jest na co, skoro jego postać będzie prawie 6 godzin na ekranie.

      Usuń
    16. ""zawieszenie" między sympatią dla Francisa a potępieniem go" - Eve, proszę, powiedz, że żartujesz, bo zacznę się Ciebie bać ;P. Spoko, rozumiem, o co chodzi, ale mimo wszystko słowo "sympatia" w zestawieniu z Francisem brzmi niepokojąco ;))
      Paulo, osobiście uważam, że książka nie jest powalająca, czytałam już lepsze, ale jeśli chcesz poznać Francisa, to warto przeczytać rozdziały jemu poświęcone ;). Film całkiem nieźle go prezentuje, ale jednak jest to mocno okrojone, wiadomo - książka to zawsze książka ;). Natomiast ja bym nie powiedziała, że czyny Francisa wynikają z traum. Nie, te traumy były tylko bodźcami, które wyzwoliły w nim potwora, ale ten potwór zawsze w nim siedział. A tłumaczenie psychopaty trudną młodością jest dla mnie niedorzeczne. Gdyby każde skrzywdzone w dzieciństwie dziecko stawało się psychopatą, to ludzkość chyba już by wyginęła ;). Ale tak się nie dzieje. Dlaczego? Bo nie w każdym dziecku siedzi bestia. We Francisie ta bestia siedziała i po prostu została zbudzona.
      Znając Fullera uwypukli i podkoloryzuje historię Dolarhyde'a, jak również jego relację w Rebą ;). On w tym serialu wszystko postawił na głowie i wyszło mu to naprawdę świetnie :)). Także spokojnie, nie sądzę, aby ten Francis był w jakikolwiek sposób podobny do poprzednich ;)

      Usuń
    17. Jeannette, odsyłam do oryginału wywiadu. Tam znajdziesz wyjaśnienie tego, co napisałam. Nie musisz się o mnie bać, ale dzięki za troskę.:)

      Usuń
    18. No przecież napisałam, że wiem, o co chodzi. Pożartować nie można? A wywiad czytałam, a że znam angielski, to nawet zrozumiałam, taka heca :)

      Usuń
    19. Zatem wiesz, że i tak nie napisałam dokładnie tego, co powiedział RA. A pożartować można.:) Jasne.:) Przeczytałam Twoją wypowiedź i nawet zrozumiałam. Ale heca!:))
      A na poważnie, może rzeczywiście określenie "sympatia" dziwnie brzmi w zestawieniu z Francisem. To psychopata. Nikt tego nie neguje. Ale ma momenty, gdy potrafi być człowiekiem i bardzo ciekawi mnie, jak będzie to wyglądało w wykonaniu RA.

      Usuń
    20. Same hece :))
      Ja się zawsze zastanawiam, ile człowieka jest w takim człowieku jak Francis. To nie jest nic dziwnego, że ma momenty, kiedy zachowuje się jak człowiek, przecież wielu psychopatów ma rodziny, są przykładnymi ojcami i dobrymi sąsiadami. I nagle wszyscy są w szoku, bo miły pan zza płotu okazał się być mordercą. Ale tak, ja również jestem bardzo ciekawa tej roli RA i w ogóle rozpisania tej postaci w serialu ;)

      Usuń
    21. I to jest kolejne pytanie: co będzie katalizatorem jego działań. No tak ... wątpliwości i zagadek coraz więcej, czyli machina marketingowa działa jak należy.:) Nie da się przyspieszyć premiery? :))

      Usuń
    22. Premiery jak premiery, bo to już za tydzień, ale przydałoby się przyspieszenie odcinków z Francisem ;)). A może by tak podzielić serial na pół i za tydzień zrobić premiery dwóch części? Będziemy równolegle oglądać serial od początku i od środka, to dopiero będą spoilery :D
      Myślę, że Reba może mieć znacznie większe znaczenie i wpływ na Francisa niż w filmie. I wcale nie jestem pewna, czy mnie to cieszy, bo nie znoszę tej babki ;P. Ale może w wykonaniu Rutiny będzie bardziej przystępna niż Emmy ;))
      Nie wiem, jak Ty, ale ja nigdy nie opierałam się machinom marketingowym, wręcz przeciwnie ;))

      Usuń
    23. To całkiem niezły plan. Szkoda, że nierealny.:)) Reba nie przeszkadza mi, a Emily Watson lubię, więc tym bardziej jest w porządku. I jakby to ująć ... pamiętam jeszcze czasy bez machin promocyjnych, dlatego "z natury" dość łatwo przychodzi mi opieranie się ich działaniom.:)

      Usuń
    24. Też nic do niej nie mam, ale w roli Reby naprawdę mnie irytowała.
      Jakbym chciała, to bym się opierała, tylko po co? To fajna zabawa, te wszystkie trailety, wywiady, no i przede wszystkim domysły ;). To lubię najbardziej :))

      Usuń
    25. To jednak koniec hec na dzisiaj, bo nie zrozumiałyśmy się.:)) Pewnie, że to fajna zabawa, domyślać się i szukać nowych informacji, a potem zastanawiać się jakim cudem mogłyśmy dojść do tak "inteligentnych" wniosków (vide pewien mnich, który nie jest mnichem:)) Byle nie dać się zwariować, bo dobry film sam się obroni.:)

      Usuń
    26. Nie, spokojnie, wiem, co miałaś na myśli. Tylko to moje myśli gdzieś poniosło i zboczyły z kursu ;D
      Czasem tak bywa, że dobrego filmu nie trzeba reklamować, sam się rozreklamuje ;). Ale tak mi teraz przyszło do głowy a propo tego zwariowania, że ludzie chyba tak już zostali nafaszerowani różnymi reklamami itp., że przestali na to zwracać uwagę. A w każdym razie przestają zwracać. Dobra, bo chyba znowu zbaczam z kursu ;))

      Usuń
    27. To może jakaś smyczka na myśli?:)) Żeby nie zbaczały za bardzo?:)) Dzięki za zrozumienie.:)) Dobry film sam sobie poradzi a w razie czego może liczyć na pomoc tych, którzy uważają go za zły. Przekora to dość powszechna cecha.:)) To teraz ja poproszę o tę smycz.:)

      Usuń
    28. Na moje myśli żadne smycze nie działają, widać już tak mam, że nie lubię ograniczeń ;P. Także mogę Ci oddać wszystkie smycze i klatki ;))
      Ale niestety to działa też w drugą stronę - czasem można zbić majątek na byle gniocie tylko dlatego, że jest on np. kontrowersyjny i w związku z tym krytykowany. Bo ciekawość to chyba także dość powszechna cecha ;)). Chyba powinnyśmy zatrudnić się jako doradcy ds. marketingu :D

      Usuń
    29. Dziękuję Ci bardzo. Zostaw sobie zapasy smyczy i klatek.:) Panuję i nad myślami i nad tym, co piszę. A ograniczenia bywają przydatne. I przesadne jeszcze nikomu nie zaszkodziły. Ale to inna bajka. Nie jest związana z tematem postu.:)

      Usuń
    30. Miałam na myśli tylko swobodne wędrówki moich myśli ;). No i nie pisałam tego całkiem serio ;)
      Jeannette

      Usuń
  2. RA lubi jak wiemy pokazywać dualizm postaci. Obawiałam się jak bardzo RA może zatopić się w postaci Francisa ale czytając ten wywiad jestem spokojna że nie przekroczył pewnych granic.Paula

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to prawda, nieraz powtarzał, że w dobrej postaci szuka pierwiastka zła, i na odwrót. I rozumiem Twoją obawę Paula, zważywszy na to że RA staje się postacią, którą gra. Ale mam wrażenie, że RA to silny facet, owszem wrażliwy, ale bardzo silny. I skoro tak interesująco mówi o zagranej postaci, to też jestem ( o niego) spokojna.

      Usuń

Nadrzędną zasadą tego bloga jest szacunek dla pana Armitage’a, dla autorki bloga, jak również dla komentujących, którzy pozostawiają tu komentarz. Zostawiając swój komentarz zobowiązujesz się postępować zgodnie z tą zasadą. Autorka bloga zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarza, który wg jej uznania będzie naruszał powyższe zasady.