Richard Armitage jako Thorin w The Entertainment Weekly. Źródło:RichardArmitageNet.Com |
Niesamowite jest to zdjęcie. Rychard Armitage jako Thorin wygląda tak bardzo królewsko z tym wielkim mieczem. Może przez ugięte nogi, ale mam wrażenie, że po raz pierwszy RA wygląda na niższego niż jest.
Dziękuję bardzo Ali z RichardArmitageNet.Com za udostępnienie tego zdjęcia:
Richard Armitage jako Thorin w The Entertainment Weekly. Źródlo:RichardArmitageNet.Com |
Nie mogłam się powstrzymać od umieszczenia tak wielkiego rozmiaru tego zdjęcia :)
-----------------------
The English version of my post.
(And please forgive my possible mistakes, I'm working on improving my English.
The king Thorin!
Richard Armitage jako Thorin, w The Entertainment Weekly. Źródło:RichardArmitageNet.Com |
This picture is really amazing. Richard Armitage as Thorin looks so royal with the sword. Perhaps by his bent legs but I think this is the first RA's photo as Thorin which looks lower than he really is.
Thank you Ali from RichardArmitageNet.Com for sharing this photo:
Richard Armitage jako Thorin, w The Entertainment Weekly. Źródlo:RichardArmitageNet.Com |
I can't help but I had to put this picture in the large size :)
Przepiękny ten portret! A ja się tak śmiałam wcześniej, kiedy przeczytałam gdzieś określenie: "seksowny krasnolud". A tu proszę... A te oczy w tej szlachetnie pięknej męskiej twarzy! A te cudownie długie włosy w pasmach wyrzeźbionych wilgocią wiatru i wijące się miękko wokół królewskiego oblicza RA Thorina! A ta przepiękna broda! I tak pewnie mogłabym "tatać" w nieskończoność... Dzisiaj będziemy mieć cudowne sny, moje kochane. Dzięki, Aniu. Podwójnie za pomysł powiększenia! Całusy dla Ciebie!
OdpowiedzUsuńSzczerze? Mogłabym godzinami wpatrywać się w ten portret.Asia ma rację, że oczy to JEGO skarb, które mają tą niewiarygodną cechę, że potrafią zmieniać kolor w zależności od oświetlenia –i tu nie są jak zawsze lazurowa ale podobnie jak kiedyś u Portera są jakby lekko zielonkawe. A do tego na tym obrazie zaglądają prosto do mojej duszy. I tak, to chyba pierwszy w historii „ seksowny krasnolud” : ) I teraz jeszcze bardziej chcę obejrzeć ten film, to jedyna rzecz na którą naprawdę czekam i drżę że coś lub ktoś pokrzyżuje moje plany, jak zawsze kiedy na czymś mi bardzo zależy ... ale tak się cieszę, że remontują kino w moim mieście i że będziemy mogli oglądać filmy w 3D, a do kina mam stosunkowo blisko bo 15 minut pieszo ( nowa jednostka miar :) ) hmm zimą troszkę dłużej, bo ślisko : ) Wyobrażacie sobie móc widzieć go na dużym ekranie w 3D, gdzie będzie na wyciągnięcie ręki?
UsuńCiężko skupić się patrząc w te melancholijne oczy… ale te dwa zdjęcia to jakby dwóch różnych Thorinów, pierwszy srogi, waleczny, bezwzględny i bezlitosny a drugi łagodny, zamyślony i taki młody…
A swoją drogą, zastanawiam się czy tylko mnie śmieszą te buciory ( przepraszam, to przez mój pokręcony umysł;)) wiem że muszą być takie, aby „zmniejszyć” jego wzrost, ale Rysiek musi śmiesznie wyglądać poruszając się w nich nie jako Thorin ale jako RA.
O Mój Boże!:D...oficjalnie przyznaję rację wszystkim zRysiowanym na całym świecie...tak,Thorin jest seksowny!;)...ach...wszystko przez te Ryśka oczy...te oczy i ich wyraz to jego skarb:)
OdpowiedzUsuńNie ma szans żeby ktoś Cię zignorował wspaniały Thorinie!
Nie jestem pewna czy nie przestałam oddychać patrząc na ten powiększony przez Ciebie portret Aniu. Dziękuje:)
Ha!..czyżbym dostrzegała ślady Guylinera i Guymascary?;)
...właśnie przyszło mi do głowy ze bardzo chciałabym słyszeć te wszystkie rozmowy dotyczące Thorina-Ryśka i jego charakteryzacji..albo przeczytać instrukcje dla pań charakteryzatorek:D
OdpowiedzUsuńOh, chciałabym stać i tylko podawać pani charakteryzatorce Guyliner :) Ale faktycznie opis charakteryzacji musi być dość duży; ten dotyczący tylko głowy musi zawierać kilkadziesiąt stron, bo włosy, uszy, broda, brwi, mascara, – mam tylko ciszą nadzieję, że nos pozostanie w nienaruszonym stanie jak na tym portrecie ; )
UsuńAleż to musi być wysiłek dla RA dźwigać to wszystko….
No tak, Aniu. Zafascynowana, bo i porażona unieruchamiającym gest i oddech pięknem portretu RA Thorina (Asiu droga, miałam krótki bezdech jak i Ty!), zupełnie pominęłam zdjęcie "całokształtu". A tak się przecież nie godzi! Mea culpa, dziewczęta! Chyba też i ten upał dodatkowo wyhamował pracę moich szarych komórek.
OdpowiedzUsuńPatrzę sobie... i co myślę w biednej głowie beznadziejnie zakochanej fanki? Technika filmowa i jej możliwości są naprawdę imponujące. Potężne członki (ha, jakoś to chyba dwuznacznie zabrzmiało...) jakby odczłowieczają i "krasnoludzieją" całego Richarda, jak i jego tu nieco ostre, drapieżne rysy. W końcu jednak Thorin to istota genetycznie ukierunkowana bezwarunkowym instynktem walki. Oczy tu jak u polującego drapieżnego ptaka, śledzącego wypatrzonego przeciwnika/ofiarę z bezbłędną przenikliwością i 100% skutecznością w ataku. Sylwetka jakaś "niskopienna", masywna w nienaturalny, czyli nieproporcjonalny sposób, teraz może na kilka sekund zastygła w jakimś gwałtownym półobrocie wojownika. Takie tylko chwilowe przerwanie impetu jak w filmowych pojedynkach samurajów, którzy z obowiązującym ich kodeksem ponownie się koncentrowali i zbierali w tych momentach energię przed kolejnym, może już rozstrzygającym, potężnym ciosem. Ten wirowy ruch skórzanego płaszcza podbitego brunatnorudym futrem... To zatrzymane w kadrze opadanie gęstych jak moje marzenie, długich i fantastycznie szorstkich włosów...
Miecz ostry jak topór perfekcyjnego kata został już błyskawicznie i precyzyjnie ustawiony. Jego rekini profil budzi podziw i oczywiście należny mu respekt. Piękna broń na pewno warta unieśmiertelniającej pieśni i legendy.
A co się stało z pięknem wysmukłych dłoni Richarda? Mądry i praktyczny Thorin bez żalu z niego zrezygnował dla serdelkowatych, krótkich, ale mocnych jak imadła palców krasnoludzkich łapsk, stworzonych do ciężkiej pracy ciężkim ręcznym sprzętem. W końcu, żeby znaleźć grudkę upragnionego złota, trzeba przekopać górę opornej ziemi lub skruszyć skałę twardą jak stal. Ha, zobaczę z ciekawością, jak manewrował nimi po złotostrunnej harfie! Dokładniej też przyjrzę się tej oryginalnej biżuterii o geometrycznych kształtach i żłobieniach. Sama bardzo lubię ten styl, więc może też coś odświeżę w prywatnych zasobach. To przyjemna myśl, tak po babsku... tak normalnie po babsku...
Pasy, skóry, metal, pióra włosów, podkute długie buty, czerń... Dzisiaj, czyli współcześnie, Thorin grałby metalową nutę, wibrującą ogłuszającym dźwiękiem elektrycznej gitary. A my w strojach black rock i z takim też makijażem stałybyśmy, z ekstazą w oczach oczywiście, w ogłuszającym dźwięku i rytmie, nawet pod dwumetrowym głośnikiem. Byle blisko sceny, gdzie ON...
Muszę przestać fantazjować, bo oto pobudzona wyobraźnia podsuwa mi inny obrazeczek. Malutki Thorin wyskakuje ze zdjęcia na ekranie i biega mi tu po klawiaturze, przyjmując różne ucieszne po samurajsku pozy. Macha i straszy mieczykiem jak szalony, trzaska buciątkami. Jeszcze się nie spocił biedaczek, ale lada chwila to nastąpi w tym afrykańskim klimacie polskiego lata. Może jak przestanie w końcu pobrzękiwać i tupać, odważę się zaproponować mu szklaneczkę niegazowanej wody "Żywiec" (uwaga, lokowanie produktu!). Jak się uspokoi, to wysoko na główce zaplotę mu tylko jeden warkoczyk. Ściągnę mu też te niemiłosierne skórzyska i sierści. Niech pozwoli sobie głęboko odetchnąć gołą skórką i pięknie opalić przygałuszony zwykle korpus, krasnoludek jeden. Będzie mi tu straszył...
Kiedyś lubiłam się bawić. Zobaczymy, czy w produktach służących reklamie najnowszej części "Hobbita" zaoferują figurki lub lalki, np. Thorina. Oczywiście, że jako duża dziewczynka natychmiast taką kupię i na pewno będę się nią bawić. Nieeee... widać, że lepiej będzie skończyć ten wątek...
Oczywiście, nie zmieściłam się w limicie 4096 znaków. Jak zwykle zresztą. Tu więc koniec, który powyżej musiałam usunąć.
OdpowiedzUsuńAniu, odpowiem na wszystkie Twoje pytania zadane mi dwa piętra poniżej gruntu tego postu, ale już na pewno nie dzisiaj. Wyczerpałam również cierpliwość bliskich, którzy do mnie przyjechali i tu zaglądają. Nie chcę być dłużej niewdzięczna i niegrzeczna, po prostu chciałam skończyć to pisać. Aniu, dam Ci wyraźny znak, że coś zostawiłam poniżej, w umówionym miejscu. Pozdrawiam Cię serdecznie. Ciebie, Asiu, też. Do następnego "poczytania", moje kochane zRYSIOwane!
Aniu, przed chwilą zostawiłam Ci wiadomość dwa piętra niżej. Jak obiecałam. Miłego odpoczynku w wolnym czasie! Pozdrawiam.
UsuńUwielbiam Twoje opisy :) dziękuję :)
UsuńA swoją drogą fajnie by było mieć takiego małego Thorina, który śpiewałby wieczorami do uszka …
I dziękuję za Twoją wyrozumiałość i poświęcony czas Kofiko :)
UsuńRozmarzyłam się na całego... Właśnie, Aniu kochana... Jego królewsko piękna główka leżałaby malowniczo na małej podusi. Miałaby słodko zamknięte malutkie skarby szmaragdowych oczu i mruczałaby cichutko błogą kołysankę swoim milusim barytonikiem... ech...
UsuńNiestety, ta figurka pokazana dzisiaj na stronie Ali nieco studzi moje zapędy. Stanęłaby tylko na biurku. Nie, chyba na nocnej szafce. Taka wizualna forma przygotowania do fajnych marzeń przed snem. Na podusię przy uszku zupełnie się nie nadaje. Jeszcze bezgłośnie uszkodziłaby oczko tym najeżonym szpikulczykiem...
UsuńNo tak, figurka ta bardziej odzwierciedla wojowniczą stronę Thorina niżli jego łagodne królewskie oblicze. I myślę, że Richard Armitage pokaże również tą łagodną stronę tego wojownika, na co bardzo liczę. :)
UsuńRichard Armitage looks simply stunning in these new photos. I can't tear my eyes away. I'm so glad I have two computer monitors so I can look at them while having other windows open. :)
OdpowiedzUsuńTwo computer monitors, oh that is, you double pleasure of looking at the stunning pictures of RA.:) But I must admit that Thorin is the first so sexy dwarf ever. Thanks for your comment. :)
Usuń