czwartek, 7 marca 2013

Richard Armitage on ITV show Lorraine 07.03.2013


Wideo udostępnione przez Richard Armitage Central

Uwielbiam sposób w jaki Richard Armitage unosi brew:)
I love the way Richard Armitage raises the left eyebrow :)

Moje kadry/ My scereencaps.
  

20 komentarzy:

  1. Biedaka chyba grypa dopadła ale przystojny, i czarująco nieśmiały jak zawsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też odniosłam takie wrażenie, że jego głos brzmi jakby troszkę inaczej. A on jak zwykle przeuroczy, może to też zasługa prowadzącej, która wyraźnie widać, że go po prostu lubi.

      Usuń
  2. Zgłaszam się na ochotnika do opieki nad przeziębionym Rysiem ;) Będę Mu podawała herbatkę z miodem i cytryną, mogę Mu nasmarować klatkę piersiową jakąś rozgrzewającą maścią, będę poprawiała poduszki, żeby mógł wygodnie odpoczywać w łóżeczku, przypilnuje, żeby przyjmował odpowiednie dawki leków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Och Bob, obawiam się, że kolejka chętny do opieki nad RA może być baaaardzo duża. ;) Ale mam nadzieję, że szybko wróci do swojej formy, bo serce pęka widząc go tak zmęczonego ( Servetus zamieściła jego zdjęcie, zobacz:
      http://meandrichard.wordpress.com/2013/03/07/new-armitage-pic-on-twitter/ )

      Usuń
    2. wygladam podobnie jak jestem chora (no może nie tak atrakcyjnie ;-)

      Usuń
    3. No tak, nawet przeziębiony wygląda zachwycająco i seksownie, magia Rysia działa:)

      Usuń
  3. Na zdjęciach wygląda jakby miał infekcję wirusową ( aż serce się kroi :( ) , ale chętnie Go zbadam i postawię właściwą diagnozę ;)
    Oj tak! Zdrowy czy chory byłby najbardziej pożądanym pacjentem na świecie. Uwielbiam Go!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że ta infekcja to przez to latanie po świecie i zmianę klimatu.
      I cóż mogę powiedzieć, oprócz tego, że doskonale Cię rozumiem Bob i też Go uwielbiam … och, bardziej niż powinnam.

      Usuń
  4. Masz rację Aniu! To prawdopodobnie przez to latanie. Zamknięty obieg powietrza w samolocie sprzyja rozprzestrzenianiu się infekcji z jednego pasażera na innych, a jak dodać do tego zmęczenie, zmiany klimatyczne....
    Ja jestem zdecydowanie jedną z tych, które nie powinny aż tak interesować się Richardem.
    I jeszcze przyznam się, że zazdroszczę ( nie zawiszczę )ślicznej Ana Chris, że obejmowała Rysia i ma pamiątkę w postaci zdjęcia z RA !
    Co do brwi Rysia - są przecudowne - wtedy kiedy je unosi, marszczy , zawsze - cokolwiek z nimi robi.....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na tumblrze ( jak tu: http://cbs306.tumblr.com/post/44778560644/richard-armitage-someone-pinch-me-please ) czy facebooku ( jak tu: http://www.facebook.com/photo.php?fbid=545401692158311&set=a.518697924828688.119646.441751469190001&type=1&theater ) pojawiło się sporo zdjęć Ryśka z wielbicielkami. I zazdroszczę im, nie tylko, że spotkały RA i mają piękne pamiątki i wspomnienia, ale chyba bardziej, że zdobyły się na odwagę i poczyniły starania, żeby zrealizować swoje marzenie. Ja nie jestem pewna czy dałabym radę, chyba pokonałyby mnie moje emocje.

      A brwi, och, zawsze zastanawia mnie jak on to robi, że unosi tylko jedną brew! A jak do tego jeszcze przechyli głowę i lekko się uśmiechnie ….hmmmm ….no to ja wymiękam;)

      Usuń
    2. Myślę Aniu, że widok RA oraz świadomość, że spotkanie z Nim może być pierwszą i ostatnią szansą w życiu - zmobilizowałyby Cię i dodały odwagi;)
      Zobacz czego już dokonałaś - stworzyłaś ten cudowny blog - gdzie wielbicielki Rysia z Polski ( i nie tylko ! ), mogą się poznać, porozmawiać, pożartować, podzielić odczuciami. Stąd już tylko krok do realizacji wyjątkowego marzenia...
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
    3. Dziękuję Bob, to naprawdę dużo dla mnie znaczy, że mogę z Wami tu o nim porozmawiać.<3 I masz rację, naprawdę fajnie jest marzyć, nawet jeśli do realizacji tego marzenia brakować mi będzie odwagi to i tak zamknę oczy i pomyślę, że właśnie piję z RA herbatkę wg przepisu Marty:)

      Usuń
  5. Niektórzy Aniu, tak jak R, mają w sobie tyle uroku osobistego i czaru, że nawet taki drobny gest jak uniesienie jednej brwi może spowodować lawinę zachwytów lub wstrzymać czyjąś pracę na dłuuuuugi czas (to ja próbuję sprawdzać testy...)
    Co do przeziębienia - chętnie przyrządziłabym Mu herbatkę z sokiem imbirowym. Mnie uchroniła przed przeziębieniem przez całą zimę więc i Jemu mogłaby pomóc. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja! Ryś ma niesamowity urok. Nawet w pewnym sensie ktoś to dziś potwierdził na YouTube. Otóż, pod wideo zamieszczonym tu przeze mnie, ktoś zadał pytanie, „dlaczego wy ludzie macie taką obsesję na punkcie tego faceta? Chodzi mi o to, że owszem on jest wielkim aktorem ale dlaczego jest waszą obsesją?” i bardzo podobała mi się odpowiedź/komentarz „jeśli musisz pytać, nigdy nie będziesz wiedzieć”. Aż chciałby się powiedzieć, nic dodać nic ująć!

      Myślę, że fajnie by było móc wypić z nim taką herbatkę:)
      p.s.
      mam nadzieję, że magia Rysia pozytywnie wpłynęła na ocenę testów:)

      Usuń
  6. Chyba coś pomyliłam - wszystko przez białe wino. Ta śliczna kobieta na zdjęciu z RA to Zoe Tapper (Ana Chris robiła zdjęcie) i to jej właśnie zazdroszczę :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oki, dzięki za sprostowanie Bob :) Bez względu która jest którą i tak obie, dzięki RA, mają wspaniałe wspomnienia. To może dorzucę jeszcze dwie szczęściary http://img818.imageshack.us/img818/5177/rawpontiacmichigan.jpg

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. Thanks for your nice note, Grati! I really love his glance.:)

      Usuń
  8. Czytałyście Dziewczyny na RichardArmitageNet , że Rysiu pojawi się w BBC Radio Leicester w niedzielę i środę ? Z tego wnioskuję, że teraz biedny chory Richard jest w Leicester i tam opiekuje się Nim Jego Mama - myślę, że w tej sytuacji bardzo szybko wróci do zdrowia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U Mamy zawsze najlepiej, czyż nie? Mam nadzieję, że odpocznie i szybko wydobrzeje pod okiem pani Armitage. Och jego Mama musi być szczęśliwa mając go tak blisko, nawet jeśli jest lekko (mam nadzieję, że tylko lekko) przeziębiony.

      Usuń

Nadrzędną zasadą tego bloga jest szacunek dla pana Armitage’a, dla autorki bloga, jak również dla komentujących, którzy pozostawiają tu komentarz. Zostawiając swój komentarz zobowiązujesz się postępować zgodnie z tą zasadą. Autorka bloga zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarza, który wg jej uznania będzie naruszał powyższe zasady.