sobota, 23 stycznia 2016

Mój RA-alfabet. Literka H.

Kontynuacja z tego miejsca.

Po dość długiej (zbyt długiej, dodam) przerwie postanowiłam wrócić do mojego RA-alfabetu. Prawdę mówiąc po starcie danych z dysku przenośnego musiałam od nowa zastanowić się na RA-literkami, i być może literkowe posty nie będą tak obficie ilustrowane jak miało to miejsce w zeszłym roku, ale myślę że nie zepsuje to mi nam zabawy.
Zatem dziś literka „H”. Ta litera zdecydowanie kojarzy mi się z poczuciem humoru pana Armitage’a. Humor, który można dostrzec w jego tweetach,






bądź też w udzielanych przez niego wywiadach.




Justyno wielkie dzięki za przetłumaczenie słów mojego naszego ulubionego aktora.

Ideę tego postu zaczerpnęłam z tego miejsca, za zgodą autorki dodam.

16 komentarzy:

  1. Maseczka z baleronu? :) Rysiu i tak jak cukiereczek :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Aniu! Jakaż miła niespodzianka!:)
    Pierwsze skojarzenie? Oczywiście Hobbit.:) A poza tym:
    „H” jak „Hurricane” w wykonaniu 30 Seconds To Mars. To jedna z piosenek, która nieodmiennie kojarzy mi się z RApostacią: Lucasem.
    „H” jak hipnotyczne spojrzenie.
    „H” jak Heinz K., heroizm Thorina, hipokryzja Johna M., hedonista Percy, honorowy John P., helikopter dra Aleca, hektary pastwisk Johna S., humor Harry’ego, herbata z panem Thorntonem i Hamlet.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za piękne skojarzenia Eve:-)
      Piosenkę musiałam sprawdzić, idealnie pasuje. Ale rozczuliłaś mnie wspominając hektary Standringa i herbatką z panem Thorntonem <3

      Usuń
    2. Tak, piosenka harmonijnie łączy się z postacią Lucasa. Tyle, że dziś jakoś nie mam ochoty na jego demony. Za to jestem rozdarta między herbatką w towarzystwie pana Thorntona, a spacerem przez hektary pastwisk z Johnem S.:) Byleby nas tylko nie dopadł huraganowy wiatr jak Gary'ego.:)

      Usuń
    3. Albo humorzasty sir Guy, który nie chce się ode mnie odczepić. ;-)

      Usuń
    4. Zdecydowanie!:) Zupełnie zapomniałam o tamtym poście.:) To dodam jeszcze, że nie dość że humorzasty, hardy i hojny, to swój sposób honorowy.:) Choć do klasycznej rycerskości to raczej mu dalej niż bliżej. Ale kto wie? Z pewnością Guy ma skłonność do hazardowych posunięć i bywa nieobliczalny. Ups! To już inna literka.:)

      Usuń
    5. Podpisuję się obiema łapkami pod Twoim opisem sir Guy’a, Eve :-) A że sir Guy ostatnio krąży mi tu po pokoju to lepiej będzie jak już nic nie dodam ;-)

      Usuń
  3. Dobry wieczór Aniu
    Dla mnie ta literka kojarzy się przede wszystkim z poczuciem humoru naszego ulubieńca. I słowem humorzasty jak określał się RA
    A poza tym z takimi osobami jak Holliday Grainger i Hermiona Norris. Czy postaciami filmowymi takimi jak Harry Pearce, Higgins czy Państwo Hale i serialem Hannibal. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Paulo :-)
      Dzięki za fajne skojarzenia :-)
      A tak nawiasem mówiąc, to ciekawe że on sam powiedział, że jest humorzasty i w tym przypomina Thorina ( jeśli dobrze pamiętam) a ludzie z nim pracujący mówią zupełnie coś innego. ;-)
      Również pozdrawiam.

      Usuń
    2. H-Jak Hobbit,pierwszy film w którym zobaczyłam Rysia,dzięki któremu trafiłam na ten blog,przez co z kolei obejrzałam kilka innych filmów z Rysiem,"poznałam"inne ZRysiowane,przeczytałam świetną książkę poleconą przez Robin,poznałam muzykę przynajmniej 2 zespołów o których wcześniej nie miałam pojęcia-same wartości dodane,jak kiedyś pisała Ania.Pozdrawiam

      Usuń
    3. Dzięki za Twoje skojarzenia Badyl. :-) I muszę przyznać, że dzięki Twojej wypowiedzi jeszcze bardziej lubię Hobbita nie tylko tego filmowego. :-)
      Również pozdrawiam.

      Usuń
  4. Jednym słowem: H jak hurrra dla bloga!;)

    OdpowiedzUsuń

Nadrzędną zasadą tego bloga jest szacunek dla pana Armitage’a, dla autorki bloga, jak również dla komentujących, którzy pozostawiają tu komentarz. Zostawiając swój komentarz zobowiązujesz się postępować zgodnie z tą zasadą. Autorka bloga zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarza, który wg jej uznania będzie naruszał powyższe zasady.