środa, 5 września 2012

Jeden dzień tygodnia z postacią Richarda Armitage. Środa. / One day of the week with the character of Richard Armitage. Wednesday.

Środa.

Lubicie środę? Bo ja bardzo. :) Głównie dlatego, że to już połowa tygodnia a do weekendu jeszcze tylko dwa dni. :) Więc dzisiejszy dzień proponuję spędzić z Johnem Standringiem.

Richard Armitage jako John Standring w miniserialu "Sparkhouse".
Źródło: RichardArmitageNet

Czy można go nie lubić? Czy można nie lubić tak słodkiego spojrzenia?:) Hmm... O tak, to chłopak o wyjątkowo szczerym sercu, który naprawdę ciężko pracuje, czasem nawet zbyt ciężko.

Wydaje się być nudnym facetem, ale zapewniam Was, że dzień w jego towarzystwie naprawdę będziecie mogli zaliczyć do wyjątkowo udanych.

Z pewnością dowiecie się czegoś więcej o życiu owiec.:)

A on może być idealnym kompanem do oglądania filmów (pomyślcie tylko,  premiera "The Hobbit" już blisko). ;)

Może nawet zaprosi Was do baru na drinka.:)

I zapewniam Was, że ten chłopak naprawdę potrafi słuchać.


Wszystkie obrazy zamieszczone powyżej pochodzą z RichardArmitageNet.




-------------
The English version of my post.
(And please forgive my possible mistakes, I'm working on improving my English)



One day of the week with the character of Richard Armitage.

Wednesday.

Do you like Wednesday? I do:) Mainly, because it's half of the week, and till the weekend yet only two days. :) So, I suggest you to spend this day with John Standring.

Richard Armitage jako John Standring w miniserialu "Sparkhouse".
Źródło: RichardArmitageNet


Can you resist such a sweet glance like this one? Hmm... But, you have to know that this boy has the exceptionally sincere heart, and he works really heavily, too heavily.



He seems to be a boring guy, but I assure you the day spent with him will be a very nice day.



Maybe you'll learn something more about the life of the sheep.:)


He will be the perfect buddy for watching movies (just think, premiere of "The Hobbit" coming soon). ;)



Or maybe you'll go with him to the bar for a drink.:)



I assure you, this guy really knows how to listen.




All screencaps from RichardArmitageNet


5 komentarzy:

  1. Czasem myśle że z to jest facet na życie, ale potem zaraz przypomina mi się mój charakterek. Boję się nie umiałabym go odpowiednio doceniać a w końcu zatrułabym takiemu łagodnemu człowiekowi zycie.
    PS: Pochodze ze wsi, jako dziecko marzyłam o dużym gospodarstwie z końmi,krowami,owcami,kurami za to do głowy mi nie przyszło że np.taką kurę trzeba umieć zamordować. Moja biedna Mama po zabiciu np.królika nie jadła mięsa przez tydzień.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę przyznać, że po dzisiejszym dniu bardziej niż kiedykolwiek chciałabym usiąść na kanapie przy Johnie, aby móc cieszyć się prostotą jego życia. Wiesz ja naprawdę lubię Johna S. o czym zresztą kiedyś pisałam, tylko czasem zastanawiam się czy w RL potrafiłabym dostrzec takiego faceta jak on.

      To przykre jak bycie dorosłym rujnuje nasze marzenia i ideały. Ja ze wsią mam tylko jedno wspomnienie, jako „miastowy” podlotek spędziłam część wakacji u cioci na wsi, a to była naprawdę zapadła wieś, którą otaczały lasy, zero bieżącej wody, nocą do wsi podchodziły szczekające jelenie i pamiętam jak wielkim łukiem omijałam krowę bo panicznie się jej bałam ha ha ha, ale to były jedne z najfajniejszych moich wakacji.

      Usuń
    2. i dobrze ze omijasz krowy,niektóre sa naprawdę dziwne ale przeważnie to łagodne i niezbyt mądre stworzenia.
      Ja uwielbiam konie od 7 roku zycia w kazde wakacje u dziadków jeździłam z nimi na targi końskie. Podziwiam ich że mi na to pozwalali bo zaraz po dotarciu na miejsce gubiłam się na cały dzień by głaskać,przytulać, wieszać się na karkach i skarmiać jabłkami wszystkie konie na targu .
      PS:przepraszam najmocniej ale co znaczy "szczekajace jelenie"?;)

      Usuń
    3. Och konie, dobry wybór, one są takie majestatyczne i te ich oczy tak bardzo inteligentne ….

      Już wyjaśniam ‘szczekające jelenie” a w zasadzie powinnam napisać szczekające sarny – jak zwykle jako miastowa błędnie używam zamiennie tych pojęć– bo jeleń i sarna to dwa gatunki-więc samce sarny czyli jak mówią myśliwi kozły, gdy są zaniepokojone wydają charakterystyczne dźwięki, które przypominają szczekanie. Wówczas kiedy to słyszałam naprawdę wywarło na mnie ogromne wrażenie.

      Usuń
    4. Dzień Dobry Aniu!
      Dziekuje za wyjaśnienie :)jedyne kozły które spotkałam w życiu to te u cioci Elusi(hodowała kozy dla mleka bo wszystkie jej dzieci były uczulone na krowie mleko)i w mojej byłej pracy:D

      Usuń

Nadrzędną zasadą tego bloga jest szacunek dla pana Armitage’a, dla autorki bloga, jak również dla komentujących, którzy pozostawiają tu komentarz. Zostawiając swój komentarz zobowiązujesz się postępować zgodnie z tą zasadą. Autorka bloga zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarza, który wg jej uznania będzie naruszał powyższe zasady.