piątek, 7 września 2012

Jeden dzień tygodnia z postacią Richarda Armitage. Piątek. / One day of the week with the character of Richard Armitage. Friday.

Piętek. 
A właściwie Guy Day. 

Richard Armitage jako Sir Guy of Gisborne w serialu BBC 
"Robin Hood".Źródło:RichardArmitageNet

Och tak, ten dzień zdecydowanie należy do Sir Guy’a! 

Jestem pewna, że Sir Guy zademonstruje Wam jak strzelać z łuku, a to może być bardzo ekscytujące. :)


Wyprawa konno do lasu również może być całkiem niezłą przygodą. :)


Zwłaszcza jeżeli spędzicie parę chwil przy ognisku.


A kto wie co wygrasz jeśli odwiedzicie kasyno.


I zapewniam Was, że w razie potrzeby on stanie w Waszej obronie.


A jeśli będziesz grzeczna, to może otrzymasz od niego jakiś miły podarek.;) A Sir Guy potrafi być bardzo hojny. Może podarować: konia albo piękną biżuterię, którą zapewne wcześniej skradł.






Och, Sir Guy nie patrz proszę takim wzrokiem, przecież wiesz, że i tak Cię lubię:)




Wszystkie obrazy zamieszczone powyżej pochodzą z RichardArmitageNet



-------------
The English version of my post.
(And please forgive my possible mistakes, I'm working on improving my English)




One day of the week with the character of Richard Armitage.


Friday. 
I mean Guy Day.

Richard Armitage as Sir Guy of Gisborne in series BBC 
"Robin Hood".Source::RichardArmitageNet


Oh yes, this day definitely belongs to Sir Guy


I'm sure that Sir Guy will show you how to shoot with the bow, and this can be very exciting. :)


Horseback trip into the forest can also be a pretty good adventure. :)


Especially if you spend with him a few moments near the fire.


And who knows what you'll win if you go to the casino.


I can assure you, he will protect you if the need arises.


And if you're good, maybe he will give you a nice gift. ;) And Sir Guy can be very generous. He can give a horse, or a beautiful jewellery which he stole earlier.




Oh, Sir Guy, please do not look that way, you know that I like you anyway :)



All screencaps from RichardArmitageNet

6 komentarzy:

  1. Och cudowny Guy Day-Friday!<3
    GoG wspaniała tragikomiczna postać, ponownie nic do zagrania a Rys zadał sobie trud by go skomplikować. Moim zdaniem Ryś , Lucy G. i "Lily Alen's dad";) to najjaśniejsze punkty tego serialu.
    PS: i tutaj znowu pojawia się obawa że to te skórzane Gayowe portki przesłoniły mi trzeźwe myślenie.;) Słyszałaś może taką wypowiedz Rysia że przez całe lata 90-te nosił skórzane spodnie?
    Jakoś mi się to kłóci z obrazem nieśmiałego ,spokojnego Rysia.;) Co Ty osobiście myślisz o facetach w skórzanych portkach?:)
    Czy z Rysiowych upodobań odzieżowych można wysnuć jakieś wnioski? Jest mi trudno samej, ale czy któraś z was zna faceta który lubi nosić skórzane spodnie?:D


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawdę mówiąc nie słyszałam tej wypowiedzi Rysia, ale nie wszystkie jego wywiady widziałam czy słyszałam ( kiepska ze mnie fanka buu) Ale jeśli tak było to dla mnie w pewnym sensie nie kłóci się to z obrazem nieśmiałego chłopaka. Myślę, że w nim jeszcze tkwił jakiś pierwiastek buntu, każdy młody człowiek taki bunt musi przejść, gdzie głównie ofiarami padają rodzice (a skoro mówisz, że to były lata 90-te to był lekko po 20-ce)i przypuszczam, że wówczas jeśli nie z wygody to być może te portki były wyrazem jakiegoś buntu. Tak przypuszczam głównie sądząc po sobie, jako że ja nie mogłam się zbyt buntować ( moja mama miała i ma słabe serce, więc zawsze musiałam być tą „grzeczną”), ale w tym samym czasie kiedy Ryś nosił skórzane spodnie ja miałam wściekle rude, krótko obcięte włosy- a jako dziecko dłuuugo nosiłam zaplecione warkocze-i te rude włosy to był mój mały bunt.

      Ale pytanie było o wnioski z jego odzieżowych upodobań. Nie lubię jeśli ktoś mnie ocenia po ubiorze, ale bardziej lub mniej świadomie sama to robię, więc pewnie tak to już jest, że oceniamy innych po wyglądzie. Jednak często taki osąd jest po prostu niesprawiedliwy, bo np. nie każdy kto chodzi w garniturach ( z przymusu- w pracy, czy z wyboru) musi być drętwym nudziarzem. Tylko, ze z Rysiem problem polega na tym, że nie mamy pewności w jakim stopniu rzeczy które nosi są jego wyborem a w jakim stopniu są wymogiem promocji filmu czy serialu (np. sporo jego zdjęć jest w ubraniach Lucasa),i nie możemy też wykluczyć, że jest żywą reklamą jakiś ubrań ( wiele gwiazd tak robi) a już pomijam fakt, że on ma to szczęście, że cokolwiek założy wygląda w tym świetnie ( i staram się tu być obiektywna ;) ) ale myślę, ze on nie przywiązuje zbyt dużej uwagi do ubrań, ( a jeśli tak jest, to na amerykańskim rynku będzie mu ciężko funkcjonować), ale mnie się takie podejście podoba bo świadczy o tym, że w życiu chodzi o coś więcej niż to jak (dobrze) się wygląda.

      I prawdę mówiąc znam tylko jednego faceta, który ma skórzane portki, głównie do jazdy na motorze. I jak on sam mówi latem w nich jest ch… nie gorąco, a zimą równie zimno…

      I nam nadzieję, że to co napisałam nie jest zbyt chaotyczneale głowa mi pęka…

      Usuń
  2. Oczywiście że nie jest chaotyczne Aniu i dziękuję za poważne podejście do tematu i mojego głupkowatego pytania. Prawdę mówiąc w tym zRysiowanym świecie przeważnie mam głupawkę i nie myślę o pracujących ciężko ludziach, takich jak ty Aniu.:) Ja również nie oceniam ludzi na podstawie ubrań czy po pozorach jak kto chce .Prawdę mówiąc mam do mody ambiwalentny stosunek i wybieram tylko to w czym czuję się dobrze. Buntownikiem tez nigdy nie byłam,no wiesz najstarsza siostra, przykład itd. Pozdrawiam:*
    PS:nie wiem czy dobrze wyczułam ale wydaje się że nie bawią Cię żarty z naszego Rysia?prawda?..bo wiesz ja też go bardzo lubię tylko taki mam sposób na radzenie sobie z tym zRysiowaniem.;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm… wiesz ja też sobie z niego ( chociaż bardziej z siebie) żartuję i to jest bardziej forma mojej samoobrony przed przekroczeniem granicy ( uwielbienia) ….hmmm a może czasem nie do końca rozumiem na ile to jest żart a na ile prowokacja… chociaż chyba masz rację nie wszystkie żarty mnie bawią,zdecydowanie nie bawią mnie fotomontaże typu Ryś jako plemnik, który gdzieś nawet nie wiem gdzie widziałam …

      Dzięki Asiu:)dałaś mi do myślenia :)

      Usuń
    2. ..rzeczywiście! Ryś jako plemnik,to ci dopiero "zabawa"! smutne co niektórych bawi.
      Wiesz wizytowałam już różne miejsca ale do niektórych nigdy nie wrócę, tam gdzie czuje się skrępowana przeważnie nie wracam. Ja tez lubię żartować z siebie(no wiesz zanim ktoś mnie wyśmieje)wytrącam tym oręż z ręki ewentualnym żartownisiom, poza tym nie jestem zbyt mocna w potyczkach słownych bo zawsze się boję że kogoś urażę. Oczywiście znam ludzi których nie toleruję i chciałabym im coś powiedzieć by zapamiętali,by nimi potrzasnąc ale wiem że to kwestia wrazliwosci i nie jestem w stanie do nich dotrzeć, nie nadajemy na podobnych częstotliwościach.
      PS: jedyne co mnie denerwuje i mam ochotę nadstawić własną pierś, zacisnąć pięścii ośmieszyc się prawdopodobnie to opinie samozwańczych krytykantów niewątpliwego talentu Rysia.Jak czytam ze ktoś nazywa go "drewnianym"aktorem to mam ochotę wcisnąć mu z całej siły obcasy moich wizytowych szpilek w stopę, z całej siły! (wiesz zauważyłam że zaciskam zęby pisząc to ostatnie zdanie)

      Usuń
    3. Muszę przyznać, że też mnie to stwierdzenie denerwuje. Ja nikomu nie odmawiam prawa do własnej oceny, ale te oceny a może bardziej epitety są wielce niesprawiedliwe. Bo któż to jest dobry aktor? Wg mnie to ktoś kto potrafi nie tylko wciągnąć widza w opowiadaną historię ale potrafi sprawić, że uwierzysz ( choć na chwilę) w rzeczy nawet niemożliwe. A Ryś właśnie tak kreuje swoje postacie, że gdy ogląda się go na ekranie to nie ma się wątpliwości, że on jest tą postacią, że on tak wciąga w przedstawianą historię, iż zapomina się o otaczającym świecie ( tak przynajmniej było ze mną podczas oglądania N&S). Poza tym, mianem „drewnianego” określa się aktora jednej miny, czyli jedną minką wyraża smutek, radość, ból itp., a tego zdecydowanie nie można powiedzieć o Rysiu. To właśnie z jego twarzy potrafię tak wiele wyczytać. Więc wszystkim złośliwym mówię, Ryś nie jest drewnianym aktorem!
      A w razie wątpliwości również mogę użyć moich szpilek albo torebki ;)

      Usuń

Nadrzędną zasadą tego bloga jest szacunek dla pana Armitage’a, dla autorki bloga, jak również dla komentujących, którzy pozostawiają tu komentarz. Zostawiając swój komentarz zobowiązujesz się postępować zgodnie z tą zasadą. Autorka bloga zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarza, który wg jej uznania będzie naruszał powyższe zasady.