…Słodki Harry Kennedy, czyli skrupulatny księgowy. ;-)
Richard
Armitage jako Harry Kennedy w „The Vicar of Dibley Christmas Special. The
Handsome Stranger”. Mój screen.
|
A skoro mowa o księgowym, to chciałabym przypomnieć, że rozliczając podatek za zeszły rok możecie zrobić dobry uczynek przekazując swój 1% podatku na Fundację Sztuki Osób Niepełnosprawnych. Więcej informacji tutaj. Fundację, którą wspiera Justyna, której tu bardzo dziękuję za tłumaczenia wywiadów pana Armitage’a na nasz język. YouTube kanał Justyny tutaj.
Miłego tygodnia Wszystkim!
I dzień od razu robi się lepszy :D oby cały tydzień taki był :)
OdpowiedzUsuńA byłby jeszcze lepszy gdyby ten księgowy zechciał zająć się kilkoma sprawami z mojego biurka. ;-)
UsuńZ biurka? Ja bym mu znalazła lepsze zajęcie :P
UsuńNo wiesz, od czegoś trzeba zacząć. A jak weźmie parę spraw z mojego biurka, to będę miała więcej czasu na … inne zadania ;-)
UsuńMetoda małych kroczków, rozumiem... :D
UsuńPowiedzmy ;-)
UsuńBoże, Harry, jak dobrze, że jesteś! Nie musisz nawet brać żadnych spraw z mojego biurka, tylko po prostu usiądź przy biurku naprzeciwko i uśmiechaj się tym jedynym w swoim rodzaju uśmiechem "na Harry'ego".
UsuńAniu, dziękuję, jak ja potrzebowałam Harry'ego - i jeszcze ta scena:) Och, nasz skrupulatny księgowy:)
Tym bardziej mi miło Zosiu, ze trafiłam w potrzebę, że tak to ujmę;-)
UsuńI serio, dałabyś radę opracować mając naprzeciwko słodkiego Harrego? Fiu, fiu mocna z Ciebie kobieta.
Aniu, profesjonalizm przede wszystkim:) Zresztą, Harry by mnie pewnie pilnował i na leserkę nie pozwalał, tylko poganiał, żebym szybciej księgowała:)
UsuńHa, czyli jednak jesteś za tym aby wziął kilka spraw z biurka ;-)
UsuńHarry na pewno pomógłby uprzątnąć parę spraw z biurka, tak by moglibyśmy zająć się innymi sprawami NA biurku. Chodzi mi oczywiście o rozliczanie i regulowanie długów - bo przecież zadłużenie to grzech. I to ciężki. Zapewne oboje wykazalibyśmy się iście księgową skrupulatnością.
UsuńBardzo swoje koleżanki z pracy lubię, ale czasem marzy mi się, by dołączył do naszego zespołu taki sympatyczny Harry.
Najważniejsze żeby bilans się zgadzał Kasieńko :-)
UsuńOch, uważaj o czym marzysz, bo czasem marzenia się spełniają, a wówczas Harry byłby zdecydowanie zapracowanym księgowym ;-)
Bilans się zawsze będzie zgadzał, bo programy księgowe są tak mądrze ustawione, że nie pozwolą, by było inaczej. Pytanie: na ile będzie on miał sens.
UsuńNie miałabym nic przeciwko temu, żeby to akurat marzenie z całej masy innych mi się spełniło. Dobrze, dobrze, niech Harry będzie zapracowany. Skoro najpierw jest zatrudniony na okres próbny, to niech się wykaże umiejętnościami. Na pewno wystawię mu później ocenę bardzo, ale to bardzo pozytywną.
No tak, ale jak się Wam dokument zawieruszy to i mądre programy nie pomogą ;-)
UsuńWprawdzie mam gotowy formularz na opinię dla stażysty bądź nowego pracownika, ale myślę, że dla Harry'ego bym się bardziej postarała i jakiś indywidualny druczek bym sporządziła:) Najważniejsza jest asertywność i kreatywność potencjalnego pracownika. I umiejętność pracy w zespole - postarałabym się, żeby zespół był dwuosobowy.
UsuńI to się nazywa kreatywna księgowość Zosiu :D
UsuńMyślę, że najbardziej ceniłabyś sobie umiejętność wykazania w odpowiednich pozycjach (bilansu) wkładu własnego ;-)
UsuńKreatywność oczywiście bardzo mile widziana.
Jak to miło, że RA ma choć jedną zabawną postać. Harry to mój mistrz oświadczyn, nie wyrabiam ze śmiechu, jak ten biedak próbuje skutecznie poprosić Geraldine o rękę :D
OdpowiedzUsuńZ nim tydzień, który miał być luźny zamieni się w tydzień luźny do kwadratu :))
Też uwielbiam to jego zmieszanie przy drzwiach ;-)
UsuńPrzy drzwiach, ale i później, jak ona go pyta o datę i imię wybranki :). I uwielbiam, jak on wymawia "Geraldine Granger" w tej scenie ;)
UsuńTeż lubię jak wymawia jej imię baczne patrząc na jej reakcję .;-) Mamrotanie Geraldinki też jest fajne ;-)
UsuńMoże będzie prościej, jak powiemy, że ta scena jest po prostu fajna ;-)
UsuńJeannette
Niech i tak będzie :-)
Usuń"Fajna" to jest niedopowiedzenie wszechczasów - scenka jest powalająca:) Geraldinka taka poważna, zrezygnowana i nabundziurzona, a Harry totalnie zagubiony i skonsternowany - te jego miny:) Przyznam, że gdy oglądam Harry'ego, to scenkę oświadczyn oglądam kilka razy i kwiczę radośnie:)
UsuńTe miny Harry’go to mistrzostwo gry Rysia :-) a scena oświadczyn to druga po scenie oświadczyn pana Thorntona, którą znam na pamięć, słowo po słowie ;-)
UsuńOj, Harry ... Zawsze mówimy, że jest taki słodki, kochany i cudowny, istny chodzący ideał sprawiający, że niezbyt łatwy tydzień, będzie łatwiejszy. Bo uroczy księgowy jest dobry na wszystko.:) Mnie jednak zawsze wydawało się, że uśmiech nie do końca ma niewinny, a w oczach czają mu się niebezpieczne diabliki i kto wie, jakie myśli kłębią się w głowie.:) Bezsprzecznie jest bardzo skrupulatny ... jako księgowy, oczywiście.:))
OdpowiedzUsuńBo w Harrym drzemie niezły potencjał i to od momentu kiedy otworzył drzwi swojego domu wpuszczając Geraldinkę. ;-)
UsuńPewnie, że nie jest niewinny, to łobuziak ;p. Ale to nie wyklucza ani ideału (choć ja tam go nigdy za ideał nie miałam), ani tego, że jest uroczy ;))
UsuńJeannette
I całe szczęście, że otworzył i wpuścił, Aniu.:)
UsuńMyślicie, że po ślubie mogło się okazać, że to wcale nie Geraldinka jest wulkanem energii w tym związku i Harry pokazał swą mroczną stronę?:) W wykradaniu i wyłudzaniu pocałunków był całkiem dobry:)
UsuńWprawdzie stracił troszkę rzeczy, ale faktycznie dobrze, ze to towarzystwo wpuścił ;-)
UsuńA Ty miałaś jakieś wątpliwości?
UsuńHmmm ciekawa teoria Zosiu :-)
UsuńNie miałam - jego mina, gdy mówił "with tongues" mówi sama za siebie:) Demon!
UsuńI ten uśmiech podczas spaceru.:) "With tongues" to pikuś!:)
UsuńEwo, zgadzam się z Tobą - uśmieszkom Harry'ego daleko do niewinności. Słodkie są, owszem, ale tak jak czekolada z chilli. Spodziewasz się samej słodyczy, a tu niespodziewanie ognie piekielne się pojawiają.
UsuńHarry to taki grzeczny-niegrzeczny chłopiec. Dobrze wychowany i układny, ale widać, co w nim drzemie.
Uśmiech podczas spaceru Harry miał spory, bo jako wysoki mężczyzna widział Geraldinkę jak przebiega przez łąki aby z nim pospacerować ;-)
UsuńMam nadzieję, że nie jak czekolada z chili, bo nie lubię takiego połączenia.:)) Zresztą po co się w to mieszam! Jak Geraldinka się dowie....:))
UsuńTaaak ... o czym to mówiłyśmy ... A! O skrupulatności Harry'ego w kwestiach księgowych.:)
Przebieżka Geraldinka była doskonała, a płotek pokonała po mistrzowsku:) Ale warto było się wysilić, żeby Harry'ego dopaść i zaliczyć drugą randkę:)
UsuńEve, przecież Ty gustujesz w ciasteczkach:)
UsuńCiasteczkach, Zosiu, ciasteczkach - trafiłaś w sedno.:) Gdyby Harry zechciał wypełnić mi PIT, to mogę odwdzięczyć się za przysługę wypiekami.:) Niech się potem z żoną podzieli;))
UsuńObawiam się, że Harry zeżarłby ciasteczka po drodze i Geraldinka by się nie załapała:) Ale tak w sumie, to po co jej ciasteczka, skoro ma takiego Harry'ego - cud, miód i orzeszki - a w dodatku z odrobiną pikanterii:) Żadne ciacho się z Harrym nie równa.
UsuńOch Harry od razu mi jakoś tak ciepło na serduszku jak widzę tego przystojnego księgowego :)
OdpowiedzUsuńDzięki Aniu :)
Roza_000
Bardzo proszę Różo :-) I widzę, że jest nas co najmniej dwie ;-)
UsuńCo najmniej dwie? Co najmniej... trudno by było zliczyć kobiety, którym się ciepło na sercu robi na widok Harry'ego:)
UsuńMyślisz, że jest nas więcej? ;-)
UsuńMiliony, Aniu, miliony kobiet na całym świecie chciałyby mieć TEN uśmiech na co dzień - na powitanie dnia i u jego schyłku.
UsuńHarry zawsze mi się kojarzy z Pajączkiem Długonóżkiem z "Tajemniczego Opiekuna":)
Miliony powiadasz, och zaczyna robić się ciasno ;-) ale o ileż piękniejszy byłby dzień zaczynając go z takim uśmiechem i o ileż byłby ciekawsze sny kończąc dzień z takowym. :-)
UsuńA dlaczego kojarzy Ci się Harry z Pajączkiem Długonóżkiem? Bo prawdę mówiąc nie znam osobnika.
Harry jest bardzo szczupły i wysoki - taki pajączkowaty:) No, nie wierzę, że nie czytałaś "Tajemniczego Opiekuna" Jean Webster - wszak to obowiązkowa lektura dorastających panienek:) A przyznam, że i teraz czasem do tej książki zaglądam, bo jest naprawdę świetna - zabawna i sarkastyczna:) Polecam.
UsuńSkoro polecasz to postaram się nadrobić zaległości ;)
UsuńLubię Harry'ego za to, że pokochał kobietę, która nie była ikoną piękna, że widział w niej "coś więcej". Rzadko się w ogóle zdarza, by na filmach pokazywali związek "brzyduli" z przystojniakiem. Piękna i bestia owszem, ale odwrotnie- nigdy. Nawet jeśli jest "brzydulą" na końcu przemienia się w łabędzia :P Jakie to niesprawiedliwe.
OdpowiedzUsuńRobin
Dlatego słodki Harry jest tak nierealny ;-)
UsuńAle jednak mnóstwo mężczyzn ma brzydkie żony, a jeszcze większa liczba brzydkie kochanki, z którymi zdradza piękne żony... Hmm, z męską logiką nie trafisz;D Lepiej sobie żyć z wyimaginowanym ideałem;)
UsuńRobin
Właśnie zamierzałam napisać, że niektórzy żenią się z brzydulami, a tu proszę - Ty już to napisałaś ;)
UsuńNo cóż, kwestia gustu, a poza tym podobno nie ma brzydkich kobiet, tylko czasem wina brak ;D. I podobno każda potwora znajdzie swojego amatora, a w wersji mojej babci: każdy garnek ma swoją przykrywkę :))
Ale są kobiety, które nie są ładne, za to mają coś, co się nazywa urokiem osobistym i Geraldine ma właśnie taki urok. Do tego dochodzi jej poczucie humoru, że nie wspomnę, iż niektórzy panowie lubią "puszyste" ;P. Poza tym mnie np. podobają się jej oczy :)
Jak tu już kiedyś powiedziano „nie ładne to co ładne, tylko to, co się komu podoba”. A życie z wyimaginowanym ideałem jest dość bolesne, jak sądzę. Niemniej jednak nie zmienia to faktu, że warto mieć dobry ideał/wzorzec.
UsuńAle wierz mi- nie aż tak bolesne jak życie z łajdakiem z krwi i kości:)
UsuńRobin
Wierzę.
UsuńNie wiem jak wam dziewczyny ale mi tydzień zaczął się fantastycznie :) Jeśli jeszcze przetrwam jutrzejsze zajęcia z doktorem M. (który nota bene ma przerost własnego ego) oraz moje wyniki badań będą pozytywne to uznam to za znak i cudowne "wstawiennictwo" Harrego/Richarda :)
OdpowiedzUsuńChyba wydrukuję sobie zdjęcie RA i będę je nosić w portfelu jako swoisty talizman. Tapeta w telefonie to chyba za mało a tak "patronat" Ryśka będzie mi towarzyszył w zwiększonej ilości.
Mam nadzieję, ze tendencja się utrzymała i wszystko idzie po Twojej myśli. :-) A noszenie Harry’go w portfelu to całkiem dobry pomysł :-)
UsuńNie tylko się utrzymuje ale jest lepiej niż przypuszczałam :) Idealnie wybrałaś zdjęcie do rozpoczęcia tygodnia. Twoje wstawiennictwo jest równie dobre jak Harrego :D
UsuńTo tym bardziej się cieszę Koldunko :)
Usuńa ja wczoraj popołudniu oglądałam "Pastor w obcasach" (oczywiście moje dwa ulubione odcinki) i tak sobie myślę dawno nie było Harrego na dobry początek i mam :) HA czytasz mi w myślach :)
OdpowiedzUsuńTo zapewne „wina” RAgenu :-)
UsuńZdecydowanie :)
OdpowiedzUsuń:-)
Usuń