Prawdę mówiąc nie miałam w planach go obchodzić, ale dziś rano mój kolega zwrócił mi dawno pożyczoną dla jego syna książkę J.R.R.Tolkiena „Hobbit czyli tam i z powrotem” w przekładzie pani Marii Skibniewskiej. Następnie w moim radiu usłyszałam, że dziś jest Światowy Dzień Czytania Tolkiena. Cóż mi pozostało uczynić wobec takiego splotu wydarzeń? Wzięłam książkę do ręki, przewertowałam kilka kartek i …
…i zatrzymałam się na poniższym fragmencie.
W namiocie bowiem spoczywał na łożu Thorin, broczący krwią z wielu ran, a jego pokłuta zbroja i wyszczerbiony topór leżał obok na ziemi. Gdy Bilbo podszedł blisko, ranny otworzył oczy.
-Żegnaj, zacny złodzieju- rzekł.- Odchodzę do wielkiego domu, by zasiąść wśród przodków i oczekiwać, aż świat się odrodzi. Porzucam srebro i złoto, idąc do krainy, gdzie te skarby nie mają wartości, chcę tedy rozstać się z tobą w przyjaźni i dlatego odwołuję wszystko co powiedziałem i uczyniłem tam, u Górnej Bramy.Bilbo przejęty żalem ukląkł na jedno kolano.-Żegnaj, Królu spod Góry!- powiedział. –Gorzki to koniec naszej wyprawy! Nie ma tak wielkiej góry złota, która by opłaciła tę stratę. Ale rad jestem, że dzieliłem z wami niebezpieczeństwa, to zaszczyt, na który żaden Baggins nigdy nie zasłużył.- Ty zasłużyłeś- rzekł Thorin. - Więcej dobrego tkwi w tobie, niż sam się domyślasz, synu miłego Zachodu. Masz odwagę i rozum połączone ze sobą we właściwej mierze. Świat byłby weselszy, gdyby więcej jego mieszkańców tak jak ty ceniło dobre jadło, zabawę i śpiew wyżej niż górę złota. Ale jakikolwiek jest ten świat- smutny czy wesoły- ja muszę go już opuścić. Żegnaj!Bilbo odwrócił się, odszedł, siadł samotnie w kącie, otuliwszy się kocem i – wierzcie mi albo nie wierzcie- płakał tak, że oczy mu zapuchły, a głos ochrypł. Bilbo miał poczciwe, czułe serce. Długi czas upłynął, nim po tych zdarzeniach odzyskał humor na tyle, by znów zdobyć się na jakiś żart. (...)*
Martin Freeman jako Bilbo Baggins i Richard Armitage jako Thorin Dębowa Tarcza w "Hobbit: Bitwa Pięciu Armii". Mój screen, |
*- J. R.R. "Tolkien. Hobbit, czyli tam i z powrotem". Wydawnictwo: ISKRY str.298
Ooo nawet nie wiedziałam o tym wydarzeniu. Cóż to chyba odpowiedni dzień by zacząć drugą część LOTR.
OdpowiedzUsuńOch i ten fragment, znam na pamięć, gdyż nie wiem dlaczego zawsze się nie nim zatrzymuję. I za każdym razem płaczę jak go czytam. Mój ulubiony :C
Roza_000
W moim radiu żartowano, że nie wiedzieli że na podstawie filmu powstała książka. :-)
UsuńWprawdzie w książce którą oddał mi kolega miałam fiszkami pozaznaczane fragmenty, ale i tak moje oczy zatrzymały się właśnie na tym fragmencie ( który nie był zaznaczony) i jakoś oczy się mi spociły…
Dziękuję wszechświatowi za ten splot wydarzeń i Tobie Aniu, że go nie zlekceważyłaś - w tym wariackim czasie, w tym galopie ostatnich miesięcy ten post to prezent. Impuls, żeby się zatrzymać, wziąć głęboki oddech, "Hobbita" do ręki, przywołać wspomnienia z filmu i na chwilę wysiąść z tego expresu codziennego życia. Oj, chciałoby się czasem pożyć jak hobbit - szczególnie gdyby się miało szansę na wizytę Thorina:)
UsuńWiesz Zosiu, chyba częściej powinnam dostrzegać takie sploty wydarzeń. :-) Tylko, że ostatnio to aż powinnam zaśpiewać piosenkę Ani Marii Jopek „Ja wysiadam” … Tak, chciałoby się pobyć w Shire. :-)
UsuńAniu miła jak to dobrze, że jest taki dzień. Dziękuje za przypomnienie najpiękniejszego i najbardziej wzruszającego fragmentu i w książce i filmie. Ja również mam mokre oczy jak go czytam. Nie mogę doczekać się wersji rozszerzonej która będzie jeszcze bardziej wzruszająca (ma być pogrzeb krasnoludów).
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Peter Jackson nie będzie żałował nakręconego materiału, i że równie sporo będzie dodatków przy rozszerzonej wersji.:-)
UsuńOj, jak to dobrze, że jest książka i człowiek może się przy niej wzruszyć... Bilbo jest tak uroczym stworzeniem, że zawsze mnie za serce chwyta. I ten screen - jeden z dwóch wzruszających momentów w filmie.
OdpowiedzUsuńOczywiście o dniu czytania Tolkiena wiem, choć go nie obchodziłam ;). A dzięki temu, że zamieściłaś tu fragment książki w jakiś sposób ten dzień uczciłam, za co dziękuję ;-)
Jeannette
Cieszę się, że pomogłam Ci należycie uczcić ten dzień, Jeannette. :-)
UsuńAniu dziękuję !
OdpowiedzUsuńTen fragment pokazuje mądrość tkwiącą w ksiązkach Tolkiena. A ja dzięki Niemu i PJ "poznałam" RA.
Kończę kolejny raz czytać LOTR, a potem będę sobie przypominać Sillmarilion.
AzB
Bardzo proszę AzB:-) Wiedzę, że miałaś bardzo piękną drogę do RA.
UsuńPrawda ?
UsuńNie mogło być inaczej. Jak zobaczyłam błękitne oczy Thorina, już wiedziałam,że o nich nie zapomnę ...
AzB
Bo zajrzenie do tych oczu to zrozumienie Thorina.
UsuńDzięki Aniu! Czy zakończenie lektury Hobbita po raz ... kolejny w takim dniu, to wystarczający sposób uczczenia go?:) Książki Tolkiena mają moc. Nie da się do nich nie wracać.
OdpowiedzUsuńBardzo proszę Eve:-) Myślę, że wybrałaś bardzo piękny sposób na świętowanie tego dnia. I mam nadzieję, że dzieciaki które teraz muszą czytać „Hobbita..” też będą do tej książki wracać .
UsuńMam też nadzieję, że cześć z nich nie potraktuje książki, jak zła koniecznego, bo to przecież lektura.:)
UsuńTeż chciałabym, aby mimo pewnego rodzaju przymusu docenili piękno tej książki.
UsuńDla mnie Dzień Czytania Tolkiena jest... codziennie ;)
OdpowiedzUsuńRobin
Zatem gratuluję Robin.
UsuńSzkoda, że to tylko jeden dzień w roku. Jak dla mnie powinien istnieć Światowy Miesiąc Czytania Tolkiena :D Albo w ogóle ogłosić jakiś rok rokiem Tolkiena :)
OdpowiedzUsuńTak sobie myślę, że takie miesięczne czytanie przyniosłoby wiele pożytku, pod wieloma względami. Co do roku Tolkiena, to myślę że u nas to mało realne, ale kto wie.
UsuńCytat z filmu mam jako motto życiowe na ścianie ;) "If more people valued home above gold, this world would be a merrier place."
OdpowiedzUsuńPiękne i mądre (nie pod tym względem, że wypowiada go Thorin... nie przepraszam pod tym względem jednak też;))
Anonimowa
To bardzo mądry cytat. Żeby jeszcze chciano go wcielać w życie.
UsuńPod to "home" można też podstawić inne wartości i mieć wiele takich mott ;)
UsuńJeannette
Ha ha ale mnie rozbawiłaś Jeannette, bo właśnie zgodnie z twoją propozycją postawiałam sobie: czekoladę, kobiety, facetów a nie ukrywam, że kusi mnie wpisać coś w stylu Francisa Dolarhyde. :D
UsuńNo cóż, każdy kieruje się w życiu innymi wartościami ;P. Ja tam cenię czekoladę wyżej niż złoto :D. Czekoladę i kawę ;-). Co do facetów to już bym miała pewne wątpliwości :D. Ale dlaczego, u licha, kusi Cię podstawiać tam Francisa, to doprawdy nie rozumiem ;P
UsuńCieszę się, że Cię rozbawiłam, droga Anonimowa :))