DigitalTheatre.com ogłosiło, że 17 marca będzie można obejrzeć, jak również pobrać nagrany spektakl The Crucible z udziałem pana Armitage’a grającego Johna Proctora. Więcej szczegółów tutaj.
A dla przypomnienia, wywiad z panem Armitage’em w którym wypowiada się o granej przez siebie postaci jak również o swojej pracy nad tą rolą.
Czy ja dobrze zrozumiałam ( mój english niestety w powijakach ... ), czy dostęp będzie płatny ?
OdpowiedzUsuńChyba założę konto dewizowe :) Czego się nie robi dla RA ...
AzB
Ja też rozumiem, że trzeba będzie zapłacić.
UsuńCiekawe, czy honorują tylko funty, czy euro też może być ?
UsuńAzB
Prawdę mówiąc nie zagłębiałam się aż tak w temat, cytując Scarlett O'hara mówiłam, że „pomyślę o tym jutro” ( czy jakoś tak ;-))
UsuńAniu, pomyślałam to samo co Ty:) Poza tym, wiem, że większość zrysiowanych jest ogarnięta i informatycznie, i językowo, więc na pewno powiedzą co i jak, gdy nadejdzie ta piękna chwila. Nie chcę wyjść na zrzędliwą babę, ale ileż prostsze by było życie, gdyby wydali "The Crucible" w formie normalnej, możliwej do kupienia internetowo płyty DVD. Czemu to wszystko tak galopuje do nowoczesności? Utrudniają nam tym samym dostęp do Johna Proctora.
UsuńTe podobne myśli, to zapewne przez ten RAgen Zosiu. ;-) Ale, jak się okazuje życie nie jest tak proste, a szkoda. Bo też wolałabym, aby The Crucible wydali na DVD, lecz zapewne przez prawa autorskie jest to niemożliwe. No cóż, trzeba będzie mocniej ruszyć głową aby móc zobaczyć Ryśkowego Proctora.
UsuńMnie także irytuje wydawanie wszystkiego wirtualnie, zamiast normalnie na płytach. Szczególnie drażni mnie to w przemyśle muzycznym. Ale spójrzmy na sprawę z drugiej strony - gdyby wydali tylko na dvd, to niewykluczone, że w Polsce takie dvd by się nie ukazało, bo byłoby to nieopłacalne ;). Tak czy siak trzeba by było to sprowadzać. A tak będzie do tego łatwy dostęp (mam nadzieję, że łatwy, tzn. taki jak zawsze przy pobieraniu ;)) i nie trzeba czekać zbyt długo na dostawę ;).
UsuńChyba najlepiej by było, gdyby wydano i na dvd i do pobrania, ale wszystkiego mieć nie można ;-)
Cieszmy się, że sztuka będzie ogólnie dostępna, a o szczegółach pomyśli się później :)
Myślę, ze gdyby mogli to wydaliby na DVD, wszak nie robią tego li tylko dla idei. Ale i tak dobrze, że wymyślili takie rozwiązanie. :-)
UsuńWłaśnie, cieszmy się, że w ogóle coś będzie :)
UsuńJeannette
Dziewczyny myślę, że to nie będzie wcale trudne. Wystarczy się zalogować i wybrać nośnik i oczywiście zapłacić trochę FT . Teraz w bakach można zrobić przelew walutowy.
OdpowiedzUsuńBliższe informacje:http://www.digitaltheatre.com/
Ale się cieszę, nareszcie.
Może faktycznie nie będzie to takie trudne jak się wydaje. ;-)
UsuńPolecam wywiad RA:
OdpowiedzUsuńhttp://www.theatermania.com/new-york-city-theater/news/richard-armitage-the-crucible-interview_72009.html
Tak, bardzo fajny wywiad i nie dziwię się, że i sam Ryś twitnął linka do niego. :-)
UsuńNo w końcu, już myślałam, że zapomnieli o udostępnieniu tego :)). Tak, wiem - najpierw kina :)
OdpowiedzUsuńFajnie, bo nie widziałam "The crucible" na ekranie, jestem ciekawa efektu :)
Też się cieszę, że będę mogła zobaczyć Proctora. :-)
UsuńNo trochę już go widziałaś ;)
UsuńZawsze jestem ciekawa efektów przeniesienia sztuki na ekran, a zwłaszcza, jak można porównać oryginał z... nagranym oryginałem :)
Jeannette
Widzenie zwiastuna czy paru fotosów nie nazwałabym widzeniem Proctora, poza tym, wydaje mi się, że dajesz sobie sprawę że chodziło mi o sztukę a nie samego RA jako Proctora.
UsuńPewnie, że zdaję sobie sprawę. To był żarcik odnoszący się właśnie do dosłownego znaczenia słowa "widzieć" ;P
UsuńNo to żeśmy się pośmiały ;-)
UsuńTaa... :)
UsuńTo świetna wiadomość, bo już się bałam, ze nie zobaczę tego nigdy. Tylko ciekawe ile to bedzie kosztować... No ale czego się nie robi dla możliwości oglądania RA ;)
OdpowiedzUsuńRoza_000
To prawda, bycie RAfanem wyzwala w nas morze możliwości. ;-) I mam nadzieję, że nie zrujnujemy naszych portfeli;-)
Usuń