Richard Armitage to topline @EpixHD series ‘Berlin Station’ & Michelle Forbes co-stars http://t.co/InC1nm65Sy pic.twitter.com/gYmUgDJWsd
— Deadline Hollywood (@Deadline) wrzesień 11, 2015
Jak donoszą tvline.com i deadline.com
mój nasz ulubiony aktor ma zagrać w 10-częściowym dramacie szpiegowskim “Berlin
Station” dla stacji ePIX. Armitage zagra tam główną rolę Daniela Meyera, analityka z Langley, który świeżo po nominacji na oficera CIA stając się tajniakiem
przybywa do Berlina, aby odkryć źródło przecieku. Więcej możecie przeczytać
tutaj i tutaj.
Czekam na ten serial odkąd ogłoszono, że zagra w nim Rhys. A teraz to już będzie podwójnie trudno zachować cierpliwość, skoro Richard dołączył do obsady. Widziałam wcześniej domysły na FB, ale ja zawsze wolę poczekać na potwierdzone informacje. :)
OdpowiedzUsuńPomijam fakt, że to kolejna rola szpiega. Czyżby RA miał swoją szufladkę u producentów filmowych z etykietką "spy"?
Wybór obsady daje nadzieję, że może być całkiem ciekawie. Mnie zastanawia czy jakaś polska telewizornia będzie emitowała te serial.
UsuńMam nadzieję, że mimo wszystko nie zaszufladkowali Rysia i to bez względu na szufladę. ;-)
Ja to bym nie liczyła na polską telewizję. Gdyby to była jakaś turecka telenowela, to pewnie już ci z zarządu staliby w kolejce po niego... Trzeba będzie liczyć na internet (na szczęście on nas chyba nie zawiedzie).
UsuńTeż się tego obawiam, że raczej nie mamy co liczyć na polską telewizornię, no może za kilka lat ( tak jak to było z Ryśkowym Porterem, za to dwa razy puszczali ;-)) Tylko, że ja nie lubię zakładać pirackiej flagi na maszt :-(
UsuńTeż wolałabym obejrzeć w tv (ale bez reklam), albo przejść się po dvd do sklepu, ale żyjemy w takim kraju, a nie innym. Niestety nie zawsze bycie na bieżąco idzie w zgodzie z prawem w tym państwie na prowincji kulturalnej. :(
UsuńNo niestety ale masz rację.:-(
UsuńTrudno się będzie oprzeć porównaniom. Dla mnie ten serial będzie nosił podtytuł: "Powrót Lucasa Northa", jak nic.
OdpowiedzUsuńZapewne nie uniknie się porównania, ale trzeba pamiętać, że z samego założenia to będzie inny agent. Tą inność w podejściu do pracy agentów szczególnie widać było w Spooks. A mnie zastanawia jaki Ryś będzie miał akcent, skoro ma grać agenta CIA.
UsuńWiadomo, że "z założenia" nie będzie to Spooks-bis i sama postać będzie inna z charakteru, zachowania i historii, dlaczego ciekawi mnie, ile Lucasa Ryś przemyci do swojej gry, a na ile uformuje tę postać od nowa.
UsuńCo do akcentu, to obawiam się, że amerykański, niestety :(
Mimo wszystko mam nadzieję, że jego Daniel Meyer będzie zupełnie inny od Northa. I również obawiam się, że akcent będzie amerykański.:(((
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńRysiaczku, kiedy ty odpoczywasz. Serial składający się z 10 odcinków będziesz kręcił na jesień, w listopadzie kręcisz w RPA "Przedświt" i jeszcze 2 tomy "Dawida Copperfielda"-audiobook.
OdpowiedzUsuńMasz w sobie niespożyte pokłady energii, tylko podziwiać i życzyć wytrwałości.
Pewnie uznaje, że naodpoczywał się za wszystkie czasy, kiedy telefony z propozycjami aktorskimi uparcie milczały. Teraz po prostu korzysta pełną gębą ze swojej popularności. zresztą jest we wspaniałym etapie życia - i jako aktor, i jako mężczyzna.
UsuńRysiek to człowiek czynu, po prostu. To jest jego pięć minut, i z całego serca mu życzę, żeby te pięć minut potrwało dość długo. Dość już się nachodził na idiotyczne castingi - czas najwyższy na dobre role. Niech się rozwija, uczy, wzbogaca warsztat - a my będziemy mu sekundować. I podziwiać. I wzdychać. I fantazjować:)
UsuńZwłaszcza fantazjować. Tylko żeby skutkiem tych fantazji już czwarty bohater nie wprowadził się pod Twój dach, bo rzeczywiście zrobi się Wam tam za ciasno :) Ale jakże ciepło zimą!
UsuńO nie, nie! Porter mówi stanowcze: Veto! Poza tym, Lucas wpadł tylko na kawkę:) I pogadać. O kobietach:)
UsuńHe, he, tylko na kawkę! Dobre sobie! Taki kawosz jak Lucas miałby szybko wychodzić z domu, gdzie takie dobre kawki parzą?
UsuńA o kobietach miałby co opowiadać. Zresztą dwaj pozostali panowie też mieli niebywałe "szczęście" do płci przeciwnej.
Mówisz, że oni wszyscy przychodzą tylko na kawkę, a potem zostają na wciąż? Być może to cecha charakterystyczna Ryśkowych bohaterów? Ja jednak wolałabym, żeby Lucas się do mnie nie wprowadzał, na kawkę może wpadać kiedy chce, ale materaca niech nie rozkłada.
UsuńO tak, w kwestii kobiet, to wszyscy trzej mieliby coś do powiedzenia. I tych filmowych, i tych fanfikowych. Ciekawe, jaka kobieta dostanie się Ryśkowi w nowej roli. Oby nie podobna do zimnej ryby zwanej Sarah:)
Na kawkę lub po prostu skuszeni ciepła, domową atmosferą. A dużo będziesz miała do powiedzenia, jak Ci się Lucas rozlokuje w jakimś kącie. Wiem, wiem - taki kaliber, w dodatku z cała masą powięziennych traum to jednak ciężki do ogarnięcia przypadek.
UsuńJak się znajdzie ktoś Sarah-podobny, to na pewno zaroi się od opowieści, oddających sprawiedliwość Ryśkowemu bohaterowi przez dobranie mu odpowiedniej żeńskiej połówki. Albo takiej, przy której Sarah to kwiatuszek będzie niewinny.
Cóż, mogę jedynie bezradnie wzruszyć ramionami, bo przecież wiadomo, że jak się któryś z Ryśkowych chłopaków pojawi, to mu drzwi przed nosem nie zatrzasnę. No chyba, że Franio wpadłby coś przekąsić:)
UsuńMyślę, że męskie rozmowy z Porterem i Guyem dobrze by Lucasowi zrobiły.
Mam nadzieję, że tym razem dostanie się Ryśkowemu bohaterowi jakaś naprawdę fajna babka - mądra, dobra, z ikrą. Może być polska aktorka, albo polskiego pochodzenia:) Nieważna jaka ta połówka: kwiatuszek niewinny czy też odwrotnie - grunt, żeby Ryśka bohater był szczęśliwy.
Kasieńko, to z pewnością będzie nasz kochany Lukas, ale troszkę dojrzalszy i myślę bardziej seksowny.
OdpowiedzUsuńCzy bardziej seksowny, to się jeszcze zobaczy - zależy, co wymyśli reżyser i scenarzyści ;) Poza tym Lucas z mojego awatara jest jak dla mnie uosobieniem seksowności (ten skupiony wzrok, mrrr!). Myślę jednak, że Rysiek stanie na głowie, by uniknąć tych porównań i jego postać z Lucasem będzie mieć wspólny tylko zawód i wygląd (i tak sporo!).
UsuńPewnie masz rację Kasieńko - Ryś przede wszystkim postara się, żeby nowa postać zdecydowanie różniła się od Lucasa. Tylko, na Boga! Niech nie przytyje 20 kilogramów i nie wyłysieje:) Lucas z Twojego avatarka to rzeczywiście jest mrrrr!:)
UsuńSądząc po jego rozmowie z Martinem, woli do roli ogolić głowę niż przytyć, więc te 20 kilogramów raczej ani nam, ani jemu nie grożą. Chyba że zmienił zdanie i postanowił podjąć wyzwanie aktorskie - i zrobić z siebie pana z brzuszkiem... Nie, nie - przecież w listopadzie kręci film akcji, nie możne sobie na to pozwolić. Żaden trener osobisty nie potrafiłby tak drakońsko i w tak krótkim czasie odchudzić swojego podopiecznego. A nawet gdyby, byłoby to z pewnością bardzo szkodliwe dla zdrowia.
UsuńA Lucas z awatarka... To jego właśnie oczami wyobraźni widziałam w ostatniej scenie, gdy... Sama wiesz :)
Też mam taką nadzieję. Szczególnie po napatrzeniu się na Frania w gatkach. Lepiej niech Rysiu ciała nie nabiera. Zresztą, myślę, że jak dla niego to byłoby zbyt proste: zmienić wygląd i tym samym niby zróżnicować postacie. O nie, nie! Wyglądać jak Lucas, a zarazem sprawiać wrażenie zupełnie innej osoby, to dopiero jest wyzwanie. Wierzę, że Ryś sobie z tym wyzwaniem poradzi.
UsuńHa! Wiem i nie dziwię się, że pod Nadią nogi się ugięły:)
Myślę, że takie zapracowanie Rysia to dowód na osiągnięty sukces Jolu, więc powinniśmy się cieszyć, że tyle go za chwilę będzie zarówno w kinach jak i w tv.
UsuńA już myślałam, ze w tej Ameryce będzie jednym z wielu a tu taka niespodzianka. Po "Hobbicie" jego kariera nabrała rozpędu, aż zacieram rączki i trzymam kciuki
OdpowiedzUsuńBo nadal jest "jednym z wielu". Nadal jest cała masa aktorów, którzy są o wiele bardziej popularni i rozchwytywani od niego (i chwała Bogu!). Po prostu ma więcej propozycji. :)
UsuńTak po prawdzie to bardzo niewielu aktorów, zarówno angielskich, amerykańskich, czy innych narodowości nie jest jednymi z wielu, albo na jakiś czas przestają być. Ale niezależnie od talentu, to w dużej mierze kwestia szczęścia.
UsuńA Ryśkowi nie życzę przesadnego rozchwytywania - zamiast skupiać się na rolach, czy wypoczywać będzie się ukrywał przed mediami?
Właśnie dlatego napisałam "chwała Bogu!". Niech mu kariera rozwija się tak, by mógł korzystać z wszystkich pozytywów popularności, nie doświadczając zanadto jej przejawów negatywnych. Czyli niech sobie w spokoju ducha i ciała chodzi rano po bułki.
UsuńCzytałam kiedyś wywiad, w którym Ryś powiedział, że przeprowadził się do Stanów, obawiając się, że w Anglii będzie otrzymywał propozycje ról jednego gatunku - wiecie, ta jego gadka, że ma twarz dobrą do grania mrocznych postaci. Jak widać przeprowadzka nie pomogła:) Tylko że, "znając" Rysia, to mógłby kreować postacie kilku szpiegów po kolei, a i tak każda byłaby inna. On się po prostu nie docenia. 10 odcinków to dość czasu, by móc zbudować pełnowymiarową postać, rozwinąć ją - będzie się mógł Rysiu aktorsko powyżywać.
UsuńJak na razie, to tych negatywów chyba za bardzo nie doświadcza. Na pewno nie ma już takiej swobody jak kiedyś, ale chyba narzekać nie może.
Skojarzenia z Lucasem są zapewne nieuniknione. RA i "szpieg" tworzą idealne połączenie w osobie p. North'a/Bateman'a. Zapowiada się ciekawie: trochę mroczny klimat szpiegowskiego thrillera, scenarzysta, który dobrze rokuje i RA, chcący zapewne uciec od naszych prostych skojarzeń. Cóż ... przekonamy się w przyszłym roku, co z tego wyszło.:)
OdpowiedzUsuńCzyli będzie to kolejne męskie kino w dorobku Rysia, może to i lepiej. ;-) I obyśmy mieli możliwość zobaczenia tego serialu.
UsuńO ile mnie pamięć nie myli, to w tym roku planowany był też inny, męski film. Nie będę narzekać. Choć nie ukrywam, że coś - cokolwiek kostiumowego byłoby baaardzo mile widziane.:) Niedługo braknie mi kciuków do trzymania.:) Chop, "Pielgrzymka", "Sleepwalker", "Brain on Fire" ... trzeba będzie zaangażować pomocników.:)
UsuńMnie też aż tak nie przeszkadza, że to męskie kino, wszak je też oglądam ( głównie dla odmóżdżenia, ale jednak ;-)) A może Ryś już jest na takiej „fali”, że nie trzeba trzymać kciuków? ;-)
UsuńZa RA nie trzeba - poradzi sobie chłop i bez tego. Trzymać trzeba za to, by zobaczyć jego filmy u nas.:)
UsuńOj tak, za to trzeba kciuki trzymać i to bardzo mocno, a może i nawet jakąś petycję napisać ;-)
UsuńZdecydowanie! I dać do zrozumienia komu trzeba, że my, jako zrysiowane mamy swoje prawa!:)))
UsuńObawiam się, że tymi „prawami” mogą się nie przejąć. ;-)))) ( że wspomnę tylko przesunięcia daty premierowych odcinków Hannibala )
UsuńNo i super :). Miałam dokładnie tak, jak Anushka - byłam ciekawa serialu ze względu na Rhysa, a teraz jeszcze dołączył RA ;). Zaczynam odnosić wrażenie, że ten facet mnie prześladuje ;P. Ja lubię Tolkiena, RA gra w Hobbicie, ja oglądam Hannibala, RA gra FD, ja czytam Brain on fire, RA ma grać w ekranizacji :D. Nawet w gwiezdnych wojnach grał :P. Dziwię się, że nie zagrał w nowym Parku Jurajskim ;)). Ale nie narzekam na takiego prześladowcę :)
OdpowiedzUsuńOczywiście będą porównania do Lucasa, ale kino jest tak załadowane tajnymi agentami, super agentami itd, że tak naprawdę każdego można porównać do każdego ;)
Ha ha, ach Ci panowie R. - mają przyciąganie. ^^
UsuńA co do Parku Jurajskiego - jak znam życie to przed nami pewnie jeszcze kilka części, więc kto wie, czy RA nie będzie miał przygody z dinozaurami, skoro tak Ciebie prześladuje. ;)
Dziewczyny wyplujcie słowa o dinozaurach:) Udział w tych filmach niech lepiej Ryśka ominie. Wystarczy że "Haniutka" musiałam oglądać - Parku Jurajskiego nie chcę.
UsuńCo racja, to racja, Anushko :). W moim przypadku Rhys był wcześniej niż RA.
UsuńOj, sorki, Zosiu :P. Tak mi się tylko powiedziało, bo ostatnio mam wrażenie, że RA bierze się za wszystko, co ja lubię, oglądam, czytam itp ;). Ale choć Jurassic Park bardzo lubię, to też nie chcę tam RA - w tych filmach ani nie ma dla niego roli, ani on by tam nie pasował.
To nie trzeba było oglądać Hanniego, tylko same sceny FD ;-). Ja tak oglądałam Robin Hooda. Zresztą chyba już nic gorszego niż Hood nie spotka RA ;P
Możesz byś się Jeannette za czytanie "Mistrza i Małgorzaty" wzięła, co?:) Tam by Ryś pasował idealnie.
UsuńA myślisz, że jak robiłam? Bardzo się starałam widzieć jak najmniej oprócz Frania, ale nie zawsze się udawało. No nie wiem, czy "Haniutek" nie jest gorszy od RH, tyle że krócej to trwało, na szczęście. Mam wysoki poziom odporności na głupotę, ale bez przesady. Za to ten nowy serial zapowiada się interesująco i mam nadzieję, że nie będziemy go oglądać na przewijaniu:)
Czytałam "Mistrza i Małgorzatę", a jakże, uwielbiam tą książkę :). Nawet chyba tu kiedyś pisałam, że RA pasuje na Wolanda ;). Ale to jest ciężka książka do zekranizowania, nie wiem, kto mógłby się na to porwać. Tarantino? No w każdym razie niestety RA nie chce brać udziału we wszystkim, co lubię, tylko w niektórych rzeczach ;)
UsuńNie, RH jest gorszy o lata świetlne ;P. Tam dobry jest tylko Allen, RA i Tobby. A Hannibal ma fajny klimacik i jest mocny pod względem estetyki (nie licząc animacji Smoka, bo na to jakoś poskąpili budżetu). A ilość idiotyzmów mieściła się w dopuszczalnej normie produkcji telewizyjnej ;). No i nie zapominajmy, że w Hannibalu była okazja do gapienia się na całego RA przez kilka odcinków ;))
U mnie odwrotnie, Richard był pierwszy - ale "Gwiezdnych Wojen" i "Kleopatry" nie można zaliczyć do poznania go jako aktora. Za to Rhys zainteresował mnie w "Małym Nickim" (jedyny pozytyw tego filmu), a całkowicie oczarował w "Kronikach portowych".
UsuńI też myślę, że "Hannibal" jest dużo, dużo lepszy niż Robin Hood. :)
Nie no, nie zaliczam "Gwiezdnych Wojen" do poznania RA, nawet znając go ledwo go w tym filmie wyłapałam i to tylko dlatego, że wiedziałam, kogo gra, więc wiedziałam, gdzie szukać ;)
UsuńRhysa znam z "Notting Hill". "Małego Nickego" nie widziałam, niestety mam sporo do nadrobienia jeśli chodzi o filmy z tym aktorem, widziałam zaledwie kilka.
Miło mi, że się ze mną zgadzasz w kwestii RH i Hannibala ;)
Trudno zaprzeczyć faktom. "Hannibal" nie jest taki zły jak kiedyś stwierdziłam i może w przyszłości nadrobię to czego nie widziałam. :)
OdpowiedzUsuńA oglądałaś "Anonimusa"?
Anonimus, czyli wieczny dylemat, kto był Szekspirem ;D. Tak, widziałam ;)
Usuń