Hej Aniu, dziewczęta. Mogę tylko powiedzieć: Jaka szkoda, że nie ma Nas teraz w Sydney! ;) Zabójczo! I zdecydowanie - nikt nie wygląda (TAK!!) w skórze jak On!
Oj szkoda! Szkoda! ;) Masz rację Marto, RA wygląda REWELACYJNIE w skórze! I nie szkodzi, że z brodą….hmmm...i te jego oczy<3 Naprawdę nie mogę przestać patrzeć na te zdjęcia.
Aniu, mnie się ta wersja z brodą baaardzo podoba. :)I mimo, że mężczyźni z broda wyglądają poważniej, to Rysiek tutaj w tej słonecznej, egzotycznej scenerii prezentuje się niesamowicie witalnie i tak młodzieńczo, zwłaszcza z tym uśmiechem na ostatniej fotce. Chociaż mnie najbardziej podoba się chyba pierwsze zdjęcie, bo od razu jak je zobaczyłam to pomyślałam: "Och... spotkać takiego faceta tuż za rogiem, albo jeszcze lepiej... wpaść na niego! (Jak nie marzą mi się spotkania w jeansowej koszuli, w sklepie spożywczym to teraz to... ;)) Cała ja :)
Marto, ja też go uwielbiam w każdej odsłonie, i już nie ma znaczenia czy z brodą (chociaż tą „sól i pieprz” uwielbiam najbardziej) czy bez. Ale mam wrażenie, że na tym pierwszym zdjęciu Ryś wygląda na troszkę starszego niż jest w rzeczywistości. Ale za to na pozostałych to już naprawdę brakuje mi oddechu. Masz rację wygląda bardzo młodzieńczo. Może to przez jego skórę, która wydaje się być taka delikatna.
Hmmm wpaść na takiego faceta… hmm… życzę Ci tego:*
Wspaniałości nad wspaniałościami! Napiszę krótko, Aniu - you made my day!:) Ryś prezentuje się na tych zdjęciach fenomenalnie... To spojrzenie, ten uśmiech! I w dodatku w skórze... Czuję, jak miękną mi kolana. :)
Hej Tamaryszku! Jak niewiele nam do szczęścia potrzeba - kilka zdjęć trafiających do celu i kobitki chodzą uśmiechnięte całe popołudnie. Przynajmniej my trzy dotychczas, bo Ania zapewne też. :)
Thorin Thorinem ale mnie też brakowało takich widoków. Naprawdę cieszę się, że te zdjęcia się pojawiły, i cieszę się, że mimo różnicy czasu Ryś wygląda na dość wypoczętego. <3 I tak, Marta ma rację mam wielki uśmiech na twarzy…:)
Racja, ostatnio panowała istna susza jeśli chodzi o zdjęcia Rysia. Ostatnim razem się tak ekscytowałyśmy Aniu, jeśli dobrze pamiętam, przy okazji tych zdjęć w płaszczu i tych z pięknie uchwyconym światłem, prawda? Zdecydowanie to już za długo. :)
Och tak, to zdecydowanie za długo. Na tumblrze pod jednym z dzisiejszych zdjęć, zobaczyłam podpis „Splendid magnificent heavenly creature…with beard!” czyli jak mniemam „Wspaniałe niebiańskie stworzenie… z brodą” – lepiej bym tego nie określiła ( zobacz sama: zdjęcie na którym RA ubrany jest jak na tym pierwszym, które tu umieściłam, ale zupełnie inne ujęcie- wręcz hipnotyzujące ujęcie
Liczę, że ten rok przyniesie zdecydowanie więcej wyjątkowych Rysiowych sesji - takich, po których będziemy chodziły doładowane pozytywną energią non-stop. I tego nam życzę.:)
Widzę też, że Ryś od jakiegoś czasu coraz bardziej podąża w stronę wizerunku rasowego, angielskiego gentlemana - i barrrdzo dobrze. Chętnie zobaczyłabym go w wydaniu a la Sherlock Holmes (i w takiej też roli na dużym ekranie). :)
Tamaryszku, Ryś w swoim angielskim wydaniu to jest to, co lubimy najbardziej. Chociaż trzeba przyznać, że On nawet w zwykłym t-shircie wygląda rewelacyjnie (pamiętacie to zdjęcie z twittera, w zielonej koszulce, gdzie został uchwycony przez przypadek, jakby w biegu na planie Hobbita?) Jako Holmes sprawdziłby się na pewno, chociaż My wymarzyłyśmy Go sobie kiedyś w roli agenta w służbie Jej Królewskiej Mości :)
Też na to liczę Tamaryszku.:) Już odczuliśmy pozytywny wpływ Hobbita ( więcej RA w mediach) i myślę, że ta druga część TH i promocja tej części, będzie opierać się na nim.
Ciekawe jak on pokieruje swoją karierą, wiadomo teraz będzie zajęty kreowaniem Thorina, ale potem? Zastanawiam się czy spełni swoje marzenie i wróci na teatralne deski. Chociaż nie chciałbym, aby znikł z ekranu, lubię sposób w jaki pokazuje złożoność granych przez siebie postaci.
Prawdę mówiąc nie sądzę, aby zagrał Holmesa, teraz z tą postacią jest kojarzony Benedict Cumberbatch i nie sądzę, aby naszego ulubieńca obsadzili w tej roli… ale w jakiejś podobnej postaci jak najbardziej, i tu zgadzam się z Wami.
Oj tak! Magdaleno! Pamiętam, że jako John Porter czasami miał prawie ( cudnie<3) zielone. Nie wiem czy to przez ujęcie, ale mam wrażenie, że te jego oczy wręcz przeszywają na wylot. ;)
Niesamowite ma te oczy... Patrzę, patrzę, patrzę... mówię sobie, no już wystarczy, jeszcze tylko raz szybko spojrzę i znów... patrzę, patrzę, patrzę... to spojrzenie mnie hipnotyzuje. Piękny jest.
To samo mówię sobie Doroto, gdy patrzę na te hipnotyzujące oczy, to niemal słyszę adin, dwa, tri…( ech pewnie nie pamiętasz Kaszpirowskiego….) zdecydowanie to bardzo niebezpieczne zdjęcia, a szczególnie to:
bo nie dość, że te jego oczy unieruchamiają, jak słusznie zauważyła Marta, na więcej niż parę chwil, to jeszcze kompletnie wytrącają myśli, a jeśli już jakaś myśl powróci, to zamienia się w marzenie… ;)
Aniu, ja wiem, że chciałaś nam sprawić przyjemność tą fotką, ale... ja chyba teraz nie zasnę:) i myślę, że mają dziewczyny podobnie:) Umieszczanie taki zdjęć po 20 powinno być zakazane, ze względu na możliwe skutki uboczne w postaci bezsenności:) oczywiście żartuję:P
Matko, aż się boję to zdjęcie drugi raz otworzyć. On te oczęta powinien ubezpieczyć jak JLo pupę.
Wiesz, nawet nie zauważyłam, że to już ta godzina ;)
Ale czy Ryś tylko oczy powinien ubezpieczyć, a co z jego pięknym nosem;)hmm? że o cudnych dłoniach nie wspomnę i jak przypuszczam lista byłaby całkiem długa ;)
Ale super ci wyszedł ten kolaż:) ustawiłabym sobie go na tapetę, gdyby nie: a) mój luby, który mógłby do końca nie zrozumieć idei tapety ze zdjęciami obcego faceta na moim lapku:) b) obecna tapeta, którą jest mapa Śródziemia:)
Bo wiesz, Aniu ta mapa to taki ukryty Richard:), patrzę na każde miejsce, które odwiedziły krasnoludy w trakcie wyprawy i przypomina mi się Thorinowy RA w różnych scenach z Hobbitta:)
Smakowite te zdjęcia Rysia, no i oczywiście poprawiające nastrój, no i oczywiście piękne... Nie zauważyłam, że oglądałam je na jednym wdechu! Przy RA zapominam o oddychaniu! Ryś siedzący na brzegu ławki - jak gdyby zapraszał, żeby się do niego dosiąść...Ja dosiadłabym się bez wahania, nawet bez zaproszenia :)
Bardzo smakowite, Asiu:) Fajne się na nie patrzy, bo widać, że Ryś wyluzowany, spokojny :) Niesamowicie pozytywna energia emanuje z tych zdjęć. Mnie zastanawia, gdzie były zrobione, bo mam wrażenie, że zrobiono je naprędce,bez wielkiego ustawiania ( niedopałki papierosów wkoło ławki;) ) może przed hotelem (?).
Piękne jest to zdjęcie RA na ławce. I bardzo podoba mi się Twoja interpretacja :) I myślę, że on nie miałby nic przeciwko temu, aby obok niego usiąść.:)
Asiu, pomyślałam coś bardzo podobnego, gdy zobaczyłam to zdjęcie na ławce. :) Rysiek siedzi na skrawku, a obok tyle przestrzeni,która wręcz ponagla żeby przysiąść. Która z nas nie chciałaby się znaleźć na tej zielonej ławeczce przy tym panu..
No właśnie takie zachowanie ( w stylu ja w centrum uwagi)kompletnie nie pasowałoby do RA, do takiego RA do jakiego zdążył nas przyzwyczaić w wywiadach i nie tylko w nich.
Aniu jeżeli jest tak jak myślisz, co jest bardzo prawdopodobne, to Rysiek jest niesamowity. Jedna chwila, kilka ujęć, parę uśmiechów i śmiałych, roziskrzonych spojrzeń do obiektywu i proszę bardzo. Już widzę ile kobiet na całym świecie komentuje i zachwyca się właśnie teraz tymi zdjęciami. Nasz czarodziej :)
Patrząc na jego błyszczącą skórę na twarzy to mam wrażenie, że nie zdążyli upudrować mu czoła, owszem, wydaje się, że sesja była przygotowana bo, gdy patrzę na światło, słońce jest za jego plecami i nie pasuje mi cień na jego lewym policzku, więc musieli go „doświetlić” w jakiś sposób. Ale wydaje się, że Rysiowi ta sesja bardzo naturalnie „poszła”.
Tak prawdziwy z niego czarodziej, zaczarował nie tylko mój obiektywizm:)
Przepraszam Aniu, że wtrącę tekst totalnie nie na temat, ale mam pewną sprawę do Marty i nie mam innej drogi. :))) Chciałam spytać czy interesowałoby ją Forum Kultury Słowa. Marto napisz do mnie, to podeślę Ci materiały na temat. Oczywiście jeśli któraś z Was byłaby zainteresowana to podaję mój adres: motylek997@poczta.onet.pl
Polonistyka tak, nauczycielka nie. :) Tu zerwałam z rodzinną tradycją. :))) Ciekawa impreza, właściwie dla każdego, jest mowa o języku w różnych dziedzinach (medycyna, prawo, polityka itp.). Organizowana przez Radę Języka Polskiego. Sekretarzem Rady jest dr Katarzyna Kłosińska, znana m.in. z radiowej Trójki. Na Forum np. bywa pani, która ukończyła germanistykę i pisze sympatyczne książeczki z rymowankami dla dzieci. Po polsku oczywiście. :)
Oh, Kochane zRYSIOwane Siostry! Zobaczyłam te zdjęcia dzisiaj rano (a raczej wczoraj), kiedy jak co dzień nie mogąc się powstrzymać ;), weszłam na RAnet w poszukiwaniu najświeższych informacji o Rysiu. Dobrze, że w pracy było trochę luźniej, bo kompletnie nie mogłam się skupić. Ten błękit Jego oczu, to przeszywające spojrzenie, ten cudowny ciepły odcień brązowych włosów i cudownie łaskocząca broda (na pewno tak !).... Gdybym tak mogła... Lepiej już nic więcej nie będę pisać ;) Dobranoc!
Zaglądanie na RANet w czasie pracy jest dość ryzykownym posunięciem Bob, i mówię to z autopsji ;) Wiesz, coraz bardziej ( jeśli to możliwe) podoba mi się to pierwsze zdjęcie, zwłaszcza jak przypomnę sobie Marty skojarzenie, że można by spotkać takiego faceta tuż za rogiem:) P.S. Ja wczoraj nie mogłam zasnąć…
Mnie również zachwyca to pierwsze zdjęcie. Patrząc na nie mam wrażenie, że zaraz usłyszę jak tym swoim czekoladowym głosem mówi: " Cześć kochanie! Czekałem na ciebie. Masz ochotę na lody? "
Och tak, jest coś zachęcającego w tym jego spojrzeniu na 1-szym zdjeciu:) Zachęcającego na spacer, na rozmowę, na… I bardzo podoba mi się Twoja interpretacja <3
Będę trzymać kciuki! No tak, strasznie daleko do Sydney, ale myślę, że po europejskich krajach też będą promować ten film, jeśli nie pierwszą część ( jak teraz w Australii) to z pewnością drugą ( i trzecią) więc mocno wierzę Bob, że masz spore szanse zobaczyć RA "na żywo":)
Hej dziewczęta! Ja dzisiaj nadal na Ryśkowym haju :) Zrobiłam dzisiaj połowę rzeczy zaplanowanych na długi weekend z uśmiechem na twarzy. Kocham ten pozytywny wpływ który na mnie wywiera. :)
Cześć Marto! Ja za to nie zrobiłam niczego z zaplanowanych porządków, poza praniem - jednego zresztą jeszcze nie powiesiłam - bo siedzę przed ekranem, wpatruje się w RA i wymyślam sposoby na spotkanie Go w najbliższej przyszłości :)
Cieszę się Aniu, że tak optymistycznie na to patrzysz, Rysiek potrafi nieść pociechę w różnych sytuacjach. :) (wiem, bo też używam Go w tym celu i też noszę Go w komórce, chociaż to właściwie Guy... ;) My w szkole odrabialiśmy 2-ego więc teraz leniuchujemy.
Często samą mnie zdumiewa jak bardzo on poprawiam mi humor ( a czasem wręcz przeraża)… U mnie w pracy połowa składu mogła pójść na urlop, więc 2-go będzie „masakra” jak mawia mój kolega. Ale nie narzekam, damy radę!
Ja niestety nie mogę mieć zdjęć Rysia ani na pulpicie, ani w komórce. Mąż i Syn ciągle mi wyrzucają, że podoba mi się RA. Zdjęć na pewno by nie tolerowali :(
Nie ma to jak miły wieczór, w dobrym towarzystwie, Bob. Pranie nie zając. ;) Właśnie wczytuje się w Waszą rozmowę i pomyślałam, że gdybyś faktycznie spełniła to marzenie, to nie opędziłabyś się od nas przez miesiąc. :) Musiałabyś nam opowiedzieć absolutnie WSZYSTKO :) z najdrobniejkszymi detalami. A jak historia dobiegłaby końca to zaczynałabyś od początku ;)
Ale ja się bez Was nigdzie nie wybieram. Chyba nie myślicie, że pojadę tam sama???? Potrzebuję wsparcia, bo znając siebie spuszczę wzrok i nie wypowiem ani jednego słowa :)
Dobrze, że się tym nie przejmujesz tak bardzo, Bob. Każdy musi mieć swoją małą odskocznię, żeby nie zwariować w dzisiejszym świecie. A jak widać RA ma na nas bardzo dobry wpływ. :) Nie przejmuj się brakiem Ryśka w komórce czy na pulpicie, taki głębiej schowany może smakować jeszcze lepiej. :*
Dzięki dziewczyny, jesteście bardzo miłe :* Muszę przyznać, że dzięki pracy w szkole, trochę nauczyłam się nie pokazywać prawdziwych emocji, było to konieczne. Same rozumiecie, czasami trzeba zachować zimną krew mimo wszystko, więc może i w tym wypadku udałoby mi się nie spanikować :) Możecie być pewne, że gdyby miało dojść do spotkania z Ryśkiem, to nie wycofałabym się mając Was przy sobie. :)
Taki żarcik :) Nie dałabym mu swojej, bo jeszcze by się okazało, że na niego za luźna, przecież jest taki szczupły. :) Niech już lepiej założy błękitną koszulę. Lepiej? :)
Im później Aniu, tym my się coraz bardziej rozgrzewamy. :) Zaplanujmy to spotkanie tak na 3 w nocy, to wtedy już żadna nie będzie się stresować. Robię się coraz zuchwalsza... ;>
O tym nie pomyślałam... :) Masz słuszność Bob. Więc chyba jednak w jakiś inny sposób będziemy musiały zachęcić Ryśka, by włożył piżamę niż poprzez piżamowy bal :) Ma któraś pomysł? :)
A tam u Rysia już po 10tej, i pewnie po śniadaniu, i Święto Pracy w trakcie, i nawet jak spał w pidżamie to już jest w t-shircie... może nawet w zielonym
Coś mi przyszło do głowy, miałam Wam o tym napisać. Ostatnio ze znajomymi rozmawialiśmy o tym czy praca jaką wykonujemy jest tym, co chcieliśmy robić. Kilka osób stwierdziło, że nie, więc padło pytanie jaka byłaby idealna dla nas praca. Wszyscy się zastanawiali, a jako pierwsza rąbnęłam, że chciałabym popracować jako asystent na planie "Hobbita" np. w dziale kostiumów albo charakteryzacji (dłuuugie godziny z Rysiem :)). Była to chyba najdziwniejsza odpowiedź jaką usłyszano tego wieczoru, niektóre osoby patrzyły na mnie podejrzliwie wręcz nieżyczliwie, I tak sobie pomyślałam wtedy, że Wy od razu byście wiedziały o co chodzi i skąd takie marzenie. :)
Myślę, że większość ludzi nie wykonuje wymarzonej pracy. I całkowicie Cię rozumiem Marto, wprawdzie nie znam się na pracy charakteryzatorki, ale świadomość obcowania z RA na co dzień, bardzo kusząca:)
A ja chciałabym być Jego osobistym lekarzem :D Ale nie bardzo rozumiem Twoich znajomych, bo nawet jeśli to nie Ryś grałby Thorina - taka praca musi być niezwykle fascynująca - patrzeć jak powstaje i być częścią zespołu tworzącego taki piękny film.
.... i zamiast długiego weekendu harowałabyś teraz Marto ostro przy naprawianiu lateksowych rąk, nóg i uszu a zamiast wiosny miałabyś jesień. No dobra, marudzę - sama, gdy leciały napisy końcowe Hobbita, zastanawiałam się, czy w tej masie ludzi znalazłoby się dla mnie chociaż malutkie miejsce młodszego asystenta asystenta...
za każdym razem kiedy wrzucam komentarz, odświeża się strona i Ryszard patrzy na mnie z pierwszego, mojego ulubionego zdjęcia. A że internet chodzi powoli więc patrzy dłuuuugo - trochę się boję, że będę tak komentować, komentować....ko...ć
Myślę, że nie narzekałabym. Lubię prace artystyczne. Chociaż pewnie lepiej przy maszynie do szycia bym się sprawdziła. Co do jesieni, nawet nie chcę pamiętać, że taka pora roku istnieje... póki co. :)
To może być całkiem fajna praca, w otoczeniu tak twórczych ludzi ( od których chociażby można się sporo nauczyć), prawdopodobnie jest to praca dość stresująca ( gonitwa z czasem), ale efekty widać praktycznie od razu ;)
Ja to już się chyba pożegnam, bo mimo moich oporów objęcia Morfeusza jednak wzywają. Dziękuje pięknie za zRYSIOwany wieczór. I dobrej nocy Wam życzę, kochane. :*
od razu widać, że jest zrobione z talentem - i nie myślę tu o talencie Rysia, on jest zawsze bez zarzutu - i do tego ten krawat.... uwielbiam takie wąskie, monochromatyczne krawaty, od zawsze i zupełnie nie dlatego, że On takie nosi ;)
Wiesz Lynx, naprawdę coraz bardziej lubię to zdjęcie<3 Lubię to jego spojrzenie, tą naturalność, nawet to, że wydaje się jakby miał mały brzuszek … taki zwykły facet a zarazem niezwykły…
Wiesz Aniu, Ryszard "chodzi mi po głowie" od niedawna, więc mam go naraz w ogromnej dawce i muszę ogarnąć kilkanaście Ryśkowych lat, i widzę jak się zmnieniał, a zwłaszcza przed i po Hobbicie. Na tym zdjęciu jest właśnie taki dojrzały, świadomy...a może to tylko moja wyobraźnia.
Też obieram obecnego RA jako bardziej pewnego siebie, a przynajmniej pokazującego takie właśnie oblicze. Może to kwestia mojego wieku, ale właśnie taką jego odsłonę uwielbiam :)
Oki a teraz naprawdę już idę spać. Trzymaj się Lynx :*
Nadrzędną zasadą tego bloga jest szacunek dla pana Armitage’a, dla autorki bloga, jak również dla komentujących, którzy pozostawiają tu komentarz. Zostawiając swój komentarz zobowiązujesz się postępować zgodnie z tą zasadą. Autorka bloga zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarza, który wg jej uznania będzie naruszał powyższe zasady.
Hej Aniu, dziewczęta.
OdpowiedzUsuńMogę tylko powiedzieć: Jaka szkoda, że nie ma Nas teraz w Sydney! ;)
Zabójczo!
I zdecydowanie - nikt nie wygląda (TAK!!) w skórze jak On!
Oj szkoda! Szkoda! ;)
UsuńMasz rację Marto, RA wygląda REWELACYJNIE w skórze! I nie szkodzi, że z brodą….hmmm...i te jego oczy<3 Naprawdę nie mogę przestać patrzeć na te zdjęcia.
Aniu, mnie się ta wersja z brodą baaardzo podoba. :)I mimo, że mężczyźni z broda wyglądają poważniej, to Rysiek tutaj w tej słonecznej, egzotycznej scenerii prezentuje się niesamowicie witalnie i tak młodzieńczo, zwłaszcza z tym uśmiechem na ostatniej fotce. Chociaż mnie najbardziej podoba się chyba pierwsze zdjęcie, bo od razu jak je zobaczyłam to pomyślałam: "Och... spotkać takiego faceta tuż za rogiem, albo jeszcze lepiej... wpaść na niego!
OdpowiedzUsuń(Jak nie marzą mi się spotkania w jeansowej koszuli, w sklepie spożywczym to teraz to... ;))
Cała ja :)
UsuńMarto, ja też go uwielbiam w każdej odsłonie, i już nie ma znaczenia czy z brodą (chociaż tą „sól i pieprz” uwielbiam najbardziej) czy bez. Ale mam wrażenie, że na tym pierwszym zdjęciu Ryś wygląda na troszkę starszego niż jest w rzeczywistości. Ale za to na pozostałych to już naprawdę brakuje mi oddechu. Masz rację wygląda bardzo młodzieńczo. Może to przez jego skórę, która wydaje się być taka delikatna.
Hmmm wpaść na takiego faceta… hmm… życzę Ci tego:*
Dziękuję Ci bardzo. :*
UsuńNie tracę nadziei ;)
:)
UsuńWitam Was!
OdpowiedzUsuńWspaniałości nad wspaniałościami! Napiszę krótko, Aniu - you made my day!:)
Ryś prezentuje się na tych zdjęciach fenomenalnie... To spojrzenie, ten uśmiech! I w dodatku w skórze... Czuję, jak miękną mi kolana. :)
Hej Tamaryszku!
UsuńJak niewiele nam do szczęścia potrzeba - kilka zdjęć trafiających do celu i kobitki chodzą uśmiechnięte całe popołudnie. Przynajmniej my trzy dotychczas, bo Ania zapewne też. :)
UsuńThorin Thorinem ale mnie też brakowało takich widoków. Naprawdę cieszę się, że te zdjęcia się pojawiły, i cieszę się, że mimo różnicy czasu Ryś wygląda na dość wypoczętego. <3
I tak, Marta ma rację mam wielki uśmiech na twarzy…:)
Racja, ostatnio panowała istna susza jeśli chodzi o zdjęcia Rysia. Ostatnim razem się tak ekscytowałyśmy Aniu, jeśli dobrze pamiętam, przy okazji tych zdjęć w płaszczu i tych z pięknie uchwyconym światłem, prawda?
UsuńZdecydowanie to już za długo.
:)
Och tak, to zdecydowanie za długo.
UsuńNa tumblrze pod jednym z dzisiejszych zdjęć, zobaczyłam podpis „Splendid magnificent heavenly creature…with beard!” czyli jak mniemam „Wspaniałe niebiańskie stworzenie… z brodą” – lepiej bym tego nie określiła ( zobacz sama: zdjęcie na którym RA ubrany jest jak na tym pierwszym, które tu umieściłam, ale zupełnie inne ujęcie- wręcz hipnotyzujące ujęcie
http://plfall.tumblr.com/
To określenie rzeczywiście idealnie pasuje do Ryśka. :)
UsuńTak... oczy Richarda wręcz unieruchamiają na parę dobrych chwil przed monitorem. Boski...
:)
Liczę, że ten rok przyniesie zdecydowanie więcej wyjątkowych Rysiowych sesji - takich, po których będziemy chodziły doładowane pozytywną energią non-stop. I tego nam życzę.:)
UsuńWidzę też, że Ryś od jakiegoś czasu coraz bardziej podąża w stronę wizerunku rasowego, angielskiego gentlemana - i barrrdzo dobrze. Chętnie zobaczyłabym go w wydaniu a la Sherlock Holmes (i w takiej też roli na dużym ekranie). :)
Tamaryszku, Ryś w swoim angielskim wydaniu to jest to, co lubimy najbardziej. Chociaż trzeba przyznać, że On nawet w zwykłym t-shircie wygląda rewelacyjnie (pamiętacie to zdjęcie z twittera, w zielonej koszulce, gdzie został uchwycony przez przypadek, jakby w biegu na planie Hobbita?)
UsuńJako Holmes sprawdziłby się na pewno, chociaż My wymarzyłyśmy Go sobie kiedyś w roli agenta w służbie Jej Królewskiej Mości :)
Też na to liczę Tamaryszku.:) Już odczuliśmy pozytywny wpływ Hobbita ( więcej RA w mediach) i myślę, że ta druga część TH i promocja tej części, będzie opierać się na nim.
UsuńCiekawe jak on pokieruje swoją karierą, wiadomo teraz będzie zajęty kreowaniem Thorina, ale potem? Zastanawiam się czy spełni swoje marzenie i wróci na teatralne deski. Chociaż nie chciałbym, aby znikł z ekranu, lubię sposób w jaki pokazuje złożoność granych przez siebie postaci.
Prawdę mówiąc nie sądzę, aby zagrał Holmesa, teraz z tą postacią jest kojarzony Benedict Cumberbatch i nie sądzę, aby naszego ulubieńca obsadzili w tej roli… ale w jakiejś podobnej postaci jak najbardziej, i tu zgadzam się z Wami.
UsuńAniu, skusimy się na wszystkie smakołyki jakie tylko zechce Nam podać, jeśli mogę tak to ująć.
Usuń:)
Oczywiście, że tak! Mało tego będziemy zachwycone:)
UsuńFajnie mu się zmienia kolor oczu w zależności od otoczenia. :)))
OdpowiedzUsuń
UsuńOj tak! Magdaleno! Pamiętam, że jako John Porter czasami miał prawie ( cudnie<3) zielone. Nie wiem czy to przez ujęcie, ale mam wrażenie, że te jego oczy wręcz przeszywają na wylot. ;)
Niesamowite ma te oczy... Patrzę, patrzę, patrzę... mówię sobie, no już wystarczy, jeszcze tylko raz szybko spojrzę i znów... patrzę, patrzę, patrzę... to spojrzenie mnie hipnotyzuje. Piękny jest.
UsuńTo samo mówię sobie Doroto, gdy patrzę na te hipnotyzujące oczy, to niemal słyszę adin, dwa, tri…( ech pewnie nie pamiętasz Kaszpirowskiego….) zdecydowanie to bardzo niebezpieczne zdjęcia, a szczególnie to:
Usuńhttp://img812.imageshack.us/img812/1521/raztumblr290413.jpg
bo nie dość, że te jego oczy unieruchamiają, jak słusznie zauważyła Marta, na więcej niż parę chwil, to jeszcze kompletnie wytrącają myśli, a jeśli już jakaś myśl powróci, to zamienia się w marzenie… ;)
Aniu, ja wiem, że chciałaś nam sprawić przyjemność tą fotką, ale... ja chyba teraz nie zasnę:) i myślę, że mają dziewczyny podobnie:) Umieszczanie taki zdjęć po 20 powinno być zakazane, ze względu na możliwe skutki uboczne w postaci bezsenności:) oczywiście żartuję:P
UsuńMatko, aż się boję to zdjęcie drugi raz otworzyć. On te oczęta powinien ubezpieczyć jak JLo pupę.
Wiesz, nawet nie zauważyłam, że to już ta godzina ;)
UsuńAle czy Ryś tylko oczy powinien ubezpieczyć, a co z jego pięknym nosem;)hmm? że o cudnych dłoniach nie wspomnę i jak przypuszczam lista byłaby całkiem długa ;)
I głos dziewczęta! Ten wspaniały głos! :)
UsuńObowiązkowo!:)
UsuńRichard wygląda zachwycająco na tych zdjęciach:)
OdpowiedzUsuńZgadzam się <3 Widać, że ta przerwa w promowaniu Hobbita dobrze mu zrobiła:)
Właśnie zrobiłam sobie mały kolażyk ;)
OdpowiedzUsuńhttp://img836.imageshack.us/img836/4539/rawsydneyania.jpg
Aniu, przepraszam, ale nie mogłam się powstrzymać i skradłam go...na mój pulpit.
Usuń;)
Naprawdę? Miło mi:)
UsuńBycie tak atrakcyjnym powinno być zakazane, kilka tygodni względnego spokoju, kilka fotek i moje serducho znowy wywija koziołki, ajjj!
OdpowiedzUsuńHmm…tylko, czy zakaz by tu pomógł ;)Hmm parę zdjęć a tyle pozytywnych emocji :)
UsuńAle super ci wyszedł ten kolaż:) ustawiłabym sobie go na tapetę, gdyby nie:
OdpowiedzUsuńa) mój luby, który mógłby do końca nie zrozumieć idei tapety ze zdjęciami obcego faceta na moim lapku:)
b) obecna tapeta, którą jest mapa Śródziemia:)
Dzięki :* ale tak sobie myślę, że nawet i w mapę Śródziemia można „wcisnąć” Ryśka ….to znaczy Thorina ;)
UsuńBo wiesz, Aniu ta mapa to taki ukryty Richard:), patrzę na każde miejsce, które odwiedziły krasnoludy w trakcie wyprawy i przypomina mi się Thorinowy RA w różnych scenach z Hobbitta:)
UsuńAle sprytna z Ciebie kobietka:)
Usuńha:)
UsuńSmakowite te zdjęcia Rysia, no i oczywiście poprawiające nastrój, no i oczywiście piękne... Nie zauważyłam, że oglądałam je na jednym wdechu! Przy RA zapominam o oddychaniu!
OdpowiedzUsuńRyś siedzący na brzegu ławki - jak gdyby zapraszał, żeby się do niego dosiąść...Ja dosiadłabym się bez wahania, nawet bez zaproszenia :)
Bardzo smakowite, Asiu:) Fajne się na nie patrzy, bo widać, że Ryś wyluzowany, spokojny :) Niesamowicie pozytywna energia emanuje z tych zdjęć. Mnie zastanawia, gdzie były zrobione, bo mam wrażenie, że zrobiono je naprędce,bez wielkiego ustawiania ( niedopałki papierosów wkoło ławki;) ) może przed hotelem (?).
UsuńPiękne jest to zdjęcie RA na ławce. I bardzo podoba mi się Twoja interpretacja :) I myślę, że on nie miałby nic przeciwko temu, aby obok niego usiąść.:)
Asiu, pomyślałam coś bardzo podobnego, gdy zobaczyłam to zdjęcie na ławce. :) Rysiek siedzi na skrawku, a obok tyle przestrzeni,która wręcz ponagla żeby przysiąść.
UsuńKtóra z nas nie chciałaby się znaleźć na tej zielonej ławeczce przy tym panu..
A ja się zastanawiam czy to, że usiadł na brzegu ławki, nie świadczy o jego skromności:)
UsuńTo w jego stylu. Zdziwiłabym się gdyby się rozparł na środku. (z własnej woli i chęci oczywiście, a nie gdyby takie były sugestie fotografa)
UsuńNo właśnie takie zachowanie ( w stylu ja w centrum uwagi)kompletnie nie pasowałoby do RA, do takiego RA do jakiego zdążył nas przyzwyczaić w wywiadach i nie tylko w nich.
UsuńTak, dziewczyny, też mam takie same odczucia jak Wy. To takie charakterystyczne dla RA, że nawet podświadomie zachowuje się skromnie.
UsuńI chyba za tą właśnie normalność tak bardzo go lubimy:)
UsuńAniu jeżeli jest tak jak myślisz, co jest bardzo prawdopodobne, to Rysiek jest niesamowity. Jedna chwila, kilka ujęć, parę uśmiechów i śmiałych, roziskrzonych spojrzeń do obiektywu i proszę bardzo. Już widzę ile kobiet na całym świecie komentuje i zachwyca się właśnie teraz tymi zdjęciami.
OdpowiedzUsuńNasz czarodziej :)
Patrząc na jego błyszczącą skórę na twarzy to mam wrażenie, że nie zdążyli upudrować mu czoła, owszem, wydaje się, że sesja była przygotowana bo, gdy patrzę na światło, słońce jest za jego plecami i nie pasuje mi cień na jego lewym policzku, więc musieli go „doświetlić” w jakiś sposób. Ale wydaje się, że Rysiowi ta sesja bardzo naturalnie „poszła”.
UsuńTak prawdziwy z niego czarodziej, zaczarował nie tylko mój obiektywizm:)
Przepraszam Aniu, że wtrącę tekst totalnie nie na temat, ale mam pewną sprawę do Marty i nie mam innej drogi. :))) Chciałam spytać czy interesowałoby ją Forum Kultury Słowa. Marto napisz do mnie, to podeślę Ci materiały na temat.
UsuńOczywiście jeśli któraś z Was byłaby zainteresowana to podaję mój adres: motylek997@poczta.onet.pl
Magdaleno, cieszę się, że się tu spotkałyście:)
UsuńMagdaleno, czyżby siostra po polonistycznym fachu? :)
OdpowiedzUsuńChętnie dowiem się, co ciekawego piszecie.
Odezwę się mailowo.
Polonistyka tak, nauczycielka nie. :) Tu zerwałam z rodzinną tradycją. :)))
UsuńCiekawa impreza, właściwie dla każdego, jest mowa o języku w różnych dziedzinach (medycyna, prawo, polityka itp.). Organizowana przez Radę Języka Polskiego. Sekretarzem Rady jest dr Katarzyna Kłosińska, znana m.in. z radiowej Trójki.
Na Forum np. bywa pani, która ukończyła germanistykę i pisze sympatyczne książeczki z rymowankami dla dzieci. Po polsku oczywiście. :)
Oh, Kochane zRYSIOwane Siostry! Zobaczyłam te zdjęcia dzisiaj rano (a raczej wczoraj), kiedy jak co dzień nie mogąc się powstrzymać ;), weszłam na RAnet w poszukiwaniu najświeższych informacji o Rysiu. Dobrze, że w pracy było trochę luźniej, bo kompletnie nie mogłam się skupić. Ten błękit Jego oczu, to przeszywające spojrzenie, ten cudowny ciepły odcień brązowych włosów i cudownie łaskocząca broda (na pewno tak !).... Gdybym tak mogła... Lepiej już nic więcej nie będę pisać ;)
OdpowiedzUsuńDobranoc!
PS: I jak ja mam teraz zasnąć ??????
Zaglądanie na RANet w czasie pracy jest dość ryzykownym posunięciem Bob, i mówię to z autopsji ;) Wiesz, coraz bardziej ( jeśli to możliwe) podoba mi się to pierwsze zdjęcie, zwłaszcza jak przypomnę sobie Marty skojarzenie, że można by spotkać takiego faceta tuż za rogiem:)
UsuńP.S.
Ja wczoraj nie mogłam zasnąć…
Mnie również zachwyca to pierwsze zdjęcie. Patrząc na nie mam wrażenie, że zaraz usłyszę jak tym swoim czekoladowym głosem mówi: " Cześć kochanie! Czekałem na ciebie. Masz ochotę na lody? "
UsuńZa to na drugim patrzy tak ,jakby chodziły mu po głowie nieprzyzwoite myśli ;)
UsuńOch tak, jest coś zachęcającego w tym jego spojrzeniu na 1-szym zdjeciu:) Zachęcającego na spacer, na rozmowę, na…
UsuńI bardzo podoba mi się Twoja interpretacja <3
Och Bob, przecież to jego „firmowe spojrzenie”. Często tak patrzy i łamie kobiece serca ;)
UsuńOj łamie , łamie.. Dlaczego do tej Australii musi być tak daleko?! Tyle się teraz dzieje w Sydney. Nie spocznę póki nie zobaczę RA "na żywo" :)
UsuńBędę trzymać kciuki! No tak, strasznie daleko do Sydney, ale myślę, że po europejskich krajach też będą promować ten film, jeśli nie pierwszą część ( jak teraz w Australii) to z pewnością drugą ( i trzecią) więc mocno wierzę Bob, że masz spore szanse zobaczyć RA "na żywo":)
UsuńHej dziewczęta! Ja dzisiaj nadal na Ryśkowym haju :) Zrobiłam dzisiaj połowę rzeczy zaplanowanych na długi weekend z uśmiechem na twarzy. Kocham ten pozytywny wpływ który na mnie wywiera. :)
UsuńChciałabym, żebyś miała rację :)
UsuńTak też Marto! Wciąż się uśmiecham, mimo, że nie będę mieć „długiego weekendu”, ale to nie szkodzi ( mam Rysia w komórce);)
UsuńTrzeba wierzyć Bob! A marzenia naprawdę się spełniają! A widząc Twoją determinację, jestem przekonana, że będziesz miała świetne zdjęcie z RA.:)
UsuńCześć Marto! Ja za to nie zrobiłam niczego z zaplanowanych porządków, poza praniem - jednego zresztą jeszcze nie powiesiłam - bo siedzę przed ekranem, wpatruje się w RA i wymyślam sposoby na spotkanie Go w najbliższej przyszłości :)
UsuńCieszę się Aniu, że tak optymistycznie na to patrzysz, Rysiek potrafi nieść pociechę w różnych sytuacjach. :) (wiem, bo też używam Go w tym celu i też noszę Go w komórce, chociaż to właściwie Guy... ;) My w szkole odrabialiśmy 2-ego więc teraz leniuchujemy.
UsuńCzęsto samą mnie zdumiewa jak bardzo on poprawiam mi humor ( a czasem wręcz przeraża)…
UsuńU mnie w pracy połowa składu mogła pójść na urlop, więc 2-go będzie „masakra” jak mawia mój kolega. Ale nie narzekam, damy radę!
Ja niestety nie mogę mieć zdjęć Rysia ani na pulpicie, ani w komórce. Mąż i Syn ciągle mi wyrzucają, że podoba mi się RA. Zdjęć na pewno by nie tolerowali :(
UsuńNie ma to jak miły wieczór, w dobrym towarzystwie, Bob. Pranie nie zając. ;)
UsuńWłaśnie wczytuje się w Waszą rozmowę i pomyślałam, że gdybyś faktycznie spełniła to marzenie, to nie opędziłabyś się od nas przez miesiąc. :) Musiałabyś nam opowiedzieć absolutnie WSZYSTKO :) z najdrobniejkszymi detalami. A jak historia dobiegłaby końca to zaczynałabyś od początku ;)
Hmmm z takim brakiem tolerancji z ich strony trudno walczyć :* więc pozostaje Ci dobrodziejstwo internetu…
UsuńA co najważniejsze mówiłabyś po polsku! Więc i słuchać by było łatwiej:)
UsuńP.S. nie masz wyjścia, musisz zobaczyć go „na żywo” :)
Ale ja się bez Was nigdzie nie wybieram. Chyba nie myślicie, że pojadę tam sama???? Potrzebuję wsparcia, bo znając siebie spuszczę wzrok i nie wypowiem ani jednego słowa :)
UsuńDobrze, że się tym nie przejmujesz tak bardzo, Bob. Każdy musi mieć swoją małą odskocznię, żeby nie zwariować w dzisiejszym świecie. A jak widać RA ma na nas bardzo dobry wpływ. :) Nie przejmuj się brakiem Ryśka w komórce czy na pulpicie, taki głębiej schowany może smakować jeszcze lepiej.
Usuń:*
Och Bob, masz moje całkowite poparcie! A wiesz,ja jestem jak Bilbo B. Poza tym nie jestem pewna, czy moje serce wytrzymałoby tyle emocji naraz. :(
UsuńObawiam się Bob, że ja zachowałabym się podobnie. A do tego jeszcze te moje pąsy kiedy się stresuję, zgroza... ;) Co on by pomyślał?!
Usuń:))))
Aniu! Nic się nie martw -zaaplikujemy Ci wcześniej coś na uspokojenie, do tego lampka wina z Richardem i błogi spokój spłynie na Ciebie ;)
UsuńMatro, myślę, że Ryś jest na tyle normalny, że nic złego by sobie nie pomyślał.
UsuńPomyślałby Marto, że pięknie wyglądasz w tych zaróżowionych policzkach ;)
UsuńFajnie jest pomarzyć :) No to zacznę intensywniej pracować nad moim kulawym angielskim:)lampka wina z RA ...hmmm...
UsuńDzięki dziewczyny, jesteście bardzo miłe :*
UsuńMuszę przyznać, że dzięki pracy w szkole, trochę nauczyłam się nie pokazywać prawdziwych emocji, było to konieczne. Same rozumiecie, czasami trzeba zachować zimną krew mimo wszystko, więc może i w tym wypadku udałoby mi się nie spanikować :)
Możecie być pewne, że gdyby miało dojść do spotkania z Ryśkiem, to nie wycofałabym się mając Was przy sobie. :)
Aniu , jeśli Twój angielski jest kulawy, to mój w ogóle nie ma nóg :)
UsuńI tak trzeba było od razu ;) W grupie siła!
UsuńMyślę Marto, że razem tworzyłybyśmy całkiem niezłą grupę:)
UsuńNasz znak rozpoznawczy - oczy jak 5 złotych i rozanielony usmiech na twarzy :)))))
UsuńDokładnie, a w moim przypadku jeszcze drżące nogi :)
UsuńAniołki Richarda...
Usuń:) ale by się zdziwił,gdybyśmy miały taki napis....
UsuńMnie akurat cała krew odpłynęłaby z twarzy - więc byłabym trupio blada ;)))
Usuńkurcze usunęłam sobie z tych emocji komentarz... :)
UsuńNapisałam, że buraczek u mnie Aniu i ciekawe co dodałaby od siebie Bob. :)
i ja!!! i ja!!! angielski w planach, rumieńce w rozkwicie - chyba się nadaję :)
UsuńNiezłe byłyby z nas Aniołki, nie ma co ;)
UsuńPrzekonamy się:)
UsuńOczywiście Lynx im nas więcej tym lepiej :)
UsuńNadajesz się Lynx, jak najbardziej. Im nas więcej, "nieidealnych" Aniołków , tym lepiej. :))))
UsuńIm więcej Aniołków, tym lepiej. Przecież wszystkie chcemy, żeby Rysiu czuł się jak w niebie :)
Usuńa poza tym będziemy miały „większą siłę przebicia” :)
UsuńWszystkie wystąpimy ubrane na biało. Trudno będzie Nas nie zauważyć :)
Usuńa dlaczego na biało? tak się tylko pytam:)
UsuńA u mnie białego w szafie jak na lekarstwo..
UsuńAle co tam, poświęciłabym się :)
Aniołki zwykle są białe. Chyba się zapędziłam...:)
UsuńAniłowo, Aniu :)
UsuńJany błękit chyb też wchodziłby w grę, co?
Och racja! Mało myśląca coś jestem ;)
UsuńNa tle jasnego błękitu oczy Richarda wyglądałyby zjawiskowo...
UsuńMamy chwilę przed północą, Aniu i długi dzień za sobą, nie przejmuj się drobiazgami. :)
Usuń:)jego oczy zawsze wyglądają zjawiskowo:)
Usuńdzięki za wyrozumiałość:*
UsuńŚwięta racja! :)
UsuńAle pod warunkiem, że włożyłby którąś z naszych sukienek ;)))))))))))
Usuńbiałe pogrubia :( zostańmy przy błękicie...
UsuńAleż Marto! Co to za perwersja? :D
UsuńMarto, Ryś to bardzo cierpliwy i wyrozumiały człowiek ale czy byłby skłonny włożyć sukienkę ...hmmm...
UsuńRyś w sukience? to już raczej my w spodniach ;)
UsuńTaki żarcik :)
UsuńNie dałabym mu swojej, bo jeszcze by się okazało, że na niego za luźna, przecież jest taki szczupły. :)
Niech już lepiej założy błękitną koszulę.
Lepiej? :)
uff o wiele lepiej:)
UsuńAlbo granatową skórę ;)
UsuńAlbo błękitna koszulę i granatową skórę. U nas raczej chłodno przez większą część roku. :)
UsuńMoże ubrać co tylko zechce, albo nie ubrać nic - zawsze będzie mile widziany ;P
UsuńAmen, Bob.
Usuń:)
robi się coraz bardziej gorąco:D
UsuńIm później Aniu, tym my się coraz bardziej rozgrzewamy. :) Zaplanujmy to spotkanie tak na 3 w nocy, to wtedy już żadna nie będzie się stresować.
UsuńRobię się coraz zuchwalsza...
;>
też mam wrażenie że z czasem jestem bardziej skłonna do kompromisu/ ów ;)
UsuńHmm...3 w nocy - to rozumiem, że organizujemy "piżama party" ?
UsuńCiekawe w czym sypia Rysiu ? ;)
"...znowu dzisiaj nic ze spania..."
UsuńJak to w czym? w skórze…
Usuń....swojej własnej ;)
Ja się już z tym pogodziłam, Lynx;)
UsuńRyś to nie wiem, ale podobało mi się jak sypiał Lucas :)
UsuńMoże być bal piżamowy, nie będziemy się stresowały zakupem szałowych kiecek :)
Co do tego nie ma wątpliwości :)
UsuńObawiam się ,że kupienie szałowej kiecki jest łatwiejsze, niż kupienie szałowej piżamy:)
UsuńSkóra jest zawsze na miejscu :)
UsuńOki, też myślałam o Lucasie, pisząc wcześniejszy komentarz;)
UsuńTak, już nas widzę w różowych kapciach i piżamie w róże:D
UsuńRyś sypia w łóżku ;)
UsuńZ tego co pamiętam Lucas spał z gołym torsem...A co miał na nogach, ewentualnie pośladkach?
UsuńO tym nie pomyślałam... :) Masz słuszność Bob. Więc chyba jednak w jakiś inny sposób będziemy musiały zachęcić Ryśka, by włożył piżamę niż poprzez piżamowy bal :)
UsuńMa któraś pomysł? :)
Z góry przepraszam za nieprzyzwoitość, ale zachęcanie do wkładania piżamy chyba mija się z celem ??????? ;)
UsuńJejku, jejku Bob, zostawmy coś niecoś wyobraźni, bo się obrazi, że ją bombardujemy gotowymi obrazami. :)
UsuńZależy od celu, Bob. :)
UsuńAle tak na pierwszym spotkaniu już bez ubrań...
:)
A może mógłby być chociaż w t-shircie? hmm??
UsuńNie , no jeśli już znajdę tę piękną piżamę - za nic w świecie jej nie zdejmę :D
UsuńAniu proponuję kompromis - bokserki i nagi tors :)
UsuńJa się zgadzam!
Usuń:)
Roskosz dla naszych oczu, ale czy on tak ubrany, czułby się dobrze?
UsuńMasz rację - czułby się biedak zażenowany :( Pozwolimy mu przyjść w dresie :)
UsuńA tam u Rysia już po 10tej, i pewnie po śniadaniu, i Święto Pracy w trakcie, i nawet jak spał w pidżamie to już jest w t-shircie... może nawet w zielonym
Usuńwięc w czymkolwiek zechce :)
UsuńChętnie bym Mu zrobiła dobre śniadanie...
UsuńMasz rację Lynx i czekają go kolejne wywiady i spotkania z fankami :)
UsuńSpotkania z fankami może i tak, ale Jego Aniołki są tylko w Polsce - trzeba opatentować tę nazwę :)
UsuńZnając Jego to pewnie nie bardzo...
UsuńCoś mi przyszło do głowy, miałam Wam o tym napisać.
Ostatnio ze znajomymi rozmawialiśmy o tym czy praca jaką wykonujemy jest tym, co chcieliśmy robić. Kilka osób stwierdziło, że nie, więc padło pytanie jaka byłaby idealna dla nas praca.
Wszyscy się zastanawiali, a jako pierwsza rąbnęłam, że chciałabym popracować jako asystent na planie "Hobbita" np. w dziale kostiumów albo charakteryzacji (dłuuugie godziny z Rysiem :)). Była to chyba najdziwniejsza odpowiedź jaką usłyszano tego wieczoru, niektóre osoby patrzyły na mnie podejrzliwie wręcz nieżyczliwie, I tak sobie pomyślałam wtedy, że Wy od razu byście wiedziały o co chodzi i skąd takie marzenie. :)
Masz rację Bob, trzeba opatentować nazwę!
UsuńMyślę, że większość ludzi nie wykonuje wymarzonej pracy. I całkowicie Cię rozumiem Marto, wprawdzie nie znam się na pracy charakteryzatorki, ale świadomość obcowania z RA na co dzień, bardzo kusząca:)
UsuńA ja chciałabym być Jego osobistym lekarzem :D
UsuńAle nie bardzo rozumiem Twoich znajomych, bo nawet jeśli to nie Ryś grałby Thorina - taka praca musi być niezwykle fascynująca - patrzeć jak powstaje i być częścią zespołu tworzącego taki piękny film.
Niektórych trudno zrozumieć. Ale ja się tym zupełnie nie przejmuję, każdy ma prawo do własnych marzeń.
UsuńLekarzem mówisz...;)
.... i zamiast długiego weekendu harowałabyś teraz Marto ostro przy naprawianiu lateksowych rąk, nóg i uszu a zamiast wiosny miałabyś jesień. No dobra, marudzę - sama, gdy leciały napisy końcowe Hobbita, zastanawiałam się, czy w tej masie ludzi znalazłoby się dla mnie chociaż malutkie miejsce młodszego asystenta asystenta...
Usuńza każdym razem kiedy wrzucam komentarz, odświeża się strona i Ryszard patrzy na mnie z pierwszego, mojego ulubionego zdjęcia. A że internet chodzi powoli więc patrzy dłuuuugo - trochę się boję, że będę tak komentować, komentować....ko...ć
UsuńMyślę, że nie narzekałabym. Lubię prace artystyczne. Chociaż pewnie lepiej przy maszynie do szycia bym się sprawdziła. Co do jesieni, nawet nie chcę pamiętać, że taka pora roku istnieje... póki co. :)
UsuńU mnie też coś zwolniło :(, musiałam pousuwać co nieco;)
UsuńAle masz rację Lynx, to zdjęcie działa bardzo hipnotyzująco ;)
To może być całkiem fajna praca, w otoczeniu tak twórczych ludzi ( od których chociażby można się sporo nauczyć), prawdopodobnie jest to praca dość stresująca ( gonitwa z czasem), ale efekty widać praktycznie od razu ;)
UsuńPrzy Rysiu nawet jesienią i zimą - nosiłabym maj (mój ulubiony miesiąc) w sercu i głowie...
UsuńJa to już się chyba pożegnam, bo mimo moich oporów objęcia Morfeusza jednak wzywają. Dziękuje pięknie za zRYSIOwany wieczór. I dobrej nocy Wam życzę, kochane.
Usuń:*
od razu widać, że jest zrobione z talentem - i nie myślę tu o talencie Rysia, on jest zawsze bez zarzutu - i do tego ten krawat.... uwielbiam takie wąskie, monochromatyczne krawaty, od zawsze i zupełnie nie dlatego, że On takie nosi ;)
UsuńDobranoc Marto! Dzięki za miły wieczór! Spokojnych snów :*
UsuńDobranoc! Dzięki za naładowanie baterii dobrego humoru! Niech Ci się przyśni RA :*
UsuńWiesz Lynx, naprawdę coraz bardziej lubię to zdjęcie<3 Lubię to jego spojrzenie, tą naturalność, nawet to, że wydaje się jakby miał mały brzuszek … taki zwykły facet a zarazem niezwykły…
UsuńDziewczyny! Ja też już się położę, więc życzę Wam dobrej nocy i RA-snów. Dobranoc! :*
UsuńDobranoc Bob! Spokojnych snów:* Dzięki za świetny wieczór:)
UsuńSpokojnej nocy Lynx, jeśli jeszcze tu jesteś;) I wszystkim pozostałym tu zaglądającym:)
UsuńWiesz Aniu, Ryszard "chodzi mi po głowie" od niedawna, więc mam go naraz w ogromnej dawce i muszę ogarnąć kilkanaście Ryśkowych lat, i widzę jak się zmnieniał, a zwłaszcza przed i po Hobbicie. Na tym zdjęciu jest właśnie taki dojrzały, świadomy...a może to tylko moja wyobraźnia.
Usuńmiłych snów .... Dobranoc!
Usuń
UsuńTeż obieram obecnego RA jako bardziej pewnego siebie, a przynajmniej pokazującego takie właśnie oblicze. Może to kwestia mojego wieku, ale właśnie taką jego odsłonę uwielbiam :)
Oki a teraz naprawdę już idę spać. Trzymaj się Lynx :*
Me either!!!
OdpowiedzUsuńBecause these pictures are truly mesmerizing. :)
UsuńYou picked some really good ones! Thanks!
OdpowiedzUsuńAnd via Google Translate:
Wybrałeś kilka naprawdę dobrych. Dzięki!
It's really hard to detach eyes from these pictures. *sigh*
Usuńcud i miód.........
OdpowiedzUsuńOch tak! pyszności:)
UsuńI love these pics, thanks zRYSIOwana. :-)
OdpowiedzUsuńYou're welcome, April :) It's amazing how every new pictures of Richard arouse great emotions.:)
Usuńo mój boże, pierwszy raz widzę te zdjęcia i aż mi się ciastko w ręce z wrażenia rozleciało. Bardzo lubię Richarda w takim wydaniu :)
OdpowiedzUsuńWitaj w klubie Kochana, witaj w klubie:)
Usuń