piątek, 26 kwietnia 2013

Happy Guy Day! I szybkie pytanie. / Happy Guy Day! And quick question.

Kto jest bardziej majestatyczny, Sir Guy Gisborne czy Thorin Dębowa Tarcza? ;)Who is more majestic, Sir Guy of Gisborne or Thorin Oakenshield? ;)





Źródło oryginalnych zdjęć/ Source of original imagesgallicka.com /RichardArmitageNet.Com

59 komentarzy:

  1. Mnie się najbardziej podoba... koń na pierwszym zdjęciu. :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, nie wiem dlaczego, ale konia jakoś nie zauważyłam;)

      Usuń
  2. Aniu, w moim prywatnym słowniku synonimem do przymiotnika majestatyczny jest rzeczownik nazywający osobę, czyli: Thorin Dębowa Tarcza. ;) Chyba więcej nie muszę dodawać. :)

    Natomiast przepadam za tymi piątkowymi spotkaniami z sir Guy'em i z Wami.

    :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam wiele przymiotników, które mogłabym umieścić przed Guy of Gisborne, ale z pewnością nie należy do nich "majestatyczny".

      Majestatyczny maże być tylko Thorin Dębowa Tarcza - i nie przewiduję dyskusji, ponieważ aksjomatów się nie dyskutuje.

      A jeżeli wszystko się dobrze poskłada, to dziś w nocy będę mogła nadrobić zaległości i wreszcie obejrzę Hobbita w 3D, i majestat będę miała na wyciągnięcie ręki;)

      Usuń
    2. Dla mnie też Thorin wygrywa w tym starciu, Marto! Ale to Sir Guy przyprawia mnie o dreszcze…

      Usuń
    3. Hmmm … majestatyczny Thorin na wyciągnięcie ręki… zazdroszczę Ci Lynx. Miłego oglądania i mam nadzieję, że podzielisz się wrażeniami:)

      Usuń
    4. Był i majestat, i czekoladowy głos, i wszystko o czym tak pięknie przez te miesiące pisałyście a czego ja, oglądając Hobbita na niewielkim ekranie ze słuchawkami na uszach, nie mogłam dostrzec.
      Taki wiosenny, mój prywatny, prawiepremierowy pokaz-niespodzianka....cudo:)

      Czy ja dzisiaj zasnę???

      Usuń
    5. Aż mnie ciarki przechodzą jak czytam Twój komentarz:) Bo cieszę się, że mogłaś zobaczyć Ryśka na dużym ekranie <3, ale również dlatego, że przypomniałaś mi moje emocje jakie miałam po obejrzeniu filmu. .. i teraz mam wielki uśmiech….

      Usuń
  3. Thorin Dębowa Tarcza:)

    On jest majestatyczny nawet jak je zupę u Bilba, albo leży w worku na ziemi złapany przez trolle:)



    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.S. Throrin ma fajne buty na tym zdjęciu:P

      Usuń
    2. Zgadzam się! Nawet jako kowal jest wielce majestatyczny!

      Usuń
  4. Uwielbiam Guy'a, ale w tej rozgrywce przegrywa sromotnie z Thorinem.

    Doskonale ujęłaś sedno sprawy, Doroto. Czy to we śnie, czy podczas nawałnicy, nawet sponiewierany, wyczołgujący się z beczki czy zaplątany w pajęczyny Thorin jednakowo ocieka majestatem.;)

    Buty wyglądają jak stylizowane na końskie kopyta. Doskonale dobrane do środka transportu.;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Się wtrącę. :) Sądzę, że to nie buty, ale strzemiona, dopasowane do ich butów. Jadący z tyłu Gloin ma takie same.

      Usuń
    2. Chyba masz rację Magdaleno z tymi strzemionami:) Zagapiłam się na krasnoludzkiego króla i nie przyjrzałam się dokładnie:)

      (Kudłaty kucyk Thorina jest śliczny:))

      Usuń
    3. Ha! Przyznaję Ci rację Magdaleno. :) Ale sama przyznasz, że z tej perspektywy wyglądają zupełnie jak solidne buciory.

      Usuń
    4. Owszem. :) I jak słusznie zauważyłaś, przypominają kopyta. :)

      Usuń
    5. Dziękuję Magdaleno za doprecyzowanie w sprawie strzemion Thorina:) Są bardzo stylowe, ale nie wiem dlaczego, ale bardzo mnie śmieszą…

      Usuń
    6. Och, Thorin znów wygrywa a miał to być GuyDay ;)sorry sir Guy;)

      Usuń
  5. Zgadzam się. Thorin Dębowa Tarcza oślepia majestatem w każdych okolicznościach. Nie zmienia to jednak faktu, że na zdjęciu, które wybrałaś Guy wygląda perfekcyjnie - jak młody bóg i nie ma znaczenia ,że to bóg ciemności ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak Bob, tak!
      Guy wygląda na tym zdjęciu idealnie. I to surowe oblicze...
      To wydanie Guy'a w stylu: to ja tu rozdaję karty.

      Usuń
    2. I powiedz sama Marto. Nie chciałabyś, żeby w takim właśnie wydaniu trochę Tobą porządził? ;) Bo ja bardzo i zaczynam się zastanawiać skąd u mnie takie masochistyczne zapędy. Oh! Co ten Richard ze mną wyprawia...

      Usuń
    3. No może dałabym, w drodze wyjątku, Jemu trochę sobą porządzić. ;) W granicach zdrowego rozsądku oczywiście.
      Czy to naprawdę brzmi aż tak masochistycznie, Bob? :)
      A niech tam!
      :)

      Usuń
    4. Dziękuję Bob za wstawienie się za Sir Guy’em! Hmmm... uwielbiam Ryśka w tym wcieleniu.:)

      Usuń
  6. Ja się obawiam, że o swoim zdrowym rozsądku mogłabym już tylko pomarzyć. Przy Guy'u - na pewno bym go straciła. Aż mnie dreszcze przechodzą ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;)
      Nie masz czego sobie zarzucać, kochana. Przy takim mężczyźnie nie jedną z nas opuściłby jakikolwiek rozsądek. ;)

      Mam nadzieję, że nie fantazjowałaś znów w aucie? ;)

      Usuń
    2. Może sir Guy majestatyczny nie jest, ok zdecydowanie tu wygrywa Thorin, ale w przeciwieństwie do Thorina Guy potrafi tak patrzeć na kobietę, że miękną kolana:) Mój rozsądek też gdzieś ucieka ;)

      Usuń
    3. Tak sobie myślę, że gdyby Thorin miał okazję spojrzeć na kobietę, którą był by zainteresowany, to też by nam wszystkim zmiękły kolana:)

      (I tu znów odzywa się moja romantyczna dusza: dlaczego mistrz Tolkien nie podarował Thorinowi jakiejś ładnej krasnoludzkiej żonki? Byłoby na czym wzdychać na filmie:))

      Usuń
    4. Och zdecydowanie miękłyby nam kolana, gdyby Thorin miał okazję gorąco spoglądać na swoją krasnoludkę;) Chociaż wciąż mam wrażenie, że tu wygrałby sir Guy ( nic na to nie poradzę, że lubię tego mrocznego „szaleńca” :) )

      Usuń
  7. :D Staram się tego nie robić, choć kiedy słucham w samochodzie utworu "Pandora" zespołu Cocteau Twins przypomina mi się to fanvideo:

    http://www.youtube.com/watch?v=2ZtNZgRHxCQ

    co może powodować pewne rozkojarzenie... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj może, może Bob. Dobrze, że w aucie nie można odtwarzać filmików na youtube. ;) Pytam, bo ostatnio jechałam, droga mi się dłużyła i pomyślałam o Ryśku. Ale zaraz mi się przypomniało co pisałaś o jeździe i jednoczesnym fantazjowaniu i szybko zagłuszyłam siebie i swoje myśli.

      Bardzo podoba mi się to fanvideo.

      Swoją drogą to bardzo często, kiedy oglądam właśnie Guy'a, zastanawiam się nad fenomenem talentu i umiejętności aktorskich Ryśka. Chodzi mi o to, że mimo tego,że wiem iż sir Gisborne to Ryś to i tak kupuje Go całego i nigdy nie znajduję ani jednej nuty fałszu czy aktorskiego udawania(jeśli można to tak nazwać) w tej postaci. I mimo tego, że Guy ma twarz i ciało Richarda, pozostaje tylko sobą, chociaż przecież charakteryzacja nie "ukrywa" Jego prawdziwego wyglądu. Bardzo to w nim podziwiam, tę umiejętność "sprzedania" (brzydkie słowo, ale chwilowo nie mogłam znaleźć lepszego)widzowi postaci.

      Usuń
    2. Masz rację. Są aktorzy, którzy zawsze grają tak samo, bez względu na charakteryzację, a z Richardem jest tak, że On naprawdę za każdym razem staje się kimś zupełnie innym, i nie są Mu do tego potrzebne żadne dodatki. Myślę, że potrafiłby zagrać wszystko bo jest aktorskim geniuszem :) i piszę to z pełną odpowiedzialnością.

      PS: Ciekawe dlaczego nie ma Ani. Może pakuje się na wyjazd do Australii na spotkanie z RA?:) Za ok.5500 PLN można kupić lot do Sydney liniami British Airways z przesiadką na Heathrow....

      Usuń
    3. Wtrącę się, bo przyszło mi do głowy pewne pytanie.:) Faktem jest, że geniusz aktorski Rysia jest niezaprzeczalny i w każdą postać mógłby wcielić się śpiewająco. W związku z tym zapytam z ciekawości: w jakiej roli widziałybyście Rysia najchętniej? Ewentualnie w jakim filmie/serialu/sztuce (chodzi mi o tematykę). Bardzo jestem ciekawa Waszych pomysłów.:) Na razie zastanowię się nad swoim typem i niebawem go dopiszę. :)

      Usuń
    4. Dziękuję Bob za elektryzujące wideo :)Obejrzałam już dwa razy….
      Macie rację Dziewczyny, RA jest geniuszem w dodatku całkowicie oddaje się postaci, którą gra, co mnie bardzo zachwyca , a z drugiej strony przeraża, bo to kosztuje go sporo wysiłku fizycznego i emocjonalnego. W dodatku, jak sam gdzieś powiedział, stara się, aby kolejne jego projekty były zupełnie inne od siebie. I to jest genialne, bo nie przyzwyczaja widza do jednego wizerunku a w dodatku ta zmienność bardzo go rozwija.
      P.S.
      Bob podoba mi się Twój pomysł wyjazdu do Australii, tylko, że ja cykor jestem ;)

      Usuń
    5. Ciekawe pytanie Tamaryszku! Zastanawiam się, ale mój mózg jakoś ciężko pracuje. Więc może krótko odpowiem, że chciałabym zobaczyć Rysia w jakimś dramacie kostiumowym, aby jego postać nie umierała w męczarniach. Ale jeszcze przemyślę moją odpowiedź:)
      A teraz już się pożegnam, bo zmęczenie o sobie przypomina.
      Miłych RAsnów życzę:*

      Usuń
  8. Witam Was Dziewczyny. Przepraszam za moją nieobecność tutaj. Ale dziś w dość szczególnym dla mnie dniu ( ledwo wcisnęłam przycisk „publikuj post” )miałam mały najazd rodzinny, który nie ukrywam, bardzo mnie ucieszył …ale już spróbuję włączyć się do dyskusji:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu! Czy dziś są Twoje urodziny?

      Usuń
    2. Wszystkiego najlepszego! Dużo zdrowia, miłości, radości w życiu i przede wszystkim spełnienia marzeń - tych prozaicznych i tych, które wydają się niemożliwe do spełnienia.100 lat! :)

      Usuń
    3. Dziękuję bardzo Bob za piękne życzenia :*

      Usuń
    4. Sto lat, sto lat, niech żyje, żyje nam! :*
      Aniu Nasza - wszelkiej pomyślności i spełnienia wszystkich życzeń, wiecznej wiosny w sercu i samych sukcesów.
      :*

      Usuń
    5. Dziękuję bardzo Marto!:*

      Usuń
    6. Droga Solenizantko, kiedy ja przyznałam się do urodzin odpisałaś, że Twoja kuzynka też właśnie świętuje a dzisiaj Ty masz urodziny i moja ulubiona kuzynka również....przypadek czy magia????
      Życzę Ci Aniu wielu pięknych marzeń niekoniecznie spełnionych - te spełnione pryskają jak bańki mydlane, a trochę szkoda....

      Usuń
    7. Dziękuję bardzo za życzenia Lynx!

      Niesamowita sprawa z naszymi kuzynkami:) to musi być magia:)

      Usuń
  9. Witaj, Aniu! Życzę Ci, żebyś każdy dzień witała w dobrym zdrowiu, z uśmiechem i pogodą w sercu i abyś, dążąc do realizacji swych marzeń, nie poddawała się chwilom zwątpienia, tylko śmiało parła do przodu na przekór wszystkiemu i wszystkim. Sto lat i wszystkiego najRYSIOwszego. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Również dołączam się z najserdeczniejszymi życzeniami wszystkiego najlepszego. :) Tak mi się wydawało, że to zdjęcie było dla Ciebie. :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo Magdaleno! Ali zrobiła mi cudowny prezent <3

      Usuń
    2. Wybrała świetne zdjęcie. :)
      Znalazłam w sklepie internetowym 5 odcinków "Robin Hooda" na dvd. Sądząc po okładce to ten właściwy. :) Trzeba nadrobić nieco zaległości. :)))
      Wczoraj przy publikacji komentarza jednym ze słów kodu było: flower :)))

      Usuń
    3. Masz rację, wybrała jedno z proponowanych przeze mnie:)

      Flower? Naprawdę? Prawdziwa magia:)
      Wiesz, wciąż irytuje mnie, że TYLKO pięć odcinków Robin Hooda jest dostępnych na naszym rynku ( oczywiście z polskim tłumaczeniem). Przyjemnego oglądania, Magdaleno :)

      Usuń
  11. Spieszę się, żeby zdążyć z życzeniami jeszcze przed północą - wszystkiego najlepszego, co przynosi Ci, Aniu radość, szczęście i zadowolenie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Oczy same mi się zamykają, więc życzę Wam dobrej nocy.
    Aniu! Jeszcze raz - wszystkiego dobrego.
    Tamaryszku! Muszę trochę pomyśleć nad odpowiedzią.
    Pozdrawiam i RYSIOwych snów Wam wsystkim!:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze raz dziękuję za życzenia Bob:* Spokojnych RAsnów:)

      Usuń
  13. ZRYSIOwanych snów bob! :) Mnie też zastanowienie się nad odpowiedzią chwilę zajmie. Zwłaszcza, że możliwości wyboru są nieograniczone.:) Śpijcie smacznie, dziewczęta!

    OdpowiedzUsuń
  14. Odpowiedzi
    1. I agree with you!
      Thank you for your comment, Grati :)

      Usuń
  15. Wszystkiego najlepszego Aniu:) Sto lat i spełnienia marzeń:) I zacytuję tu którąś z dziewczyn: także wszystkiego najRysiowszego:)

    OdpowiedzUsuń

Nadrzędną zasadą tego bloga jest szacunek dla pana Armitage’a, dla autorki bloga, jak również dla komentujących, którzy pozostawiają tu komentarz. Zostawiając swój komentarz zobowiązujesz się postępować zgodnie z tą zasadą. Autorka bloga zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarza, który wg jej uznania będzie naruszał powyższe zasady.