środa, 1 maja 2013

Nowe zdjęcia pana Armitage'a. / New pictures of Mr. Armitage.

Richard Armitage - zdjęcie autorstwa Roberta Ascrofta. / Richard Armitage in Robert Ascroft's photoshoot.
Źródło / Source: FB-RichardArmitageBulgaria


Richard Armitage - zdjęcie autorstwa Roberta Ascrofta. / Richard Armitage in Robert Ascroft's photoshoot.
Źródło / SourceRepro Images tumblr

I mam nadzieję, że czytaliście ten wspaniały wywiad z Richardem Armitage'em. 





And I hope that you read this great interview with Mr. Armitage.

37 komentarzy:

  1. Ryś w trampkach, życie jest piekne ;-) piekne zdjęcia piekny mężczyzna i czekam na więcej bo chyba w tej Australi to pracownice spędza czas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdjęcia są raczej stare, bo wygląda na to, że autorem jest pan Robert Ascroft. Ale masz rację, promocja DVD z Hobbitem idzie pełną parą;) A RA wydaje się być bardzo szczęśliwy z tego powodu:)

      Usuń
  2. Wszystkim zainteresowanym dzisiejszym Q&A z RA proponuję zajrzeć na poniższe profile tumblra:

    http://thomin-yorkenshield.tumblr.com/tagged/richard-armitage

    http://shinyrca93.tumblr.com/post/49350302990/taking-photos-from-my-phone-means-low-res-but

    http://sareisle.tumblr.com/post/49357145203/some-pics-of-richard-armitage-from-the-q-a-session

    http://post23.tumblr.com/post/49359388248/richards-q-a


    OdpowiedzUsuń
  3. o_O... szok... jestem zachwycona.

    Za każdym razem myślę sobie, ze nic mnie już nie zachwyci, że nie może być piękniejszych fotografii Richarda, potem wrzucasz Aniu kolejna fotkę i muszę się przyznać do pomyłki.

    Piękny mężczyzna:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doroto ja mam dokładnie tak samo :) Prawdopodobnie się powtórzę, ale coraz bardziej podziwiam pana Roberta Ascrofta za zrobienie taaaak pięknych zdjęć RA<3
      p.s.
      i taaaak zazdroszczę Australijczykom, że mają RA u siebie …

      Usuń
    2. Nie umniejszam talentom fotograficznym pana Ascrofta, ale ładny, fotogeniczny OBIEKT, którego obiektyw kocha to i ładne zdjęcia wychodzą:)

      Szkoda ze tak Australia tak daleko... pojechałabym. Chciałabym go zobaczyć na żywo. Nie muszę z nim rozmawiać, mogę tylko patrzeć i słuchać. Ja nie mam dużych wymagań:)

      Usuń
    3. Masz racje fotograf z Ascrofta świetny ale obiekt jeszcze lepszy. Jestem ciekawa ile jeszcze zdjęć pojawi się z tej sesji.

      Podoba mi się Twoje marzenie, ja chyba mam podobnie, wiem, że nie byłabym w stanie zamienić z nim słowa, ale chciałabym go zobaczyć… i… usłyszeć…
      p.s.
      jeszcze jedna szczęściara…
      https://twitter.com/DanVoss/status/329602004987023362/photo/1

      Usuń
    4. No faktycznie miała dziewczyna szczęście:) choć ja bym się chyba nie zdobyła, żeby go o zdjęcie poprosić. Jakoś nie chciałabym mu głowy zawracać, bo i tak ma dużo rzeczy na głowie.

      Tak się przyjrzałam dłużej temu zdjęciu i stwierdzam, że Richard mimo,że obejmuje tę szczęściarę to dolna część jego ciała wskazuje na to że jednak zachowuje dystans (skrzyżowane nogi => pozycja zamknięta).
      Podobna pozycję zajął na zdjęciach z konferencji które były na tumblrze, a do których linki umieściłaś wyżej. Niby uśmiechnięty, zadowolony, ale jednak podświadomie pokazuje, że jednak jest nieśmiały...

      Usuń
    5. A mnie się wydaje, że on jest bardzo wyluzowany na tym zdjęciu ( stoi tak jakby ona nie była pierwszą z którą w tym miejscu się fotografował ;)), i mam wrażenie, że bardziej ta dziewczyna jest zdenerwowana niż RA. A na konferencji, to myślę, że czuł się jak ryba w wodzie. Myślę, że fakt, że to on był jedyną gwiazdą mogło go troszkę przytłaczać.

      Kapitalne zdjęcia znalazłam na tym tumblrze:

      http://endorwitch.tumblr.com/

      Usuń
  4. Odrobinę ochłonęłam i mogę coś jeszcze dodać.
    Jak patrzę na pierwszą fotografię to przestaje myśleć racjonalnie... za to zaczynają się budzić inne instynkty:)

    Dzięki Aniu za te piękne fotki Richarda. Od razu mam lepszy humor i buzia mi się śmieje:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo proszę Doroto:) Miło mi, że mogłam podzielić się moją obsesją;)

      I wiesz, ja już dawno przestałam myśleć racjonalnie….

      Usuń
    2. Przy nim ciężko myśleć racjonalnie:)


      Wpadnę jeszcze dziś na twój blog, ale później zRysiowana Siostro:)

      Usuń
    3. oki,ja też postaram się być wieczorem;)

      Usuń
  5. Och Rysiu, Rysiu...
    Czyżby sympatyk conversów? ;) Witaj w klubie! :))))
    Bardzo młodzieńczo na tych zdjęciach wygląda. Podoba mi się, chociaż jeszcze bardziej leży mi jego australijski look, że tak powiem - nieco dłuższe włosy i sławetna już broda.

    Och Rysiu, Rysiu... co Ty z nami robisz...
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawdziwy kameleon z niego, czyż nie? Zgadzam się, na tych zdjęciach wygląda bardzo młodzieńczo a wystarczy, że zapuści brodę, założy brązową skórzaną kurtkę i od razu wygląda jakby dojrzalej a ja od razu mięknę;)

      Usuń
  6. Mniam... chętnie bym schrupała tego naszego Ryśka. ;) Az się rozmarzyłam.
    Pozdrawiam! :) :*

    OdpowiedzUsuń
  7. I kolejne perełki!

    Jak ten Ryś to robi... Z sesji na sesję coraz bardziej męski! Wydanie 'a la chłopak z sąsiedztwa' podoba mi się zdecydowanie najbardziej. :)

    Jak tu teraz wybrać jedno zdjęcie do oprawienia w ramkę, skoro wszystkie są tak wspaniałe?! Mam mętlik w głowie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolaż Tamaryszku, kolaż uratuje sytuację ;) przynajmniej w moim przypadku :)
      P.S.
      Również mam mętlik w głowie :)

      Usuń
    2. Dobry pomysł, Aniu, dziękuję! :)

      Kolaż zdecydowanie najlepiej prezentowałby się na ścianie - niczym jedna, wielka fototapeta. :)) Już sobie wyobrażam miny gości po wejściu do pokoju. Pomyśleliby niechybnie, że zwariowałam. Rozważę taki plan. :)

      Usuń
    3. Nie mam tyle odwagi, aby Rysia umieścić na ścianie, ale w laptopie( do którego znajomi nie mają dostępu :) ) i owszem, a zmieniająca się tapeta jest miłą odskocznią.

      Usuń
  8. Wywiad świetny! Jeden fragment przykuł moją uwagę szczególnie mocno:

    - You've also said that you're shy at parties.

    Richard: - Yeah I am, but once I have a drink inside me I'm not. I get on the dance floor and I'm an animal.

    Och, chciałabym zobaczyć tę scenę na własne oczy. Ryś na parkiecie niczym John Travolta w 'Gorączce sobotniej nocy'... Zuchwały i roztańczony wyciąga dłoń i zaprasza do tanga. Mmmm. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też na ten fragment zwróciłam uwagę:) Aż mnie ciarki przeszły :)

      Usuń
    2. No to jesteśmy we trzy, bo ja od razu wyobraziłam Go sobie jak śmiało sunie przez parkiet. ;) Nie sam oczywiście, ale partnerka w mojej wyobraźni nie doczekała się konkretnej postaci.:)

      I Rysiek dzieli patent na odwagę z większością nieśmiałych ludzi - drink i do przodu.
      :)

      Usuń
    3. A moja wyobraźnia, kiedy zastanawiałam się nad tą jego wypowiedzią, podsunęła mi już znany obraz, czyli ten

      http://www.richardarmitagenet.com/images/gallery/Richard/Promos/Miscellaneous/slides/17-LizaFrank-MyCelebrityBoyfriend-2007.html

      ;)

      Usuń
    4. :)
      Rysiek - imprezowicz

      Kochany przez nas w każdym wydaniu. ;)
      A tak poza tym, to nie przypominam sobie, by Ryś miał okazję pokazać nam umiejętności taneczne w żadnej ze swoich ról, mylę się?
      Szukam w pamięci i nic.
      Jaka szkoda!

      Usuń
    5. Tak w pełnej krasie to nie było takiej roli, chociaż jeśli wziąć pod uwagę taniec weselny, to w „Miss Marie Lloyd: Queen of the Music Hall” był taki moment w którym tańczył ;)

      Usuń
    6. Kurcze, Aniu, ale masz pamięć. :)
      Muszę to sobie odświeżyć.
      ;)

      Usuń
    7. :)
      Chociaż bohater Rysia w tym filmie nie jest zachwycający, to RA jak zwykle warty obejrzenia:)

      Usuń
    8. Kiedy, czas jakiś temu, padło tu pytanie o rolę, w której widziałybyśmy RA, przyszedł mi do głowy taki film jak "Chicago". I co? i w świetle tego co powyżej wygląda, że nie był to pomysł aż tak bardzo szalony.

      Aniu, Ryś w trampkach...dech zapiera

      Usuń
    9. W moim wypadku wybór również padłby na postać z jakimś artystycznym zacięciem. Może już nie malować, ale tańczyć i śpiewać mógłby i pewne jest, że poradziłby sobie znakomicie. :)
      Ostatecznie nie musiałby tego robić przez cały film... jeden zmysłowy taniec i mnóstwo dialogów wypowiedzianych aksamitnym głosem (szeptem) zaspokoiłoby mój głód w tej materii.
      :)
      Nie jestem wymagająca, prawda? ;)

      Usuń
    10. Zgadzam się, Lynx! Zapiera dech sama myśl o tańczącym RA w filmie i RA na tych zdjęciach. I znów się przyglądam temu zdjęciu w trampkach i wydaje mi się, że RA nieśmiało skubie skórki. Mylę się?

      Usuń
    11. Nie, nie jesteś wymagająca Marto;):D ale bardzo podoba mi się Twój pomysł na kolejną rolę dla RA. Ja chciałabym, aby wreszcie jego postać nie umierała:)

      Usuń
    12. Racja, racja. On też by pewnie tego chciał. Nawet zdaje się coś wspominał o tym w wywiadzie. Bo jak dotąd jest prawie chodzącym sojlerem - gdzie się pojawia, umiera - prędzej czy później. ;)

      Usuń
    13. Mam nadzieję, że potencjalni reżyserzy wezmą to pod uwagę. I że zobaczymy RA w roli o której i on i my marzymy.:)

      Usuń
  9. O matko, zdjęcie z balangi po prostu mnie rozbroiło. Mina Rysia- bezcenna. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaiste!Czasem myślę, że on aż taki „grzeczny” nie jest.;) Zdecydowanie jest w nim wielki potencjał ;)

      Usuń

Nadrzędną zasadą tego bloga jest szacunek dla pana Armitage’a, dla autorki bloga, jak również dla komentujących, którzy pozostawiają tu komentarz. Zostawiając swój komentarz zobowiązujesz się postępować zgodnie z tą zasadą. Autorka bloga zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarza, który wg jej uznania będzie naruszał powyższe zasady.