W tym miesiącu na moim pulpicie będzie gościł…
… John Standring grany przez Richarda Armitage’a w serialu „Sparkhouse"
polski tytuł ”Dom na wrzosowisku” (
chociaż muszę przyznać, że żal mi się rozstać z panem Thorntonem).
Do ich zrobienia wykorzystałam moje screeny z serialu i tło
znalezione w google grafika, oraz zdanie wypowiedziane przez Standringa, a
mianowicie:
Never think you can't tell me things…
Co jak myślę można przetłumaczyć jako:
Nigdy nie myśl, że nie możesz mi powiedzieć o wszystkim…
bądź krócej:
Zawsze mów mi o wszystkim…
Aniu, tapety jak zwykle przepiękne. Mnie osobiście porywa ta dolna, bo jest na niej zdjęcie Johna z dłuższymi włosami, a ja mam słabość do tych jego loków i mamy większy przekrój jego spojrzeń - łagodność, smutek, rozczarowanie, nadzieja, poczucie krzywdy. W Johnie jest niezwykła siła, szlachetność i niezłomność - taka rycerskość. Szkoda, że nie spotkał kobiety, która by to dostrzegła i szkoda, że się zakochał w Carol, która sama była zbyt pokręcona, żeby stworzyć normalny związek. John jest mężczyzną z prawdziwego zdarzenia, nie ciepłymi kluchami - pracuje ciężko, potrafi postawić wszystko na jedną kartę i próbuje walczyć o swoje szczęście. Niestety, nie udało się - zakończenie filmu to nie happy end, ale zawsze można mieć nadzieję, że Carol się otrząśnie i zrozumie, że ma w domu skarb. Każdy z Ryśkowych Johnów to wojownik - a Standring jest wyjątkowy (Porter, przepraszam:))
OdpowiedzUsuńDziękuję Zosiu za miłe słowa. Ta druga też od dziś jest w moim firmowym kompie.
UsuńMasz rację szkoda, że Standring zakochał się tam mocno w Carol, ale z drugiej strony to jego miłość do niej, ta chęć uszczęśliwienia jej też w jakiś stopniu go określa. A Carol …no cóż sama mocno skrzywdzona nie umiała w nim dostrzec tego co wartościowe. Może potrzebowała na to więcej czasu…
Trudno uwierzyć, że to już październik i koniec tapety z Thorntonem, ale przyznasz chyba, że mało kto tak idealnie nadaje się na chłodne, październikowe dni jak John S. Kto inny tak Cię przytuli przed telewizorem, zrobi kubek ciepłej herbaty, spojrzy w taki wyyjątkowy sposób... Zdecydowanie to najlepszy wybór, jakiego mogłaś dokonać na październik.
OdpowiedzUsuńNo ale przecież ja nie jestem obiektywna, prawda? :)
Tak Kate, Standring idealnie pasuje na zimne wieczory ( chociaż obiecałam p. Thorntonowi, że do niego wrócę, mimo że znika mi z oczu), wprawdzie telewizji nie oglądam, ale z Johnem S. przy boku może nawet i mogłabym zacząć ;-)
UsuńOoooch, piękna tapetka Aniu. Ten wzrok mnie rozczula... Zresztą mam słabość do wszystkich Rysiowych Johnów. Ostatnio znów przypomniał mi się Mulligan za sprawą tego filmiku: https://www.youtube.com/watch?v=sVdUqTIheTo
OdpowiedzUsuńDziękuję Lady Lukrecjo :-) A która z nas nie ma słabości do Ryśkowych Johnów hmmm. Filmik cudny, a Mulligan niebezpieczny :-)
UsuńAniu, tapeta jak zawsze piękna i idealna na zimne, jesienne wieczory. John przy całej swej nieśmiałości i skrytości jest, jak zauważyła Zosia niezłomny i silny. Jemu też można zaufać jak p. Thorntonowi, bo nigdy nie zawiedzie pokładanego w nim zaufania ... Dlaczego zatem "dręczy" mnie inny John, o którym tyle dobrego nie można powiedzieć? :)
OdpowiedzUsuńBo ten inny John Eve, ma takie spojrzenie, że od razu motylki w brzuchu zaczynają latać i w dodatku ten John doskonale on o tym wie.
UsuńDzięki za miłe słowa o tapecie :-)