piątek, 10 października 2014

"Play in the room of the Gods"....

Głos Richarda Armitage’a w kampanii dla New Zealand 100%Pure - "Every day a different journey."


Słuchając i porównując z poprzednim udźwiękowieniem  dla New Zealand 100% Pure mam wrażenie, że w głosie pana Armitage’a słychać głos Proctora.  

25 komentarzy:

  1. Tak, mogę potwierdzić - to zdecydowanie Proctor. I znowu na sam dźwięk tego głosu miałam milion ciarek... Co w nim jest takiego, że mógłby reklamować nawet środek do czyszczenia toalet, a ja pobiegłabym i wykupiła cały zapas? I to tylko dlatego, że TEN głos mi kazał to zrobić. To się już chyba nadaje na odwyk :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kate, po co odwyk? To takie miłe uzależnienie. :)
      TEN głos wywołuje drżenie nie tylko serca i dłoni. :) TEN głos mógłby czytać książkę telefoniczną, a siedziałabym zasłuchana jak w najpiękniejszą romantyczną historię.

      Usuń
    2. Eva ma rację Kate, po co komu odwyk? ;-) To uzależnienie żadnej szkody nie przynosi a wręcz przeciwnie. I doprawdy nie wiem jak to jest, bo uwielbiam ten jego czekoladowy głos, ten jeszcze sprzed Thorina czy Proctora, ale …. ale ten lekko zachrypnięty też jest cudny! I mogłabym go słuchać i słuchać…

      Usuń
    3. Przyznam się do szczególnej słabości do TEGO głosu, bo swoją "znajomość" z Ryśkiem zaczynałam właśnie od głosu w takim filmie ... o życiu. :)
      I masz rację Aniu, lekko chropawy głos Thorina czy Proctora jest niezwykły, ale najbardziej lubię ten aksamitny i ciepły ... np. p. Thorntona:)

      Usuń
    4. Wiecie co, ciekawa jestem głosu Ryśka w najnowszym filmie, czy Proctor się ulotni, czy jeszcze w Ryśku tkwi. Ten facet jest jedną wielką niewiadomą :)

      Usuń
    5. Taaak Eve, to bardzo pouczający film był ;-) I przyznam się, że tęsknie do głosu pana Thorntona, chociaż sir Guy też fajnie warczał ;-)

      Dobre pytanie Kate, ja mam nadzieję, że głos Ryśka nie zmienił się na zawsze, że wyleczy go po tych krzykach Proctora i znów będzie taki delikatny. A jaki będzie w najnowszym filmie? Hmmm obawiam się, że jeszcze będzie można usłyszeć Proctorowe naleciałości u pana dr White’a ( jeśli dobrze zrozumiałam ;-).

      Usuń
    6. Taaak, film pouczający i ze specyficznym poczuciem humoru. :) Taaak, Sir Guy, warczący, czasami czuły a niekiedy kapiący ironią i złośliwością ... To dodam jeszcze do listy "stupid woman" John'a M. :)

      Usuń
    7. No i teraz można się już rozpłynąć…
      I widzę, że przydałby się post z ulubionymi cytatami naszych ulubionych RApostaci ( jak swego czasu zrobiłam z sir Guy’em)

      Usuń
    8. Nie rozpływaj się, proszę. :) Szykuj post z cytatami! Koniecznie! :)) Pleeaasee....:))

      Usuń
    9. Trudno teraz się nie rozpływać skoro w uszach dźwięczy „stupid woman” ;-)
      I obiecuję post będzie. :-)

      Usuń
    10. Muszę wtrącić swoje trzy grosze - jeśli chodzi o sir Guy'a to moim niekwestionowanym faworytem jest "turn around" ze sceny rękawiczkowej, dla moich uszu (i oczu) - poezja... :)
      Ach, i "I have the only right" Thorina - działa tak samo.
      Wybaczcie, musiałam to napisać!

      Usuń
    11. Nie dziwię się :-) Scena z rękawiczką to faktycznie poezja. Moim ulubionym Sir Guy’owym cytatem wciąż jest "woman! your willfulnesswill kill you." O czym wspomniałam tutaj http://zrysiowana.blogspot.com/2013/06/happy-guy-day-i-szybkie-pytanie-happy_28.html
      I podoba mi się Twój wybór z Thorina :-)

      Usuń
    12. To dodam jeszcze Sir Guy'a: "Marry me and live" i "normal" John'a Mulligana, widzącego Ellie pierwszy raz po latach.

      Usuń
    13. A wiesz, że "normal” Mulligana jakoś mi nie utkwiło w pamięci.

      Usuń
    14. Nic dziwnego, mój "obiektywizm" w kwestii John'a sprawia, że pamiętam aż za dużo jego kwestii. :)

      Usuń
    15. Aniu, pamiętaj, że na każde nasze jedno obejrzenie "Moving on", Eve oglądała dziesięć razy, na każde nasze dwa - ona dwadzieścia :) A ja ze wstydem przyznam, że za pierwszym obejrzeniem nie odnotowałam nawet "stupid woman", co teraz wydaje mi się totalnym nietaktem.
      Życzę Wam snów z Ryśkowym głosem - niech Wam Rysio we śnie czyta piękne (mniej lub bardziej grzeczne) rzeczy. Ja się muszę porządnie dziś odstresować :) A więc dobRAnoc!

      Usuń
    16. Dobry ten „obiektywizm” co pamięć poprawia. :-)

      No tak Kate, to wyjaśnia ten „obiektywizm” Eve :) I tak sobie myślę, że może to i lepiej, że przy pierwszym obejrzeniu nie zauważyłaś tego "stupid woman", bo wówczas każde następne o wiele fajniej się ogląda ;-)
      Spokojnych snów Kate :-)

      Usuń
    17. Szkoda, że "obiektywizm" działa na pamięć w sposób wybiórczy. :)

      Też już odpocznę. DobRAnoc dziewczyny i dzięki za miły wieczór! :)

      Usuń
    18. Najważniejsze, że działa:-)

      Również dziękuje za miły wieczór i słodkich RAsnów życzę :-)

      Usuń
  2. Nie wiem, gdzie to napisać, ale na kanale CBS action właśnie leci odcinek "Komandosów" ze młodym RA !

    OdpowiedzUsuń
  3. Nowy plakat!!!
    https://www.facebook.com/TheHobbitMovie/photos/a.291674244201521.63650.160617097307237/736719376363670/?type=1&theater

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Eleno, plakat zauważyłam i właśnie montuję post

      Usuń

Nadrzędną zasadą tego bloga jest szacunek dla pana Armitage’a, dla autorki bloga, jak również dla komentujących, którzy pozostawiają tu komentarz. Zostawiając swój komentarz zobowiązujesz się postępować zgodnie z tą zasadą. Autorka bloga zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarza, który wg jej uznania będzie naruszał powyższe zasady.