poniedziałek, 5 października 2015

Na dobry początek tygodnia (#70)…

Zdjęcie pana Armitage’a podczas berlińskiej premiery filmu „Hobbit: Pustkowie Smauga”. Autorką zdjęcia jest Guylty.


Więcej zdjęć mojego naszego ulubionego aktora autorstwa Guylty znajdziecie tutaj i tutaj. I wielkie dzięki dla Guylty za ich udostępnienie.




Miłego tygodnia Wszystkim!

26 komentarzy:

  1. Aniu! Ileż dóbr na początek tygodnia! Aż trudno zdecydować się na co patrzeć w pierwszej kolejności! :) Pięknie dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo proszę Eve. :-)
      Mnie też bardzo ucieszyło kiedy Guylty opublikowała zrobione przez siebie zdjęcia. Wśród nich jest jedno z moich ulubionych, bardzo zbliżone do tego, które tu dziś umieściłam;-)

      Usuń
    2. Masz już ulubione?:) Mnie jeszcze "trochę" zajmie, zanim przestanę wgapiać się w monitor.:) Może wtedy wybiorę ulubione. A może być więcej niż jedno?:)

      Usuń
    3. Faktycznie trudno wybrać jedno ulubione. Ale to które bardzo lubię Guylty udostępniła już jakiś czas temu, dlatego tak „łatwo” mi mówić o jednym ulubionym zdjęciu ;-)

      Usuń
    4. A! Czyli byłaś poniekąd uprzywilejowana w wybieraniu, bo ominęła Cię "eliminacja". :) I chyba wiem, o którym ze zdjęć mówisz. Rzeczywiście jest niezwykłe.

      Usuń
    5. Tak, troszkę byłam uprzywilejowana. I widzę, że świetnie mnie rozumiesz. :-)

      Usuń
  2. Aniu sama przyjemność przy poniedziałku, dziękuję za cudowne zdjęcia Rysia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo proszę Anya :-)
      Jest w tych zdjęciach coś takiego co utrudnia zwerbalizowanie myśli. Ale lubię właśnie taki stan. ;-)

      Usuń
  3. I to się nazywa zrobić piękne zdjęcie w ok 1min, dziewczyna ma talent. Moja ulubiona premiera Hobbita. Na wszystkich premierach wyglądał świetnie ale te zdjęcia są jedyne w swoim rodzaju po prostu cudo. Tylko go schrupać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Nie wiem jak ona potrafi pogodzić robienie świetnych zdjęć, które tak pięknie chwytają klimat z byciem fanem pana Armitage’a.

      Usuń
    2. Jak sama opowiadała na swoim blogu jak pracuję to o tym nie myśli że jest fanką, po prostu stara się zrobić dobre zdjęcie. Nie jeden profesjonalista mógłby się od niej czegoś nauczyć.

      Usuń
    3. Tym bardziej ją za to podziwiam. Ja chyba nie umiałabym pogodzić drżenia rąk z robieniem jakichkolwiek zdjęć

      Usuń
    4. Nie zgodzę się co do tych zdjęć. Są miękkie. Profesjonaliści by takich nie zrobili. Kadry też nie najlepsze. Ogólnie zdjęcia nie powalają, zwłaszcza jakością.

      Usuń
    5. Więcej wyrozumiałości Jeannette. Żaden profesjonalista nie poradzi sobie z naporem tłumu, a jeśli dobrze pamiętam właśnie w takiej scenerii robiła zdjęcia Guylty. Nawet w słabszej jakości, o czym autorka tych zdjęć doskonale sobie zdaje sprawę, udało się jej uchwycić piękny moment. I dla mnie właśnie to się liczy.

      Usuń
    6. Ależ ja nie twierdzę, że nie uchwyciła ładnych momentów. Dwa zdjęcia mi się podobają. Ale nie widzę w nich jakiejś większej sztuki. Ot, zdjęcia. A poza tym daruj, ale ten tłumek to nic w porównaniu z tym, co ja widziałam w pewnych miejscach, gdzie ludzie robili absolutnie oszałamiające zdjęcia i to obiektom, które się szybko poruszały. I to też nie byli profesjonaliści.
      Te zdjęcia są w porządku, ale nic więcej.

      Usuń
    7. Oczywiście to Twoje zdanie i nie mam zamiaru z nim polemizować.

      Usuń
    8. A ja Ci nie każę tego robić.

      Usuń
    9. No ja myślę, bo byłoby już naprawdę śmieszne jeśli kazałabyś mi coś robić na moim blogu.

      Usuń
    10. Heh, wiedziałam, że tak odpiszesz. Co do słowa. Byłam absolutnie pewna.
      Śmieszność zostawiam innym. Bycie śmiesznym wychodzi niektórym bezbłędnie.

      Usuń
    11. Gratuluję przenikliwości. Ale skoro wiedziałaś jak zareaguję to z pewnością przewidziałaś również, że taki Twój komentarz co najmniej mnie zirytuje, zatem Twoje działanie mogę odczytać jako jawne lekceważenie mojej osoby. Na co w tym miejscu nie mogę się zgodzić. A poza tym widzę, że mamy zupełnie inne poczucie co jest śmiesznością a co nie.

      Usuń
  4. Ciekawe czy wspomina tamten dzień będąc teraz w Berlinie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Berlińska premiera była pięknym wydarzeniem i myślę, że długo zapadła Rysiowi w sercu. A czy teraz przypomina sobie tamtą premierę? Hmmm…. dobre pytanie

      Usuń
  5. Moja ulubiona premiera jeśli chodzi o wygląd RA - nigdy później nie wyglądał już tak dobrze. W Berlinie był po prostu idealny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kwestia gustu. Mnie na każdej premierze zachwycał.

      Usuń
  6. Piękne te zdjęcia. Takie, jakie lubię - proste, naturalne, nienachalne. Czyste piękno bez udziwnień, sztywności, po prostu idealnie :)
    Ja mam dziś od rana świetny humor (bo przecież już niedługo piątek :), ale skoro to "na dobry początek tygodnia", to ja się boję, co się w tym tygodniu będzie działo, skoro może być jeszcze lepszy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaak, tu piękno samo się broni na tym zdjęciu. Podziwiam autorkę, że pomimo tego że światło pada na tył głowy udało jej się uchwycić tyle szczegółów.
      I oby taki był Kate :-) Choć jak dla mnie do piątku jeszcze daleka droga ;-)

      Usuń

Nadrzędną zasadą tego bloga jest szacunek dla pana Armitage’a, dla autorki bloga, jak również dla komentujących, którzy pozostawiają tu komentarz. Zostawiając swój komentarz zobowiązujesz się postępować zgodnie z tą zasadą. Autorka bloga zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarza, który wg jej uznania będzie naruszał powyższe zasady.