niedziela, 20 marca 2016

Jeden barwny fan-art.

Myślę, że skoro na blogu był fan-art z sir Guy’em, z Johnem Thorntonem, z Thorinem (i to kilka razy:1,2,3) a nawet fan-art przedstawiający mojego naszego ulubionego aktora we własnej osobie, to już czas aby i John Porter zagościł tutaj w ciekawej grafice. 

Autor fanartu:Ladynlmda

62 komentarze:

  1. I bardzo dobrze, że zagościł! Na ostatniej prostej przed świętami, pomoc sierżanta będzie jak znalazł.:)
    Ciekawe połączenie kolorów dające poczucie rozedrgania, a do tego to posępne spojrzenie. Aniu, dzięki za Johna P. w takiej wersji.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo proszę Eve. :-)
      Myślisz, że da radę z myciem okien czy raczej z trzepaniem dywanów? ;-)
      Jeszcze raz się mu przyjrzałam i faktycznie użycie tych kolorów daje wrażenie, że Porterowi nie jest zbyt wygodnie .;-)

      Usuń
    2. Myślałam bardziej o takim pozytywnym "kopie" (szkoda, że nie dosłownym:))Ale gdyby sierżant chciał wpaść i dom posprzątać, to nie będę sprzeciwiać się.:)
      Wygląda na to, że inspiracją do fanartu było jedno z promocyjnych zdjęć serialu. Sierżantowi raczej wygodnie nie było wówczas.:) Ale i tak sprawiał wrażenie nieprzewidywalnego. Jak tu.:)

      Usuń
    3. Wprawdzie okna mam już pomyte, ale znalazłoby się jeszcze parę spraw do zrobienia w których Porter mógłby się wykazać. ;-)
      Myślę, że wiem o którym zdjęciu mówisz, choć nie ukrywam że mnie skojarzyło się z filmikiem promocyjnym, tym poniżej. ( mnie zatrzymała 0:16 tego filmu…hmmm….)
      https://vimeo.com/13489180

      Usuń
    4. Oj, tak ... 0.16 ... można się zawiesić.:)

      Usuń
    5. I to bardziej niż się człowiek tego spodziewał ;-)
      I tym miłym obrazkiem już się pożegnam. Spokojnych Rasów. :-)

      Usuń
    6. Ale to miłe zawieszenie. Zwłaszcza przed nocą. Zatem ... DobRAnoc.:)

      Usuń
    7. Jeśli On te okna będzie szorował przed Świętami u kogoś, to nie miejcie złudzeń-to będą okna Zosi!

      Usuń
    8. No nie wiem, nie wiem, Badyl ... Jak patrzę na avatarka Tony, to mam wątpliwości co do Twej teorii.:))

      Usuń
    9. Obawiam się Eve, że jestem na drugiej, albo i jeszcze dalszej pozycji - sam avatarek z Johnem Porterem nie wystarczy, żeby rościć sobie do niego jakieś prawa:)
      Chociażby autorka powyższego fanartu ma większą siłę przebicia - ja na pewno nie umiałabym naszego sierżanta narysować:)

      Usuń
    10. Gdyby same avatarki wystarczały, to ze względu na ilość chętnych, RApostacie musiałyby ulec daleko posuniętej multiplikacji.:)

      Usuń
    11. Myślę, że taka mentalnościowa multiplikacja się dokonuje, zważywszy na ilość kobiet, którym RApostacie "pomagają" w porządkach przedświątecznych:)Można by przeprowadzić ankietę, który z chłopaków, co u której robił:) Kto ma specjalizację w myciu okien, kto w trzepaniu dywanów, a kto tylko się przyglądał, ładnie wyglądał i wspierał duchowo:)

      Usuń
    12. To ja poproszę Thorina do dywanów (zamach wypracowany dzięki Orcristowi, dra Aleca do okien (precyzja lekarskich dłoni, Guy'a do przyglądania się (ma wprawę we wgapianiu się w Marian), Percy'ego do ładnego wyglądania (ach ten loczek na czole ...) i niezawodnego Johna T. do duchowego wsparcia. A nad tym wszystkim niech czuwa pewien podły drań.:)

      Usuń
    13. Przecież ktoś musi zarządzać - logistyka jest najważniejsza:) A kto, jak kto, ale podły drań doskonale się na tym zna. Mnie, nie wiem dlaczego, ale tak jakoś Harry do wszelkich robót pasuje - oglądałam wczoraj "Vicar..." i tak sobie myślałam, że odpinałby firanki bez wchodzenia na taboret:)I zdaje mi się, że można by nim dyrygować, a on z promiennym uśmiechem bez marudzenia spełniałby wszystkie polecenia.

      Usuń
    14. A ja jestem samowystarczalna i nie potrzebuję żadnego mężczyzny do sprzątania, o! :D
      Inaczej bym ustawiła tą brygadę - Thorina do szorowania podłóg i prania dywanów, Portera do mycia okien, Lucasa do ścierania kurzu, a Guy'a do sprzątania łazienki :). Mulligana ustawiłabym przy garach i niech tam stoi ;). Harry'ego z Thorntonem posłałabym po zakupy, przynajmniej rachunki by się zgadzały. A ja? A ja bym sobie książkę poczytała :)

      Usuń
    15. Podejrzewam, że John P. uciekłby przed Wami w podskokach :P Wszystkie tylko myślicie, jak go wykorzystać :)

      Animka

      Usuń
    16. O, przepraszam!:) Ja tylko nie chciałam przeszkadzać sierżantowi, który zechciałby mnie wyręczyć.:)

      Usuń
    17. Nie wykorzystać, nie wykorzystać, tylko właściwie zużytkować:) Poza tym, przecież to czysta przyjemność pomóc kobiecie, prawda?
      Zauważam, że obydwie chcecie sprowadzić Thorina do parteru - podłogi i dywany:) Dziewczyny, jak to tak? Króla?!
      O tak, Guy do sprzątania łazienki nadawałby się idealnie:)Już widzę, jak się w tym seksownym, czarnym wdzianku przy szorowaniu wanny uwija:) Że o innych elementach wyposażenia łazienki nie wspomnę:)

      Usuń
    18. Myślę Badyl, że Porter jest dość zajętym więc która pierwsza ta lepsza;-)
      Eve, Thorina do dywanów??? Czy ja dobrze widzę, czy mnie oczy mylą??
      Tony, Guy do sprzątania łazienki? Hmm… no nie wiem, a co jeśli w napadzie złości spaliłby Ci tą łazienkę, wszak wiadomo że zdolny jest również do tego? ;-)
      Dzięki Animko, że stanęłaś w obronie Ryśkowych postaci :*

      Usuń
    19. Mam nadzieję Jeannette, że książką w Twoich rękach nie byłby poradnik perfekcyjnej pani domu? ;-)

      Usuń
    20. Aniu, to z troski o stan duchowy króla. Przecież musi od czasu do czasu coś/kogoś zdrowo walnąć. A skoro uśmiercił białą jaszczurkę, to cóż mu pozostało? Dywany.:))

      Usuń
    21. Tylko, że wówczas koronę musiałby zdjąć :D

      Usuń
    22. Nigdy w życiu, Aniu, nigdy w życiu ;)

      Usuń
    23. I dobrze! Przecież tylko go uwierała i hamowała swobodny przepływ myśli, że tak oglądnie to ujmę.:)

      Usuń
    24. Czyli przy okazji i swoje zwoje myślowe przewietrzy ;-)

      Usuń
    25. Widzisz? Same korzyści. Dywany wytrzepane, król zmachany ale wypoczęty (umysłowo:), do tego rozładował stres, zaoszczędził na siłowni ... To może spokojnie Misty Mountain śpiewać.:)

      Usuń
    26. Taaak same plusy, tylko czy on będzie miał jeszcze siły śpiewać? ;-)

      Usuń
    27. Jasne! Przecież to twardy i zaprawiony w bojach krasnolud. Jeden dywan, czy nawet dwa mu niestraszne. To żaden przeciwnik. Pośpiewa sobie z radością.:)

      Usuń
    28. Jak już Guy wysprząta łazienkę, to Thorin pójdzie pod prysznic i będzie śpiewał "Misty..." myjąc się pod pachami:)

      Usuń
    29. Skoro ręczysz za niego to może i u mnie rozprawić się z dywanami :-) A i posłuchać jego śpiewu będzie dobrym wytchnieniem ( dla mnie rzecz jasna :D).

      Usuń
    30. Niezły pomysł Tony, niech sąsiedzi usłyszą piękny baryton Thorina;-)

      Usuń
    31. Jak sąsiadki usłyszą taki piękny męski głos, to wszystkie się zlecą i będzie bieda:)

      Usuń
    32. No właśnie, przypomnę że to był Twój pomysł aby Thorina wpuścić pod prysznic :D

      Usuń
    33. Skąd mogłam wiedzieć, że po wytrzepaniu tak wielu dywanów będzie miał jeszcze tyle siły do śpiewania? Tak głośnego śpiewania. Myślałam,że będzie sobie cicho nucił:)

      Usuń
    34. Czyli kolejny raz Thorin zaskoczył :-)

      Usuń
  2. No wiecie co, Wy tu o sprzątaniu a ja dziś od rana okna pomyłam! Ech, gdybym wczoraj tu weszła i TO zobaczyła, to bym się nie przemęczała... Ale mam obawy, że sierżant z racji swoich wojskowych nawyków mógłby stanąć na baczność i wydawać ostre rozkazy, zamiast samemu się zabrać do roboty. Ale i to nie jest najgorsza opcja :)
    Sam fanart jest piękny. Naprawdę robi wrażenie - gotowe dzieło do powieszenia na ścianie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli wychodzi na to, że sierżant w każdej odsłonie (rozkazujący lub sprzątający) może być przydatny.:)

      Usuń
    2. Gdyby tak jeszcze zechciał za mnie napisać parę prac, to byłoby z jego strony niezwykle uprzejme... Remont by się też przydał. I umycie samochodu. Albo nie - niech po prostu pilnuje, żeby nic dookoła mnie nie kusiło poza pisaniem, mógłby nawet stać z karabinem przy mojej głowie, byleby pilnował żebym nie odrywała wzroku od klawiatury i tych wszystkich arcyciekawych naukowych książek :)

      Usuń
    3. Kate, lepiej uważaj czego oczekujesz od Portera, bo jeszcze gotów zrobić Ci remont metodą żołnierską - rzuci granat i poczeka co mu z tego wyjdzie. Efekt byłby zapewne dość ... zaskakujący.:))

      Usuń
    4. Dobra, to może poprzestanę na zaproszeniu go na małą kawę. Posprzątam sama :)))

      Usuń
    5. Nie, nie! Pomyśl: robi totalny bałagan swoim sposobem. Przecież nie zostawi Cie potem samej z tym wszystkim na głowie.:) A kawa, jak najbardziej. Jako finał pracowitego dnia.:)

      Usuń
    6. To już może winko na odprężenie. Lepsze na finał zdecydowanie niż kawa :) Kawa, owszem, na rozpoczęcie kolejnego dnia... sprzątania :)

      Usuń
    7. I to jest bardzo dobry plan!:)

      Usuń
    8. Kate, cieszę się że podoba Ci się fanart. :-) Myślę, ze pomysł aby Porter napisał Ci parę prac nie jest zbyt dobrym. No chyba, że ma być krótko i na temat. :-)
      Eve nie zdawałam sobie sprawy, że można w tak „wybuchowy” sposób zrobić remont. :D

      Usuń
  3. Bardzo ciekawy dobór kolorów :) Światło i cień... Piękne, naprawdę.
    Mogłabym mieć coś takiego na całej ścianie w sypialni... Albo i nie mogłabym, bo by mnie mój facet porzucił zaraz pierwszego dnia, bo nie zniósłby konkurencji :)

    Animka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaczęłam się już zastanawiać, czy ja jakiegoś uczulenia na fanarty nie mam, bo powyższy niestety nie trafił w mój gust(proszę nie jęczeć: jak zwykle:)) ale przypomniałam sobie fanart ATY, któy Ania niegdyś umieściła na blogu, przedstawiający RA - wedle mnie prawdziwe arcydzieło: i RA i fanart:),i doszłam do wniosku, że rzecz rozbija się o kwestie podobieństwa - chyba jestem staroświecka i bez uchwycenia podobieństwa fanart/portet mnie nie przekonuje. Bynajmniej wartości powyższej pracy nie ujmuję, bo i technika ciekawa, i kolorki rzeczywiście ciekawie dobrane, i gdyby zmienić usta i odrobinę oczy, to byłby Porter jak żywy. Prawie że:)Wiem, wizja artysty rzecz święta - ma prawo tworzyć jak chce, jak czuje, jak widzi. Zgadzam się i tym samym roszczę sobie prawo do napisania, że do mnie ta wizja nie przemawia. Ale absolutnie nie twierdzę, że rysunek jest beznadziejny. Bo nie jest i na pewno wielu osobom (chociażby Wam) się podoba. Mnie podoba się nos Portera. I grzyweczka.
      Na całej ścianie w sypialni, to wolałabym sobie własnoręcznie wybrane screeny popowieszać:)

      Usuń
    2. Ja mogę sobie tylko pogdybać, co chciałabym na tej ścianie w sypialni, bo żaden Porter w niej na pewno nie zawiśnie ;) Jeszcze mi życie miłe :)

      Animka

      Usuń
    3. To w sumie dobrze dla Portera,że u Ciebie nie zawiśnie, Animko:) Zresztą, on już sobie trochę powisiał, i to w upalny dzień, więc myślę, że mu wystarczy.

      Usuń
    4. Ja tam chciałabym Portera na ścianę, ale czynniki subiektywne decydują za mnie w tej materii :D I nic z tego! Ba, nawet John T. też nie zawiśnie...

      Animka

      Usuń
    5. Może powinnaś swojemu mężczyźnie podać za przykład męża Guylty? Zrobił dla niej przepiękny Ryśkowy ołtarzyk:)

      Usuń
    6. Schowam plakat pod łóżkiem, ale..."Cii", bo to tajemnica :)

      Animka

      Usuń
    7. Wiesz Animko, swojemu facetowi mogłabyś powiedzieć, że to dzieło to abstrakcja. ;-)

      Tony skoro podoba Ci się w tym fanarcie nos i grzyweczka Portera to już jakiś postęp. ;-) Jęczeć nie będę, ale w fan-artach czy innych obrazach chodzi o spojrzenie artysty na dany temat, na przetworzenie obrazu który widzi przez swoją wrażliwość, ale skoro Ty tego nie czujesz…

      Usuń
    8. No nie czuję Aniu i nic na to nie poradzę. Widocznie ja mam zdecydowanie odmienną wrażliwość niż artysta, a może po prostu taka forma artystyczna to nie moja bajka. Zdecydowanie wolałabym normalny, prawdziwy portret bez udziwiania... o właśnie! Nieraz narzekamy, że fotograf psuje sesje Rysia, bo go "upiększa" po swojemu, a mnie się to chyba przekłada i na fanarty.

      Usuń
    9. Rozumiem Tony. Tylko, co to jest „normalny, prawdziwy portret…”? Nie ma czegoś takiego. Bo zupełnie czegoś innego oczekuje się od zdjęcia a czegoś innego od obrazu ( fan-artu). Naprawdę szkoda, że tego nie czujesz…

      Usuń
    10. Ja czuję Aniu, tylko co innego mnie rusza, że się tak wyrażę. Takie prace nie robią na mnie wrażenia i tyle.
      Jak dla mnie, prawdziwy, normalny portret nie budzi wątpliwości co do tożsamości osoby pozującej - od pierwszego spojrzenia widać kogo przedstawia. Ale ja nie znam się na malarstwie, więc nie mnie o tym wyrokować. Zresztą, jakież to ma znaczenie? Jest mnóstwo najróżniejszych podobizn RA i jego postaci - każdy znajdzie coś dla siebie, każdy się czymś zachwyci, ustawi sobie na tapecie. I chyba o to chodzi? O taką właśnie różnorodność.

      Usuń
    11. Na siłę zarówno Ciebie jak i nikogo innego przekonywać nie będę, ale czasem trzeba spróbować dać się porwać, otworzyć jakkolwiek to nazwać. I mówię to z własnego doświadczenia, bo gdyby nie RAfani i ich zdolności do tworzenia fanvidów zapewne nie zdzierałabym teraz tak płyty Muse, którą w sklepie ominęłabym wielkim łukiem.

      Usuń
    12. O tak, różnymi ścieżkami trafiają do nas fantastyczne rzeczy: czy to muzyka, czy film, czy obraz. Wiem sama po sobie ile wspaniałych, pięknych wrażeń doświadczyłam dzięki sprawom, pozornie z nimi nie związanymi. A przede wszystkim, dzięki innym ludziom. Muse trafił do mnie bardzo dziwną drogą - przez "Zmierzch" S.Meyer:) Zresztą, nie tylko Muse, ale i parę innych świetnych zespołów. Kto by się spodziewał, że S.Meyer poszerzy moje horyzonty muzyczne?:) I takie życiowe niespodzianki są najlepsze. A już o tym, jak nasze horyzonty w wielu dziedzinach poszerza RA, to można by książkę napisać:)

      Usuń
    13. Tak, poszerzanie swoich horyzontów to zdecydowanie wartość dodana byciem fanem RA.

      Usuń

Nadrzędną zasadą tego bloga jest szacunek dla pana Armitage’a, dla autorki bloga, jak również dla komentujących, którzy pozostawiają tu komentarz. Zostawiając swój komentarz zobowiązujesz się postępować zgodnie z tą zasadą. Autorka bloga zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarza, który wg jej uznania będzie naruszał powyższe zasady.