 |
| Źródło |
zRYSIOwana ja, czyli kilka myśli nie tylko o Richard Armitage
środa, 28 listopada 2012
8 komentarzy:
Nadrzędną zasadą tego bloga jest szacunek dla pana Armitage’a, dla autorki bloga, jak również dla komentujących, którzy pozostawiają tu komentarz. Zostawiając swój komentarz zobowiązujesz się postępować zgodnie z tą zasadą. Autorka bloga zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarza, który wg jej uznania będzie naruszał powyższe zasady.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Coś czuję, że gdybym była na miejscu tych ludzi z tyłu, nie wytrzymałabym i przeskoczyłabym przez barierkę. :D
OdpowiedzUsuńMnie też ciężko byłoby ustać w miejscu :D
UsuńZnalazłam fragment wywiadu RA, ale nie wiem, czy to jakiś inny wywiad niż ten z otwarcia czy inne ustawienie kamery.
OdpowiedzUsuńMożna go znaleźć na stronie Daily Mail ( o czym pisze RAnet), na samym dole strony, poniżej zdjęć, Ryś jest tam od 1.14 min niestety nie chce się skopiować link.
Może już tam dotarłaś, Aniu?
Dzięki za info, właśnie do niego dotarłam :)
Usuńponiżej link
http://www.dailymail.co.uk/tvshowbiz/article-2239622/The-Hobbit-premiere-Cate-Blanchett-heads-glamour-THOUSANDS-fans-arrive.html
Patrzę Aniu! :D patrzę i patrzę :) Dziękuję!
OdpowiedzUsuńMnie wciąż ciężko oderwać oczy od niego. Tym bardziej, że mam wrażenie, że na tym zdjęciu patrzy prosto w moje oczy.:) Hmmm zdecydowanie to był Jego dzień!
UsuńWspaniale wyglądał nasz Rysiek. Uwielbiam jego image.
OdpowiedzUsuńJa też! Perfekcyjny pod każdym względem. I uwielbiam jego fryzurę!
Usuń