piątek, 16 listopada 2012

The Hobbit: An Unexpected Journey - TV Spot 7

Podoba mi się ten spot, jest całkiem zabawny:)
I like this spot is pretty funny :)



I podoba mi się to zdjęcie. 
I like this picture, too.

Richard Armitage jako Thorin Dębowa Tarcza. Źródło: Facebook-Kili

10 komentarzy:

  1. Thorin Dębowa TARCZA wymiata. :) Tarcza, Tarcza, Tarcza, nie Tęcza. :D

    Pozdrawiam i życzę miłego wieczoru! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie Thorin wymiata!!! chociaż krasnoludy są bardzo zabawne.:)

      Pozdrawiam i miłego weekendu życzę:)

      Usuń
  2. Thorin - królewski granat , futrzany płaszcz - ... majestat i dostojeństwo.. Tylko co oni mu zrobili z dłońmi! Gdzie te Rysiowe szczupłe, zgrabne, długie i zwinne palce? Och! na ile ustępstw musimy się godzić, żeby zobaczyć Rysia na dużym ekranie!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że ja głównie zwróciłam na bark tych dłoni, na punkcie których mam lekkiego bzika :) I jeszcze ten dziwny paznokieć u prawej ręki …

      Miłego weekendu życzę!

      Usuń
  3. Cześć Dziewczęta :)

    Jak widać, ja wciąż z doskoku. Ech...

    Powiem Wam szczerze, że mam mieszane uczucia już co do Hobbita. Do samego filmu, oczywiście nie - czekam z niecierpliwością i aż mi się skręca wszystko w środku, jak sobie pomyślę o Ryśku na wielkim ekranie... Tylko ta cała kampania reklamowa... Jeszcze trochę, a będziemy znać cały film przed premierą. Kolejne spoty, wywiady coraz dokładniejsze. Sama nie wiem. Zabiera mi to radość z oczekiwania na premierę. W dodatku kojarzy mi się trochę z kampanią przed premierami Zmierzchu. To ten sam tym. Nie wiem czy wyraziłam dokładnie to co chciałam i czy jest to jasne... Głowa mi pęka. Dopadło mnie właśnie pierwsze tej jesieni przeziębienie.

    Asiu, dziękuję Ci za pamięć :) Stolica mnie teraz nie zachwyca niestety. Ale podejrzewam, że to moja wina, więc staram się chwilowo o tym nie myśleć i czekam na koniec zimy. Coś czuję, że w tym rok przetrwam ją tylko dzięki Ryśkowi i czekoladzie.

    A propos Ryśka jeszcze - szkoda, że go tak skrzywdzili. Z tymi dłońmi. To byłoby piękne, zobaczyć te cudne dłonie w dużej ciemnej sali, na wielkim ekranie...

    :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Kaas,
      Chyba masz rację z tymi spotami tv. Ja też z jednej strony cieszę się z każdego nowego spotu, z nowych ujęć ( szczególnie z Rysiem:) ) itp., ale faktycznie za chwilę będziemy wszystko wiedzieć a przecież Hobbit ma być w trzech częściach. Ale myślę, że P.Jackson najlepszego jeszcze nie odkrył, więc warto czekać …

      Dzięki, że znalazłaś czas, aby tu zajrzeć. Pozdrawiam gorąco, zdrowiej szybko i nabieraj sił, na zwiedzanie/poznawanie stolicy, wiąż czekam na jakieś ciekawe szczegóły ;)

      Usuń
  4. Witam serdecznie! Widzę, że mamy bardzo podobne odczucia po zasypaniu nas taką ilością hobbitowskich promocji. Internet to błogosławieństwo, ale niestety czasem też przekleństwo. Nie mam złudzeń - film będzie daleki od książki (którą uważam za świetną) i do kina wybieram się jedynie ze względu na Rysia.
    W tej chwili mam przesyt kostiumów, peruk, bród, sztucznych nosów, silikonowych dłoni i grożnego poważnego oblicza Thorina.
    Rozpaczliwie i desperacko tęsknię za Rysiem naturalnym, w pełnej krasie (mmmm...) prawdziwego wyglądu, radosnym i pogodnym, z tymi uroczymi chochlikami w oczach... Czekam na premierę z RA, bo chociaż dla niego może to katorga (500m czerwonego dywanu!), ale dla mnie będzie to rozkosz i teRApia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Asiu,
      Och tak zdecydowanie tęsknię za jego śmiejącymi się oczami…. Prawdę mówiąc też jestem bardzo ciekawa, tego „czerwonego dywanu”,jakie pytania reporterzy ( bo mam nadzieję, że będą wiedzieli kim on jest!) będą zadawać Ryśkowi, ilu Jego fanów przybędzie do Wellington ze względu właśnie na Niego… tylko ta różnica czasu… wiem, że to 12 godzin czyli dla nas rozpocznie się to wszystko o 4-tej rano, ale to środek tygodnia więc nie będę mogła pozwolić sobie na „śledzenie” tego wydarzenia ( nawet jeśli uda mi się namierzyć coś internecie) :(

      A wracając jeszcze do informacji hobbitowych ( przepraszam, że Was tym męczę)ale podejrzewam, że czytałyście już nowy wywiad z RA

      http://www.stuff.co.nz/dominion-post/culture/7985809/Richard-Armitage-the-warrior-dwarf

      i jeśli dobrze rozumiem ostatnie zdanie, to Ryś będzie w 3-ciej części Hobbita, tym bardziej intryguje mnie w jaki sposób P. Jackson podzielił Hobbita, zwłaszcza po przeczytaniu poniższego artykułu

      http://io9.com/5931001/everything-peter-jackson-added-to-the-hobbit-++-with-proof


      Usuń
    2. Ha! A ja środowe poranki mam wolne od pracy! Wstanę rano i przy porannej kawie będę przeszukiwać internet. Po kilku godzinach powinno już coś być.
      Widziałam wywiad z RA (widziałam to dobre słowo, bo czytać muszę, niestety, ze słownikiem w ręce). Ryś, póki go jeszcze nie zamęczyli dziennikarze, wydaje się być w dobrym nastroju. Zastanawiam się, czy Ryś kiedykolwiek straci panowanie nad sobą - jest taki cierpliwy i wyrozumiały i ma dużo szacunku dla rozmówców , ale teraz będzie narażony na różnego rodzaju dziennikarzy , którzy pewnie będą zadawać ciągle te same pytania, niestety czasem głupie i banalne.
      Oczywiście w duchu myślę sobie, że Ryś będzie ponad to i pokaże swoją klasę!
      W wypowiedziach Rysia uwielbiam to, że opowiada o z pozoru błahych rzeczach, na które pewnie mało kto zwróciłby uwagę (pięknie opowiada), ale potrafi nadać temu zawsze jakiś głębszy sens. Przechowuje te drobiazgi w pamięci, a potem serwuje nam je w wywiadach z odpowiednią puentą, czasem żartobliwie, czasem poważnie, ale zawsze piekielnie inteligentnie...

      Usuń
    3. Dobrze wiedzieć, że będziesz „trzymać rękę na pulsie” i mam nadzieję, że jeśli znajdziesz jakieś ciekawostki wrzucisz linka:)A ja zastanawiałam się nad urlopem w końcu mam jeszcze przeszło 10 dni do wykorzystania…

      Zapamiętywanie tych wszystkich z pozoru mało ciekawych rzeczy świadczy o jego niesamowitej spostrzegawczości, wrażliwości i niesamowitej inteligencji, za co go szczególnie podziwiam. I po cichu marzę, że reporterzy odrobią zadanie i przygotują się do spotkania z nim ( nie będzie takiej wpadki jak na premierze Capitana Ameryki, gdzie błędnie wymawiali jego nazwisko!) i że nie będą wypytywać o cyrk, chociaż jeśli nawet i to zrobią to Ryś, w co głęboko wierzę, odpowie z wielką cierpliwością i na te pytania. Patrząc na wywiady z nim, mam wrażenie, że on kocha opowiadać o swojej pracyi nawet na te same pytania udziela innych fascynujących odpowiedzi. A i dla niego to też będzie nowe doświadczenie, przecież jest jednym z 3-ch głównych bohaterów tej niezwykłej podróży, i ciekawe czy kiedyś podzieli się swoimi wrażeniami z tej premiery.

      Usuń

Nadrzędną zasadą tego bloga jest szacunek dla pana Armitage’a, dla autorki bloga, jak również dla komentujących, którzy pozostawiają tu komentarz. Zostawiając swój komentarz zobowiązujesz się postępować zgodnie z tą zasadą. Autorka bloga zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarza, który wg jej uznania będzie naruszał powyższe zasady.