Na to nigdy nie jest za późno, szczególnie przy tak pięknym, tajemniczym aczkolwiek wiele obiecującym uśmiechu i przenikliwym spojrzeniu. Myślę, że Walentynki z Rysiem, nawet na odległość, to wspaniały dzień dla każdej z nas ;-) Jak zresztą każdy inny dzień z nim spędzony :-)
Właśnie zdałam sobie sprawę, że dość często wracam do tego zdjęcia :) I doprawdy nie wiem czy to przez to spojrzenie, czy przez uśmiech, a może przez pewnego rodzaju ciepło emanujące z tego zdjęcia. I mam nadzieję, że on dziś też się świetnie bawi.
Do niedawna wszystkie zdjęcia Lessli były na przemian jako tapety na komputerze pracowym i domowym. Teraz stęskniłam się za Thorinem i jego dumnym spojrzeniem. On jest jak najlepszy cukiereczek na walentynki, sama słodycz. Jestem pewna ,że Rysiek w dobrym towarzystwie spędza swoje walentynki i oczywiście myśli o swoich fankach.
Hmmm Thorin na walentynki a nie lepszym byłby sir Guy Jolu? ;-) Jeśli RA świętuje ten dzień z osobą bliską jego sercu to niech lepiej nie myśli o fankach ;)
Oj Aniu najważniejsze, że pod tymi wszystkimi postaciami kryje się RA. Wszystkie postacie stworzone przez RA kocham jednakowo mocno. Ale coś Aniu w piątek zapominamy o dniu Guya. Pozdrowienia od Justynki.
Dziękuję za pozdrowienia :) Również mocno Ją pozdrawiam :* Tak, to prawda Jolu najważniejsze, że to są RApostacie <3 A jeśli chodzi o Sir Guy’a to prawdę mówiąc i nim nie da się zapomnieć, ale czasem trzeba ( a przynajmniej ja tak mam) od niego odpocząć, zatęsknić aby potem móc bardziej się nim RAdować,
A propos sir Guy'a . Natrafiłam na fajny fanfik o nim - niestety tylko dla sióstr swobodnie czytających w ojczystym języku Rysia, lub gotowe współpracować z wirtualnym tłumaczem. Oto link https://www.fanfiction.net/s/6026595/1/Brilliant-Disguise. Moźe nawet już to znacie, tylko ja taka spoźniona? Fanfik troszkę uciera nosa Marian - to najkrótsze streszczenie.
Cieszę się Eve, że udało mi się wywołać Twój uśmiech. I przyznam się, że ja też je uwielbiam. I mam wrażenie, że co chwila, pod innym oczywiście pretekstem ;-) umieszczam tu to zdjęcie :-)
Ja miałam je jako tapetę w telefonie przez jakiś czas. Szkoda, że nie widziałaś min ludzi w "środkach zbiorowej komunikacji" ( o jakże zbiorowej :)) gdy odbierałam telefon albo zmieniałam słuchaną płytę... bezcenne:D
Pozdrawiam wszystkie siostrzyczki w ten Walentynkowy Dzień. Uwielbiam to lekko łobuzerskie spojrzenie Rysia, którym patrzy ze zdjęcia powyżej...mmmmmiodzio.;))) Eve, ja też z rozbawieniem oglądam miny współpasażerów w środkach komunikacji miejskiej, gdy oglądam Ryśkowe zdjęcia lub filmiki i jak nienormalna szczerzę się do tableta.
Rebecco, to ja nie dorastam Ci do pięt z moim telefonem. Masz rozmach kobieto:D Ja ostatnio umieściłam Sir Guy'a, na co moje młodsze dziecię zapytało: "Mamo co robi w twoim telefonie ten wampaniz, przecież lubisz Thorina".( Nadmienię, że dziecię jest na etapie "Asystenta wampira", stąd takie pomysły :))
Już wyjaśniam. To pierwsza część cyklu "Cyrk odmieńców" o bardzo sympatycznym nastoletnim wampirze i jego mocno dorosłym mentorze. Wampanizy są przeciwnikami dobrych wampirów i toczą z nimi walkę o panowanie nad światem. Książka jest naprawdę miła do czytania (nawet gdy ma się nieco:D więcej lat niż -naście) a film też fajny, zabawny nie odmóżdżający. :)
Ja w środkach zbiorowej komunikacji oglądam klipy z Guyem. W telefonie mam jedno ze zdjęć Lessli, to z krawatem na ramieniu. Jestem zupełnie zakręcona na punkcie RA. Nie wiem czy już wiecie, ale w Polsce nie będzie w sierpniu nowego filmu Ryśka, to okropne i zarazem okrutne.
Och Jolu, nawet nie mów. Mimo, że nie jestem wielką optymistką, to uważam, że jeśli jakiś portal nie wymienił Polski jako kraju w którym będzie premiery „Into the Storm” to wcale nie oznacza, że tak właśnie będzie. W skrócie, mam nadzieję, że w naszych kinach będzie można zobaczyć ten film.
8 sierpnia- piękna data :) Wiem, że na IMDb były wymienione kraje z datami premier „Into the Storm” gdzie nasz kraj nie był wymieniony, więc cieszę się, że FilmWeb był dla nas bardziej łaskawy :-)
Jolu, ja też ogladam klipy z Guy'em :))) i muszę mieć wtedy minę jak wygłodniałe zwierzątko. Czekam tylko gdy któryś ze współpasażerów wyciągnie do mnie litościwą rękę z kanapką!
O jasny piorun, blogger przeszedł samego siebie! Wystarczy że wspomnialam sir Guy'a i dodałam "wygłodniale zwierzatko" a ta bestia każe mi wpisywać .. no nie, tego się nawet nie da powtórzyć!!!...no dobra, zakładam, że rzeczywiscie ma na myśli jedynie ptactwo domowe :)) "Cock" mi każe wpisywać, drań!
Dzięki tym klipom długa droga do pracy i z pracy jest o wiele przyjemniejsza. W ogóle moje życie dzięki RA i blogowi Ani jest przyjemniejsze. Jak przyjdę z pracy zaraz włączam blog i swoje strony z Ryśkiem, to jest to co lubię.
Ryś to prawdziwy czarodziej. Czaruje nas uroda, swoją osobowością i ciepłem emanującym z jego wnętrza. Oj ten Ryś. Zastanawiam się dlaczego nie jest nominowany do filmowych nagród, to jest niesprawiedliwe. Wszyscy o nim dobrze mówią, ale nie nagradzają
Jolu, dla nas Ryś zasługuje na najwspanialsze nagrody. Ale opnie o jego Thorinie są różne, niedawno czytałam jedną polskojęzyczną, że jego Thorin był „zbyt szekspirowski”.
"Zbyt szekspirowski"?! Ha, znawca się znalazł. PJ jest dobrym psychologiem i zna się na swojej pracy: dał nam bohatera, z którym można się utożsamiać - Bilba, i bohatera, na którym można zbudować film, który porwie i zachwyci. Jaki byłby film, gdyby Thorin był taki jak w książce? No, błagam! Nawet najświetniejszy Martin Freeman nie dałby rady, ale taka postać jak Thorin filmowy wykreowany przez Rysia zmienia postać rzeczy. Przecież Ryś sam mówił, że szukając odpowiedniej barwy głosu sięgnął do Szekspira właśnie. W książce Thorin mimo swojej historii nie jest postacią tragiczną a w wizji/wersji PJ zdecydowanie tak i Ryś ten dramatyzm, fatum zwizualizował.
Aniu, to i tak miałaś szczęście. Ja w poważnej filmowej gazety dowiedziałam się, że Tauriel zakochała się w "wyjątkowo wysokim krasnoludzie...Bofurze". Nie wiem czy to chochlik czy brak profesjonalizmu. O roli naszego ulubieńca czytałam różne opinie, dobre i niezbyt, ale najbardziej rozbawiła mnie ta, według której Thorin jest przystojniakiem, bo musi przyciągnąć do kina żeńską widownię w wieku 13-16 lat :D Cóż za przenikliwa opinia..:D
Zosiu, absolutnie zgadzam się z Twoją opinią. A ta przytoczona tutaj jest dowodem na to, że nie wszyscy dostrzegają lub nie chcą dostrzec tego co my widzimy ( nawet jeśli nasz tzw. obiektywizm obniżymy do minimum ). A duet Thorin Bilbo tak biegunowo różni a przez to bardzo wyraziści cudownie ogląda się na ekranie. Ryś, jak sam zresztą o tym mówił, powołał do życia Thorina, który będzie w świadomości miłośników kina na lata. I myślę, że z powierzonego zadania świetnie się wywiązał.
Dzięki moje koleżanki za pogaduchy posłucham jeszcze przed snem ładnych piosenek na tle klipów z Guyem i do zobaczenia. RA-snów życzę. http://www.youtube.com/watch?v=GILfCpSROxk
Witam "zrysiowane" w sobotni wieczór i przekazuję od Justynki prezent. Na YT jest cały pierwszy odcinek z napisami Vicarego. "http://www.youtube.com/watch?v=lDKlYIwggd0" Miłego oglądania. Proszę przeczytajcie wiadomość od naszej Justynk.
Justynko,Jolu, Aniu wielkie dzięki ! Ten serial to najlepszy lek na depresję. Obejrzałam i ze śmiechu rozbolał mnie brzuch. Poproszę jeszcze - kolejne odcinki, nie bólu -rzecz jasna :)) chociaż w tym wypadku mogę przeciwbólowe cóś :) łykać. dzięki raz jeszcze ! AzB
Też jestem wdzięczna Justynce, że umieściła VoD z polskimi napisami:) Mnie też bardzo odstresowuje. A dziś zgranego na pendrive’a pożyczyłam koleżance:-)
Nadrzędną zasadą tego bloga jest szacunek dla pana Armitage’a, dla autorki bloga, jak również dla komentujących, którzy pozostawiają tu komentarz. Zostawiając swój komentarz zobowiązujesz się postępować zgodnie z tą zasadą. Autorka bloga zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarza, który wg jej uznania będzie naruszał powyższe zasady.
Na to nigdy nie jest za późno, szczególnie przy tak pięknym, tajemniczym aczkolwiek wiele obiecującym uśmiechu i przenikliwym spojrzeniu. Myślę, że Walentynki z Rysiem, nawet na odległość, to wspaniały dzień dla każdej z nas ;-)
OdpowiedzUsuńJak zresztą każdy inny dzień z nim spędzony :-)
Właśnie zdałam sobie sprawę, że dość często wracam do tego zdjęcia :) I doprawdy nie wiem czy to przez to spojrzenie, czy przez uśmiech, a może przez pewnego rodzaju ciepło emanujące z tego zdjęcia.
UsuńI mam nadzieję, że on dziś też się świetnie bawi.
Do niedawna wszystkie zdjęcia Lessli były na przemian jako tapety na komputerze pracowym
OdpowiedzUsuńi domowym. Teraz stęskniłam się za Thorinem i jego dumnym spojrzeniem. On jest jak najlepszy cukiereczek na walentynki, sama słodycz. Jestem pewna ,że Rysiek w dobrym towarzystwie spędza swoje walentynki i oczywiście myśli o swoich fankach.
Hmmm Thorin na walentynki a nie lepszym byłby sir Guy Jolu? ;-) Jeśli RA świętuje ten dzień z osobą bliską jego sercu to niech lepiej nie myśli o fankach ;)
UsuńOj Aniu najważniejsze, że pod tymi wszystkimi postaciami kryje się RA.
OdpowiedzUsuńWszystkie postacie stworzone przez RA kocham jednakowo mocno.
Ale coś Aniu w piątek zapominamy o dniu Guya.
Pozdrowienia od Justynki.
Dziękuję za pozdrowienia :) Również mocno Ją pozdrawiam :*
UsuńTak, to prawda Jolu najważniejsze, że to są RApostacie <3 A jeśli chodzi o Sir Guy’a to prawdę mówiąc i nim nie da się zapomnieć, ale czasem trzeba ( a przynajmniej ja tak mam) od niego odpocząć, zatęsknić aby potem móc bardziej się nim RAdować,
A propos sir Guy'a .
UsuńNatrafiłam na fajny fanfik o nim - niestety tylko dla sióstr swobodnie czytających w ojczystym języku Rysia, lub gotowe współpracować z wirtualnym tłumaczem.
Oto link https://www.fanfiction.net/s/6026595/1/Brilliant-Disguise.
Moźe nawet już to znacie, tylko ja taka spoźniona?
Fanfik troszkę uciera nosa Marian - to najkrótsze streszczenie.
Dzięki za linka Rebecco:) Poczytam w wolnej chwili.
UsuńAniu, jesteś prawdziwą dobrą wróżką !
OdpowiedzUsuńTydzień był do.....a na początek rozjaśniłaś go cudownym Harry'm a teraz TAKI prezent. Uwielbiam to zdjęcie. :)
Cieszę się Eve, że udało mi się wywołać Twój uśmiech. I przyznam się, że ja też je uwielbiam. I mam wrażenie, że co chwila, pod innym oczywiście pretekstem ;-) umieszczam tu to zdjęcie :-)
UsuńJa miałam je jako tapetę w telefonie przez jakiś czas. Szkoda, że nie widziałaś min ludzi w "środkach zbiorowej komunikacji" ( o jakże zbiorowej :)) gdy odbierałam telefon albo zmieniałam słuchaną płytę... bezcenne:D
UsuńOch wyobrażam to sobie :D :D Ja w telefonie obecnie mam brodatego Ryśka, i aż trudno uwierzyć, że nie lubię brodatych facetów, ale przecież to Ryś ;-)
UsuńPozdrawiam wszystkie siostrzyczki w ten Walentynkowy Dzień. Uwielbiam to lekko łobuzerskie spojrzenie Rysia, którym patrzy ze zdjęcia powyżej...mmmmmiodzio.;))) Eve, ja też z rozbawieniem oglądam miny współpasażerów w środkach komunikacji miejskiej, gdy oglądam Ryśkowe zdjęcia lub filmiki i jak nienormalna szczerzę się do tableta.
UsuńTaaak, to spojrzenie wywołuje drżenie serca :)
UsuńRebecco, to ja nie dorastam Ci do pięt z moim telefonem. Masz rozmach kobieto:D
UsuńJa ostatnio umieściłam Sir Guy'a, na co moje młodsze dziecię zapytało: "Mamo co robi w twoim telefonie ten wampaniz, przecież lubisz Thorina".( Nadmienię, że dziecię jest na etapie "Asystenta wampira", stąd takie pomysły :))
A ja nie wiem co to ten „Asystent wampira”:)
UsuńJuż wyjaśniam. To pierwsza część cyklu "Cyrk odmieńców" o bardzo sympatycznym nastoletnim wampirze i jego mocno dorosłym mentorze. Wampanizy są przeciwnikami dobrych wampirów i toczą z nimi walkę o panowanie nad światem. Książka jest naprawdę miła do czytania (nawet gdy ma się nieco:D więcej lat niż -naście) a film też fajny, zabawny nie odmóżdżający. :)
UsuńDzięki Eve :)
UsuńJa w środkach zbiorowej komunikacji oglądam klipy z Guyem. W telefonie mam jedno ze zdjęć Lessli, to z krawatem na ramieniu. Jestem zupełnie zakręcona na punkcie RA.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy już wiecie, ale w Polsce nie będzie w sierpniu nowego filmu Ryśka, to okropne i zarazem okrutne.
Och Jolu, nawet nie mów. Mimo, że nie jestem wielką optymistką, to uważam, że jeśli jakiś portal nie wymienił Polski jako kraju w którym będzie premiery „Into the Storm” to wcale nie oznacza, że tak właśnie będzie. W skrócie, mam nadzieję, że w naszych kinach będzie można zobaczyć ten film.
UsuńOj wybacz Anusiu właśnie weszłam na Filweb i dowiedziałam się , że będzie 8 sierpnia premiera w Polsce filmu "into the Storm"
OdpowiedzUsuń8 sierpnia- piękna data :) Wiem, że na IMDb były wymienione kraje z datami premier „Into the Storm” gdzie nasz kraj nie był wymieniony, więc cieszę się, że FilmWeb był dla nas bardziej łaskawy :-)
UsuńCzyli początek sierpnia już zaplanowany :))
UsuńOjej, cudownie!
UsuńPolskie środki komunikacji miejskiej widzę,że nabrały kolorytu dzięki RA.
OdpowiedzUsuńJak wszystko, Jolu :-)
UsuńJolu, ja też ogladam klipy z Guy'em :))) i muszę mieć wtedy minę jak wygłodniałe zwierzątko. Czekam tylko gdy któryś ze współpasażerów wyciągnie do mnie litościwą rękę z kanapką!
UsuńO jasny piorun, blogger przeszedł samego siebie! Wystarczy że wspomnialam sir Guy'a i dodałam "wygłodniale zwierzatko" a ta bestia każe mi wpisywać .. no nie, tego się nawet nie da powtórzyć!!!...no dobra, zakładam, że rzeczywiscie ma na myśli jedynie ptactwo domowe :)) "Cock" mi każe wpisywać, drań!
UsuńO tak wczesnej porze? ;-) zapewne chodziło mu o koguta :-)
UsuńTak, Aniu, usilnie chcę wierzyć w jego farmerskie zainteresowania :))
UsuńRebecco idziesz po bandzie: samiec, podnieść, zadzierać - zdaje mi się, że masz za dużo Sir Guya we krwi.
UsuńBlogger jest cudo - miałam do wpisania "Love" na tle serduszek.
UsuńA teraz "true love" - po prostu pięknie. Dziękuję bloggerku kochany - potraktuję to jako dobrą wróżbę.
UsuńOczywiście, ze blogger ma wszelakie zainteresowania więc i te farmerskie nie są mu obce, Rebecco ;-)
UsuńWidzę Zosiu, że blogger dla Was jest bardziej łaskawy, mnie wciąż gdy chcę opublikować komentarz odświeża stronę, czyli ustawia na bannerze…
UsuńZosiu, doskonale znasz wyniki mojej morfologii jak widzę ;)) mam duuuuużo sir Guy'a we krwi. Aż cud, że cokolwiek innego mi się w żyłach mieści.
UsuńDzięki tym klipom długa droga do pracy i z pracy jest o wiele przyjemniejsza.
OdpowiedzUsuńW ogóle moje życie dzięki RA i blogowi Ani jest przyjemniejsze.
Jak przyjdę z pracy zaraz włączam blog i swoje strony z Ryśkiem, to jest to co lubię.
Powtórzę się enty raz Jolu, ale to magia Rysia. :)
UsuńRyś to prawdziwy czarodziej. Czaruje nas uroda, swoją osobowością i ciepłem emanującym z jego wnętrza. Oj ten Ryś.
OdpowiedzUsuńZastanawiam się dlaczego nie jest nominowany do filmowych nagród, to jest niesprawiedliwe.
Wszyscy o nim dobrze mówią, ale nie nagradzają
Jolu, dla nas Ryś zasługuje na najwspanialsze nagrody. Ale opnie o jego Thorinie są różne, niedawno czytałam jedną polskojęzyczną, że jego Thorin był „zbyt szekspirowski”.
Usuń"Zbyt szekspirowski"?! Ha, znawca się znalazł. PJ jest dobrym psychologiem i zna się na swojej pracy: dał nam bohatera, z którym można się utożsamiać - Bilba, i bohatera, na którym można zbudować film, który porwie i zachwyci. Jaki byłby film, gdyby Thorin był taki jak w książce? No, błagam! Nawet najświetniejszy Martin Freeman nie dałby rady, ale taka postać jak Thorin filmowy wykreowany przez Rysia zmienia postać rzeczy. Przecież Ryś sam mówił, że szukając odpowiedniej barwy głosu sięgnął do Szekspira właśnie. W książce Thorin mimo swojej historii nie jest postacią tragiczną a w wizji/wersji PJ zdecydowanie tak i Ryś ten dramatyzm, fatum zwizualizował.
UsuńAniu, to i tak miałaś szczęście. Ja w poważnej filmowej gazety dowiedziałam się, że Tauriel zakochała się w "wyjątkowo wysokim krasnoludzie...Bofurze". Nie wiem czy to chochlik czy brak profesjonalizmu.
UsuńO roli naszego ulubieńca czytałam różne opinie, dobre i niezbyt, ale najbardziej rozbawiła mnie ta, według której Thorin jest przystojniakiem, bo musi przyciągnąć do kina żeńską widownię w wieku 13-16 lat :D Cóż za przenikliwa opinia..:D
Zosiu, absolutnie zgadzam się z Twoją opinią. A ta przytoczona tutaj jest dowodem na to, że nie wszyscy dostrzegają lub nie chcą dostrzec tego co my widzimy ( nawet jeśli nasz tzw. obiektywizm obniżymy do minimum ). A duet Thorin Bilbo tak biegunowo różni a przez to bardzo wyraziści cudownie ogląda się na ekranie. Ryś, jak sam zresztą o tym mówił, powołał do życia Thorina, który będzie w świadomości miłośników kina na lata. I myślę, że z powierzonego zadania świetnie się wywiązał.
UsuńHa! Opinia zaiste „przenikliwa” Eve, ale jakże nas odmłodziła ;)
Usuńa przynajmniej mnie :)
UsuńJa też czuję się mooocno odmłodzona :))
UsuńDziewczyny, lat mi ubyło. Tak sobie myślę, że niektórzy krytycy powinni czasem oglądnąć film o którym piszą i pomyśleć odrobinę.
UsuńPowinni Zosiu, ale czy za to by im zapłacili. ...
UsuńDzięki moje koleżanki za pogaduchy posłucham jeszcze przed snem ładnych piosenek na tle klipów
OdpowiedzUsuńz Guyem i do zobaczenia. RA-snów życzę.
http://www.youtube.com/watch?v=GILfCpSROxk
Dzięki za linka:* Piękna piosenka jak również fanwid. Również dziękuję za pogaduchy i spokojnych RAsnów życzę :*
UsuńJolu, piosenka piękna. Dzięki. :)
Usuń
OdpowiedzUsuńPożegnam się już z Wami, bo to był dość ciężki tydzień i zmęczenie mnie dopada. Życzę Wszystkim spokojnych RAsnów.
DobRAnoc, Aniu i jeszcze dziękuję za walentynkowy prezent. :)
Usuń:) to ja dziękuję za zajrzenie tutaj :)
UsuńZawsze chętnie, Aniu. To takie miłe miejsce. Teraz już naprawdę idę spać. :)
UsuńWitam "zrysiowane" w sobotni wieczór i przekazuję od Justynki prezent. Na YT jest cały pierwszy odcinek z napisami Vicarego. "http://www.youtube.com/watch?v=lDKlYIwggd0"
OdpowiedzUsuńMiłego oglądania. Proszę przeczytajcie wiadomość od naszej Justynk.
Dzięki Jolu za linka. To naprawdę miło, że Justynka pomyślała o mniej zdolnych technicznie :-)
UsuńJustynko,Jolu, Aniu wielkie dzięki !
UsuńTen serial to najlepszy lek na depresję. Obejrzałam i ze śmiechu rozbolał mnie brzuch.
Poproszę jeszcze - kolejne odcinki, nie bólu -rzecz jasna :)) chociaż w tym wypadku mogę przeciwbólowe cóś :) łykać.
dzięki raz jeszcze !
AzB
Też jestem wdzięczna Justynce, że umieściła VoD z polskimi napisami:) Mnie też bardzo odstresowuje. A dziś zgranego na pendrive’a pożyczyłam koleżance:-)
Usuń