niedziela, 18 stycznia 2015

Ruszyła chińska promocja ostatniej części Hobbita.




Źródło zdjęcia
Źródło zdjecia
Źródło zdjęcia

21 komentarzy:

  1. Zastanawiam się, czy jak on umieszcza wpisy po chińsku, portugalsku czy w jakimś innym nieznanym sobie języku, to korzysta ze zwykłego tłumacza internetowego w nadziei, że nie palnie głupoty, czy jednak lata za każdym razem do odpowiedniego tłumacza-osoby ;))
    Czapka pandy przesłodka :)
    Jeannette

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że te obcojęzyczne wpisy uzgadnia z osobami znającymi dany język ( chociaż, po czepianiu się co niektórych do jego francuskich wpisów, sądzę że francuskich wpisów nie konsultował ;-))

      Usuń
  2. Dobrze widzieć pana A. uśmiechniętego i zadowolonego. Urocza czapeczka z pewnością przyda się bo w Pekinie mróz.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz absolutną rację - grunt, że jest szczęśliwy, a takich "well wishers" jak Chińczycy, którzy tłumnie go powitali z pieśnią na ustach, powinien zazdrościć mu każdy. Oby tylko taką uśmiechniętą i wyluzowaną buzię można było oglądać :)

      Usuń
    2. Tak RA wygląda na bardzo zadowolonego, a czapka urocza i to bardzo miło z jego strony, że ją założył ;-)

      I zastanawiam się czy Rysiowi zmiękły nogi po usłyszeniu „Misty Mountains” ;-)

      Usuń
    3. Może nie, Aniu:) Swoją drogą ciekawe, jak Misty Mountain brzmiałoby po chińsku. Mamy wśród nas sinologa?:)

      Usuń
    4. Nie wiem czy jest wśród nas sinolog, ale zastanawiam się czy na DVD z Hobbitem nie było do wyboru chińskiej wersji ;-)

      Usuń
    5. Ja znam sinologa, Eve, ale chyba nie chcę wiedzieć, jak Misty Mountain brzmiałoby po chińsku, to raczej byłoby coś strasznego ;P
      Jeannette

      Usuń
    6. A widzisz! Nie pomyślałam żeby sprawdzić! :)

      Usuń
    7. Chyba nie.:) Wystarczy mi to, co kiedyś słyszałam w różnych językach. Misty Mountain broni się dzielnie. Chyba żaden, nawet najdziwniej brzmiący dla nas język nie zepsuje efektu. :)

      Usuń
    8. Ale i tak oryginał jest najlepszy :-)

      Usuń
    9. Aniu, wszyscy wiedzą, że oryginał jest zawsze najlepszy - reszta to tylko podróbki.:)

      Usuń
    10. A ja chciałabym usłyszeć "MM" w wersji Magyar i ogólnie całego Hobbita, zwłaszcza DoS. Oglądałam tak I cz. "Piratów z Karaibów" i wyłam ze śmiechu ;D
      Robin

      Usuń
    11. Proszę bardzo - Misty Mountain po węgiersku. Nie jest źle.:)
      https://www.youtube.com/watch?v=jSil65wU8f8

      Usuń
    12. Robin, ja płakałam ze śmiechu w kinie w Czechach, patrzyli się na mnie jak na wariatkę, bo to był całkiem poważny film, a ja tchu nie mogłam złapać, tak się śmiałam ;)). Ale ich język polski też śmieszy ;)
      Jeannette

      Usuń
  3. Dzięki Eve- rzeczywiście, nawet ładnie.
    Czeski jest słodki Jeannette;) Chociaż też nie mogę się powstrzymać by nie parsknąć śmiechem. Ale Czesi kręcą dobre filmy tak a propos, a baśnie- znakomite np. te z lat 70-80. Piękna i bestia chociażby (który film teraz ma taki klimat) albo kochana Arabella;))
    Robin

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, chociaż nie oglądałam zbyt wielu czeskich filmów ;)
      Ale jak wchodzi batman i mówi "ja sem netoperek", to ja wymiękam ;D
      Jeannette

      Usuń
  4. Jaki on cudowny <3 Taki męski, a za razem z tym uśmiechem, w czapce pandy taki no uroczy :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że zrobił piękny ukłon w stronę chińskiej publiczności zakładając tą czapkę. A że ładnemu we wszystkim ładnie…;-)
      I dzięki, że się odezwałaś Różo :-)

      Usuń

Nadrzędną zasadą tego bloga jest szacunek dla pana Armitage’a, dla autorki bloga, jak również dla komentujących, którzy pozostawiają tu komentarz. Zostawiając swój komentarz zobowiązujesz się postępować zgodnie z tą zasadą. Autorka bloga zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarza, który wg jej uznania będzie naruszał powyższe zasady.