czwartek, 29 stycznia 2015

Jeden bilet na seans „The Crucible”.

Drodzy Czytelnicy tego bloga.


Zostałam poproszona przez sympatyczną miłośniczkę talentu pana Armitage’a o przekazanie jednej informacji. Otóż, ma ona na zbyciu jeden bilet w 4 rzędzie na seans „The Crucible” w kinie Atlantic w Warszawie. Drugą rzeczą o którą zostałam poproszona, to możliwość skontaktowania chętnej/chętnego do zakupu biletu z ową miłośniczką, czyli przekażę adres mailowy wspomnianej wyżej miłośniczce. Zatem moja skrzynka mailowa jest do Waszej dyspozycji (proszę nie umieszczać swoich adresów w komentarzach). Decyduje szybkość zgłoszenia. ;-)


The Crucible w Polsce


Przypomnę tylko, że sztuka ta będzie wyświetlana w kinie Atlantic w dniu 19 lutego 2015r. o godzinie 20:00 w języku angielskim i z angielskimi napisami, czyli nie będzie polskich napisów. Więcej informacji tutaj

Aktualizacja 08/02/2015: sprawa nie jest już aktualna.  

14 komentarzy:

  1. A właśnie pod innym postem pisałam, że zdobyłam ostatnie 3 bilety. Wybieram się w zacnym, siostrzanym towarzystwie :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja napisałam, że liczę na Twoje wrażenia :-)

      Usuń
  2. Opiszę je rzecz jasna :-) Chociaż będą się miały nijak do tych, które towarzyszyły przedstawieniu na żywo.
    Agata

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ skąd ;-) Ale czytałam wrażenia innych,opisane tu i na innych blogach.... Występ na żywo jest nie do pobicia. Tyczy się to zarówno teatru jak i koncertów! Co do koncertów mam zdecydowanie większe doświadczenie.
    Agata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem :-) Tak, możliwości zobaczenia Rysia na żywo można dziewczynom pozazdrościć.

      Usuń
    2. Oj, z tymi koncertami to różnie bywa, Agato. Czasem nagłośnienie jest tak beznadziejnie ustawione, że z jednej strony hali nic nie słychać albo nie słychać jednej z gitar albo coś takiego. I wtedy można się zdrowo zdenerwować, jak zapłacisz za bilet kilka stów, a nie słyszysz żadnych solówek ;)
      Teatr faktycznie lepiej oglądać na żywo, zresztą na tym to właśnie polega, taka jest istota teatru ;-). Ale wydaje mi się, że na ekranie nie wypada to jakoś dużo gorzej. Ryś na scenie na ekranie wypadnie zapewne tak samo dobrze, jak wypadł bez pośrednictwa ekranu ;-). Także nie żałujcie, że Was nie było w Londynie, tylko sobie obejrzyjcie sztukę w Wa-wie tudzież pobraną ;))

      Usuń
  4. Rysiek w którymś wywiadzie mówił, że jest to trzecia wersja przedstawienia.
    Myślę, ze osoby które obejrzą w stolicy sfilmowane przedstawienie zdadzą krótką relację,
    szczególnie liczę na osoby które oglądały przedstawienie "na żywo".
    W sieci nie możemy się wcześniej spodziewać jak koniec marca-kwiecień, jak przestaną grać w kinach na całym świecie. Szkoda tylko, że w Polsce jest grane tylko jedno przedstawienie,
    w Niemczech prawie 30.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też żałuję Jolu, że tylko w Warszawie i tylko w jednym dniu :(

      Usuń
  5. Okazuje się, że pokaz ma wzięcie. Rozpoczęli już sprzedaż na trzecią salę.
    Agata

    OdpowiedzUsuń
  6. Ktoś ma pomysł, jak kupić bilet nie mieszkając w Warszawie? Nie chcę jechać "w ciemno"...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grabko, tak jak napisałam w poście, możesz nabyć jeden bilet od osoby, która zrezygnowała z pójścia na ten seans.

      Usuń
  7. Grabka 72, myślę że rezerwując telefonicznie , na stronie http://warszawa.repertuary.pl/atlantic są numery telefonów bezpośrednia do kina ((22) 827 08 94, (22) 828 33 23).

    OdpowiedzUsuń

Nadrzędną zasadą tego bloga jest szacunek dla pana Armitage’a, dla autorki bloga, jak również dla komentujących, którzy pozostawiają tu komentarz. Zostawiając swój komentarz zobowiązujesz się postępować zgodnie z tą zasadą. Autorka bloga zastrzega sobie prawo do usunięcia komentarza, który wg jej uznania będzie naruszał powyższe zasady.